StoryEditor
E-commerce
22.09.2020 00:00

Dzięki nowościom przyciągniesz klientów do e-drogerii. Dowiedz się, jak to zrobić

Szybki rozwój technologii powoduje, że bariera wejścia w działalność e-commerce praktycznie nie istnieje. Konkurencja w e-drogeriach jest więc liczna (podobnie jak w e-aptekach). Narzędzi marketingowych online jest  również coraz więcej. Najsprawniejsi w tym obszarze skutecznie analizują procesy zakupowe potencjalnych nabywców, by w najbardziej odpowiednim momencie poinformować ich o nowościach - pisze Marta Chalimoniuk-Nowak, specjalista ds. brandingu i marketingu strategicznego, ekspert strategiczny w Radzie Ekspertów Business Centre Club, publicystka, trener biznesu, prezes Polskiego Stowarzyszenia Trenerów Zdrowia.

Zróżnicowana oferta kosmetyków i środków higieny przyciąga do stacjonarnych drogerii bardzo zróżnicowanych klientów. Jedni patrzą na cenę, inni – na zdrowy skład nabywanego produktu (a przynajmniej nieszkodzący organizmowi), lecz jest szeroka grupa odbiorców, dla których już sama przyjemność obcowania z produktem ma znaczenie. Nie tylko baczniej niż inni zwracają uwagę na nowości, ale mają swoje konkretne preferencje – jakościowe (szukając oferty premium), ekologiczne (z czego zrobiony jest kosmetyk oraz jego opakowanie) czy estetyczne. Wiedzą o tym ci, którzy oferują produkty z najwyższej półki i ci, którzy pragną zaintrygować klienta np. przyjemną w dotyku fakturą opakowania imitującego skórę, papier czerpany, czy jeszcze bardziej wyszukaną.

Coraz więcej osób dla wygody i oszczędności czasu wybiera jednak zakupy w internecie, co jest typowe dla pokolenia 20-30-latków, a w czasach covidowych staje się codziennością także dla starszych klientów, w tym seniorów. Warto pamiętać o tak zróżnicowanym odbiorcy w działaniach e-commerce i mieć na uwadze, by korzystanie z tego kanału sprzedaży było łatwe również dla niezaawansowanych internautów.

W działaniach online trudno sprzedać atrakcyjność faktury opakowania, co najwyżej jego nowoczesny design – pod warunkiem, że jest czytelny w wersji zminiaturyzowanej w przeglądarce. Nie ma znaczenia wszystko to, co oddziałuje na klientów w sklepie – visual merchindising, czyli ustawienie promowanej oferty w zasięgu wzroku lub w specjalnej strefie, albo designerskie standy z zawieszkami promocyjnymi czy oferta w gazetkach. W e-commerce ich odpowiednikami stały się newslettery i promocje w aplikacjach sieci drogeryjnych.

Zadbaj o sprawne wyszukiwanie produktów

Sprzedaż online, chociaż dotyczy tej samej oferty i często jest łatwiejsza do zweryfikowania i przejrzenia online niż w drogerii rządzi się zgoła innymi prawami  (możliwość porównania nowości produktowych dla wielu e-sklepów bywa atutem, dla innych jest wadą obnażającą wąską ofertę czy znikomy wybór kosmetyków o tzw. czystym składzie). Wszelkie zalety i korzyści produktu wymagają notki opisowej – optymalnie takiej, która jest skoordynowana z mechanizmem filtrowania cech produktowych online. Bardzo często to rozwiązanie w e-drogeriach działa wybiórczo albo niewłaściwie (podobnie w wielu e-aptekach). Na ogół wyniki wewnętrznych wyszukiwarek e-drogerii najlepiej prezentują ofertę, gdy internauta dokonuje wyboru sortując produkty według producenta, marki lub ceny, gorzej – gdy według konkretnych cech produktu (często są zbyt ogólne lub niestarannie dopasowane), zaś niezwykle rzadko – gdy pragnie dokonać wyboru eliminacyjnego (np. kosmetyku bez sztucznych aromatów, barwników itp.).

Bywa, że jest to celowy zabieg – właściciele e-sklepów postrzegają takie filtrowanie oferty jako deprecjonujące dla produktów tańszych czy nieco gorszej jakości, z których także mają zysk i nie zamierzają się ich pozbywać z oferty. Tym bardziej, że różnorodność produktów przekłada się na wizerunek e-drogerii jako kompleksowego sprzedawcy, u którego można znaleźć ofertę na każdą sytuację i na każdą kieszeń. A przecież właśnie o to chodzi – by to ten konkretny drogeryjny e-sklep był tym pierwszego wyboru, bez konieczności poszukiwania brakujących rzeczy u konkurencji.

Zatem umożliwienie skutecznego wyszukiwania produktów, szybkiego i intuicyjnego, według jednego przyjętego wzorca, ze sprawnie działającymi filtrami,  jest równie istotne, co dokładne opisanie oferty (nowinki można wyróżnić na górze wyników z dopiskiem „Nowość” i wzmocnić dodatkowo innym kolorem tła i ikoną). Istotne są też atrakcyjne i czytelne zdjęcia produktów, które można sprawnie i szybko powiększyć. Stopień szczegółowości tego, co widnieje na opakowaniach ma tu szczególne znaczenie. Wszak każdy producent kosmetyków czy środków higieny nieprzypadkowo dba o projekty opakowań i etykiet oraz komunikację na nich – dotyczącą zastosowania i składu. Dlatego zdjęcia produktów w e-drogerii powinny być stosunkowo duże, dobrze wykadrowane i wyraźne.

Od porównywarek cen do przesyłania próbek

By przyciągać klientów do e-sklepu trzeba go  właściwie pozycjonować. Także poprzez nowości w ofercie. Często to właśnie dzięki nim klient trafia do danej drogerii online. Im są bardziej oczekiwane, tym klienci intensywniej ich poszukują online – wraz z ceną, dostępnością, kosztami przesyłki, które z pozycji Google coraz częściej da się zweryfikować, nawet bez wchodzenia na poszczególne witryny. Jeśli w wynikach wyszukiwania nowinek produktowych najmocniejsze pozycje mają serwisy contentowe opisujące kosmetyki i środki higieny warto się zastanowić, czy nie zaproponować im współpracy i przeanalizować, na ile opłacalne będzie wykupienie u nich wyłączności na przekierowywanie klientów do naszej e-drogerii (hiperlink).

Innym wsparciem nowości jest pozycjonowanie konkretnych produktów w porównywarkach takich jak Ceneo czy Nokaut, z logo e-sklepu i odpowiednim hiperlinkiem, kierującym do właściwej oferty czy kategorii. Oczywiście wsparcie nowości w mediach społecznościowych (Facebook, Instagram, rzadziej w przypadku e-drogerii YouTube) jest standardem. Jednak zawsze warto dbać o to, by strona profilowa nie przypominała „słupa ogłoszeniowego” i nie była jedynie zbiorem postów z promocjami i nowościami, bo takie podejście nie służy komunikacji i nie powoduje interakcji fanów, nie przyciąga na dłużej uwagi, nie zachęca do regularnych odwiedzin i wejścia w relację z marką drogerii.

Poza działaniami w mediach społecznościowych i marketingiem w wyszukiwarkach, dla wielu wciąż atrakcyjna jest płatna reklama. Sprawdza się szczególnie w początkowej fazie rozwoju e-drogerii, gdy trzeba zakomunikować o jej istnieniu i przyciągnąć potencjalnych klientów. Im dłużej drogeria funkcjonuje na rynku, tym mniej schematycznie powinna działać, by wyróżnić się (i swoją ofertę) na tle konkurencji i planować rynkowy wzrost. Co jest szczególnie trudne, nie tylko w okresie koronawirusa, gdy wszyscy przenieśli swoje działania do internetu.

Stosowanymi wciąż formami zainteresowania odbiorców są np. konkursy online, wzmacniane w mediach społecznościowych. Rzadko budują relacje, bywają okazjonalne i żyją swoim życiem, dlatego można tę formę promocji – zarówno drogerii, jak i  oferty nowości – potraktować testowo (pamiętając oczywiście, że w przypadku losowania, a nie wyłonienia zwycięzcy w inny sposób, stajemy się organizatorami loterii i podlegamy wymogom ustawy o grach hazardowych, zatem musimy dopełnić formalności z nią związane). Konkursy bywają jednak kuszące i bardzo interaktywne, można je też rozwinąć o mechanizm poleceń innym (np. nagradzając tych, którzy udostępnili link polecający największej liczbie osób). Taka akcja ma zasięg viralowy i można ją powtórzyć dla innej grupy odbiorców z inną ofertą, promowaną jako nagroda.

Przekonywać co do jakości nowej oferty można za pomocą próbek (sampli), co często robią sami producenci kosmetyków. Tu wyzwaniem jest opłacalność wysyłki lub dodawanie próbek do zamówienia zgodnie z profilem klienta (wiek, dotychczasowe preferencje zakupowe i wyszukiwania).

Nowości drogeryjne sprzedawane są także w ofertach krzyżowych (wraz z innymi produktami, na zasadzie 2w1, o ile marża jest atrakcyjna dla sprzedawcy), gdy produkty uzupełniają się – jak np. środki do pielęgnacji twarzy czy włosów.

W przypadku nowości niekoniecznie sprawdzą się takie rozwiązania jak zautomatyzowana sprzedaż w celu uzupełnienia kończących się zapasów (gdy klient kupuje cyklicznie dany produkt, np. środki higieny), działania remarketingowe, by zachęcić klienta do ponownego zrobienia zakupów  właśnie u nas. Do takiej oferty oczywiście warto dodać informacje o nowościach, jednak jeśli są one z innej kategorii produktowej czy z innej półki cenowej, może być trudno oszacować skuteczność takich działań w szerszej skali miernikami efektywności.

Nie irytuj klienta, daj mu to, co dla niego najlepsze

Bez względu na to, jaki produkt chcemy wypromować i zwiększyć jego sprzedaż najważniejsze jest jak najlepsze dopasowanie oferty do profilu klienta, by np. kosmetyk dla 50-latków nie był oferowany (w newsletterach, aplikacji i wynikach wyszukiwania) najmłodszym internautom, odwiedzającym e-drogerię, a karma dla zwierząt tym, którzy ich nie mają. Unikajmy przerostu formy nad użytecznością serwisu, nieefektywnych wyszukiwarek i nieścisłości prezentowanych informacji. Odpowiadajmy na pytania (na czacie, przez telefon i w mediach społecznościowych). Dbajmy o gromadzenie pozytywnych opinii, ocen od prawdziwych klientów, co buduje zaufanie i wiarygodność (także z poziomu Google czy porównywarek produktowych). A nader wszystko pamiętajmy, że przyjazność i personalizacja to zawsze podstawa do skuteczności działań w ecommerce.
 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
24.04.2024 13:00
Na stronie internetowej Dino pojawił się odnośnik do eZebry. Sieć marketów promuje e-drogerię także w swoich gazetkach
Dino przekierowuje do drogerii eZebra ze swojej strony internetowej. Odnośnik pojawił się w menu głównym na stronie internetowej marketdino.plDino
Na stronie Dino na górnej belce pojawił się odnośnik do sklepu eZebra, niezależnej drogerii internetowej. Na początku kwietnia Dino przejęło sporą część udziałów eZebra, stając się kontrolującym udziałowcem. Link kieruje bezpośrednio do internetowej drogerii eZebra, umożliwiając szybki i łatwy dostęp do szerokiego asortymentu kosmetyków, co ma na celu zwiększenie ruchu na stronie eZebra i promowanie jej oferty wśród klientów Dino.

Na stronie głównej Dino Polska pojawił się odnośnik do sklepu eZebra, co jest znaczącym krokiem w integracji obu firm po niedawnym przejęciu eZebra przez Dino. Ten nowy element na stronie jest nie tylko wygodnym udogodnieniem dla klientów poszukujących produktów kosmetycznych online, ale także sygnalizuje zacieśnienie współpracy pomiędzy tymi podmiotami.

image
Dino ze swojej gazetki reklamowej przekierowuje klientów do drogerii eZebra, w której kupiło udziały, Jest to jednak skromny komunikat na ostatniej stronie publikacji
Dino
Sieć marketów zaprasza także klientów do drogerii eZebra wspominając o niej w swojej najnowszej gazetce handlowej. Komunikat jest jednak bardzo skromny, został umieszczony tylko na ostatniej stronie gazetki.

Dino Polska ogłosiło, że 3 kwietnia tego roku sfinalizowało zakup udziałów w internetowej drogerii eZebra, na mocy warunkowej umowy wstępnej zawartej między firmami 17 października 2023 r. W wyniku tej transakcji, Dino Polska nabyło 72,22 proc. udziałów eZebra, a po zwiększeniu kapitału zakładowego firmy, jego udział wzrośnie do 75 proc.

Dino Polska przejmie również kontrolę nad spółkami zależnymi eZebra, w tym 3BOOM sp. z o.o. z Lublina oraz JTG Polska, która dysponuje własnym magazynem i zajmuje się usługami magazynowymi oraz wysyłkowymi. Założyciele eZebra pozostaną na kluczowych stanowiskach kierowniczych i będą nadzorować wdrażanie obecnej strategii rozwoju.

Całkowity koszt zakupionych udziałów wyniósł 63 miliony złotych, przy czym ta kwota może zostać dostosowana w zależności od rzeczywistych danych finansowych ustalonych na dzień finalizacji transakcji. Z tej sumy, 11,5 miliona złotych zostało przekazane do eZebra jako kapitał na pokrycie nowo wyemitowanych udziałów w kapitale zakładowym, wspierając tym samym rozwój firmy. Pozostała kwota, czyli 51,5 miliona złotych, była płatnością za nabycie już istniejących udziałów.

eZebra.pl to największy niezależny polski sklep internetowy specjalizujący się w produktach kosmetycznych, oferujący szeroki asortyment z zakresu pielęgnacji, makijażu, perfum, akcesoriów kosmetycznych oraz produktów do paznokci. Firma współpracuje z około 300 dostawcami i oferuje towary od ponad 1000 marek, co sumuje się do około 40 tysięcy różnych produktów.

Czytaj także: Dino Polska oficjalnie przejęło internetową drogerię eZebra

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
23.04.2024 11:32
Michał Kulbacki, Primavera Parfum: Zwiększamy zasięgi przez platformy marketplace
Michał Kulbacki,e-commerce marketplace manager w Primavera Parfum Groupfot. Sebastian Szulfer
Grupa Primavera Parfum, hub e-commerce dla marek kosmetycznych, rozszerza swoje zasięgi poprzez współpracę z platformami marketplace. Należący do grupy sklep Tagomago.pl pojawił się na platformie Erli.pl oraz w czeskiej wersji Allegro.

Primavera Parfum jest jednym z największych dystrybutorów i sprzedawców e-commerce produktów z kategorii kosmetycznych w Polsce. Działając na wielu płaszczyznach, jako dystrybutor, importer, detalista i dostawca rozwiązań drop shipping, określa swoją działalność jako hub-e-commerce. Do zasobów grupy należą m.in. internetowe sklepy tagomago.pl i perfumeria.pl oraz stacjonarna perfumeria Tagomago, która działa na Mokotowskiej w Warszawie pełniąc rolę butiku pokazowego dla nowych marek.

Czytaj także: Jędrzej Karasek, Primavera Parfum: Koszty działalności zabiją e-commerce w kategorii health & beauty

Jak poinformowała Primavera Parfum, perfumeria Tagomago.pl od niedawna dostępna jest na platformie zakupowej Erli.pl. Uruchomiony cztery lata temu marketplace obecnie znajduje się w gronie największych polskich serwisów sprzedażowych. Według danych Mediapanel w lutym tego roku był siódmym największym graczem na tym rynku z blisko 6,5 milionami użytkowników, dystansując między innym polskiego Amazona.

– Jednym z głównych założeń strategii Primavera Parfum jest rozszerzanie zasięgów naszej oferty na krajowym rynku. Obecność na czołowych platformach zakupowych ułatwia nam realizację tego celu. Dziś poza Erli.pl, asortyment sklepu Tagomago.pl można nabyć między innymi na Allegro czy w serwisie internetowym Empik – informuje Michał Kulbacki, e-commerce marketplace manager w Primavera Parfum Group.

E-sklep Tagomago.pl zostanie także uruchomiony w czeskiej wersji Allegro, która działa od maja zeszłego roku. Obecnie, pod względem wartości sprzedaży, kategoria Uroda stanowi jedynie kilka procent czeskiej odsłony Allegro, ale z uwagi na wczesny etap rozwoju, serwis charakteryzuje się dużym potencjałem wzrostu – uważa Primavera Group.   

– Nie wykluczamy uruchomienia tam stref marek, przenosząc nasze doświadczenie i wiedzę sprzedażową z polskiej wersji, gdzie z powodzeniem prowadzimy dziewięć takich stref dla dużych klientów, m.in. Durex, The Body Shop czy Coty oraz dwóch sklepów własnych – dodaje Kulbacki. – Szczególnie, że Allegro znacznie ułatwiło polskim sprzedawcom proces wprowadzenia produktów i zarządzania sprzedażą w zagranicznej odsłonie platformy.  Posiadacze kont firmowych na Allegro nie muszą zakładać nowego konta czy od początku wystawiać swoich ofert, a zarządzanie sprzedażą odbywa się z poziomu jednego panelu – zauważa.

Pod koniec lutego tego roku Allegro poinformowało o uruchomieniu słowackiej wersji serwisu. Według zapowiedzi Primavera Parfum może to być kolejny kierunek działań dla Tagomago.pl

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
26. kwiecień 2024 18:12