StoryEditor
Prawo
11.06.2021 00:00

Część pracowników nie chce już wracać do pracy stacjonarnej. Trzeba dostosować prawo

Pandemia Covid-19 przyczyniła się do upowszechnienia pracy zdalnej. Szacuje się, że duża część Polaków w czasie lockdownów pracowała z domu. Jednak zmiany na rynku pracy wymagają dostosowania prawa związanego ze świadczeniem pracy zdalnej - uważa Konfederacja Lewiatan.

- Jak pokazują badania część pracowników nie chce już wracać do starego trybu pracy, a co do zasady preferowaną formą jest praca hybrydowa (czyli częściowo zdalna, częściowo stacjonarna) - mówi Małgorzata Lelińska, wicedyrektorka departamentu funduszy europejskich Konfederacji Lewiatan.

Dlatego konieczne jest dostosowanie prawa związanego ze świadczeniem pracy zdalnej w dialogu z jego odbiorcami, czyli firmami, pracownikami, tak by stosunki pracy nie były zaburzone, ale także by możliwość rozwoju firm nie była ograniczona. Konieczne jest też wypracowywanie mechanizmów i instrumentów wspierania tych firm i pracowników, którzy potrzebują pomocy np. w zakresie wyposażania miejsc pracy czy w związku z podnoszeniem kompetencji.

Perspektywa pracodawcy

Zdaniem ekspertki, z perspektywy pracodawcy najważniejsze będzie wypracowanie nowych metod zarządzania, motywowania, weryfikowania efektów pracy świadczonej zdalnie.

- Wyzwaniem będzie także zatrzymanie najlepszych specjalistów, dla których otwierają się teraz zupełnie nowe możliwości zatrudnienia, także poza granicami Polski, bez konieczności fizycznego przenoszenia się np. do innego kraju. Planując wsparcie z Europejskiego Funduszu Społecznego na lata 2021-2027 trzeba te wyzwania koniecznie uwzględnić - dodaje Małgorzata Lelińska.

Perspektywa pracownika

Z kolei z perspektywy pracownika kluczowym wyzwaniem jest godzenie życia zawodowego z prywatnym, znalezienie właściwego balansu pomiędzy zaangażowaniem w pracę, a np. obowiązkami domowymi. To jest na pewno wyzwanie, ponieważ niezależnie od sposobu świadczenia pracy co czwarty aktywny zawodowo Polak deklaruje, że nie potrafi znaleźć równowagi między domem a pracą, a prawie jedna czwarta pracodawców nie podejmuje żadnych aktywności wspierających ten obszar.

Jak dodaje, w oparciu o dane oficjalne, na tle innych krajów Europy, polski rynek pracy przechodzi przez lockdowny praktycznie suchą nogą. Co do zasady nie było masowych zwolnień, wiele osób także zdecydowało się pracę zmienić na lepszą, ale na pewno pracownicy odczuwają ogromną presję, wzrost frustracji i zmęczenia, stres, wypalenie zawodowe i to niezależnie od tego, jak elastyczne rozwiązania i wsparcie zastosowali pracodawcy.

- Nie są to czynniki ani obojętne dla zdrowia, w tym psychicznego, ani dla efektywności pracy w długim okresie. I to jest także obszar, który będzie wymagał zaopiekowania się i to relatywnie szybko. Pracodawcy i pracownicy powinni w tym zakresie otrzymać wsparcie, by długofalowe skutki tego najtrudniejszego czasu maksymalnie zniwelować - podkreśla Małgorzata Lelińska.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
06.11.2025 17:28
Brytyjski organ nadzoru reklamy atakuje maski LED do fototerapii
Podczas terapii światłem osoba używa maski LED, aby poprawić wygląd skóry i uzyskać korzyści estetyczne i zdrowotne.Vershinin89

Brytyjski organ nadzoru reklamy ASA (Advertising Standards Authority) zakazał emisji reklam czterech marek kosmetycznych i detalistów – Beautaholics, Luyors Retail, Project E Beauty oraz Silk’n – które sugerowały, że maski LED mogą leczyć trądzik, różowaty trądzik (rosacea) lub eliminować bakterie wywołujące zmiany skórne. Zgodnie z przepisami, takie deklaracje mogą pojawiać się jedynie w odniesieniu do produktów zarejestrowanych jako wyroby medyczne przez Medicines & Healthcare products Regulatory Agency (MHRA). ASA uznała, że wszystkie cztery reklamy naruszały te zasady, ponieważ odnosiły się do uznanych schorzeń dermatologicznych i zawierały treści o charakterze medycznym.

Sprawa została zainicjowana przez system monitorowania reklam ASA oparty na sztucznej inteligencji, który automatycznie wyszukuje treści mogące łamać przepisy. Wśród zakazanych kampanii znalazła się m.in. płatna reklama Beautaholics opublikowana 16 maja 2025 r. w serwisach należących do Meta (Facebook, Instagram), promująca maskę RejuvaLux LED. Reklama sugerowała, że produkt pomaga w walce z trądzikiem i różowatym trądzikiem, powołując się na „klinicznie potwierdzoną terapię światłem”. Choć urządzenie miało certyfikat UKCA, nie było zarejestrowane w MHRA. Marka przyznała, że niektóre sformułowania mogły sugerować właściwości lecznicze i zobowiązała się do ich usunięcia.

Podobne naruszenie dotyczyło firmy Luyors Retail, która również 16 maja 2025 r. opublikowała na platformie Meta płatny materiał reklamowy o treści: „Pomaga zwalczać wszystko – od trądziku po oznaki starzenia – z kliniczną precyzją”. Przedsiębiorstwo usunęło reklamę po interwencji ASA i zapewniło, że w przyszłości nie będzie sugerować medycznych zastosowań swoich produktów. Kolejnym przypadkiem była marka Project E Beauty, która w maju 2025 r. promowała maskę LumaLux LED, obiecując „83 proc. poprawy w zmianach trądzikowych w ciągu czterech tygodni”. Na stronie internetowej znajdowały się także zdjęcia „przed i po” oraz hasła takie jak „leczy trądzik” i „niszczy bakterie P-acnes”. Po dochodzeniu marka usunęła reklamy i zmieniła treści na stronie, wskazując, że pozostawione wzmianki o trądziku odnoszą się wyłącznie do indywidualnych opinii użytkowników.

Czwartą firmą objętą decyzją ASA była marka Silk’n. Jej reklama z 20 maja 2025 r. prezentowała kobietę używającą maski LED z podpisem: „Zakończyłam niebieskie światło, aby leczyć mój trądzik i blizny”. Dodatkowo na stronie internetowej marki pojawiły się sformułowania o „precyzyjnym leczeniu zaczerwienienia związanego z trądzikiem”. Firma argumentowała, że był to autentyczny komentarz użytkowniczki, a użyte sformułowania odnosiły się wyłącznie do efektu kosmetycznego, nie medycznego. MHRA jednak uznała, że nawet „zaczerwienienie związane z trądzikiem” może być interpretowane jako stan medyczny. ASA w konsekwencji nakazała Silk’n zaprzestanie emisji reklamy i zakazała używania terminologii medycznej w komunikacji marketingowej.

Decyzja ASA stanowi kolejny przykład zaostrzonej kontroli nad przekazami marketingowymi w branży beauty, w szczególności wobec urządzeń kosmetycznych o charakterze technologicznym. Wszystkie cztery sprawy – zidentyfikowane przez system AI regulatora – pokazują rosnącą skuteczność nadzoru automatycznego. ASA podkreśliła, że jakiekolwiek odniesienia do leczenia lub zapobiegania chorobom skórnym w reklamach produktów niezarejestrowanych przez MHRA stanowią naruszenie przepisów. W przyszłości organ planuje kontynuować wykorzystywanie narzędzi sztucznej inteligencji w celu wykrywania podobnych przypadków w przestrzeni cyfrowej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
31.10.2025 10:47
Nowa lista stacji sanitarno-epidemiologicznych od 2026 roku; gdzie zbadamy kosmetyki i chemię?
(fot. Shutterstock)Shutterstock

Od 1 stycznia 2026 roku zacznie obowiązywać nowy wykaz stacji sanitarno-epidemiologicznych uprawnionych do wykonywania określonych badań laboratoryjnych i pomiarów. Zmiany wynikają z rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 23 października 2025 roku, które zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw. Dokument określa, które jednostki sanepidu będą odpowiedzialne za realizację badań w poszczególnych obszarach oraz dla jakich terenów będą wykonywać je nieodpłatnie.

Nowe przepisy zastąpią obowiązujące od 22 marca 2010 roku rozporządzenie w tej samej sprawie. Oznacza to, że po 15 latach obowiązywania dotychczasowych zasad system nadzoru sanitarnego zostanie dostosowany do aktualnych realiów i wyzwań zdrowotnych. Ministerstwo Zdrowia podkreśliło, że zmiany mają na celu poprawę jakości badań, skrócenie czasu reakcji na zagrożenia oraz efektywniejsze wykorzystanie środków publicznych.

Wykaz stacji został podzielony według siedmiu kluczowych obszarów badań. Obejmują one: biologiczne czynniki chorobotwórcze w zakresie mikrobiologii medycznej, wodę, środowisko i środowisko pracy, żywność, materiały i wyroby przeznaczone do kontaktu z żywnością, higienę radiacyjną oraz chemikalia i produkty kosmetyczne. W każdym z tych obszarów wskazano konkretne laboratoria, które będą pełnić funkcję referencyjną lub wspomagającą.

Jak podkreślono w uzasadnieniu projektu, choć laboratoria funkcjonują we wszystkich szesnastu wojewódzkich stacjach sanitarno-epidemiologicznych, a także w części powiatowych jednostek, żadne z nich nie posiada pełnego zakresu kompetencji umożliwiającego samodzielną realizację wszystkich obowiązków. Konieczność reorganizacji wynika z rosnącej liczby zagrożeń epidemicznych, postępu technologicznego w dziedzinie badań laboratoryjnych oraz zmian w międzynarodowych rekomendacjach dotyczących zdrowia publicznego.

Nowe rozporządzenie ma umożliwić bardziej precyzyjne przypisanie zadań do wyspecjalizowanych laboratoriów. Ministerstwo Zdrowia wskazało, że centralizacja i lepsza koordynacja analiz pozwolą na sprawniejsze zarządzanie zasobami, zwiększenie wiarygodności wyników oraz szybszą reakcję w sytuacjach kryzysowych. Resort podkreśla również, że nowy system przyczyni się do pełniejszego dostosowania polskiego nadzoru sanitarnego do standardów Światowej Organizacji Zdrowia i Unii Europejskiej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
12. listopad 2025 13:12