StoryEditor

Tomasz Jasinkiewicz, Comp: Marketing w małej placówce handlowej. Jak rzucić wyzwanie gigantom handlu?

Trend spadkowy już powoli odwraca się i sprzedaż w czerwcu wzrosła o 5 proc. rdr, choć jest nadal niższa o 3 proc. od poziomu z początku roku. Drobni detaliści skutecznie dopasowali swoją ofertę do nowej sytuacji, a zarazem coraz skuteczniej odrabiają lekcje z marketingu i podejmują rękawicę w starciu z większymi konkurentami - komentuje Tomasz Jasinkiewicz, wiceprezes Comp Platformy Usług.

Pandemia i związane z nią ograniczenia w handlu w II kwartale br. spowodowały wg danych GUS spadek sprzedaży w całej branży o -10,7 proc. rdr.  A jak wyglądał rynek polskich sklepów przed erą COVID-19? Wzrost sprzedaży detalicznej o 4-5 proc. rocznie, rosnący wpływ dyskontów, spadek znaczenia hipermarketów przy równoczesnym, największym w Europie rozdrobnieniu niewielkich placówek handlu tradycyjnego. 

Na tym tle całkiem dobrze radzą sobie niewielkie sklepy tradycyjne, które wg danych z M/platform – cyfrowej platformy dla handlu tradycyjnego – w lipcu i sierpniu zwiększyły swoje obroty o ponad 10,1 proc. rdr, a w porównaniu z okresem tuż przed pandemią utrzymują obroty wyższe o 22,7 proc.

Polski rynek handlu detalicznego jest specyficzny. W Europie trudno znaleźć drugi, który rozwija się tak szybko, a jednocześnie jest tak rozdrobniony. Mimo sporej konkurencji i postępującej konsolidacji rynku, najmniejsze punkty handlowe, które utrzymały się na rynku, radzą sobie dobrze, a ich właściciele coraz lepiej są przygotowani do wyzwań, które stawia przed nimi branża.

To wszystko powoduje, że tylko w ciągu dwóch lat (2018-2019) segment małych sklepów notował wzrosty o ponad 6 proc. rocznie, pomimo dużo szybszego rozwoju dyskontów, przy równoczesnym spadku znaczenia hipermarketów i supermarketów. Klienci częściej wybierają małe sklepy blisko domu lub pracy, a tradycyjne placówki ze sprzedażą „zza lady” stopniowo przeobrażają się w coraz bardziej nowoczesne sklepy typu „convenience”. Format ten opiera się na różnorodności asortymentu dopasowanego do konkretnej lokalizacji, łącząc go z tradycyjnymi wartościami takimi, jak miła i spersonalizowana obsługa. Nawet w przypadku placówek zrzeszonych we franczyzie, dobór towarów nie jest w pełni scentralizowany i zależy od grupy konsumentów, którzy odwiedzają konkretny sklep.

Zmiana zwyczajów zakupowych

Sytuacja finansowa w 2019 roku była znakomita. Rosła konsumpcja, którą napędzały zarówno programy socjalne, jak i ogólna, dobra koniunktura. Do tego doszła postępująca zmiana zwyczajów zakupowych – stopniowa rezygnacja z dużych zakupów w placówkach wielkopowierzchniowych na rzecz szybkich zakupów blisko domu. Gdy dodamy coraz większą profesjonalizację takich lokalnych sklepów, to mamy przepis na sukces. Małe placówki osiedlowe nie są już nieestetycznymi punktami handlowymi, gdzie zakupy robiło się tylko awaryjnie.

Właściciele drobnych sklepów coraz odważniej inwestują w marketing, a także w rozwiązania informatyczne, które pomagają im analizować sprzedaż, rozliczać płatności oraz śledzić na bieżąco trendy zakupowe. Umiejętność elastycznego podejścia do oferty produktowej, możliwość zamawiania nawet pojedynczych sztuk danego produktu na życzenie klienta i miła obsługa, która na dodatek chętnie służy pomocą i doradztwem, składają się na przewagę konkurencyjną takich placówek. Nawet właściciel całkowicie niezależnego sklepu detalicznego, który zdecydował się działać poza sieciami franczyzowymi, ma szansę skutecznie konkurować z innymi punktami lub być równorzędnym partnerem dla największych sieci.

Rola małych sklepów

Małe sklepy osiedlowe od dawna były i nadal są liczącym się partnerem do współpracy dla producentów dóbr szybkozbywalnych. Sąsiedzka lokalizacja i dobra znajomość specyfiki bardzo rozdrobnionego, lokalnego rynku powodują, że właściciele takich punktów mogą prowadzić bardzo efektywną sprzedaż. Indywidualny charakter danej placówki bardzo się tu liczy. Jeżeli zostanie to wsparte bieżącą analizą rotacji towaru i raportami handlowymi, detalista jest też w stanie precyzyjnie wybierać rodzaj i zakres promocji dopasowanych do oczekiwań lokalnych konsumentów, a producent ma możliwość wspierania sprzedaży na precyzyjnie wybranej grupie klientów oraz oferowania konkretnych produktów i warunków promocji wyłącznie w danej lokalizacji.

Dzięki zaangażowaniu producentów w działania promocyjne, drobny detalista jest w stanie utrzymać swoją marżę na niezmienionym poziomie. Jest to szczególnie istotne dla segmentu tradycyjnego i dla branży spożywczej, gdzie na co dzień sprzedawcy operują na niewielkich marżach i przy ograniczonej przestrzeni półkowej. Rentowność sklepu zależy więc nie tyle od wielkości masy towarowej, która zostanie sprzedana, ale w szczególności od tego, jak dobrze dopasowano asortyment i ceny do potrzeb lokalnych nabywców. Jak połączyć indywidualny charakter sklepu z precyzyjną analizą sprzedaży, a jednocześnie sprawnie dotrzeć z ofertą do konsumentów?

Nowatorskie rozwiązania

Możliwości technologiczne pozwalają dziś bardzo dokładnie śledzić ścieżki zakupowe klienta, analizować najlepiej sprzedające się produkty oraz docierać z ofertą do konsumenta nie tylko w trakcie jego wizyty w sklepie. W handlu nowoczesnym jest to już od dawna osiągane dzięki dużym budżetom promocyjnym oraz scentralizowanym systemom informatycznym do zarządzania sieciami sklepów.

Duże sieci coraz częściej sięgają też po rozwiązania oparte na aplikacjach mobilnych, geolokalizacji czy beaconach (z tych ostatnich korzystają na razie głównie sieci odzieżowe). Pozwalają one docierać do konsumentów znajdujących się w pobliżu danej placówki z aktualnymi i spersonalizowanymi ofertami. W przypadku sklepów spożywczych, do których również dotarł trend „smart shoppingu”, lojalność co drugiego polskiego klienta jest silnie uzależniona od dostępnych tam promocji, więc nowoczesne rozwiązania z obszaru komunikacji informujące o bieżącej ofercie znajdują coraz częstsze zastosowanie i realnie wpływają na biznesowe wyniki. W handlu tradycyjnym, gdzie budżety marketingowe oraz informatyczne są ograniczone, takie nowoczesne podejście stało się możliwe dopiero dzięki pojawieniu się na rynku rozwiązań takich, jak dedykowana platforma cyfrowa do wsparcia sprzedaży w kanale tradycyjnym.

Właściciel sklepu wie, co najlepiej się sprzedaje i co warto jeszcze zamówić. Ponadto, ma możliwość oferowania swoim klientom specjalnych promocji, dostępnych tylko w jego placówce, dzięki bezpośredniej współpracy z największymi producentami w kraju, którzy również korzystają z platformy. Takie nowoczesne narzędzia marketingowe pozwalają właścicielowi niezależnego punktu handlowego zarządzać sprzedażą w swoim sklepie z dowolnego miejsca przy użyciu komputera lub smartfona.

Nawet jeśli wcześniej nie korzystał z żadnego oprogramowania analizującego sprzedaż, dzięki dostępnym na rynku nowym rozwiązaniom może teraz na bieżąco śledzić, jakie obroty generują konkretne grupy towarowe. Może też samodzielnie drukować aktualne materiały promocyjne i odpowiednie oznaczenia na cenówkach, a nawet dotrzeć do konsumenta z informacją o swojej specyficznej ofercie za pośrednictwem aplikacji mobilnych sprzężonych z platformą. Ułatwia to utrzymanie stałych oraz zdobywanie nowych klientów. Zyskuje na tym również końcowy użytkownik, robiąc wygodne zakupy blisko domu czy pracy i korzystając ze zintegrowanych promocji bez konieczności czasochłonnego polowania na lepsze ceny w sklepach wielkopowierzchniowych.

Ograniczanie skutków pandemii

Małe punkty detaliczne wciąż są ważnym elementem na mapie polskiego handlu. Lokalna przedsiębiorczość w połączeniu z nowoczesną technologią dają szansę na rozwój coraz większej liczbie takich sklepów. Obecnie, szczególnym wyzwaniem dla branży handlowej jest ograniczanie skutków kryzysu związanego z pandemią koronawirusa. Niezależnie działające małe sklepy udowadniają, że wychodzą z niego obronną ręką, często jako placówki pierwszego wyboru dla konsumentów między innymi ze względu na swój bardzo indywidualny i sąsiedzki charakter.

Pomaga w tym również to, że właściciele takich punktów coraz lepiej rozumieją specyfikę rynku, na którym działają i coraz otwarciej korzystają z dobrodziejstw nowoczesnej technologii. Choć cena produktów jest wciąż ważnym elementem podejmowania decyzji przez konsumenta, to spora grupa wybiera sklep ze względu na jego lokalizację i dopasowaną ofertę. Drobne, lokalne placówki są i będą potrzebne na rynku, pomimo dominacji dużych graczy, a nowoczesna analityka i technologiczne wsparcie sprzedaży znacząco ułatwiają im konkurowanie oraz utrzymanie rentowności.
 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
22.04.2024 16:08
Dm Drogerie Markt testują stacje refill dmBio do sprzedawania ekologicznych produktów spożywczych
W wybranych drogeriach dm w Niemczech klienci mogą kupować suchą bio żywność do własnych pojemników. Tak działają stacje refill dmBiofot. dm
Drogerie dm w Niemczech rozpoczęły proces testowania stacji dmBio do napełniania własnych pojemników ekologicznymi, organicznymi produktami spożywczymi. To jedna z dróg prowadzących do ograniczenia opakowań wprowadzanych na rynek.

Od lutego sieć drogerii dm zainstalowała na różnych rynkach w całym kraju stacje napełniania produktami ekologicznymi dmBio, w których klienci mogą kupić do własnych pojemników wybrane artykuły na wagę. Jest to około 10 produktów, w tym orzechy, soczewica, makaron orkiszowy, musli lub kawa.

Stacje działają obecnie w 15 wybranych sklepach dm w Hesji, Nadrenii Północnej-Westfalii i Dolnej Saksonii. Pilotaż prowadzony jest w takich miastach jak B. Kassel, Hanower, Bielefeld czy Münster.

– Jednym z naszych celów w dm jest unikanie opakowań. Wszelkie materiały opakowaniowe, których   klienci nie zabiorą do domu, nie muszą być zwracane do obiegu. Najprostszym sposobem na zaoszczędzenie na opakowaniu jest oferowanie naszych produktów bez opakowania. Wprowadzenie stacji  dmBio jest zatem logicznym kolejnym krokiem, dzięki któremu możemy zdobyć doświadczenie w tym obszarze – mówi Kerstin Erbe, dyrektor zarządzający dm odpowiedzialny za dział zarządzania produktami i zrównoważonego rozwoju.

image
Stacje refill dmBio w drogeriach dm w Niemczech
fot. dm

Klienci chcący skorzystać ze stacji refill mogą przywieźć własne pojemniki lub skorzystać z dostępnych na rynku pojemników depozytowych. Rodzaj pojemnika zaznaczają na wyświetlaczu urządzenia, zanim wybiorą rodzaj produktu, którym będą pojemnik napełniać. Następnie pojemnik jest ważony, po czym pojawia się cena i ilość, a klient drukuje etykietę.  

Czytaj także: Tak będą teraz wyglądały drogerie dm w Polsce. Znana sieć zmienia aranżację swoich sklepów

Dm Drogerie Markt to sieć drogeryjna z siedzibą w Karlsruhe w Niemczech. W ponad 4 tys. sklepów w całej Europie pracuje około 80 tys. osób. W 14 krajach Europy, w których działają obecnie DM sieć osiągnęła w roku finansowym 2022/2023 sprzedaż na poziomie 15,9 mld euro. W Polsce drogerie DM są obecne od kwietnia 2022 r. i prowadzą obecnie 26 drogerii oraz e-sklep. Oferta dm to ponad 12,5 tys. produktów, w tym 28 marek własnych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
InPost wykonuje kolejny dobry ruch i wprowadza paczkomaty do szpitali
InPost ustawi swoje paczkomaty na terenie szpitaliInPost
InPost postawił swoje paczkomaty w pierwszych czterech szpitalach i finalizuje rozmowy z kilkunastoma innymi. To ogromne ułatwienie dla pacjentów i ich rodzin, a także dla personelu szpitali. To także nowy rozdział w precyzyjnych i szybkich dostawach e-zakupów.

Ten, kto w firmie InPost odpowiada za jej ekspansję, zasłużył na ukłony i oklaski. Kiedy już postawiłeś swoje magiczne skrzynki, z których można odebrać przesyłki o każdej porze dnia i nocy, we wszystkich miastach, na osiedlach, przy sklepach, przy biurowcach, przy stacjach paliw, gdzie jeszcze możesz je lokować? Tam, gdzie rodzi się problem i nagła potrzeba.

I tak właśnie robi InPost. Najpierw były lotniska. Paczkomat to wybawienie, kiedy wpakujesz do walizki za dużo kosmetyków albo ubrań i wiesz, że żadne błagalne patrzenie w oczy osobie robiącej odprawę na nic się nie zda. Albo trafią do śmietnika (kosmetyki) albo wracasz do domu (bez sensu). Albo wracasz do domu (bez sensu) albo musisz założyć na siebie trzecią bluzę i drugą kurtkę i grać fashion influencera, który rzuca właśnie wyzwanie: „kto dźwignie na sobie więcej łachów, ten wygrał soszjale”. A kiedy masz paczkomat w zasięgu, możesz nadać to co zbywa do kogokolwiek, kto odbierze przesyłkę podczas twojej nieobecności.

Wiadomość o paczkomatach, które właśnie są wprowadzane na teren szpitali przebiła chyba jednak lotniska. Myśl, że można tak łatwo nadać przesyłkę komuś bliskiemu, kto leży w szpitalu bardzo daleko, albo bardzo długo, jest po prostu wspaniała. Można wysłać przesyłkę z domu, można zrobić potrzebny zakup podając od razu adres paczkomatu w szpitalu. Również osoba przebywająca w szpitalu może po prostu sama zrobić zakupy przez internet z dostawą do szpitalnego paczkomatu. A łatwo sobie wyobrazić, że mimo gorszego samopoczucia takie potrzeby się rodzą. Może tym bardziej ma się ochotę samemu decydować o tym, co i kiedy dla siebie kupić.

Pierwsze paczkomaty trafiły do Centrum Zdrowia Dziecka, Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie, Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach oraz Szpitala Świętej Trójcy w Płocku. Kolejny paczkomat zostanie  zainstalowany w Mazowieckim Szpitalu Bródnowskim. Z następnymi kilkunastoma trwają rozmowy. Jak jest to potrzebne, świadczą wypowiedzi przedstawicieli placówek medycznych.

– Paczkomat jest bardzo wygodnym i bezpiecznym rozwiązaniem, które z pewnością ułatwi życie pacjentom, ich rodzinom, a także personelowi. Dziękujemy firmie InPost za troskę o naszych najmłodszych podopiecznych oraz za dbałość o ich komfort i wygodę – mówi dr n. med. Marek Migdał, dyrektor Instytutu Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka.

Opiekunowie naszych pacjentów mogą odbierać i nadawać przesyłki o dowolnej porze dnia i nocy, bez konieczności wychodzenia ze szpitala. Jest to bardzo pomocne, zwłaszcza dla tych osób, którzy przebywają w szpitalu przez dłuższy okres – a są oddziały, gdzie pobyt wynosi nawet kilka tygodni  – mówi Katarzyna Pokorna-Hryniszyn, rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.

Paczkomat zapewnia szybki i dyskretny odbiór przesyłek przez personel medyczny i pacjentów, ograniczając ruch wewnątrz placówki – co sprzyja bezpieczeństwu sanitarnemu. Prosta i intuicyjna procedura odbioru umożliwia korzystanie z urządzenia przez osoby w różnym wieku oraz stanie zdrowia, a nadawanie i odbieranie paczek całodobowo jest niewątpliwie udogodnieniem dla personelu pracującego na zmiany i pacjentów hospitalizowanych na długie tygodnie z dala od miejsca zamieszkania – podkreśla Patrycja Kuźnia-Łakomska, spec. ds. komunikacji społecznej w Szpitalu Świętej Trójcy w Płocku.

– Paczkomat InPost  będzie ogromnym ułatwieniem dla naszych pacjentów, którzy przyjeżdżają do Gliwic na leczenie z całego kraju, a także dla pracowników. Będą oni mogli korzystać z tego urządzenia 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu, nadając i odbierając swoje paczki – mówi Maja Marklowska-Tomar, rzeczniczka prasowa gliwickiego oddziału Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowego Instytutu Badawczego.

Założony przez Rafała Brzoskę InPost to obecnie wiodąca platforma dostaw dla e-commerce, która zrewolucjonizowała rynek przesyłek w Polsce. Pierwsze paczkomaty pojawiły się w Krakowie w 2009 roku.

Dziś  InPost to dziś największy i najwygodniejszy w Europie zautomatyzowany system odbioru i doręczania paczek, obejmujący ponad 35 tysięcy nowoczesnych urządzeń Paczkomat i ponad 30 tysięcy punktów PUDO w 9 krajach (Wielka Brytania, Francja, Polska, Włochy, Hiszpania, Portugalia, Belgia, Luksemburg, Holandia). InPost świadczy także usługi kurierskie i fulfillment dla sprzedawców e-commerce, współpracując z około 100 tys.  e-sprzedawców. Tylko w ciągu 2023 roku firma obsłużyła 892 milionów przesyłek.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. kwiecień 2024 04:37