StoryEditor
Eksport
26.09.2019 00:00

The Body Shop wraca do korzeni

The Body Shop, pozycjonowana przed laty jako żarliwa marka ekologiczna, wraca do swoich korzeni i ideałów, jakie przyświecały jej twórczyni – Anicie Roddick. W Londynie marka otworzyła nowy sklep, w którym można napełniać wielorazowe opakowania kosmetykami, kupić myjkę z marchwi, odkroić próbkę masła shea i zabrać do domu, a w strefie aktywizmu przystąpić do społecznej kampanii.

The Body Shop, pozycjonowana przed laty jako żarliwa marka ekologiczna, wraca do swoich korzeni i ideałów, jakie przyświecały jej twórczyni – Anicie Roddick. W Londynie marka otworzyła nowy sklep, w którym można napełniać wielorazowe opakowania kosmetykami, kupić myjkę z marchwi, odkroić próbkę masła shea i zabrać do domu, a w strefie aktywizmu przystąpić do społecznej kampanii.

U podstaw marki The Body Shop było życie w zgodzie z naturą. Można powiedzieć, że jej twórczyni  Anita Roddick wyprzedziła epokę. To, co dla niej było oczywiste, przez lata było niszowe i dziwaczne, a dopiero dziś jawi się jako masowy trend.

Firma The Body Shop International została założona przez Brytyjkę, Anitę Roddick. Pierwszy sklep firmy otwarto w 1976 r. w Brighton, na południowym wybrzeżu Anglii. Miał w swojej ofercie jedynie 25 ręcznie wykonywanych produktów toaletowych. Twórczyni marki była zaangażowaną aktywistką na rzecz ochrony środowiska. Od samego początku jej celem była etyka: kupowała składniki od plemion amazońskich i spółdzielni afrykańskich kobiet na długo przed tym, jak fairtrade stało się modne. Każdy jej krem miał być głosem za poszanowaniem natury i praw człowieka. Twierdziła, że nienawidzi koncernów. Wydała książkę: „Biznes inny niż zwykle", w której udowadniała, że możliwy jest kapitalizm z ludzką twarzą. W 1990 r. jako czwarta na liście najbogatszych kobiet w Wielkiej Brytanii przyłączyła się do protestów przeciwko globalizacji.

W 1997  r. The Body Shop znalazł się na 28. miejscu wśród światowych top brandów. W 1998 – „The Financial Times” umieścił markę na 27. miejscu listy najbardziej szanowanych firm na świecie, a w 1999 r. Consumers Association uznał The Body Shop za drugą najbardziej zaufaną markę w Wielkiej Brytanii. W 2003 r.  Anita Roddick otrzymała z rąk brytyjskiej królowej szlachecki tytuł dame w uznaniu za działalność na rzecz ochrony środowiska i działalność charytatywną.

Anita Roddick wprowadziła jednak swoją firmę na giełdę. Pod presją inwestorów Body Shop przyjmuje biznesplan nastawiony na zwiększenie wydajności, a Anita Roddick, która nie może porozumieć się z zarządem spółki zrzeka się funkcji prezesa i traci kontrolę nad firmą. 17 marca 2006 r. The Body Shop zostaje przedany za 652 mln funtów brytyjskich koncernowi L‘Oréal, dla którego ważniejsze od ideałów Anity Roddick było pomnażanie zysków. The Body Shop prowadzi wówczas ok.2 tys. sklepów w 50 krajach świata. W 2007 r. Anitę Roddick umiera, a jej majątek - ok. 50 mln funtów - ma być rozdzielony między organizacje walczące o prawa człowieka, ekologiczne, feministyczne i charytatywne.

W czerwcu 2017 r. L’Oréal sprzedaje markę i sieć sklepów The Body Shop brazylijskiej sieci Natura Cosméticos za ok. 880 mln funtów, w przeliczeniu na euro mniej więcej za tyle samo, za ile kupił ją 11 lat wcześniej. Powód? Słabe wyniki marki na tle całej grupy. Sieć Natura Cosméticos to brazylijski gigant  ekologicznych kosmetyków, z obrotem w wysokości 2,17 mld euro, który jest właścicielem naturalnej australijskiej marki Aēsop. Firma ogłasza, że  ma nadzieję, że jej integracja z The Body Shop doprowadzi do powstania „światowej zielonej firmy kosmetycznej" o obrotach o wartości 3,1 mld euro. I najwyraźniej konsekwentnie dąży do tego celu.

Jak podaje brytyjski dziennik „Daily Mail”, nowy sklep The Body Shop, który został otwarty w miniony weekend na londyńskiej Oxford Street, jest powrotem do ideałów, które przyświecały Anicie Roddick. Na półkach – masło do ciała z mango (15 funtów za 200 ml) i olejek z białego piżma (16 funtów), myjka z marchwi (8,50 funtów) i nawilżający krem ​​(14 funtów) z marchewek zbyt dziwacznych, aby sprzedawać w supermarketach. I wiele innych produktów, za które konsumenci kochali ideę The Body Shop.

 „Czujemy, że musieliśmy przywrócić The Body Shop do korzeni, aby wrócić do tego, co Anita rozpoczęła w The Body Shop w 1976 roku: zrównoważony rozwój, dawanie ludziom głosu i zwracanie się do społeczności” - mówi Linda Campbell, dyrektor zarządzająca The Body Shop, cytowana przez „Daily Mail”, która przyznaje, że była i jest wielką fanką idei głoszonych przez Anitę Roddick.

Całe wyposażenie sklepu zostało wykonane z materiałów nadających się do ponownego przetworzenia. Osprzęt i wyposażenie są na kołach, dzięki czemu można je odsunąć na bok podczas rozmów i warsztatów, które się tu odbywają. Kosmetyki można nalewać do wielorazowych opakowań. Klienci kupują butelkę ze szczotkowanego aluminium o pojemności 250 ml za 6 funtów, a następnie napełniają ją żelem pod prysznic. Następnym razem płacą za napełnienie 4 funty. Obecnie oferowane są cztery zapachy żeli pod prysznic: migdałowy, mleczny i miodowy oraz róża brytyjska, a kolejne dwa zostaną dodane (będą się zmieniać wraz z porami roku) - soczysta gruszka i bogata śliwka. To również powrót do pomysłów Anity Roddick. Wcześniej jednak nie przyjął się, konsumenci nie byli gotowi na taką rewolucję.

W londyńskim sklepie, podobnie jak już w 80. innych, stanął kartonowy kosz, do którego można wkładać produkty higieniczne. Są one wysyłane do kobiet, które nie mogą sobie pozwolić na ich zakup. Cytowana przez „Daili Mail” Linda Campbell mówi, że akcja cieszy się ogromną popularnością: „Nawet mężczyźni zauważają pudełko, wychodzą żeby kupić podpaski i wracają, żeby przekazać darowiznę”.  

The Body Shop chce by do 2030 r. wszystkie jej opakowania były poddawane recyklingowi. W tym celu uruchomiła program zwrotów w sklepach: przynieś pięć czystych, zużytych opakowań Body Shop do recyklingu i otrzymaj kupon o wartości 5 funtów.

Cele, które stawia przed sobą The Body Shop są poważne i ambitne. Marka nie zapomina jednak o tym, że kosmetyki to przede wszystkim przyjemność i chce, by ich kupowanie było zabawą, zwłaszcza że w ten sposób, podsuwając produkty do testowania i rozwiązania znane z przestrzeni online,  można dotrzeć do młodych konsumentów.

W sklepie pojawiła się więc strefa aktywizmu, gdzie można dowiedzieć się o najnowszych kampaniach społecznych i przystąpić do nich. Na ścianie jest rolka szarego papieru, do tego markery i ołówki. Można robić notatki, zapisywać cele. Informacje o kampaniach wyświetlane są na ekranie, można robić sobie selfie i ruchome gify z rekwizytami (np. megafonem, oczywiście z recyklingu).

Pośrodku sklepu znajduje się strefa masła do ciała: doniczki z terakoty wypełnione różnymi masłami, obok szpatułki i puste pojemniki, które można wypełnić dowolną mieszanką. Jest też ogromny blok masła shea, z którego można wyciąć bezpłatną próbkę, owinąć ją w papier i zabrać do domu.

Natura Cosméticos ma misję powrotu do pierwotnej wizji Anity Roddick. Planuje utworzenie w przyszłym roku ośmiu sklepów koncepcyjnych na całym świecie, a następnie wybranie najlepszych pomysłów i wprowadzenie ich na szerszą skalę w  241 sklepach w Wielkiej Brytanii.

Niektórzy powiedzieliby, że to bardzo odważne otwierać takie sklepy w czasach kryzysu w handlu. Ale my przełamujemy ten trend w Wielkiej Brytanii, a sprzedaż w naszych sklepach wzrosła o 4 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Myślę, że Anita byłaby bardzo dumna z tego, co staramy się osiągnąć – powiedziała Linda Campbell dla „Daily Mail”.

Źródło: dailymail.co.uk  ("Body Shop goes back to the future", 2019 r.); wyborcza.pl (K. Bosacka, "Dama z zielonymi", 2017 r.)

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
06.05.2024 16:08
Rosja poszerza rejestr kosmetyków oclonych na poziomie 35 proc. Na liście produkty z Polski
Rząd Federacji Rosyjskiej usiłuje skłaniać rodzimych producentów do zwiększenia produkcji poprzez nakładanie wyższych ceł na importowane kosmetyki.Wiadomości Kosmetyczne
Według informacji przekazanych przez portal RBC, rząd Federacji Rosyjskiej zdecydował się na rozszerzenie listy kosmetyków objętych cłem w wysokości 35 proc. Na nowej liście znajdują się produkty kosmetyczne importowane z Hiszpanii, Japonii, Niemiec oraz Polski.

Decyzją rządu Rosji została poszerzona lista kosmetyków oraz wyrobów perfumeryjnych, na które nałożono cło importowe w wysokości 35 proc., dotyczy to produktów pochodzących z krajów uznanych za "nieprzyjazne". W efekcie, pod restrykcje celną wpadają, jak donosi portal RBC, pasty do zębów z Hiszpanii i Japonii, lakiery do włosów z Polski oraz produkty do golenia z Niemiec. Ministerstwo Przemysłu i Handlu wskazuje, że takie działanie umożliwi dalszy wzrost produkcji krajowej o około 10 proc. rocznie, bazując na dotychczasowej dynamice oraz realizacji projektów lokalizacji produkcji surowców i opakowań.

image
Mapa świata wskazująca na niebiesko kraje, które zdaniem rządu rosyjskiego „dokonują wrogich aktów w stosunku do obywateli Rosji i rosyjskich podmiotów gospodarczych”, a na pomarańczowo te, które „dokonują wrogich aktów w stosunku do rosyjskich dyplomatów”.
Rząd Federacji Rosyjskiej

Nowe regulacje wchodzą w życie tydzień po opublikowaniu dekretu i obowiązują do końca bieżącego roku.

Po wycofaniu się firm zachodnich z rynku, producenci i sprzedawcy kosmetyków w Rosji spodziewali się znacznego wzrostu popytu na rodzime produkty. Jednakże, kombinacja czynników geopolitycznych i sankcji doprowadziła do trudności w dostawach surowców potrzebnych do produkcji kosmetyków w Rosji. Według prezesa firmy kosmetycznej Mixit, Andrieja Kryszniewa, wszystkie duże rosyjskie firmy kosmetyczne, zarówno te produkujące własne, jak i te korzystające z produkcji kontraktowej, opierały się na europejskich surowcach z Włoch, Francji, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii.

Według BusinessStat, około 60-70 proc. składników używanych w rosyjskim przemyśle kosmetycznym było wcześniej importowane. Największe trudności dotyczyły surowców do kosmetyków kolorowych, zwłaszcza pigmentów do tuszy do rzęs i pomadek; rosyjskie zamienniki nadal nie dorównują zagranicznym komponentom, zauważyli analitycy.

Ministerstwo Przemysłu i Handlu zapewniło, że rynek nie stoi w obliczu znaczącego ograniczenia w dostępności importowanych perfum i kosmetyków. W sierpniu 2022 roku resort poszerzył listę produktów, które mogą być importowane do Rosji w ramach tzw. importu równoległego, czyli bez konieczności uzyskania zgody właścicieli marek. Na tej liście znalazły się produkty wielu znanych zagranicznych marek, takich jak Lancôme, Yves Saint Laurent, Valentino, Giorgio Armani i inne.

Warto pamiętać, że podane przez RBC dane bazują informacjach oficjalnych rządu rosyjskiego i nie są potwierdzane przez żadne niezależne instytucje.

Czytaj także: Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy: MAC, odejdźcie od nazwy Russian Red

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
30.04.2024 10:38
Parlament Europejski wprowadza zakaz importu i sprzedaży towarów wytwarzanych poprzez pracę przymusową
Unia idzie dalej na ścieżce walki ze współczesnym niewolnictwem.Canva
Parlament Europejski zatwierdził przepisy mające na celu zakaz sprzedaży, importu i eksportu na terenie UE towarów wytwarzanych przy użyciu pracy przymusowej, co stanowi znaczące posunięcie legislacyjne przeciwko współczesnemu niewolnictwu. Decyzja ta podkreśla rosnącą tendencję legislacyjną zmierzającą do wzmacniania praktycznego znaczenia praw człowieka w ramach praktyk handlu światowego.

Przepisy te, wynikające z obaw związanych z naruszeniami praw człowieka w chińskim regionie Xinjiangu, odzwierciedlają podobne prawo przyjęte przez Stany Zjednoczone w 2021 r. Prawo amerykańskie ustanowiono, aby chronić rynek tego kraju przed produktami potencjalnie zagrożonymi naruszeniami praw człowieka w Xinjiangu, kluczowym obszar produkcji bawełny, znany również ze swojego wkładu w światowy rynek paneli słonecznych. Chiny jednak w dalszym ciągu zaprzeczają, jakoby miały miejsce jakiekolwiek nadużycia w regionie.

Zgodnie z nowymi przepisami unijnymi, władze krajowe w całym bloku (obejmującym 27 krajów) lub sama Komisja Europejska będą miały uprawnienia do prowadzenia dochodzeń w sprawie podejrzanych towarów, łańcuchów dostaw i producentów. Te wstępne dochodzenia należy zakończyć w ciągu 30 dni roboczych. Produkty, w przypadku których stwierdzono, że zostały wyprodukowane przy użyciu pracy przymusowej, będą objęte zakazem sprzedaży na terenie UE, a dostawy, których to dotyczy, zostaną zatrzymane na granicach UE.

Praca przymusowa, stanowiąca jedną z form nowoczesnego niewolnictwa, jest problemem globalnym, ale występuje szczególnie często w niektórych krajach. Na podstawie raportów międzynarodowych organizacji, takich jak Międzynarodowa Organizacja Pracy (ILO) oraz różnych organizacji zajmujących się prawami człowieka, można wyróżnić kilka krajów, gdzie praca przymusowa jest szczególnie rozpowszechniona w produkcji towarów:

  •  Chiny — są często wymieniane jako kraj, gdzie praca przymusowa jest wykorzystywana w różnych sektorach przemysłu, w tym w produkcji elektroniki, odzieży i zabawek.
  •  Korea Północna — partner biznesowy Chin i jeden z najbardziej odciętych od świata krajów, w którym praca niewolnicza występuje w praktycznie każdym sektorze gospodarki.
  •  Indie — w tym kraju praca przymusowa dotyczy głównie sektora rolniczego, produkcji cegieł, a także przemysłu tekstylnego i odzieżowego.
  •  Bangladesz — podobnie jak w Indiach, w Bangladeszu problem przymusowej pracy dotyka przede wszystkim przemysł odzieżowy, który jest jednym z głównych sektorów gospodarki tego kraju.
  •  Pakistan — praca przymusowa jest powszechna w sektorach takich jak rolnictwo, produkcja cegieł oraz wydobycie kamieni.
  • Uzbekistan — tenkraj był krytykowany za przymusowe zatrudnienie w rolnictwie, szczególnie podczas corocznych zbiorów bawełny.
  •  Turkmenistan — podobnie jak Uzbekistan, również ma problemy z przymusową pracą przy zbiorach bawełny.

Wymienione kraje to tylko niektóre przykłady, a problem pracy przymusowej występuje w wielu innych miejscach na świecie. Organizacje międzynarodowe starają się monitorować i zwalczać te praktyki, ale skomplikowana i często ukryta natura pracy przymusowej sprawia, że jest to wyzwanie wymagające skoordynowanych działań na wielu poziomach.

Czytaj także: Reuters: sztuczne rzęsy z Korei Północnej docierają na zachodnie rynki z metką "Made in China"

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
08. maj 2024 04:13