StoryEditor
Rynek i trendy
24.01.2020 00:00

Indie stają się kolejnym gigantem kosmetycznym

Dzięki rosnącej młodej populacji i pojawieniu się ogromnej klasy średniej, a także coraz wyższej cyfryzacji obszarów miejskich, jak i wiejskich, Indie staną się kolejnym po Chinach rynkiem kosmetyków, gdzie zarówno tradycja, jak i innowacje kształtują krajobraz piękna - wynika z raportu Asia Cosme Lab.

Chociaż wejście na rynek hinduski wiąże się z pewnymi wyzwaniami, biorąc pod uwagę różnorodność języków, stanów i religii, które charakteryzują Indie, istnieje tu wiele możliwości dla marek kosmetycznych.

Glamour, ajurweda i Bollywood

Indyjscy konsumenci stają się coraz bardziej świadomi swojego wizerunku i zainteresowani ofertą innowacyjnych produktów. Ponadto w kraju tym istnieje tysiącletnia tradycja piękna i zdrowia przekazywana przez ajurwedę, a także model glamour reprezentowany przez gwiazdy Bollywood.

Wreszcie rozwój detalicznej sprzedaży kosmetyków dzięki gigantycznej firmie Nykaa i mediom społecznościowym wraz ze wzrostem lokalnych wpływów zmienił oblicze rynku kosmetyków w ostatnich latach.

Indyjskie piękno obecnie mieści się gdzieś między tradycją a innowacją: podczas gdy Hinduski zachowują swoje rytuały związane z pięknem, takie jak olejowanie włosów i kajal na co dzień, zamawiają też najnowszą szminkę Huda Beauty na Nykaa.com i podążają za procedurami K-Beauty z Debasree Banerjee (blogerką kosmetyczną z Indii) na Instagramie.

Niektóre marki w inteligentny sposób odnawiają tradycję ajurwedyjską i nadają jej wyrafinowany charakter (Forest Essentials) lub oferują produkty, które są od dawna potrzebne na rynku (makijaż do pielęgnacji skóry Biotique).

Monsun i zanieczyszczenie powietrza

Jedną z największych możliwości na rynku Indii jest zapewnienie skutecznych rozwiązań w przypadku trudnych warunków klimatycznych, zanieczyszczenia, pogody monsunowej, a luki są do wypełnienia w każdej kategorii. Chociaż domowe receptury są popularne w przypadku pielęgnacji włosów lub opalania, nie dostosowują się do szybkiego rytmu życia. Międzynarodowe i lokalne marki wprowadzają na rynek nowe produkty z lekkimi teksturami, zapewniają o ich długiej trwałości i świeżości, ochronie przed zanieczyszczeniami wewnątrz i na zewnątrz.

Podczas gdy uzyskiwanie za pomocą kosmetyków jaśniejszej skóry pozostaje popularne, rozwija się ruch dumy z odcieni skóry, który powoli zmienia oblicze indyjskiej urody, od kultowej marki Lakme z 16 odcieniami podkładu do nowej niezależnej marki FAE (Free and Equal Beauty).

Jednym z najbardziej dynamicznych sektorów w Indiach jest rynek kosmetyków dla mężczyzn. Liczba nowych niezależnych marek nie tylko gwałtownie się rozwijała w ubiegłym roku, ale także rynek charakteryzuje się wysoce innowacyjnymi produktami. Na przykład kategoria kosmetyków do pielęgnacji i stylizacji brody zawiera nowe produkty i to tak różnorodne, jak płyn do mycia brody przeciw swędzeniu, pachnący wosk do wąsów lub olejek do golenia brody.

W porównaniu z innymi krajami azjatyckimi rynek kosmetyczny w Indiach jest daleki od dojrzałości i wciąż ma dużo miejsca na nowe marki kosmetyków. Ma duży potencjał, bo zarówno kobiety, jaki i mężczyźni, coraz bardziej dbają o swój wygląd.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
19.04.2024 14:05
Rozpoczyna się sprzątanie po zawaleniu się mostu w Baltimore, a z nim pojawia się strach przed skażeniem środowiska... przez kosmetyki
Sławny wypadek statku, w wyniku którego zawalił się most Francis Scott Key Bridge może mieć wymierne konsekwencje dla środowiska naturalnego.NTSBgov, Public domain, via Wikimedia Commons
Władze sprzątają wrak pozostawiony po wtorkowym śmiertelnym zawaleniu się mostu Francis Scott Key Bridge w Baltimore i szukają również oznak potencjalnego skażenia środowiska. Służby ratownicze obecnie nie stwierdziły „żadnego bezpośredniego zagrożenia dla środowiska”. Jednak eksperci ds. ochrony środowiska nadal budzą obawy związane z zawartością ładunku na statku, w tym produktów kosmetycznych.

Ogromny kontenerowiec, który uderzył w most w drodze z portu w Baltimore, przewoził co najmniej 56 kontenerów z materiałami niebezpiecznymi, zawierającymi łącznie 764 tony substancji żrących, łatwopalnych i innych substancji zanieczyszczających – podała w czwartek Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB). Urzędnicy twierdzą, że czternaście z tych kontenerów zostało zniszczonych podczas katastrofy, ale nie stwierdzili żadnych bezpośrednich powodów do niepokoju – przynajmniej na razie.

Jak dotąd wydaje się, że Baltimore mogło zapobiec wielu najgorszym scenariuszom, stwierdził w rozmowie z Guardianiem Gary Belan, starszy dyrektor krajowej organizacji zajmującej się ochroną przyrody American Rivers. Po pierwsze, 14 zniszczonych pojemników było pełnych głównie olejków eterycznych, mydeł i perfum. Mogą one być szkodliwe, ale w „wystarczająco małych” ilościach nie są jawnie szkodliwe. „Zwykle [po zbadaniu] w miejskich rzekach stwierdza się pewien poziom mydła lub perfum” – powiedział Belan, zauważając, że materiały te mogą przedostawać się do dróg wodnych przez przelewy ścieków lub spływ wód burzowych podczas ulewnych deszczy.

Dlaczego jest to problem?

Kosmetyki są niezbędne dla codziennej higieny i estetyki, ale mogą szkodzić środowisku wodnemu. Po użyciu, ich resztki często przedostają się do wód powierzchniowych przez kanalizację. Oleje, silikony i parafiny w składzie kosmetyków, jeśli trafią w ogromnej ilości do środowiska, tworzą tłustą warstwę na wodzie, blokując dostęp tlenu, niezbędnego dla życia wodnych organizmów. Brak tlenu zakłóca procesy biologiczne, co może prowadzić do śmierci ryb i innych stworzeń wodnych, jak również utrudnia fotosyntezę, kluczową dla roślin wodnych i fitoplanktonu. Ponadto, chemiczne składniki kosmetyków mogą działać jako dysruptory endokrynne, zakłócając funkcjonowanie układu hormonalnego zwierząt wodnych.

Czytaj także: Orientana wprowadza dział Outlet by zmniejszyć skalę sztucznego tworzenia odpadów

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
19.04.2024 11:29
Karolina Szałas, PMR: E-commerce będzie rósł, ale mniej dynamicznie. Kosmetyki pozostają największą kategorią w internetowym rynku FMCG
Karolina Szałas, senior analyst, PMRfot. PMR
Rynek e-commerce w Polsce nadal rośnie, jednak dynamika wzrostu staje się mniejsza przez niesprzyjające czynniki gospodarcze. Jest to już także rynek dojrzały. W najbliższych latach najszybciej będzie rosła sprzedaż online biżuterii, produktów dla zwierząt oraz produktów OTC. Natomiast kosmetyki mają już 48 proc. udziału w sprzedaży internetowej rynku – mówi dla wiadomoscikosmetyczne.pl Karolina Szałas, senior analyst w firmie badawczej PMR.

Jaka będzie wartość rynku e-commerce w Polsce w najbliższych latach?

Jak wynika z najnowszych prognoz PMR, w 2024 r. wartość rynku e-commerce przekroczy 100 mld zł, wzrastając zarówno nominalnie i realnie względem 2023 roku. Do 2029 r. prognozujemy, ze wartość rynku zbliży się do 150 mld zł, odnotowując średnioroczne tempo wzrostu (CAGR) na poziomie 7 proc. w latach 2025-2029.

To wzrost, ale mniej dynamiczny niż w minionych latach. Co na to wpływa?

W 2024 r. odbudowa popytu, wraz z obniżającą się, choć dalej pozostającą na podwyższonym poziomie, inflacją i nadal silnie rosnącymi nominalnie wynagrodzeniami, będzie kontynuowana, co wesprze wzrost polskiego PKB.

Silniejszy wzrost gospodarczy będzie natomiast ograniczany poprzez gorsze perspektywy dla inwestycji, związane m.in. z cyklem wyborczym oraz mniejszym niż w 2023 r. napływem środków unijnych, a także nadal ograniczonymi perspektywami dla eksportu w związku z sytuacją gospodarczą w strefie euro.

Czytaj także: PMR: Rynek kosmetyczny w Polsce będzie rósł średnio o 5 proc. rocznie

Należy pamiętać także, że rynek internetowy w Polsce jest rynkiem dojrzałym, a udział sprzedaży internetowej w sprzedaży detalicznej ogółem jest już wysoki. Większość dużych firm działających w poszczególnych segmentach posiada już sklepy internetowe i nie pojawiają się gracze, którzy mogliby wpłynąć znacząco na dynamikę rynku.

Dodatkowo, po ustąpieniu ograniczeń pandemicznych, widoczny był powrót konsumentów do kanałów stacjonarnych, przykładowo w kategoriach takich jak odzież i obuwie czy artykuły spożywcze. Również konsumenci, którzy w okresie pandemii nie przeszli do tego kanału, raczej już tego nie zrobią. W efekcie powyższych czynników, prognozujemy, że rynek internetowy będzie rósł w kolejnych latach, jednak jego dynamika będzie hamować z roku na rok.

Jakie kategorie produktów mogą liczyć na dobry wzrost w sprzedaży online?

Kategoriami, które najszybciej będą rosły w najbliższych latach są biżuteria, produkty dla zwierząt  oraz produkty OTC. Wszystkie te kategorie osiągną dwucyfrowe średnioroczne tempo wzrostu w latach 2025-2029.

W naszej ocenie są to jedne z kategorii produktowych – z wyjątkiem produktów dla zwierząt – o najniższym stopniu penetracji sprzedaży internetowej, jak również pozostają jednymi z najmniejszych kategorii produktowych spośród omawianych w naszym najnowszym raporcie dotyczącym handlu internetowego w Polsce, co będzie stymulować wzrost wynikający ze stosunkowo niskiej bazy.

Jak zachowa się w tych warunkach kategoria kosmetyczna?

Sam internetowy rynek artykułów kosmetycznych w 2024 r. osiągnie wartość prawie 6 mld zł, z dwucyfrową dynamiką wzrostu r/r. Kosmetyki pozostają największą kategorią produktową w segmencie internetowego rynku FMCG, z udziałem na poziomie 48 proc.

A jego dynamika?

W ostatnich latach internetowy rynek artykułów kosmetycznych bardzo szybko rósł, odnotowując dwucyfrowe wzrosty, w latach 2020-2023 średniorocznie przekraczały one 18 proc. W kolejnych latach objętych prognozą  2025-2029 kanał ten będzie wciąż rósł w tempie zbliżonym do całego rynku internetowego, czyli średniorocznie o około 7 proc. 

Więcej informacji w raporcie: Handel internetowy w Polsce. Analiza rynku e-commerce i prognozy rozwoju na lata 2023-2028

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
19. kwiecień 2024 23:41