Rozporządzenie wprowadza szereg wymogów, których wdrożenie wymagało ze strony przedsiębiorstw dużego nakładu pracy i środków finansowych. Należą do nich m.in. dokumentacja produktu i ocena jego bezpieczeństwa, notyfikacja produktów kosmetycznych w nowym, paneuropejskim portalu, w tym notyfikacja nanomateriałów, pełnego oznakowania produktu, produkcja zgodna z GMP, czyli Dobrą Praktyką Produkcji, oraz obowiązek traceability, czyli dokumentowania całej historii przepływu produktu w łańcuchu dostaw, wraz z rejestracją parametrów identyfikujących, który objął również dystrybutorów. – Są to zmiany rewolucyjne dla branży i niezwykle kosztowne, liczone w setkach tysięcy złotych. Trudny akt prawny, który narzuca wiele obowiązków – mówi Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego. – Niemniej jednak na wdrożenie nowych przepisów firmy miały cztery lata. Uważam, że ci przedsiębiorcy, którzy na bieżąco analizowali sytuację i pracowali wspólnie z nami nad tym aktem prawnym i jego kolejnymi poprawkami są bardzo dobrze przygotowani do jego wprowadzenia we fragmentach, które są możliwe do zrealizowania. Są bowiem takie jego obszary, jak nanonotyfikacja, których nadal nie można wprowadzić w życie, bo nie ma do nich jasnych definicji, wartości progowych – dodaje Blanka Chmurzyńska-Brown.
Wartością nadrzędną nowego rozporządzenia jest jednolity akt prawny obowiązujący jednocześnie wszystkich producentów i dystrybutorów na terenie UE. Daje nam nieskrępowany i wolny przepływ towarów. Od czwartku, 11 lipca 2013 r. koniec z różnicami we wdrażaniu i kolejnych adaptacjach dyrektyw UE do polskiego prawa kosmetycznego.
Luka finansowa spowodowała, że 48-letnia marka znalazła się w administracji w lutym, zaledwie trzy miesiące po zakupie. HSBC powiadomiła The Body Shop z co najmniej 18-miesięcznym wyprzedzeniem po wycofaniu się z umowy, a w tym czasie Aurelius nie zapewnił sobie nowego finansowania dla przedsiębiorstwa. Źródło podało jednak The Telegraph, że Aurelius nigdy nie został poinformowany o decyzji HSBC o zaprzestaniu udzielania kredytów, a skalę problemów finansowych The Body Shop odkrył dopiero po sfinalizowaniu przejęcia w styczniu 2024 r.
Z punktu widzenia prawa, administracja to procedura regulowana przez przepisy dotyczące niewypłacalności obowiązujące w różnych systemach prawa zwyczajowego, co ma swoje odpowiedniki w postępowaniu upadłościowym w Stanach Zjednoczonych oraz w wielu krajach europejskich, w tym w Polsce. Jest to mechanizm umożliwiający ochronę podmiotów niewypłacalnych i zapewniający im możliwość kontynuowania działalności. Proces ten stanowi alternatywę dla likwidacji lub może być jej wstępem. Administracja jest inicjowana na mocy zarządzenia administracyjnego, a nadzór nad firmą pod zarządem komisarycznym sprawuje syndyk, pełniący rolę tymczasowego dyrektora naczelnego, odpowiedzialnego za dobra i zobowiązania firmy w imieniu wierzycieli.
Po zakończeniu sprzedaży spółka została poinformowana przez bankierów o zamiarze zaprzestania udzielania kredytów bankowych. Następnie Body Shop został odcięty od dziesiątek milionów funtów kredytu, co miało spowodować znaczny nieplanowany odpływ środków pieniężnych z firmy. Łącznie te zdarzenia dały podstawę do przewidywanego szczytowego zapotrzebowania firmy na finansowanie przekraczającego 100 milionów funtów, czyli znacznie większego niż zapotrzebowanie określone w procesie przejęcia. Upadek The Body Shop spowodował zamknięcie 197 sklepów w Wielkiej Brytanii, co spowodowało utratę około 489 stanowisk pracy.
Czytaj także: The Body Shop walczy o Indie
Beiersdorf nawiązał strategiczne partnerstwo z firmą bofarmaceutyczną Rubedo Life Science specjalizującą się w badaniach nad procesami starzenia się komórek.
Beiersdorf dodatkowo dołącza do Rubedo jako inwestor, biorąc udział w niedawno zamkniętej rundzie finansowania serii A za pośrednictwem funduszu Oscar & Paul Corporate Venture Capital Fund.
Celem współpracy jest wykorzystanie najnowocześniejszych badań Rubedo w pracach nad opracowaniem przełomowych produktów przeciwstarzeniowych.
– To partnerstwo może zrewolucjonizować rynek, łącząc wiedzę Rubedo w zakresie starzenia się komórek z doświadczeniem firmy Beiersdorf w zakresie innowacji w pielęgnacji skóry – stwierdził Marco Quarta, dyrektor generalny Rubedo Life Sciences.
– Łącząc najnowocześniejszą wiedzę specjalistyczną obu stron chcemy na nowo zdefiniować standardy przeciwstarzeniowe w pielęgnacji skóry poprzez przełomowe innowacje – skomentował dyrektor generalny firmy Beiersdorf, Vincent Warnery.
– Widzimy ogromny potencjał w bardzo dynamicznej dziedzinie badań nad starzeniem się komórek, pozwalający na opracowanie rozwiązań w zakresie odmładzania skóry – dodała dr Gitta Neufang, starszy wiceprezes korporacyjny ds. globalnych badań i rozwoju.
Rubedo Life Sciences to firma biofarmaceutyczna badająca komórki odpowiedzialne za przewlekłe choroby związane z wiekiem i opracowująca w tym zakresie terapie. Należąca do firmy opatentowana platforma odkrywania leków Alembic opracowała pierwsze w swojej klasie małe cząsteczki zaprojektowane z myślą o selektywnym celowaniu w różne typy starzejących się komórek, które odgrywają kluczową rolę w postępie chorób płuc, dermatologicznych, onkologicznych, neurodegeneracyjnych, zwłóknieniowych i innych chorób przewlekłych.
Zespół kierowniczy Rubedo składa się z liderów branży i wczesnych pionierów chemii, technologii i nauk przyrodniczych, posiadających wiedzę specjalistyczną w zakresie opracowywania i komercjalizacji leków, zdobytą zarówno przez duże firmy farmaceutyczne, jak i wiodące firmy biotechnologiczne. Siedziba firmy mieści się w Sunnyvale w Kalifornii.
22 kwietnia br. firma Rubedo Life Sciences ogłosiła zamknięcie rundy finansowania A o wartości 40 mln dolarów. Pozyskane środki zostaną przeznaczone na dalsze prace badawcze, m.in. nad terapiami łuszczycy i atopowego zapalenia skóry oraz udziałem starzejących się komórek w procesie zwłóknienia płuc.