StoryEditor
Eksport
07.11.2022 00:00

Avon otworzy nowe obiekty badawczo-rozwojowe w Brazylii i w Polsce

Avon otworzy nowe obiekty badawczo-rozwojowe w Brazylii i Polsce, dwóch największych rynkach swojej działalności. Jednocześnie firma zamknie kampus w Suffern w stanie Nowy Jork.

Aby dalej realizować swój Globalny Program Innowacji i osiągnąć znaczną oszczędność kosztów, Avon otworzy nowe obiekty badawczo-rozwojowe w Brazylii i Polsce, dwóch największych rynkach swojej działalności. Firma zamyka natomiast kampus w Suffern w stanie Nowy Jork.

Jest to część strategii Open Up and Grow firmy Avon, która ma na celu dostarczanie wartości poprzez wielokanałowy model sprzedaży opartej na silnym kontakcie. Ulokowanie prac badawczo-rozwojowych na kluczowych rynkach Avon umożliwi bliższe kontakty z przedstawicielami i konsumentami oraz budowanie bezproblemowych społeczności dzięki działaniom łańcucha dostaw i sieci Natura w Brazylii, dzięki wspólnemu lokalizowaniu prac badawczo-rozwojowych w zakładzie w Cajamar.

Avon działało w Suffern w różnych formach od ponad wieku. Kiedy około 20 lat temu firma otworzyła swój obiekt badawczy w tej okolicy, był uważany za światowej klasy, najnowocześniejszy budynek technologiczny. Szacuje się, że w szczytowym momencie zakład zatrudniał 1500 osób. Proces zamknięcia obiektu rozpocznie się od zwolnień pracowników w marcu 2023 r., powiedział burmistrz Michael Curley w czwartek po rozmowie z urzędnikami firmy.

Angela Cretu, dyrektorka generalna Avon, skomentowała: „Od 136 lat przełomowa innowacja jest podstawą marki Avon dzięki naszej zastrzeżonej technologii i nagradzanym, niedrogim produktom kosmetycznym. Wierzymy, że ta ewolucja naszych działań badawczo-rozwojowych da nam dostęp do szerszego ekosystemu partnerów, którzy napędzają nasz strumień innowacji. Jesteśmy niesamowicie dumni z naszego zespołu w Suffern i wdzięczni za silne fundamenty innowacji, na których będziemy się opierać”.

Czytaj także: Avon zachęca do wzięcia dnia wolnego na badania USG piersi

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
05.06.2025 10:30
L’Oréal planuje znaczące inwestycje i wzrost produkcji w Indiach
Indie są niezwykle strategicznym rynkiem dla L’Oréal – podkreślił Nicolas Hieronimus, dyrektor generalny grupy Grupy 

Globalny gigant kosmetyczny L’Oréal zapowiada podwojenie swojego biznesu na rynku w Indiach w ciągu najbliższych kilku lat. Chce też wzmocnić lokalne zdolności produkcyjne. – Indie są niezwykle strategicznym rynkiem dla L’Oréal – podkreślił Nicolas Hieronimus, dyrektor generalny grupy, podczas spotkania z dziennikarzami, które miało miejsce w trakcie oficjalnej wizyty Piyusha Goyala, ministra handlu i przemysłu Indii, we Francji.

Jak wyjaśnił Hieronimus, firma zamierza w najbliższych latach ponad dwukrotnie zwiększyć swoją działalność – w tym rozbudować fabryki, które już teraz produkują 95 proc. towaru, sprzedawanego w Indiach. Do tego dojdzie zwiększenie eksportu do krajów regionu.

L’Oréal obecnie produkuje rocznie w Indiach ok. 500 mln sztuk produktów, z których znacząca część jest przeznaczona na eksport. Według danych India Retailing, są to przede wszystkim produktów do pielęgnacji włosów i skóry, które trafiają do krajów Zatoki Perskiej.

L’Oréal India, które działa w tym kraju od 1994 roku za pośrednictwem swojej spółki zależnej, zarządza portfolio marek, obejmujące produkty z działu konsumenckiego (L’Oréal Paris, Garnier, Maybelline New York i NYX Professional Makeup), a także marki luksusowe (Kiehl’s, Lancôme i Yves Saint Laurent Beauté).

Indie pozostają też kluczowym rynkiem dla grupy, która zainwestowała w marciu w dwie lokalne marki: Deconstruct (pielęgnacja skóry) oraz Arata (pielęgnacja włosów). Obydwie inwestycje zostały dokonane za pośrednictwem Bold – funduszu L’Oréal, dedykowanego udziałom mniejszościowym w innowacyjnych startupach kosmetycznych.

Rynek kosmetyczny w Indiach, napędzany powiększającą się klasą średnią, ma osiągnąć wartość 30 mld dolarów (28,8 mld euro) do 2027 roku.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
22.05.2025 11:30
Nowe cła za chińskie kosmetyki? Unia Europejska chce opłatą 2 euro zahamować zalew paczek z Chin
Tanie kosmetyki o nieznanym składzie mogą wkrótce przestać być tak atrakcyjne dla konsumentów i konsumentek.Aliexpress

Komisja Europejska spodziewa się, że nowa opłata zniechęci niektórych operatorów do masowego importu tanich towarów bez opodatkowania. Środki zebrane z opłaty miałyby trafić bezpośrednio do służb celnych państw członkowskich, co umożliwiłoby lepszą kontrolę jakości i bezpieczeństwa produktów trafiających na unijny rynek.

Unia Europejska planuje wprowadzenie opłaty manipulacyjnej w wysokości 2 euro za każdą małą paczkę spoza Wspólnoty. Celem nowego mechanizmu, zaproponowanego przez komisarza ds. handlu Maroša Šefčoviča, jest sfinansowanie kosztów odpraw celnych i wzmocnienie kontroli napływających przesyłek. Jak zaznacza Komisja Europejska, nie chodzi o nowy podatek, lecz o „kompensatę kosztów” obsługi ogromnego wolumenu tanich przesyłek, głównie z Chin.

Skala zjawiska rośnie lawinowo. W 2024 roku do Unii Europejskiej trafiło około 4,6 miliarda paczek o wartości poniżej 150 euro – średnio 145 przesyłek na sekundę. Aż 91 proc. z nich pochodziło z Chin. Przesyłki te, zwolnione obecnie z ceł, omijają też często kontrole celne, co budzi niepokój unijnych instytucji, zwłaszcza w kontekście przewidywanego zwiększenia napływu po podwyższeniu ceł w USA.

Belgijska federacja handlowa Comeos poparła wg. portalu Retail Detail propozycję Komisji, wskazując, że to krok w stronę bardziej uczciwej konkurencji. Jak podkreślono, każdego dnia do Belgii trafia około 2,5 miliona paczek spoza UE, z czego większość pochodzi z Chin. W skali roku oznacza to nawet miliard przesyłek – dwukrotnie więcej niż w 2023 roku. Tymczasem belgijskie służby celne są w stanie skontrolować zaledwie 0,005 proc. z nich.

Co to oznacza dla Polski?

Wprowadzenie opłaty manipulacyjnej może mieć także istotne skutki dla zachowań zakupowych konsumentów, zwłaszcza w sektorze kosmetycznym. Wzrost kosztów importu tanich produktów z Azji, w tym popularnych marek z platform takich jak Aliexpress i Temu, może skłonić konsumentów do ponownego zainteresowania się ofertą polskich marek beauty z segmentu budżetowego. Rodzime firmy, które już teraz konkurują ceną i coraz częściej stawiają na jakość oraz transparentność składu, mogą zyskać nowych klientów poszukujących alternatywy dla dotychczasowych tanich zakupów zza granicy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. czerwiec 2025 22:55