REKLAMADermena_Banner Główny_17.05-31.05.2023
Marcin Bartoszyński, członek zarządu PGD Polska: To rozporządzenie to bubel prawny

Marcin Bartoszyński, członek zarządu PGD Polska: To rozporządzenie to bubel prawny (fot. materiały prasowe/PGD Polska)

Mamy niespełna 3 tygodnie na opanowanie bałaganu, jaki powstał po tym, jak okazało się, że po 1 marca nie można już sprzedawać produktów zawierających lilial. Niektórzy producenci zadeklarowali, że sami zbiorą takie produkty ze sklepów, inni oczekują tego od nas. Cały dział handlowy jest na telefonach i mailach. Jak to możliwe, że do 28 lutego, zgodnie z prawem, można nadal wprowadzać produkty z lilialem na rynek? Jeszcze tydzień temu wjechały na nasz magazyn. To rozporządzenie to bubel prawny – mówi Marcin Bartoszyński, członek zarządu PGD Polska, największej firmy dystrybucyjnej na rynku kosmetyczno-chemicznym.

REKLAMABeauty and the Future baner w artykule WK

Od kilku tygodni informujemy o tym, że produkty zawierające lilial – aromat stosowany w wielu perfumach, kosmetykach, ale też środkach czystości – od 1 marca nie mogą być wprowadzane do obrotu, czyli ani sprzedawane przez producentów i dystrybutorów do sklepów, ani przez sklepy oferowane konsumentom. I słyszymy, że wywołało to ogromne zamieszanie na rynku, bo obrót takim towarem nadal trwa.

 
 
 
 
 

To prawda. Według dyrektywy unijnej produkty z lilialem do 28 lutego br. mogą być wprowadzane do obiegu, dostarczane do sklepów i sprzedawane konsumentom. A już od 1 marca br. nie mają prawa znajdować się na półkach sklepów. Ewidentnie jest to bubel prawny.

Ustawodawca nie przewidział żadnego okresu przejściowego. Rozumiem, kiedy byłaby to informacja: do 28 lutego można wprowadzać produkt do dystrybucji, do sprzedaży, a następnie mamy okres przejściowy. Ten składnik zawiera się w różnych produktach, które rotują w granicach od 30 do nawet 180 dni. Powinien być więc przynajmniej półroczny okres przejściowy na możliwością wyprzedaży tych produktów. Tymczasem, wg ustawy, po 1 marca ani my, ani sklepy, nie możemy nawet rozdać tych produktów.  

Czytaj także: Tylko do 28 lutego masz czas na wycofanie ze sprzedaży produktów z lilialem  

Według rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady nr 1223/2009 obowiązkiem dystrybutora (art. 6) jest to, aby produkty udostępniane na rynku (czyli sprzedawane w łańcuchu dostaw, w tym sprzedawane konsumentom w handlu detalicznym) były zgodne z wymaganiami. Czy to oznacza, że odpowiedzialność za zrobienie „porządku” na rynku spada na dystrybutorów?

„Definicją dystrybutora objęte są wszystkie osoby prawne lub fizyczne w handlu hurtowym, jak również detaliści sprzedający produkty bezpośrednio konsumentowi. Obowiązki dystrybutora należy zatem dostosować do właściwej roli i rodzaju działalności każdego z tych podmiotów”.

„Dystrybutor” oznacza każdą osobę fizyczną lub prawną w łańcuchu dostaw, niebędącą producentem ani importerem, która udostępnia produkt kosmetyczny na rynku Wspólnoty”.

To cytaty z przytoczonej przez Panią ustawy. Czy coś tu jest zrozumiałe? Dla mnie nie. Kto w końcu jest dystrybutorem?

Dodatkowo ustawa zawiera takie sformułowania: „Konieczne jest określenie warunków, zgodnie z którymi dystrybutor ma być postrzegany jako osoba odpowiedzialna”. „Dystrybutor jest osobą odpowiedzialną, jeżeli wprowadza produkt kosmetyczny do obrotu pod własną nazwą lub znakiem towarowym lub zmienia produkt już wprowadzony na rynek w sposób mogący mieć wpływ na zgodność z obowiązującymi wymogami”.

Czy ten artykuł był przydatny dla ciebie, twojej firmy i branży? Głosów: 6

  • 6
    BARDZO PRZYDATNY
  • 0
    PRZYDATNY
  • 0
    OBOJĘTNY
  • 0
    NIEPRZYDATNY

5Komentarze

dodaj komentarz

Portal wiadomoscikosmetyczne.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
  • ~Tomasz 5 ponad rok temu

    Pani Iwona i Klaudia oczywiście ma rację ale nie do końca. Jeżeli dana substancja jest na liście a Liljal był od 2009 roku ale nie ma konkretnej daty zakazu to w procesie produkcja - dystybucja - sprzedaż okres 4 czy 5 miesięcy od wejścia w życie ustawy a całkowitego zakazu sprzedaży jest śmiesznie mały. Kosmetyki to nie jogurt .... W przypadku poprzednigo zakazanego skłądnika okres wyprzedaży był około 2 lata ! To kolejny bubel prawny który bije zarówno w producenta jak i dytrubytorów. Stwierdzenie że wielkie sieci wycofały wcześniej jest przesłanką żę UE chce wykończyć małe i średnie firmy aby całkowicie przejąć rynek ! Jak napisał w artykule Pan Marcin to jest niewykonalne w podanych terminach. Producenci nie mogli przewidziec że ustawa będzie miała tak krótką datę (przypominam 4 miesiące !!!!!)... To nie złą wola producentów !

    Edytowany: ponad rok temu

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Gość 4 ponad rok temuocena: 67% 

    Ten Pan jest członkiem zarządu największej firmy dystrybucyjnej w Polsce?!?! Chyba powinien być zdegradowany o trzy stanowiska...informacja o lilialu została podana do wiadomości 1 października!!! Firmy miały czas na zmianę linii produkcyjnej. Powinien w związku z tym podwziąć odpowiednie kroki w tej kwestii - jest przecież osobą zarządzającą/wykształconą/zaradna itp

    Edytowany: ponad rok temu

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Iwona 3 ponad rok temuocena: 78% 

    Wszyscy wiedzieli a nie powiedzieli. Detaliści zostali z problemem sami i mogą już zacząć liczyć straty. 1 marca towar zawierający lilial nie tylko będzie nic nie warty , ale jeszcze będzie obciążał koniecznością utylizacji. Właściciel drogerii będzie miał do końca życia środków czystości, środków piorących, kremów mydeł i jeszcze wiele różnych substancji. Ciekawym jest to , że w większości koncerny światowe już od 2020 roku zmieniały składniki. A polskie firmy produkujące "sypały" lilial do produktów niemal do ostatniej chwili. A dostawcy ani się nie zająknęli, że substancja będzie / jest wycofywana. Prowadzę tradycyjna drogerię i około 5 % zatowarowania jest z Butylphenylem Methylpropionalem. Czy ktoś dopomoże detaliście???

    Edytowany: ponad rok temu

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Klaudia 2 ponad rok temuocena: 100% 

    Dokładnie, już od dłuższego czasu było wiadomo, że składnik ten będzie zakazany w produktach kosmetycznych. "8 lipca 2021 r. Butylphenyl Methylpropional (Lilial) został wpisany na listę kandydacką substancji wzbudzających szczególnie duże obawy (SVHC), mogących mieć negatywny wpływ na zdrowie człowieka lub środowiska. Butylphenyl Methylpropional został włączony na listę kandydacką SVHC ze względu na toksyczne działanie na rozrodczość. (...) Zakaz wprowadzania i udostępniania na rynku produktów kosmetycznych zawierających Butylphenyl Methylpropional (Lilial) zacznie obowiązywać od 1 marca 2022 r."

    Edytowany: ponad rok temu

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Gia 1 ponad rok temuocena: 36% 

    Przecież już od wielu miesięcy było wiadomo ze produkty z tym składnikiem będą wycofane od marca, a teraz nagle wszyscy zdziwieni?? Nie wiem czy to cwaniactwo czy głupota ale jak można sprzedać produkt z zakazanym składnikiem na 3 dni przed blokada?!

    Edytowany: ponad rok temu

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
do góry strony