StoryEditor
Producenci
29.06.2017 00:00

Patrioci przed półką z kosmetykami. Dla coraz większej liczby konsumentów ma znaczenie to, czy kupują polskie produkty

Moda na patriotyzm konsumencki przybiera na sile. Coraz więcej konsumentów deklaruje, że polskość marki zachęca ich do skorzystania z jej oferty. Kraj pochodzenia ma największe znaczenie w przypadku artykułów spożywczych, widać jednak, że zaczyna się liczyć także w kategoriach kosmetycznych.

W 2016 roku polskie pochodzenie produktów było ważne dla sześciu na dziesięciu badanych Polaków, a ­w­ 2017 ­już dla siedmiu na dziesięciu. Polskie marki najczęściej są wybierane podczas zakupów spożywczych. 68 ­proc. konsumentów stawia na krajowych producentów żywności –­ wynika z ­raportu „Patriotyzm konsumencki Polaków” przygotowanego przez firmę Open Research.

Badanie pokazało jednak, że większość nabywców produktów kosmetycznych również zwraca uwagę na pochodzenie marki. Ma to znaczenie dla 61 proc. kupujących (wzrost w stosunku do roku ubiegłego o 8 p.p.). W przypadku leków bez recepty jest to 59 ­proc. (wzrost o­ 9­p.p.), a ­w ­przypadku chemii gospodarczej 57 ­proc. (+11 ­p.p.). W­ tej ostatniej kategorii polskość może być jednak także przeszkodą. Choć polskie środki czystości czy artykuły do prania z ­reguły są cenione za dobra jakość, niską cenę, naturalność i bezpieczeństwo, to niektórzy uważają, że są też mało skuteczne. –­ Lata komunikacji, pozytywnego szumu wobec „chemii z ­Niemiec” mają tu niewątpliwie duże znaczenie – ­czytamy w ­raporcie.

Z­ badania firmy Open Research wynika, że ­polskie marki kosmetyczne kojarzone są ze zdrowiem i ekologią. Najmocniej osadzonymi w­ świadomości konsumentów polskimi markami są: Ziaja, AA oraz Dr Irena Eris.

Na temat PATRIOTYZMU KONSUMENCKIEGO wypowiedziały się także fanki naszego profilu facebook.com/nowoscikosmetyczne

Beata często wybiera krajowe kosmetyki, bo ma do nich większe zaufanie. Chce także wspierać polska gospodarkę: Zwracam uwagę na skład i opinie o produkcie w internecie. Bardzo lubię marki Eveline, Lirene, Perfecta. Cenie je za rewelacyjne działanie i niskie ceny. Nawet moja kuzynka mieszkająca w Niemczech, gdy przyjeżdża do Polski, kupuje nasze kosmetyki dla siebie i swoich niemieckich przyjaciółek. Bardzo je polubiły.

Bogusia stawia na rodzime firmy: Uwielbiam Ziaje za to, że ma prosty skład i jest wielka w działaniu! Najchętniej sięgam po kosmetyki z krótkim składem. Polskie kremy cenię za ekologie, skuteczność oraz konkurencyjne ceny.

Ilona mieszka w Wielkiej Brytanii, ale większość kosmetyków, których używa, przywozi z Polski: Bardzo lubię wszelkie produkty naturalne. Bernadeta uważa, że polskie kosmetyki są najlepsze: Dużą wagę przywiązuję do składu kosmetyków. Do moich faworytów należą marki Ziaja, Tołpa, Miraculum, Lirene, AA, Floslek i Ava. Produkty tych marek są bezpieczne, produkowane z wysokiej jakości składników, przyjemnie się je stosuje.

Katarzyna nie kieruje się krajem pochodzenia produktów, ale i tak ma sporo polskich kosmetyków: Podoba mi się, ze polskie firmy wykorzystują w produkcji krajowe rośliny i zioła. Właśnie za to lubię polskie peelingi i maseczki do twarzy, olejki i płyny do kąpieli oraz mineralne kosmetyki do makijażu. Mam tez ulubione polskie lakiery do paznokci – tanie i niezawodne. Kupuję również polskie produkty specjalistyczne, np. kremy lecznicze czy serum na problemy z paznokciami.

Magda najczęściej sięga po polskie kosmetyki: Jedną z moich ulubionych marek jest Tołpa. Uwielbiam jej produkty do pielęgnacji ciała, a szczególnie serię odżywczą, która znakomicie nawilża skórę całego ciała. Drugą z moich ulubionych polskich marek jest Ziaja. Często sięgam po nowości tej firmy i ani razu się nie zawiodłam – kosmetyki są wysokiej jakości, a opakowania mają piękną szatę graficzną. Plusem jest też bardzo korzystna cena produktów. Niedawno odkryłam Barwę i jej szampony w cenie nieprzekraczającej 5 zł. Do makijażu stosuję niedrogie, ale trwałe kosmetyki firmy Pierre René. Zachwyciłam się znakomitą jakością cieni Inglota. Moim zdaniem polskie firmy kosmetyczne w niedługim czasie podbiją rynki na całym świecie.

Karolina coraz bardziej przekonuje się do rodzimych produktów: Uważam, że z powodzeniem mogą one konkurować z zagranicznymi markami. Z wiekiem stałam się bardziej świadomą konsumentką i zwracam uwagę na skład kosmetyków. Kiedyś bałam się tanich kosmetyków, sądząc, że jest to odzwierciedlenie ich niskiej jakości. Dziś już wiem, że dobry produkt nie musi kosztować majątku. Cenie sobie firmę Tołpa za jej torfowe cuda i Naturativ za pachnące peelingi do ust zamknięte w pięknych słoiczkach. Z kosmetyków kolorowych lubię Wibo, a szczególnie rozświetlacz pod oczy, a także firmę Bell – szczególnie róż do policzków. W pielęgnacji twarzy wygrywa krem oliwkowy Ziaja, a pod oczy stosuje żel ze świetlikiem lekarskim firmy Floslek.

Irena kupuje zwykle polskie kosmetyki, zarówno damskie, jak i męskie: Są one bezpieczne dla zdrowia. Zawsze zwracam szczególna uwagę na skład, unikam bowiem szkodliwych związków chemicznych. Jestem miłośniczką natury i takie produkty – naturalne i organiczne – staram się kupować dla siebie i rodziny.

Weronika sięga po polskie marki, bo uważa, ze trzeba wspierać rodzimy biznes: Dzięki temu mam też pewność, że stosowane przeze mnie kosmetyki są najwyższej jakości. Wśród moich ulubionych marek są Ziaja i Farmona.

Sylwia jest zdania, ze miejsce produkcji kosmetyku nie powinno być czynnikiem decydującym o jego zakupie: Jednak kierując się innymi kryteriami – takimi jak skład czy wcześniejsze dobre doświadczenia – zwykle kupuje polskie produkty. O ich wyborze często decyduje też cena. Jeśli maskara za 20 zł spełnia oczekiwania, nie ma sensu kupować innej za 120 zł, tylko po to, by mieć w kosmetyczce cos uznawanego za luksusowe. Gdybym miała wskazać tylko jedną ulubioną polską firmę, wybrałabym Ziaję. Cenie sobie jej bogatą ofertę, często pojawiające się nowości, dostępność produktów oraz atrakcyjne ceny. Inni faworyci to Bielenda (zwłaszcza kosmetyki do pielęgnacji ciała), Farmona (pachnące kosmetyki do ciała), Floslek (niezastąpiony żel arnikowy), Lirene (płyn micelarny ultranawilżający). Z marek kolorowych wymieniłabym: Paese, Inglot, Wibo, Bell, Delię oraz Lirene i AA (podkłady).

Diana jeszcze do niedawna, często skuszona reklamą, kupowała głównie kosmetyki marek zagranicznych: Dzisiaj mam zdecydowanie większą świadomość i wiem, że polskie kosmetyki nie tylko dorównują tym zagranicznym, ale nawet są lepsze. Tusz za kilkanaście złotych niczym nie ustępuje temu zagranicznemu za czterokrotnie większą kwotę. Nauczyłam się wybierać mądrze i świadomie. Śledzę nowości, ciekawe, dobre jakościowo polskie kosmetyki naturalne. Uwielbiam mydła i balsamy do ciała marki Yope. Ostatnio odkryłam peelingi Hagi. Lubię balsamy marki Barwa, odzywki do paznokci Eveline czy podkłady AA.

Sabina ma cerę naczynkową i lubi testować nowości: Ostatnio zauważyłam, że wiele kosmetyków w mojej szafce to właśnie polskie marki. Zapewniają świetne rezultaty za niewielką cenę. Z Ziai mam pastę do zębów, odżywkę do włosów i balsamy wyszczuplające. Do swojej wymagającej cery wybieram preparaty Pharmaceris, a kupując tusze, cienie albo szminki, przeglądam ofertę marek Eveline, Wibo i Lovely. Cenię je za jakość, cenę i miłe dla oka opakowania.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
18.04.2024 16:33
Jannik Sinner globalnym ambasadorem La Roche-Posay. Będzie propagował ochronę UV
Jannik Sinner, włoski tenisista, ambasador linii Anthelios La Roche-Posayfot. La Roche-Posay
Jannik Sinner, jeden z najlepszych tenisistów swojego pokolenia, został globalnym ambasadorem marki La Roche-Posay i będzie twarzą produktów z jej przeciwsłonecznej linii Anthelios. Kampania Nie ma dnia bez filtra UV, w której Sinner weźmie udział, skupi się na profilaktyce i zaangażowaniu pokolenia Gen-Z.

Jannik Sinner, jeden z najlepszych tenisistów młodego pokolenia, został nowym globalnym ambasadorem marki La Roche-Posay. Będzie promował kosmetyki z przeciwsłonecznej linii Anthelios. Ze swoim przekazem ma dotrzeć do młodych osób z pokolenia Gen-Z.

Urodzony w 2001 roku Jannik Sinner jest zawodowym tenisistą oraz najwyżej sklasyfikowanym włoskim zawodnikiem w historii. Karierze tenisisty poświęcił się w wieku 13 lat. Kilkakrotnie zdobył tytuł Association of Tennis Professionals Challenger Tour. W 2021 roku został najmłodszym mistrzem ATP 500 i dołączył do pierwszej dziesiątki rankingu. W 2023 roku, zdobył półfinał na Wimbledonie oraz wygrał finał ATP, jednocześnie zdobywając tytuł Pucharu Davisa dla Włoch.

W tym roku, Jannik Sinner zdobył swój pierwszy duży tytuł, dochodząc do finału wielkoszlamowego turnieju Australian Open.

Tak marka argumentuje  wybór Sinnera na ambasadora produktów przeciwsłonecznych: Ten włoski tenisista, jako osoba spędzająca większość swojego czasu na korcie, na świeżym powietrzu, dobrze wie, jak ważna jest ochrona przeciwsłoneczna.

Kampania Nie ma dnia bez filtra UV, w której Sinner weźmie udział, skupi się na profilaktyce i tonie angażującym pokolenie Gen-Z.

La Roche-Posay kontynuuje swoją misję informowania społeczeństwa o zagrożeniach związanych z promieniowaniem UV, opracowywania innowacyjnych filtrów przeciwsłonecznych o szerokim spektrum działania, odpowiednich dla każdej skóry, niezależnie od jej odcienia, typu i wieku – informuje marka w komunikacie.

W 2022 r. marka wprowadziła na rynek krem Anthelios UVMUNE 400, zasilany filtrem nowej generacji Mexoryl 400. Chroni przed promieniami UVB, UVA oraz ultradługimi UVA pomiędzy 380 a 400nm.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
17.04.2024 22:59
Magda Mołek w kampanii Vichy mówi: Ja się dopiero rozkręcam!
Magda Mołek, dziennikarka, youtuberka, podcasterka, została twarzą marki Neovadiol Vichyfot Vichy
Magda Mołek, dziennikarka, prezenterka telewizyjna, prowadząca dziś autorski kanał z podcastami, będzie promować gamę kosmetyków Neovadiol Vichy i jest twarzą kampanii „Ja się dopiero rozkręcam”. Ideą kampanii jest wsparcie dojrzałych kobiet i pokazywanie, że na każdym etapie życia można odkrywać nowe możliwości.

Magda Mołek, dziennikarka, youtuberka, podcasterka prowadząca dziś swój własny kanał „W moim stylu” na YouTube, gdzie spotyka się gośćmi i rozmawia o życiu, została twarzą gamy Neovadiol Vichy. W kampanii marki „Ja się dopiero rozkręcam” staje się głosem, który wspiera kobiety pomagając im odkryć swoją siłę i pewność siebie w każdym aspekcie życia, niezależnie od wieku.

image
Magda Mołek, dziennikarka, prezenterka, youtuberka, podcasterka
Vichy
– Piękno zmian leży w ich zrozumieniu i akceptacji. Ten etap w życiu kobiety to nie koniec, ale początek nowej podróży, nowych doświadczeń, pełnych możliwości i potencjału. Jest to czas, w którym zgłębiamy swoją wewnętrzną mądrość i czerpiemy radość ze zdobytego doświadczenia życiowego. Możemy radzić sobie z wyzwaniami, które towarzyszą dojrzałości i cieszyć się każdym dniem. To mój najlepszy czas. Jestem pełna siły, pewna siebie, a moje decyzje płyną prosto z serca. Mam wiedzę, doświadczenie, nie boję się eksperymentować. Wiem, że najlepsze dopiero przede mną. Z wiekiem ja się dopiero rozkręcam – mówi Magda Mołek.

Pielęgnacyjne produkty gamy Neovadiol zostały stworzone wspólnie z dermatologami i ginekologami w wyniku 30 lat badań nad wpływem zmian hormonalnych związanych z menopauzą na skórę, działając na 5 oznak starzenia: jędrność, przebarwienia, rozświetlenie, zmarszczki i suchość.

W ramach współpracy ambasadorskiej prowadzone będą szerokie działania: TV, outdoor (iluminacja na budynku Warsaw Spire), kampania influencerska, komunikacja na kanałach social media marki Vichy Laboratoires i na kanale Magdy Mołek, a także materiały POS.

Za współpracę z ambasadorką odpowiada zespół Vichy ze wsparciem agencji 2koma7, która jest odpowiedzialna również za działania advocacy. Zakup mediów powierzono agencji mediowej Wavemaker. Kreację przygotowała agencja McCANN. Produkcją sesji zdjęciowej i video zajmowała się Truskavka. Za działania media relations odpowiada agencja LoveBrands Group.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
18. kwiecień 2024 23:40