StoryEditor
Rynek i trendy
05.10.2018 00:00

Kobiety coraz odważniej się malują

Obecne trendy w makijażu rozmieszczone są na dwóch biegunach. Na jednym znajduje się lekki, naturalny wygląd w stylu make­‑up no make­‑up, a na przeciwległym odważne stylizacje z mocno podkreślonymi ustami i oczami. Modne są więc krańcowo odmienne podejścia do piękna – wynika z rankingu firmy Mintel, przeprowadzonego wśród kobiet w Stanach Zjednoczonych.

W Stanach Zjednoczonych make­‑up no make­‑up jest preferowany przez osiem na dziesięć kobiet. Jednak trendy lansowane w mediach społecznościowych powodują, że tamtejsze kobiety coraz odważniej się malują i testują nowe wersje makijażu. Nowe badania przeprowadzone przez firmę Mintel pokazują, że sporo użytkowniczek kosmetyków kolorowych już próbowało lub jest zainteresowanych bardziej odważnym makijażem. Pociąga je smokey eyes (69 proc.), mocny kolor na ustach (55 proc.), wyrazista, wydłużona kreska na powiece rysowana eyelinerem (48 proc.) czy konturowanie twarzy przy użyciu rozświetlacza (45 proc.).

Dzięki tutorialom wiele kobiet zainteresowało się śmiałym i wymagającym większej wprawy makijażem

Ośmielające tutoriale

Kobiety są zainteresowane makijażami, które wymagają większych umiejętności i gotowe są na edukację w tym zakresie. Wiele z nich w tym celu codziennie odwiedza cztery lub więcej serwisów społecznościowych (44 proc. kobiet w wieku 18­‑34 lat). – Wydaje się, że to media społecznościowe są siłą napędową rosnącej popularności tych, a nie innych sposobów wykonywania makijażu i to tam konsumentki poznają i za ich pośrednictwem opanowują nowe trendy – mówi Alison Gaither, analityczka ds. urody i higieny osobistej w firmie badawczej Mintel.

Jedna na pięć (22 proc.) użytkowniczek kosmetyków do makijażu przyznaje, że media społecznościowe pomagają poznać trendy w zakresie urody. Ta liczba zwiększa się w grupie kobiet w wieku 18­‑24 lat, dochodząc do prawie połowy (47 proc.). Co więcej, prawie jedna czwarta kobiet (24 proc.) mówi, że ogląda zamieszczone w internecie tutoriale, aby dowiedzieć się więcej o makijażu. W grupie młodszych konsumentek w wieku 18­‑24 lat jest to już większość (53 proc.).

To dzięki tutorialom właśnie wiele kobiet zainteresowało się śmiałym i wymagającym większej wprawy makijażem. Odważyły się wykonać przedłużoną kreskę eyelinerem czy strobing z użyciem rozświetlacza. Analityczka z Mintela zwraca uwagę, że marki makijażowe powinny wykorzystać to zainteresowanie, aby edukować konsumentów, pomagać im w opanowaniu trików makijażowych. – Przy okazji firmy promują swoje produkty, ale też mają możliwość otrzymania szybkich informacji zwrotnych, np. o wygodzie korzystania z ich kosmetyków – mówi Alison Gaither. Jako następstwo tego zjawiska podaje ostatnie nowości na rynku eyelinerów, które zostały wyposażone w tak wygodne aplikatory, że ich używanie przestało być dla wielu kobiet onieśmielające. – Przewidujemy, że w przyszłości inne segmenty kosmetyków kolorowych pójdą w ich ślady – podsumowuje analityczka Mintela.

Dwie na pięć kobiet  uważa, że ​​właściwości przeciwsłoneczne i pielęgnacja skóry są ważne przy wyborze kosmetyków do makijażu

Obsesja na punkcie idealnej cery

Korzyści związane z kolorystyką produktów makijażowych, czyli dopasowanie do odcienia skóry oraz uzyskanie naturalnego efektu, są najwyższym priorytetem przy wyborze danego produktu. Wskazało na nie odpowiednio 76 i 59 proc. respondentek Mintela. Jednak na liście oczekiwanych korzyści wysoko znajdują się także ochrona skóry i bezpieczeństwo stosowania. Dwie na pięć kobiet (41 proc.) uważa, że ​​właściwości przeciwsłoneczne i pielęgnacja skóry są ważne przy wyborze kosmetyków do makijażu. Natomiast około 30 proc. poszukuje produktów wykonanych z naturalnych składników.

Według globalnej bazy nowych produktów tworzonej przez firmę Mintela najwyższe wzrosty w kosmetykach do makijażu odnotowały te ze słowem „glow” w nazwie

Według globalnej bazy nowych produktów tworzonej przez firmę Mintel (Mintel Global New Products Database) najwyższe wzrosty w kosmetykach do makijażu odnotowały te ze słowem „glow” w nazwie (115 proc. w okresie 2013­‑2017 r.), czyli zapewniające blask i efekt gładkiej cery bez skazy. Okazuje się to szczególnie cenne dla młodych kobiet – na znaczenie tych właściwości kosmetyków wskazało 51 proc. respondentek w wieku 18­‑24 lat (w porównaniu do 23 proc. ogółu kobiet).

– Dzięki kamerom HD wykazującym każdą możliwą wadę obsesja na punkcie pozbawionej porów, promiennej skóry prowadzi niektórych konsumentów do poszukiwania produktów, które imitują filtry, używane na co dzień w mediach społecznościowych. W związku z tym przewidujemy, że wszelkie kosmetyki zapewniające promienną cerę bez skazy będą nadal zyskiwać na popularności – zwraca uwagę Alison Gaither i podpowiada producentom, by oprócz efektu glow umieszczali w formułach kosmetyków makijażowych składniki dające długotrwałe korzyści w pielęgnacji skóry. Pozwoli to wyróżnić markę i może mieć kolosalne znaczenie na etapie decyzji o wyborze produktu. 

Dane liczbowe i opinie analityka pochodzą z raportu Mintel Colour Cosmetics US 2018

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
25.04.2024 15:53
Neo Make Up, Neonail: Burgund kolorem sezonu
Patrycja Jewsienia, nail artist, ambasadorka Neonail, mówiła jak wykorzystać bordowy kolor w stylizacjach paznokciwiadomoscikosmetyczne.pl
Burgund w tym sezonie zastępuje klasyczną czerwień – przekonują styliści marek Neonail i Neo Make UP. Jak może być wykorzystywany w manicure i w makijażu?

Burgund jest kolorem ponadczasowym – taki pierwszy wniosek przekazują styliści marek Neonail i Neo Make Up.

– Wielu projektantów i wiele gwiazd w tym sezonie postawiło na ten kolor i widać, że przebija on się w dodatkach, total lookach, na wybiegach.  Jest ponadczasowy i elegancki i nawet gdy za 20 lat spojrzymy na zdjęcia nie będziemy się czuły jak ofiara chwilowej mody. W stylizacji paznokci można traktować go jako monokolor, ale może być też dodatkiem, np. jako french, może pojawić się w bardzo modnych dziś wzorach panterki i węża czy w metalicznej odsłonie – podawała przykłady Patrycja Jewsienia, ambasadorka Neonail, nail artist, podczas spotkania dla mediów, które odbyło się 17 kwietnia w Warszawie, w restauracji Poranki i Wieczory nad Wisłą.

Kinga Kowalska, make up artist Neo Make Up, zdradziła kilka trików makijażowych, które pozwolą być w burgundowym trendzie.

Rozsmużony eyeliner w kolorze bordo? Nie musicie mieć kolejnej kredki do oczu w tym odcieniu. Taki efekt uzyskacie przy pomocy burgundowej pomadki – najlepiej żeby była zastygająca, matowa – i płaskiego pędzelka, którym rozetrzecie odrobinę pomadki na linii rzęs. Tak samo uzyskacie modny odcień burgundowych rzęs nakładając czystą szczoteczką troszkę pomadki na już pomalowane maskarą rzęsy – podpowiedziała. – Usta mogą być matowe lub błyszczące, w chłodnym burgundowym odcieniu idącym w stronę wina lub w nieco cieplejszym wiśniowym. Dobry odcień to taki, w którym czujesz się dobrze – mówiła Kinga Kowalska.

image
Kinga Kowalska, make up artist Neo Make Up opowiadała o trendach w makijażu i prowadziła nas przez zabawę w tworzenie własnej pomadki
wiadomoscikosmetyczne.pl

Na spotkaniu dla dziennikarzy i internetowych twórców marki zaprezentowały swoje nowości – w tym czarną pomadkę, która zmienia odcień pod wpływem pH skóry – oraz gamę lakierów, w tym burgundowy i jego warianty kolorystyczne. Ciekawym doświadczeniem była możliwość zrobienia własnej pomadki – mogłyśmy ją skomponować na matowej lub błyszczącej bazie i z wykorzystaniem czystych pigmentów w wielu odcieniach. Hitem okazały się burgund i wariacje na temat – od zgaszonych nudziaków po intensywne róże.

  

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
23.04.2024 13:53
Produkty zapachowe do okolic intymnych: szkodliwy trend czy szansa biznesowa?
Dezodoranty i mgiełki intymne budzą słuszne kontrowersje.DALL-E 2024
Mgiełki zapachowe i inne perfumowane produkty do pielęgnacji okolic intymnych stają się coraz bardziej popularne na rynku. Jednak pomimo ich rosnącej obecności, istnieją poważne kontrowersje i wątpliwości dotyczące ich stosowania. Te produkty, choć kuszące swoim zapachem i obietnicą świeżości, niosą ze sobą ryzyko zdrowotne i psychologiczne, o których warto mówić otwarcie.

Zacznijmy od kulturowego aspektu problemu. Współczesne społeczeństwo narzuca wiele standardów dotyczących wyglądu, higieny i zapachu ciała. W szczególności kobiety są poddawane silnej presji, aby ich ciała były nie tylko czyste, ale i pozbawione naturalnych zapachów. Perfumowane produkty do pielęgnacji intymnej są sprzedawane jako rozwiązanie, które zapewnia uczucie świeżości i czystości. Tymczasem, promują one nienaturalne i tworzone sztucznie przez kulturę standardy, które wzmacniają poczucie dyskomfortu związanego z naturalnym zapachem czystego ciała ludzkiego.

Kobiety żyją w kulturze, która poddaje ciągłej patologizacji ich ciała oraz naturalne, niechorobowe zjawiska z nimi związane. Doskonałym przykładem jest cellulit, który dotyka prawie 90% populacji kobiet, a mimo to jest traktowany jak objaw chorobowy, a nawet dowód na zaniedbanie czy brak ruchu. Ta kulturowa narracja o „wadach” ciała nie kończy się na cellulicie. Oferowanie produktów, które sprawiają, że organy płciowe zaczynają pachnieć jak kwiaty czy owoce, a nie jak zdrowe organy płciowe, to nie tylko przejaw tej patologizacji, ale i działanie mogące mieć daleko idące konsekwencje zdrowotne i psychologiczne. Podkreśla to, jak głęboko zakorzenione są nienaturalne oczekiwania względem ciała kobiet, skłaniając je do ciągłego modyfikowania swojej naturalności w pogoni za nierealistycznymi standardami piękna.

Zdrowie kosztem zapachu

Co więcej, użycie tych produktów może prowadzić do poważniejszych konsekwencji zdrowotnych niż tylko poczucie zawstydzenia naturalnym zapachem. Okolice intymne są wyjątkowo wrażliwe i mają swoje naturalne mechanizmy obronne, które mogą być zakłócone przez stosowanie silnie perfumowanych produktów. Składniki chemiczne zawarte w mgiełkach i innych podobnych kosmetykach mogą prowadzić do podrażnień, suchości, a nawet infekcji poprzez zaburzenie równowagi pH i mikroflory bakteryjnej oraz drożdżakowej, która utrzymuje okolice wulwy w zdrowiu. Zaszkodzenie populacji choćby jednego z tych gatunków mikroorganizmów może sprawić, że okolice intymne staną się hotelem dla szkodliwych drobnoustrojów.

Niestety, maskowanie naturalnego zapachu może również utrudnić wczesne wykrycie i diagnozę infekcji, które często mają swoje charakterystyczne wonie. Symptomy te są naturalnymi wskaźnikami, które informują nas o ewentualnych problemach zdrowotnych, więc ich maskowanie może opóźnić podjęcie odpowiednich działań leczniczych. Sformułowania takie jak "skutecznie neutralizuje bakterie odpowiedzialne za powstawanie nieprzyjemnego zapachu" czy "przywraca poczucie komfortu którego pozbawia nieprzyjemna woń" są zwodnicze, ponieważ nieprzyjemny zapach w tym rejonie ciała powstaje z dwóch różnych powodów; chorobowych, w którym to wypadku rozwiązaniem jest wizyta u lekarza, albo z powodu higienicznego, i wtedy następnym krokiem powinien być prysznic. Ani jeden, ani drugi kazus nie powoduje, że zapachowa mgiełka staje się produktem niezbędnym, ani nawet potrzebnym.

Problem ten jest szczególnie ważny, gdy zauważymy, że rynek produktów do higieny intymnej jest coraz bogatszy w różnorodne kosmetyki, które obiecują nie tylko świeżość, ale także lepsze samopoczucie. Jednak zamiast korzystać z takich produktów, warto zwrócić uwagę na odpowiednią higienę i naturalne metody dbania o delikatne okolice ciała. Używanie łagodnych, nieperfumowanych mydeł czy specjalnych emulsji do higieny intymnej, które są dostosowane do pH tej strefy, może być zdrowszą i bezpieczniejszą alternatywą.

Czy warto wchodzić w ten biznes?

Dla wielu przedsiębiorców i firm kosmetycznych, produkty perfumowane do okolic intymnych mogą wydawać się atrakcyjną szansą biznesową. Na rynku, który coraz częściej docenia specjalizację i personalizację oferty, takie produkty wydają się obiecującym dodatkiem do asortymentu. Niewątpliwie, są one postrzegane jako sposób na zaspokojenie potrzeb klientów, którzy poszukują nowości oraz indywidualizacji swojej codziennej higieny. Jednak za potencjalnymi korzyściami kryją się poważne wyzwania etyczne i odpowiedzialność, które muszą być starannie rozważone przez producentów tych towarów.

Podejmując działania związane z badaniami i rozwojem (R&D) produktów zapachowych do pielęgnacji intymnej, firmy muszą być świadome, że wkraczają na teren pełen delikatnych tematów oraz pajęczej sieci powiązań psychologicznych i kulturowych. Wprowadzenie na rynek produktów, które wpływają na sposób, w jaki kobiety postrzegają własne ciało, może łatwo zaburzyć ich samopoczucie i zdrowie psychiczne, zwłaszcza młodych kobiet, które wciąż uczą się asertywności i akceptacji własnej naturalności. Należy pamiętać, że tego rodzaju innowacje mogą nie tylko oddziaływać na indywidualne przekonania i praktyki, ale również na szersze społeczne dyskursy dotyczące zdrowia i cielesności. Dlatego też, każda decyzja w obszarze R&D powinna być podejmowana z pełną świadomością potencjalnych konsekwencji, aby nie wyrządzić niechcący krzywdy zarówno na poziomie fizycznym, jak i psychicznym.

Czytaj także: Dawid Gzyl, Angry Beards: nic nie było i jakoś się żyło, ale my zapełniamy tą niszę.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. kwiecień 2024 23:11