REKLAMATestowane przez WK
Marcin Bartoszyński, członek zarządu PGD Polska: To rozporządzenie to bubel prawny

Marcin Bartoszyński, członek zarządu PGD Polska: To rozporządzenie to bubel prawny (fot. materiały prasowe/PGD Polska)

Strona 2 z 4
REKLAMABeauty and the Future baner w artykule WK

To nie my odpowiadamy za skład produktów, które rozprowadzamy na rynku do odbiorców detalicznych na zlecenie producentów. W świetle realiów rynkowych zapisy, które tu przytaczam, są wysoce nieprecyzyjne i tak naprawdę nie określają, kto właściwie zostaje obarczony obowiązkami, które to rozporządzenie nakłada.

Czy zajmują się tym prawnicy?

Oczywiście zasięgnęliśmy opinii prawnej. Prosimy też producentów o ich interpretację przepisów na piśmie, bo wiemy, że detaliści mają w tym zakresie ograniczone możliwości, a my nie chcemy zostawiać ich z problemem.

Skoro o detalistach mowa, co oni mają zrobić?

Detaliści są w jeszcze trudniejszej sytuacji niż hurt. Dostęp do informacji był wysoce niewystarczający nawet dla nas. A do 100 tys. zł grzywny grozi temu, kto udostępnia produkty z zakazanym składnikiem na półkach. Dystrybutorzy nie będą w stanie odbierać towaru. To byłyby dla nas gigantyczne koszty. Koszty zwrotów ze sklepów – wystawiania korekt, liczenia, gromadzenia, konfekcji, odsyłania – są 6-krotnie wyższe niż koszty sprzedaży produktu do punktu sprzedaży detalicznej. Nie wiem, kto miałby je pokryć. Jeśli któryś z dostawców będzie chciał wynająć taką usługę, my ją wycenimy i ewentualnie wykonamy. Ale wizja jest przerażająca. Mielibyśmy niespełna 3 tygodnie na opanowanie tego bałaganu.

Czytaj także: Za sprzedaż niedozwolonych kosmetyków odpowiedzialność spada także na hurtownie i sklepy

Jakie są propozycje producentów?

Z całym działem kupieckim jesteśmy cały czas na telefonach, na mailach.

Niektórzy dostawcy wysyłają do nas, do hurtowników, listy z produktami, które zawierają lilial, które mogą go zawierać oraz takich, które mają zmienione receptury w przeciągu ostatnich miesięcy i wymagają, aby nasi ludzie chodzili po magazynie i sprawdzali numery partii, składy. To oznaczałoby konieczność sprawdzenia tysięcy produktów i jest praktycznie niewykonalne.

Niektórzy producenci mówią wprost: przeceńcie to sobie o 30 proc., my wam to zrefundujemy, ale wy bierzecie odpowiedzialność za te produkty, co jest kuriozalną propozycją, oczywiście nie do przyjęcia.

Niektórzy producenci już zadeklarowali, że biorą za to odpowiedzialność i będą osobiście jeździli po sklepach, i zbierali towar. Jednak, mówiąc szczerze, nie wyobrażam sobie tego. Co zrobią ci, którzy nie docierają wszędzie ze swoimi handlowcami? Przecież wiemy, że producenci tak mocno okroili swoje siły sprzedaży, że docierają do połowy placówek, do których docierali jeszcze 2-3 lata temu. A tam te produkty mogą być, bo niektóre mają termin przydatności nawet 30 miesięcy. Co np. z jakimś małym sklepem, który gdzieś sobie kupił taki produkt, np. w hurtowni cash&carry i ma go nadal na półce? Nie wiem.

Czy ten artykuł był przydatny dla ciebie, twojej firmy i branży? Głosów: 6

  • 6
    BARDZO PRZYDATNY
  • 0
    PRZYDATNY
  • 0
    OBOJĘTNY
  • 0
    NIEPRZYDATNY

5Komentarze

dodaj komentarz

Portal wiadomoscikosmetyczne.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
  • ~Tomasz 5 ponad rok temu

    Pani Iwona i Klaudia oczywiście ma rację ale nie do końca. Jeżeli dana substancja jest na liście a Liljal był od 2009 roku ale nie ma konkretnej daty zakazu to w procesie produkcja - dystybucja - sprzedaż okres 4 czy 5 miesięcy od wejścia w życie ustawy a całkowitego zakazu sprzedaży jest śmiesznie mały. Kosmetyki to nie jogurt .... W przypadku poprzednigo zakazanego skłądnika okres wyprzedaży był około 2 lata ! To kolejny bubel prawny który bije zarówno w producenta jak i dytrubytorów. Stwierdzenie że wielkie sieci wycofały wcześniej jest przesłanką żę UE chce wykończyć małe i średnie firmy aby całkowicie przejąć rynek ! Jak napisał w artykule Pan Marcin to jest niewykonalne w podanych terminach. Producenci nie mogli przewidziec że ustawa będzie miała tak krótką datę (przypominam 4 miesiące !!!!!)... To nie złą wola producentów !

    Edytowany: ponad rok temu

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Gość 4 ponad rok temuocena: 67% 

    Ten Pan jest członkiem zarządu największej firmy dystrybucyjnej w Polsce?!?! Chyba powinien być zdegradowany o trzy stanowiska...informacja o lilialu została podana do wiadomości 1 października!!! Firmy miały czas na zmianę linii produkcyjnej. Powinien w związku z tym podwziąć odpowiednie kroki w tej kwestii - jest przecież osobą zarządzającą/wykształconą/zaradna itp

    Edytowany: ponad rok temu

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Iwona 3 ponad rok temuocena: 78% 

    Wszyscy wiedzieli a nie powiedzieli. Detaliści zostali z problemem sami i mogą już zacząć liczyć straty. 1 marca towar zawierający lilial nie tylko będzie nic nie warty , ale jeszcze będzie obciążał koniecznością utylizacji. Właściciel drogerii będzie miał do końca życia środków czystości, środków piorących, kremów mydeł i jeszcze wiele różnych substancji. Ciekawym jest to , że w większości koncerny światowe już od 2020 roku zmieniały składniki. A polskie firmy produkujące "sypały" lilial do produktów niemal do ostatniej chwili. A dostawcy ani się nie zająknęli, że substancja będzie / jest wycofywana. Prowadzę tradycyjna drogerię i około 5 % zatowarowania jest z Butylphenylem Methylpropionalem. Czy ktoś dopomoże detaliście???

    Edytowany: ponad rok temu

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Klaudia 2 ponad rok temuocena: 100% 

    Dokładnie, już od dłuższego czasu było wiadomo, że składnik ten będzie zakazany w produktach kosmetycznych. "8 lipca 2021 r. Butylphenyl Methylpropional (Lilial) został wpisany na listę kandydacką substancji wzbudzających szczególnie duże obawy (SVHC), mogących mieć negatywny wpływ na zdrowie człowieka lub środowiska. Butylphenyl Methylpropional został włączony na listę kandydacką SVHC ze względu na toksyczne działanie na rozrodczość. (...) Zakaz wprowadzania i udostępniania na rynku produktów kosmetycznych zawierających Butylphenyl Methylpropional (Lilial) zacznie obowiązywać od 1 marca 2022 r."

    Edytowany: ponad rok temu

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Gia 1 ponad rok temuocena: 36% 

    Przecież już od wielu miesięcy było wiadomo ze produkty z tym składnikiem będą wycofane od marca, a teraz nagle wszyscy zdziwieni?? Nie wiem czy to cwaniactwo czy głupota ale jak można sprzedać produkt z zakazanym składnikiem na 3 dni przed blokada?!

    Edytowany: ponad rok temu

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
do góry strony