StoryEditor
Prawo
09.08.2018 00:00

Marka Indigo Nails wygrała spór o reklamę

Komisja Etyki Reklamy zajęła się sprawą dwóch konkurencyjnych marek lakierów hybrydowych, przyznając rację Indigo Nails.

Chodzi o telewizyjną reklamę lakierów do paznokci marki Semilac firmy Nesperta, która zawiera mogące budzić wątpliwości sformułowanie „Nr 1 w Polsce", wprowadzając tym samym konsumentów w błąd – orzekła Komisja Etyki Reklamy (KER) w odpowiedzi na skargę złożoną przez firmę Indigo Nails.

W spocie występują piosenkarka Margaret i prezenterka Agnieszka Woźniak-Starak. Hasło «Nr 1 w Polsce» pojawia się pod oznaczeniem marki Semilac po lewej stronie obrazu pod koniec reklamy.

Firma Indigo Nails w złożonej skardze zwróciła uwagę m.in. na sposób zaprezentowania informacji dotyczących badań rynkowych co powoduje, że ich odczytanie przez odbiorców reklamy staje się praktycznie niemożliwe. W ocenie skarżącego reklama lakierów Semilac nadużywa zaufania odbiorców, bo właściciel marki składa niczym nie pokrytą deklarację odnośnie pozycji tego brandu na krajowym rynku lakierów hybrydowych, a pośrednio deklarację odnośnie najwyższej jakości lakierów marki Semilac.

W skardze napisano też, że zamieszczenie takiej deklaracji czyni z nagrania tzw. reklamę porównawczą przy jednoczesnym niedostosowaniu się do wymagań dotyczących tego typu reklamy.

Przedstawiciel Indigo Nails zwrócił również uwagę na to, że wskazane w spocie Semilac bliżej nie sprecyzowane badania rynkowe stanowią badania na zamówienie prywatne, dlatego też w jego opinii producent ma obowiązek wskazania ich źródła.

Do skargi odniosła się firma Nesperta, właściciel marki Semilac. W jej ocenie, skarga nie zasługuje na uwzględnienie, ponieważ zawarte w niej zarzuty są bezpodstawne. „Nie są podyktowane odpowiedzialnością branżową skarżącej strony, a jedynie chęcią dokuczenia spółce, która jest konkurencyjnym przedsiębiorcą” – czytamy w odpowiedzi na skargę.

Firma wyjaśniła, że w spocie powołuje się na badania, które na jej zlecenie zrealizował Kantar Millward Brown i z których wynika, że Semilac jest marką numer jeden na rynku. Badania te firma zleca cyklicznie i najnowsze ich wyniki również wskazują na to, że brand jest najczęściej wybieraną marką lakierów hybrydowych na rynku.

Komisja jednak, biorąc pod uwagę krąg osób, do których reklama jest skierowana, stwierdziła, że uzasadniony jest zarzut, że przekaz jest nieczytelny i może wprowadzać odbiorców w błąd. W jej ocenie użyte w reklamie dane wskazujące na wyniki przeprowadzonego przez skarżonego badania, powinny wskazywać źródło oraz nie mogą być używane w sposób wprowadzający w błąd.

Dane muszą być prezentowane w sposób poprawny metodologicznie. Ponadto KER podkreśliła, że tak jednoznaczne stwierdzenia jak „Nr 1 w Polsce" powinny być prezentowane w reklamie w sposób przejrzysty, jednoznaczny i zrozumiały. Dlatego też komisja zaleciła zmodyfikowanie spotu tak, by nie wprowadzał odbiorców w błąd i nie nadużywał ich doświadczenia lub wiedzy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
16.04.2024 11:09
Ceneo vs. Google; Warszawski Sąd Okręgowy postanowił na korzyść polskiej porównywarki cen
Konflikt big tech wszedł na salę sądową.Canva
Warszawski Sąd Okręgowy na wniosek firmy Ceneo wydał zakaz dla wyszukiwarki Google, aby ta przestała promować swoją porównywarkę cenową na rzecz innych w wynikach wyszukiwania. Decyzja ta, mająca zastosowanie tylko na terenie Polski, została podjęta w celu zabezpieczenia roszczeń Ceneo przeciwko praktykom nieuczciwej konkurencji ze strony Google, jeszcze przed oficjalnym złożeniem pozwu przeciwko tej firmie.

Przedstawiciele Ceneo, które jest częścią Grupy Allegro, właściciela platformy e-commerce, w swoim wniosku o zabezpieczenie (sygn. akt XXII GWO 24/24) zwrócili uwagę na cztery rodzaje działań Google, które według nich ograniczają dostęp Ceneo do rynku. Pierwsze z nich to preferowanie przez Google własnej usługi porównywania cen (Google Shopping) kosztem innych firm, co jest realizowane poprzez sposób wyświetlania wyników wyszukiwania. Drugie to przekierowywanie użytkowników bezpośrednio do Google Shopping, na niekorzyść Ceneo. Trzecie dotyczy utrudnienia dostępu do usług Ceneo poprzez eliminowanie z wyników wyszukiwania odnośników do tej porównywarki.

image
Strona z ofertą urodową Ceneo.
Ceneo

W dodatku, wniosek Ceneo podkreśla, że Google prezentuje reklamy Ceneo, które są emitowane przez niezależnego od porównywarki podmiotu. Ceneo podejrzewa, że może to służyć zbieraniu danych na temat preferencji użytkowników przeglądających oferty w Ceneo. Praktyki te są obserwowane od 15 sierpnia 2023 roku. Jak donosi Dziennik Gazeta Prawna, Ceneo najpierw złożyło wniosek o zabezpieczenie sądowe, a następnie, 28 marca, zainicjowało proces sądowy przeciwko Google. Zakaz działania w ten sposób na rzecz Google pozostaje w mocy na czas trwania tego procesu.

UOKIK przychodzi w sukurs

Decyzja Warszawskiego Sądu Okręgowego jest postrzegana przez Ceneo jako przełomowa na poziomie europejskim i może zachęcić inne porównywarki w różnych krajach do podjęcia podobnych działań w dążeniu do uczciwego i konkurencyjnego rynku cyfrowego. Sędzia Agnieszka Matlak zdecydowała się nie sporządzać uzasadnienia dla swojej decyzji o udzieleniu zabezpieczenia, ponieważ przyjęła wniosek w całości, zgadzając się z przedstawionymi argumentami. Dodatkowo, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, występując jako amicus curiae, przedstawił stanowisko, które podkreśla, że potwierdzone działania Google mogą zakłócać konkurencję, dając tej firmie nieuzasadnioną przewagę i nie zapewniając równych szans jej konkurentom, w tym Ceneo.

Oprócz przepisów krajowych, istotną rolę w rozpatrywanej sprawie może mieć unijny akt prawny – Rozporządzenie o rynkach cyfrowych (DMA), co zauważył Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Urząd ten poinformował już Komisję Europejską, odpowiedzialną za egzekwowanie DMA, o potencjalnych naruszeniach. Jak donosi Dziennik Gazeta Prawna, od 25 marca Komisja Europejska prowadzi postępowanie przeciwko Google dotyczące domniemanego preferowania własnych usług w wyszukiwarce. Ponadto, od 7 marca największe platformy cyfrowe, w tym Google (Alphabet), uznane za tzw. strażników dostępu, mają zakaz łączenia i faworyzowania swoich głównych usług, takich jak wyszukiwarka, z innymi oferowanymi przez siebie usługami.

Czytaj także: Europejskie media vs. Google: szykuje się mega pozew, wśród powodów Agora

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
15.04.2024 10:05
Minister finansów ma nadzieję na powrót handlowych niedziel i wyższe wpływy z VAT
Tabliczka z napisem „zamknięte” to powszechny widok w niedziele.Robbin Lee
Trwa debata na temat możliwości przywrócenia handlu w niedziele. W Sejmie rozpatrywany jest projekt ustawy, który zakłada, że dwa niedzielne dni w miesiącu będą dniami handlowymi. Andrzej Domański, minister finansów, uważa, że umożliwienie handlu w dwie niedziele miesięcznie przyczyniłoby się do niewielkiego wzrostu wpływów do budżetu państwa z VAT. Minister wyraził poparcie dla idei handlu w niedziele.

Zdaniem Domańskiego, umożliwienie handlu w dwie niedziele miesięcznie przyczyniłoby się do niewielkiego wzrostu wpływów z VAT, ponieważ zwiększyłaby się sprzedaż detaliczna. Podkreślił również, że poza aspektami ekonomicznymi, istnieje społeczne zapotrzebowanie na przywrócenie handlu w niedziele. Wskazał na istnienie różnych projektów legislacyjnych, w tym projektu Trzeciej Drogi oraz Koalicji Obywatelskiej. W wywiadzie dla Radia Zet Domański wyraził swoje poparcie dla możliwości handlu w niedzielę, podkreślając swoje stanowisko.

System rozróżniający niedziele handlowe od niehandlowych został wprowadzony w 2018 roku. Na początku wprowadzenie ograniczeń dotyczyło tylko kilku niedziel w roku. Aktualnie, w większości niedziel zakupy są dozwolone, ale podlegają określonym warunkom. Aktualne przepisy prawne wyłączają z zakazu handlu w niedziele siedem wyznaczonych dni w roku kalendarzowym, zgodnie z regulacjami zawartymi w ustawie. W 2024 roku dwie z tych niedziel handlowych miały już miejsce — odbyły się one 30 stycznia oraz 24 marca. Kolejne pięć przypada na 28 kwietnia, co jest ostatnią niedzielą kwietnia, 30 czerwca, co jest ostatnią niedzielą czerwca, 25 sierpnia, co jest ostatnią niedzielą sierpnia, oraz 15 i 22 grudnia, które są dwiema niedzielami bezpośrednio przed Bożym Narodzeniem.

Minister podkreślił, że żaden sklep nie będzie zobowiązany do otwarcia w niedziele. Zaznaczył również, jak ważne jest, aby pracownicy mieli zapewnione co najmniej dwie wolne niedziele lub dwa wolne weekendy miesięcznie, a za pracę w niedziele otrzymywali wynagrodzenie podwójne. Domański wyraził nadzieję, że kwestia ta zostanie uregulowana w obrębie rządzącej koalicji jeszcze w tym roku.

Czytaj także: Sieci drogeryjne wolą nie wypowiadać się w temacie handlu w niedziele

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
16. kwiecień 2024 20:00