StoryEditor
Rynek i trendy
27.09.2017 00:00

Polacy dbają o czystość domu, ale słabiej od innych narodowości

Jak wynika z badań agencji Research Now dla firmy Kärcher, 87 proc. Polaków postrzega czysty dom jako ważną wartość. To najsłabszy wynik spośród sześciu badanych krajów.

Badanie zostało zrealizowane na reprezentatywnej próbie ponad 1000 internautów  w każdym kraju, czyli w: Brazylii, Chinach, Niemczech, Francji, USA i Polsce. Tegoroczna fala badania została przeprowadzona przez agencję badawczą Research Now. Respondentów pytano o cztery kwestie oraz każdy z krajów miał swoje dwa odrębne pytania. Badanie to dostarczyło ciekawych wyników, które rzucają nowe światło na kwestie utrzymania porządków w domu i nierzadko przeczą stereotypom. 

Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi

80% ankietowanych internautek w Polsce na pytanie: „Kto odpowiada za porządki w Twoim gospodarstwie domowym?” odpowiadało , że właśnie one. Przy czym takiej samej odpowiedzi udzieliło jedynie 43% mężczyzn. Średnio we wszystkich badanych krajach 76% kobiet i 56 % mężczyzn, bierze na siebie główną odpowiedzialność za porządki w domu.  Jedynie w Stanach Zjednoczonych, proporcje są mniejsze, mianowicie  68% kobiet i 73% mężczyzn przyznaje się do  zajmowania się domem.

Bo w domu musi być czysto

Kolejne pytanie poruszało kwestię ważności  czystego wnętrza domu dla respondentów. I tutaj internauci z całego świata wykazali się wielkim przywiązaniem do wysprzątanego domu jako cenionej wartości. Średnio 91% ankietowanych ze wszystkich krajów stwierdziło, że czysty dom jest dla nich ważny lub bardzo ważny. Nie ma znaczącej różnicy między mężczyznami a kobietami w żadnym z krajów w tej kwestii.

Jak Polska wypada na tle innych krajów? Choć wynik jest wysoki, bo wynosi aż 87% osób, to jednak plasuje nas on na ostatnim miejscu spośród badanych krajów. Najwięcej osób wskazało na czysty dom jako wartość w Brazylii, mianowicie 97% ankietowanych. 

Młodzież z Polski bierze się za porządki

W badanych krajach średni tygodniowy czas poświęcany na sprzątanie to trzy godziny dwadzieścia minut. Blisko tej średniej uplasowała się Polska z wynikiem 3:25. Rekordy w ilości czasu spędzanego na sprzątaniu pobili, co nie dziwi, przywiązani do czystego domu Brazylijczycy, którzy sprzątają aż cztery godziny pięć minut. 9% z nich spędza na tej czynności więcej niż dziesięć godzin tygodniowo.  Najkrócej sprzątają mieszkańcy Chin , mianowicie w Państwie Środka na porządki przeznacza się niecałe dwie i poł godziny tygodniowo.  We wszystkich badanych krajach istnieje silna dysproporcja, gdyż kobiety sprzątają średnio około czterech godzin (3:56) podczas gdy mężczyźni tylko ponad dwie godziny (2:46).

Co ciekawe w Polsce najmłodsza grupa badanych między 18 a 24 rokiem życia sprząta w tygodniu średnio 25 minut dłużej niż inne grupy wiekowe w naszym kraju.  W innych krajach tendencja ta jest odwrócona.  Młodzi Polacy są grupą wyjątkowo dbającą o czystość. 

Pomoc potrzebna od zaraz

Aż 40 % Brazylijczyków dzieli prace domowe między członków swojej rodziny a nawet deleguje je na innych (10%). W Polsce 34% przebadanych również dzieli się obowiązkami z innymi członkami rodziny. A czy respondenci przyznają się do korzystania z innych pomocy? Okazuje się, że tak,  zaraz za środkami chemicznymi, z których korzysta we wszystkich krajach aż 83% badanych uplasowały się elektryczne urządzenia czyszczące (74%) Trzecie miejsce z dużo niższym wynikiem zajęły domowe sposoby czyszczenia takie jak proszek do pieczenia, ocet, cytryna (48%). Polacy otrzymują najwięcej pomocy od bliskich (59%). Na drugim miejscu plasują się Chiny (52%). Dla porównania we Francji z porządkami trzeba sobie radzić w większości samemu, gdyż tylko 32% Francuzów otrzymuje jakąkolwiek pomoc od rodziny w czasie sprzątania. 

Ach te podłogi

Pytania, które zadano tylko mieszkańcom Polski dotyczyły sposobów radzenia sobie z czynnością mycia podłóg. Na pytanie jakich sprzętów i pomocy najczęściej używasz do mycia i czyszczenia podłóg (kamienne posadzki, płytki ceramiczne, posadzki typu PVC, linoleum, podłogi korkowe i drewniane, laminowane panele)?, najwięcej bo aż 56% polskich gospodarstw korzysta z odkurzacza,  42% z mopa z systemem wyżymania i 42% z mopa bez systemu wyżymania (do wyciskania ręcznego), 30% ze zwykłych szmat i 23% z ręczników papierowych. Nie ma znaczących różnic między kobietami i mężczyznami. Na drugie pytanie, czego najbardziej nie lubisz w myciu i czyszczeniu podłóg, 28% Polaków wskazała niedomytych podłóg czy pozostawionych śladów i smug, 19% - pracochłonnego i długiego procesu czyszczenia: tj. najpierw odkurzania a potem mycia z użyciem środka czyszczącego, 14% - wyżymania mopa, 12 % - czyszczenia sprzętu po myciu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
25.04.2024 15:53
Neo Make Up, Neonail: Burgund kolorem sezonu
Patrycja Jewsienia, nail artist, ambasadorka Neonail, mówiła jak wykorzystać bordowy kolor w stylizacjach paznokciwiadomoscikosmetyczne.pl
Burgund w tym sezonie zastępuje klasyczną czerwień – przekonują styliści marek Neonail i Neo Make UP. Jak może być wykorzystywany w manicure i w makijażu?

Burgund jest kolorem ponadczasowym – taki pierwszy wniosek przekazują styliści marek Neonail i Neo Make Up.

– Wielu projektantów i wiele gwiazd w tym sezonie postawiło na ten kolor i widać, że przebija on się w dodatkach, total lookach, na wybiegach.  Jest ponadczasowy i elegancki i nawet gdy za 20 lat spojrzymy na zdjęcia nie będziemy się czuły jak ofiara chwilowej mody. W stylizacji paznokci można traktować go jako monokolor, ale może być też dodatkiem, np. jako french, może pojawić się w bardzo modnych dziś wzorach panterki i węża czy w metalicznej odsłonie – podawała przykłady Patrycja Jewsienia, ambasadorka Neonail, nail artist, podczas spotkania dla mediów, które odbyło się 17 kwietnia w Warszawie, w restauracji Poranki i Wieczory nad Wisłą.

Kinga Kowalska, make up artist Neo Make Up, zdradziła kilka trików makijażowych, które pozwolą być w burgundowym trendzie.

Rozsmużony eyeliner w kolorze bordo? Nie musicie mieć kolejnej kredki do oczu w tym odcieniu. Taki efekt uzyskacie przy pomocy burgundowej pomadki – najlepiej żeby była zastygająca, matowa – i płaskiego pędzelka, którym rozetrzecie odrobinę pomadki na linii rzęs. Tak samo uzyskacie modny odcień burgundowych rzęs nakładając czystą szczoteczką troszkę pomadki na już pomalowane maskarą rzęsy – podpowiedziała. – Usta mogą być matowe lub błyszczące, w chłodnym burgundowym odcieniu idącym w stronę wina lub w nieco cieplejszym wiśniowym. Dobry odcień to taki, w którym czujesz się dobrze – mówiła Kinga Kowalska.

image
Kinga Kowalska, make up artist Neo Make Up opowiadała o trendach w makijażu i prowadziła nas przez zabawę w tworzenie własnej pomadki
wiadomoscikosmetyczne.pl

Na spotkaniu dla dziennikarzy i internetowych twórców marki zaprezentowały swoje nowości – w tym czarną pomadkę, która zmienia odcień pod wpływem pH skóry – oraz gamę lakierów, w tym burgundowy i jego warianty kolorystyczne. Ciekawym doświadczeniem była możliwość zrobienia własnej pomadki – mogłyśmy ją skomponować na matowej lub błyszczącej bazie i z wykorzystaniem czystych pigmentów w wielu odcieniach. Hitem okazały się burgund i wariacje na temat – od zgaszonych nudziaków po intensywne róże.

  

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
23.04.2024 13:53
Produkty zapachowe do okolic intymnych: szkodliwy trend czy szansa biznesowa?
Dezodoranty i mgiełki intymne budzą słuszne kontrowersje.DALL-E 2024
Mgiełki zapachowe i inne perfumowane produkty do pielęgnacji okolic intymnych stają się coraz bardziej popularne na rynku. Jednak pomimo ich rosnącej obecności, istnieją poważne kontrowersje i wątpliwości dotyczące ich stosowania. Te produkty, choć kuszące swoim zapachem i obietnicą świeżości, niosą ze sobą ryzyko zdrowotne i psychologiczne, o których warto mówić otwarcie.

Zacznijmy od kulturowego aspektu problemu. Współczesne społeczeństwo narzuca wiele standardów dotyczących wyglądu, higieny i zapachu ciała. W szczególności kobiety są poddawane silnej presji, aby ich ciała były nie tylko czyste, ale i pozbawione naturalnych zapachów. Perfumowane produkty do pielęgnacji intymnej są sprzedawane jako rozwiązanie, które zapewnia uczucie świeżości i czystości. Tymczasem, promują one nienaturalne i tworzone sztucznie przez kulturę standardy, które wzmacniają poczucie dyskomfortu związanego z naturalnym zapachem czystego ciała ludzkiego.

Kobiety żyją w kulturze, która poddaje ciągłej patologizacji ich ciała oraz naturalne, niechorobowe zjawiska z nimi związane. Doskonałym przykładem jest cellulit, który dotyka prawie 90% populacji kobiet, a mimo to jest traktowany jak objaw chorobowy, a nawet dowód na zaniedbanie czy brak ruchu. Ta kulturowa narracja o „wadach” ciała nie kończy się na cellulicie. Oferowanie produktów, które sprawiają, że organy płciowe zaczynają pachnieć jak kwiaty czy owoce, a nie jak zdrowe organy płciowe, to nie tylko przejaw tej patologizacji, ale i działanie mogące mieć daleko idące konsekwencje zdrowotne i psychologiczne. Podkreśla to, jak głęboko zakorzenione są nienaturalne oczekiwania względem ciała kobiet, skłaniając je do ciągłego modyfikowania swojej naturalności w pogoni za nierealistycznymi standardami piękna.

Zdrowie kosztem zapachu

Co więcej, użycie tych produktów może prowadzić do poważniejszych konsekwencji zdrowotnych niż tylko poczucie zawstydzenia naturalnym zapachem. Okolice intymne są wyjątkowo wrażliwe i mają swoje naturalne mechanizmy obronne, które mogą być zakłócone przez stosowanie silnie perfumowanych produktów. Składniki chemiczne zawarte w mgiełkach i innych podobnych kosmetykach mogą prowadzić do podrażnień, suchości, a nawet infekcji poprzez zaburzenie równowagi pH i mikroflory bakteryjnej oraz drożdżakowej, która utrzymuje okolice wulwy w zdrowiu. Zaszkodzenie populacji choćby jednego z tych gatunków mikroorganizmów może sprawić, że okolice intymne staną się hotelem dla szkodliwych drobnoustrojów.

Niestety, maskowanie naturalnego zapachu może również utrudnić wczesne wykrycie i diagnozę infekcji, które często mają swoje charakterystyczne wonie. Symptomy te są naturalnymi wskaźnikami, które informują nas o ewentualnych problemach zdrowotnych, więc ich maskowanie może opóźnić podjęcie odpowiednich działań leczniczych. Sformułowania takie jak "skutecznie neutralizuje bakterie odpowiedzialne za powstawanie nieprzyjemnego zapachu" czy "przywraca poczucie komfortu którego pozbawia nieprzyjemna woń" są zwodnicze, ponieważ nieprzyjemny zapach w tym rejonie ciała powstaje z dwóch różnych powodów; chorobowych, w którym to wypadku rozwiązaniem jest wizyta u lekarza, albo z powodu higienicznego, i wtedy następnym krokiem powinien być prysznic. Ani jeden, ani drugi kazus nie powoduje, że zapachowa mgiełka staje się produktem niezbędnym, ani nawet potrzebnym.

Problem ten jest szczególnie ważny, gdy zauważymy, że rynek produktów do higieny intymnej jest coraz bogatszy w różnorodne kosmetyki, które obiecują nie tylko świeżość, ale także lepsze samopoczucie. Jednak zamiast korzystać z takich produktów, warto zwrócić uwagę na odpowiednią higienę i naturalne metody dbania o delikatne okolice ciała. Używanie łagodnych, nieperfumowanych mydeł czy specjalnych emulsji do higieny intymnej, które są dostosowane do pH tej strefy, może być zdrowszą i bezpieczniejszą alternatywą.

Czy warto wchodzić w ten biznes?

Dla wielu przedsiębiorców i firm kosmetycznych, produkty perfumowane do okolic intymnych mogą wydawać się atrakcyjną szansą biznesową. Na rynku, który coraz częściej docenia specjalizację i personalizację oferty, takie produkty wydają się obiecującym dodatkiem do asortymentu. Niewątpliwie, są one postrzegane jako sposób na zaspokojenie potrzeb klientów, którzy poszukują nowości oraz indywidualizacji swojej codziennej higieny. Jednak za potencjalnymi korzyściami kryją się poważne wyzwania etyczne i odpowiedzialność, które muszą być starannie rozważone przez producentów tych towarów.

Podejmując działania związane z badaniami i rozwojem (R&D) produktów zapachowych do pielęgnacji intymnej, firmy muszą być świadome, że wkraczają na teren pełen delikatnych tematów oraz pajęczej sieci powiązań psychologicznych i kulturowych. Wprowadzenie na rynek produktów, które wpływają na sposób, w jaki kobiety postrzegają własne ciało, może łatwo zaburzyć ich samopoczucie i zdrowie psychiczne, zwłaszcza młodych kobiet, które wciąż uczą się asertywności i akceptacji własnej naturalności. Należy pamiętać, że tego rodzaju innowacje mogą nie tylko oddziaływać na indywidualne przekonania i praktyki, ale również na szersze społeczne dyskursy dotyczące zdrowia i cielesności. Dlatego też, każda decyzja w obszarze R&D powinna być podejmowana z pełną świadomością potencjalnych konsekwencji, aby nie wyrządzić niechcący krzywdy zarówno na poziomie fizycznym, jak i psychicznym.

Czytaj także: Dawid Gzyl, Angry Beards: nic nie było i jakoś się żyło, ale my zapełniamy tą niszę.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
26. kwiecień 2024 16:26