StoryEditor
Rynek i trendy
27.03.2020 00:00

Co nas czeka po epidemii: które branże ucierpią najwięcej a kto da sobie radę? [KANTAR]

Co się stanie, gdy czas izolacji dobiegnie końca? Jak w przyszłości będą funkcjonować branże, które na skutek pandemii koronawirusa musiały zawiesić działalność? Jak obecna sytuacja wpłynie na zachowania konsumentów?  Na te pytania odpowiedzi szukał Kantar opierając się na badaniu wśród Chińczyków, gdzie epidemia już wygasa.

Zamknięte granice, szkoły, centra handlowe, kina i restauracje, wyjście z domu tylko w sprawach naprawdę niezbędnych. Tak obecnie wygląda nasza codzienność. Odpowiedzi na pytanie, jak zmienią się zwyczaje chińskich konsumentów po zakończeniu pandemii, postanowiła poszukać firma badawcza Kantar.

Jak wynika z analizy badania Kantara, którą opublikował logo24.pl, w dniach 6-9 lutego za pośrednictwem aplikacji WeChat przeprowadzono ankietę dotyczącą planowanych wydatków Chińczyków. Badanie oparto na 1000 osobach, w tym prawie 200 z najbardziej dotkniętej koronawurusem prowincji Hubei. Zapytano konsumentów o ich wydatki w 24 branżach oraz o prawdopodobieństwo, że wznowią lub zwiększą bądź zmniejszą swoje wydatki na te branże po wygaśnięciu epidemii.

Jakie branże najbardziej straciły w Chinach podczas epidemii?

W czołówce branż, które straciły najwięcej, są branże rozrywkowa, restauracyjna oraz turystyczna. Każda z nich ma jednak szansę się odbić – 82 proc. respondentów stwierdziło, że po zakończeniu epidemii wznowi wydatki na posiłki poza domem, 78 proc. wróci do podróży, a 77 proc. będzie wydawać na rozrywkę.

Niektóre z branż ucierpiały na zasadzie naczyń połączonych - np.z powodu zamknięcia restauracji i anulowania spotkań towarzyskich 57 proc. ankietowanych ograniczyło wydatki na alkohol. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku kosmetyków - 56 proc. zredukowało lub anulowało wydatki kosmetyczne i odzieży (67 proc.).

Jakie sektory zyskały i to znacznie, na kryzysie zdrowotnym?

Najwięcej, aż 48 proc. wzrosły wydatki na środki do sprzątania, o 40 proc. więcej Chińczycy wydali na spożywkę, czyli jedzenie i napoje, a o 38 proc. na ubezpieczenia i opiekę zdrowotną (znacznie więcej w prowincji Hubei, niż w pozostałych regionach).

Która branża będzie miała kłopoty?

Sektorem, który może mieć problemy z powrotem do stanu sprzed wybuchu epidemii, są dobra luksusowe. 61 proc. ankietowanych Chińczyków ograniczyło lub anulowało wydatki na towary luksusowe, a 21 proc. zapowiedziało ich ograniczenie  po powrocie do normalnego życia. To więcej, niż w jakimkolwiek innym sektorze - informuje portal.

Jak zmienią się nawyki zakupowe po ustaniu epidemii?

Pandemia COVID-19 wpłynęła na zainteresowanie konsumentów zakupami na platformach e-commerce (55 proc.). Jednak później sklepy stacjonarne zyskają – w Chinach 37 i 36 proc. ankietowanych zapowiedziało, że częściej będzie odwiedzać super- i hipermarkety. Nie oznacza to jednak, że kanały internetowe przestaną się rozwijać: 42 proc. stwierdziło, że będzie częściej kupować w sieci, a tylko 8 proc. stwierdziło, że będzie robić tam zakupy rzadziej.

Krajobraz po epidemii: co zrobią konsumenci, gdy uda się opanować sytuację?

 65 proc. ankietowanych Chińczyków „wyjdzie na obiad z innymi ludźmi”. Na drugim miejscu znalazło się „wyjście na zakupy” (58 proc. odpowiedzi), a na trzecim – „rozrywka na świeżym powietrzu” (55 proc.). Następne są ćwiczenia poza domem (53 proc.) oraz podróże (45 proc.). Można się zatem spodziewać, że centra handlowe i inne tego typu obiekty nie będą świeciły pustkami.

Jednak sporo się zmieni w zachowaniach ludzi i pewne nawyki wejdą nam w krew. Wszyscy bardziej będą uważać na ewentualną możliwość zarażenia się jakąś chorobą. 83 proc. nadal będzie zaopatrywać się w maski i środki dezynfekujące, a 65 proc. chińskich konsumentów planuje noszenie noszenie masek na co dzień. 76 proc. będzie patrzeć na działanie antybakteryjne produktów do higieny osobistej i środków czystości a 63 proc. rozważy zakup sprzętu AGD do celów dezynfekcji. Więcej konsumentów będzie zwracać uwagę na produkty marek odpowiedzialnych społecznie, ekologicznych i "zdrowych".

Przegląd prasy
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
17.11.2025 10:37
Japońscy pracodawcy łagodzą przepisy: pracownicy mogą już farbować włosy i malować paznokcie
Najnowsze zmiany dotyczące koloru włosów, lakieru do paznokci i dodatków dotyczą głównie mniejszych firm, które borykają się z poważniejszymi niedoborami kadrowymiShutterstock

Coraz więcej japońskich firm łagodzi przepisy w obliczu kryzysu demograficznego na rynku pracy – opisuje Reuters. Sieć dyskontów spożywczo-przemysłowo-drogeryjnych Don Quijote już trzy lata temu złagodziła przepisy, dotyczące zakazu farbowania włosów i zdobienia paznokci przez pracowników. Efekt? Obecnie prawie jedna czwarta pracowników sieci ma już kolorowe włosy, a ponad połowa (55 proc.) ma włosy inne niż czarne.

Inny przykład to sieć drogerii Fuji Yakuhin, która zniosła wiele obostrzeń wobec  pracowników, nie będących farmaceutami. Teraz zezwala ona na dowolny kolor włosów, zdobienie paznokci, mocny makijaż, a także wszelkiego rodzaju pierścionki, podczas gdy wcześniej dozwolone były wyłącznie obrączki ślubne. Podobnie operator supermarketów Tokyu Store złagodził ograniczenia dotyczące kolorów włosów, fryzur, akcesoriów, lakierów do paznokci i piercingu.

Najnowsze zmiany dotyczące koloru włosów, lakieru do paznokci i dodatków dotyczą głównie mniejszych firm, które borykają się z poważniejszymi niedoborami kadrowymi niż większe przedsiębiorstwa i nie mają tak dużego pola manewru w oferowaniu konkurencyjnych wynagrodzeń.

Również niektóre duże firmy giełdowe złagodziły w tym roku zasady ubioru. W zeszłym tygodniu Japan Airlines dołączyły do ​​operatora metra Tokyo Metro i krajowych tanich linii lotniczych Skymark Airlines, zezwalając pracownikom na noszenie obuwia sportowego w pracy.

Z danych OECD wynika, że Japonia – kraj szybko starzejący się, z ograniczoną imigracją – odnotowała spadek liczby ludności w wieku produkcyjnym o 16 proc. od 1995 roku. To wywołało ostrą walkę o pracowników.

Dwie trzecie japońskich firm potwierdziło, że niedobór siły roboczej ma poważny wpływ na funkcjonowanie biznesu – było to głównym powodem bankructw w Japonii w okresie kwiecień-wrzesień, a liczba upadłości w pierwszym półroczu osiągnęła najwyższy poziom od 12 lat (wg danych Tokyo Shoko Research).

To z kolei daje młodym ludziom większą swobodę, szczególnie w odniesieniu do pracy w niepełnym wymiarze godzin. Dwie trzecie studentów uważa, że ​​powinni mieć możliwość decydowania o swoim wyglądzie przy pracy w niepełnym wymiarze godzin. Jedna trzecia natomiast stwierdziła, że ​​wycofała aplikacje o pracę z powodu dress code‘u, obowiązującego u potencjalnych pracodawców.

Mimo częściowego poluzowania dotychczasowych zasad, dotyczących dress code’u pracowników w Japonii, to niektóre aspekty wyglądu, które stały się powszechne na Zachodzie (np. liczne kolczyki, piercing twarzy) wciąż stanowią dla wielu firm zbyt trudny tematy. Pracownicy z tatuażami – sztuką tradycyjnie kojarzoną w Japonii z yakuzą – są zazwyczaj proszeni o ich zakrywanie, aby nie onieśmielać klientów.

Najnowsze zmiany nie dotarły też jeszcze do wielu tradycyjnych, dużych japońskich firm, takich jak banki – mimo że nie ma tam polityki dotyczącej farbowania włosów czy używania lakieru do paznokci, wśród pracowników panuje przekonanie, że ich wygląd nie powinien wzbudzać sensacji i przyciągać uwagi.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
12.11.2025 10:33
Zakupy online najważniejszym powodem korzystania z internetu – wyniki badania „Internet marzeń”
W tym, jak obecnie funkcjonują e-zakupy, nie widzimy wielu wad. Tylko 11 proc. internautów dostrzega tu pole do poprawy. Tak pozytywna ocena zakupów online jest w dużym kontraście z powodem zajmującym drugie miejsce — czyli z dostępem do aktualnych wiadomości — twierdzi Karol Chilimoniuk z World.Karolina Grabowska Kaboompics

Ponad połowa Polaków korzysta z internetu głównie po to, aby robić zakupy online – wynika z badania „Internet marzeń” przeprowadzonego przez SW Research na zlecenie World w dniach 8–14 października 2025 r. Dla 53 proc. respondentów e-zakupy są najważniejszym powodem korzystania z sieci. Kolejne miejsca zajmują dostęp do aktualnych wiadomości (47 proc.) oraz narzędzia ułatwiające organizację codziennych obowiązków (43 proc.). Badanie objęło 1020 dorosłych Polaków i zostało zrealizowane metodą CAWI.

Wyniki wskazują, że internet postrzegany jest przede wszystkim jako narzędzie praktyczne, a nie społecznościowe. Tylko 10 proc. badanych deklaruje chęć wyrażania siebie w sieci, przy czym odsetek ten jest wyższy wśród kobiet (10,4 proc.) niż mężczyzn (8,6 proc.). Jeszcze rzadziej internauci wskazują na potrzebę wchodzenia w interakcje z innymi użytkownikami – jedynie 13 proc. respondentów postrzega internet jako przestrzeń relacyjnego kontaktu.

E-zakupy oceniane są przez Polaków wyjątkowo pozytywnie. Jedynie 11 proc. internautów widzi w tym obszarze elementy wymagające pilnej poprawy. Dla porównania, aż 38 proc. dorosłych Polaków wskazuje na konieczność poprawy jakości i wiarygodności informacji w sieci. Do sieci zaglądamy, by zrobić zakupy i nasze doświadczenie jest tu z gruntu pozytywne. Zaglądamy też, by poczytać newsy, ale te oceniamy jako niskiej jakości i niewiarygodne, jak podsumowuje wyniki Karol Chilimoniuk z World.

Pozytywne oceny e-commerce dominują wśród respondentów – 66 proc. deklaruje, że zakupy online działają dobrze lub bardzo dobrze. Lepiej postrzegają je kobiety (69 proc.) niż mężczyźni (61 proc.), a także osoby starsze (70 proc. w grupie 60+ wobec 58 proc. w wieku 18–29 lat). Zidentyfikowane obszary wymagające poprawy dotyczą m.in. przeciwdziałania fałszywym informacjom, które wskazało 18 proc. badanych.

Rosnące zagrożenia dla wiarygodności e-commerce wiążą się przede wszystkim z manipulacją opiniami. Obecnie 98 proc. konsumentów czyta recenzje produktów przed zakupem, a 88 proc. ufa im na poziomie osobistych rekomendacji. Jednocześnie około 40 proc. polskich internautów zetknęło się z fałszywymi recenzjami. Do wyzwań należą również działania zautomatyzowanych systemów wykupujących bilety lub limitowane kolekcje. Rozwiązaniem tych problemów może być wdrażanie technologii proof-of-human, która umożliwia wystawianie opinii i dokonywanie zakupów tylko prawdziwym użytkownikom, jak wskazuje Chilimoniuk.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
18. listopad 2025 10:14