StoryEditor
Prawo
08.01.2021 00:00

Czy galerie handlowe pozostaną zamknięte do końca stycznia?

Pomimo wcześniejszych rządowych zapowiedzi o luzowaniu obostrzeń pandemicznych po 17 stycznia, dziś pojawiają się nowe informacje. Wynika z nich, że galerie handlowe mogą pozostać zamknięte na dłużej.

 – Przedłużenie obostrzeń to na ten moment najbardziej prawdopodobny wariant, choć wolałabym, żeby on już się zamienił w poszczególne etapy odmrażania gospodarki – powiedziała dziś wiceminister Olga Semeniuk w programie EKG, w stacji radiowej TOK FM.

Jeszcze wczoraj natomiast Jarosław Gowin wiceminister i szef Ministerstwa Rozwoju Pracy i Technologii, dawał przedsiębiorcom nadzieję na luzowanie obostrzeń.  – Będę rekomendował uwolnienie handlu od 18 stycznia  – deklarował Jarosław Gowin cytowany przez TOK FM.

Olga Semeniuk zapewniła, że podpisuje się pod słowami swojego szefa.– Nasz resort jest adwokatem przedsiębiorców, zawsze będziemy ich chronić i bronić. Pewne rekomendacje będziemy więc zgłaszać, szczególnie w kontekście handlu detalicznego – stwierdziła w TOK FM.

Zarazem jednak zaznaczyła, że ostateczne decyzje uzależnione są od opinii wirusologów i epidemiologów, a nie wiadomo, jaka będzie sytuacja epidemiologiczna po Bożym Narodzeniu i Sylwestrze, a także po feriach, które trwają w całym kraju do 17 stycznia. Zdaniem Olgi Semeniuk potrzeba więc 10-14 dni kolejnych ograniczeń po zakończeniu ferii.

Dziś obraduje  Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego, gdzie mają zapaść ostateczne decyzje. Zgodnie z obostrzeniami wynikającymi z narodowej kwarantanny od 28 grudnia do 17 stycznia nie mogą działać m.in. galerie handlowe, hotele i pensjonaty oraz stoki narciarskie. W galeriach handlowych otwarte są wybrane punkty, m.in sklepy spożywcze, apteki i drogerie. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
23.12.2025 14:32
Skażenie mikrobiologiczne kosmetyku bakterią pseudomonas; sprawdź swój kalendarz adwentowy
Główny Inspektorat Sanitarny

Za pośrednictwem systemu Safety Gate Główny Inspektor Sanitarny poinformował o wycofaniu z obrotu produktu kosmetycznego ze względu na niewłaściwą jakość mikrobiologiczną. Zgłoszenie dotyczyło produktu oferowanego w sprzedaży detalicznej w Polsce i ujętego w unijnym systemie ostrzegania o niebezpiecznych produktach nieżywnościowych.

image
Główny Inspektorat Sanitarny
Notyfikacja obejmuje produkt o nazwie oryginalnej wskazanej w zgłoszeniu: „Yepoda – The Cocoa Cloud (Limited Advent Calendar Edition) Body butter”, będący elementem kalendarza adwentowego, przypisanym do dnia 8. W obrocie funkcjonował również pod nazwą „Yepoda Kalendarz adwentowy – Masło do ciała – Dzień 8”. Zgłoszenie dotyczy partii o numerze SR335, oznaczonej kodem kreskowym 8721154343752.

Osobą odpowiedzialną za produkt jest COSMETRADE, S.L. z siedzibą w Hiszpanii. W wyniku postępowania ustalono, że produkt został sprzedany na terytorium Polski w liczbie 428 sztuk. Polska została oficjalnie wskazana jako jeden z krajów dystrybucji w ramach zgłoszenia do systemu Safety Gate.

Zagrożenie polega na skażeniu mikrobiologicznym produktu bakterią Pseudomonas aeruginosa. Wskazano, że w przypadku stosowania kosmetyku na uszkodzoną skórę lub przy kontakcie z oczami może dojść do infekcji lub podrażnień. Z tego względu konsumentom zalecono natychmiastowe zaprzestanie stosowania produktu.

image
Główny Inspektorat Sanitarny

Działania podjęte przez organy urzędowej kontroli obejmują poinformowanie konsumentów oraz monitorowanie dostępności produktu w sprzedaży internetowej. Przegląd ofert wykazał, że kosmetyk był oferowany na terenie Polski za pośrednictwem strony internetowej marki Yepoda. Szczegóły zdarzenia zostały opublikowane w notyfikacji o numerze SR/04402/25, udostępnionej w systemie Safety Gate.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
23.12.2025 13:26
Sąd w Los Angeles zasądza 40 mln dolarów od Johnson & Johnson w sprawie talku i raka jajnika
Talkowa saga trwa.Austin Kirk, Public domain, via Wikimedia Commons

Ława przysięgłych sądu Los Angeles Superior Court przyznała łącznie 40 mln dolarów odszkodowania kompensacyjnego przeciwko Johnson & Johnson w procesie dotyczącym związku talku z rakiem jajnika. Sprawa dotyczyła dwóch kobiet, które przez dekady stosowały talkowe produkty dla niemowląt tej spółki.

Wyrok zapadł po czterotygodniowym procesie z powództwa Moniki Kent i Deborah Schultz. Obie kobiety zachorowały na raka jajnika po wieloletnim stosowaniu talku w okolicach intymnych. Zasądzone 40 mln dolarów obejmuje nie tylko odszkodowania dla powódek, ale również rekompensatę dla męża Deborah Schultz, dr. Alberta Schultza.

Podczas procesu zeznawał m.in. były komisarz U.S. Food and Drug Administration, David Kessler, który powoływał się na wewnętrzne dokumenty Johnson & Johnson sięgające lat 70. XX wieku. Według jego zeznań firma miała od dekad wiedzę o ryzyku zanieczyszczenia talku azbestem. Eksperci medyczni przedstawili dane epidemiologiczne i patologiczne wskazujące na zwiększone ryzyko raka jajnika przy częstym stosowaniu talku w okolicach genitalnych.

image

Azbestowa saga przenosi się na Wyspy Brytyjskie; 3000 osób pozywa Johnson & Johnson

Jest to pierwszy wyrok korzystny dla powodów w sprawach o raka jajnika związanych z talkiem od 2021 roku. Jednocześnie proces ten otwiera serię co najmniej 10 kolejnych rozpraw, które mają odbyć się do pierwszej połowy 2026 roku. Sprawa toczy się niezależnie od federalnego postępowania zbiorowego w New Jersey, gdzie po nieudanych próbach restrukturyzacji i upadłościowych strategii Johnson & Johnson nadal pozostaje ponad 70 tys. nierozstrzygniętych roszczeń związanych z talkiem.

Orzeczenie zwiększa ekspozycję spółki na ryzyko finansowe i prawne związane z historycznymi produktami talkowymi. Jednocześnie podtrzymuje presję regulacyjną, sądową i reputacyjną na cały sektor kosmetyczny i higieny osobistej, zwłaszcza w obszarze pochodzenia talku kosmetycznego, transparentności informacji oraz długoterminowego bezpieczeństwa jego stosowania.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. grudzień 2025 16:00