StoryEditor
E-commerce
17.12.2020 00:00

PMR: 5 najważniejszych trendów oddziałujących na rynek artykułów kosmetycznych w 2020 roku

PMR wskazał 5 najważniejszych trendów, które w obecnym roku wpłynęły na rynek artykułów kosmetycznych. Mimo że najbardziej wyrazistym z nich jest przejście konsumentów do kanału internetowego, nie jest to jedyny trend zauważalny w tym roku. Konsumenci coraz świadomiej zwracają uwagę na kwestie ekologiczne. Zarówno wybierając kosmetyki naturalne – trend ten wzmagają celebrytki, które tworzą takie kosmetyki – jak i zwracając uwagę na opakowania produktów.

Internet jest tematem numer 1 roku 2020. To za sprawą epidemii COVID-19, która pojawiła się w Polsce i na świecie w pierwszych miesiącach tego roku. Za jej sprawą diametralnie zmieniły się zachowania konsumenckie, m.in. rzadziej wychodzimy z domu oraz unikamy tłumów. Również czasowe restrykcje w handlu detalicznym oraz limity osób w sklepach sprzyjały sprzedaży internetowej.

Jednak nie jest to jedyny trend, który można było zauważyć na rynku kosmetycznym w tym roku. PMR przygotował podsumowanie najważniejszych trendów, które królowały w 2020 r. w branży beauty.

Sklep internetowy okresowym must-have

– Handel internetowy jest tym kanałem, na który obecna sytuacja w kraju wpłynie pozytywnie. Wynika to z niechęci konsumentów do odwiedzania zatłoczonych miejsc lub opuszczania domu. Na korzyść internetu – mimo, że drogerie wśród nielicznych sklepów nie objęły restrykcje zamykania sklepów – działały także limity związane z ograniczeniem ilości osób w sklepie, które wydłużały zakupy w drogeriach stacjonarnych. Dodatkowo sklepy kosmetyczno-drogeryjne w znacznej większości posiadają sklepy internetowe, które kanibalizują sprzedaż w swoich sklepach stacjonarnych, również tych otwartych – mówi Karolina Szałas, retail market analyst PMR, autorka zestawienia.

Na początku pandemii PMR zbadał zmianę zachowań konsumentów w pierwszych tygodniach jej pojawienia się w Polsce. Według tego badania prawie połowa respondentów (48 proc.) zadeklarowała, że kupowała tyle samo co wcześniej kosmetyków lub więcej niż zwykle. Z kolei co trzeci respondent deklarował, że w tym okresie kupował częściej kosmetyki online w pierwszych tygodniach epidemii w Polsce. Wyniki te jednoznacznie obrazują, że Polacy chętniej przenosili zakupy do online.

– Ten pozytywny wpływ koronawirusa wspierający rozwój sprzedaży internetowej artykułów kosmetycznych okaże się czynnikiem długookresowym. Część konsumentów, którzy rozpoczęli swoją przygodę z tym kanałem może przekonać się do zakupów online i pozostać przy nich na dłużej – uważa Karolina Szałas.

Social distanicing, czyli kasy samoobsługowe

Kolejnym trendem, na którego rozwój znacząco wpłynęło pojawienie się epidemii koronawirusa jest rozwój technologii, w tym potrzeba uruchamiania kas samoobsługowych, dzięki którym unikamy kontaktu z kasjerem.

Przykładem jest lider rynku – sieć Rossmann, który w 2020 roku intensywnie wprowadzał kasy samoobsługowe do swoich sklepów. W kwietniu tego roku sieć posiadała kasy samoobsługowe w 60 proc. swoich drogerii w Polsce. A do połowy listopada Rossmann posiada już przynajmniej jedną kasę samoobsługową w każdym swoim sklepie w kraju, do końca roku ma ich działać ponad 2100. Co więcej, sieć planuje wprowadzenie także nowego, prostszego w obsłudze systemu kasowego – dedykowanego seniorom.

Jednak nie są to jedyne działanie sieci w zakresie bezkontaktowych zakupów, w ostatnim czasie Rossmann wprowadził możliwość płacenia za zakupy w aplikacji Rossmann GO. Do korzystania z nowej funkcji w sieci wystarczy posiadać aplikację sieci oraz smartfon z aparatem, który będzie służył jako skaner produktu.

Celebrytki i influencerzy produkują własne kosmetyki

Z  badania przeprowadzonego przez PMR wynika, że ponad 44 proc. badanych deklaruje zakup kosmetyków sygnowanych nazwiskami znanych osób. Nie jest to zaskakujące – bardzo wielu producentów współpracuje z gwiazdami, a oferta sygnowanych produktów jest bardzo szeroka. Częściej zakup takich produktów deklarują kobiety i osoby w młodym wieku.

Kombinacja tych dwóch trendów skutkuje w tym, że celebryki oraz influencerzy tworzą własne linie kosmetyków naturalnych. Prekursorką była tutaj Kinga Rusin, która stworzyła jako jedna z pierwszych gwiazd polskiego show-biznesu własną markę kosmetyków Pat &Rub. W ostatnim czasie własne linie kosmetyków naturalnych wprowadziły trenerki fitness – Anna Lewandowska (Phlov, październik 2019 r.), a także Ewa Chodakowska (beBio, kwiecień 2019 r.). Pozytywnie na sprzedaż tych kosmetyków wpływa fakt, że są one dostępne także w wybranych sieciach drogerii.

Również swoimi liniami kosmetycznymi mogą się pochwalić Julia Wróblewska (Ana Cosmetics, listopad 2018 r.) oraz Julia Wieniawa (Jusee Cosmetics, wrzesień 2020 r.). Pierwsza stworzyła linię kosmetyków pielęgnacyjnych dedykowanych skórze trądzikowej, druga zaś kosmetyków do makijażu.

Ten trend jest również mocno widoczny wśród blogerów i YouTuberów, którzy również mogą się pochwalić swoimi liniami kosmetycznymi. Jedną z nich jest guru dla wszystkich włosomaniaczek – Anna Kołomycew, szerzej znana jako Anwen, która w 2017 r. stworzyła markę kosmetyków dedykowanych pielęgnacji włosów. Kosmetyki Anwen można już kupić nie tylko na stronie internetowej firmy, ale także w największych drogeriach, m.in. w sieci Rossmann. Inną blogerką, która stworzyła własną linię kosmetyków – Hairy Tale Cosmetics, również dedykowaną pielęgnacji włosów jest Agnieszka Niedziałek.

Według analityczki PMR trend ten nie słabnie, o czym świadczą kolejni influencerzy, którzy zapowiadają wprowadzenie swoich kosmetyków. Karolina Szałas wskazuje tutaj na Kacpra Linczewskiego, autora kanału w serwisie YouTube Kacper Beauty Vlog, który w ostatnim czasie zapowiedział premierę własnej marki kosmetycznej – Cosmetology Formula. Premiera marki jest zapowiedziana na początek 2021 roku.

Na zakupy kosmetyczne z własnym pojemnikiem

– W ostatnim czasie coraz ważniejszym trendem wśród konsumentów są także kwestie ekologiczne. Przy czym nie chodzi tutaj tylko o korzystanie z produktów naturalnych, wegańskich czy marek, które nie testują na zwierzętach. Aspekt ekologiczny przenika również do kwestii opakowań. Polacy coraz większą wagę przywiązują do tego, jak pakowane są kosmetyki (nie tylko na sklepowych półkach, ale również np. przy wysyłkach ze sklepów internetowych). Maleje tolerancja do nadużywania plastiku jednorazowego użytku, chociaż nie da się ukryć, że w przypadku pandemii koronawirusa mamy chwilowe odwrócenie tego trendu w postaci  masowego stosowania produktów jednorazowych takich jak np. rękawiczki ochronne – zauważa autorka zestawienia PMR.

Według niej rośnie popularność produktów sprzedawanych luzem czy pakowanych do własnych pudełek (chociaż tutaj również restrykcje sanitarne związane z COVID-19 wprowadziły pewne ograniczenia). Na bazie tego powstają różnego rodzaju rozwiązania. Np. testowy Cosmetomat pojawił się w 2019 r. w Poznaniu. Pozwalał na napełnienie własnych opakowań środkami czystości. Z kolei pierwszy automat do nalewania środków czystości w sieci Rossmann w Polsce pojawił się we w pełni ekologicznym sklepie w Łodzi – wcześniej sieć testowała to rozwiązanie w Czechach. Również polska marka kosmetyków naturalnych – Yope wprowadziła możliwość nalewania kosmetyków marki do własnych opakowań. Dostępne są one dla klientów sieci Carrefour Bio w Warszawie i Wrocławiu.

Domocentryzm –  rzadziej się malujemy, ale mamy czas na świadomą pielęgnację

Pod hasłem domocentryzmu kryją się wszystkie czynniki wpływające na częstotliwość kupowania kosmetyków, a związane z rzadszym wychodzeniem z domu. Zarówno przejście w dużej mierze na tryb pracy zdalnej, ograniczenia wychodzenia z domu ze względu na okresowe zamknięcia restauracji, czy też przebywanie na obowiązkowych kwarantannach. Wszystkie te czynniki wpływają na rzadsze kupowanie kosmetyków kolorowych.

– Z drugiej strony pozytywnym czynnikiem wynikającym ze spędzania więcej czasu w domu będzie fakt, że więcej czasu poświęcamy na świadomą pielęgnację oraz eksperymenty pielęgnacyjne. Również czasowe zamknięcie usług beauty pozytywnie wpłynął na sprzedaż produktów kategorii home spa – podsumowuje analityczka PMR.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Handel nie zwalnia tempa po Black Friday
Platformy sprzedażowe, takie jak eBay, oferują szereg narzędzi wspierających sprzedawców: od automatycznych etykiet wysyłkowych przez rozwiązania logistyczne aż po narzędzia analitycznefot. Adobe

Grudzień to najgorętszy okres w handlu, który wymaga od sprzedawców pełnej mobilizacji. Jak pokazują dane GUS, jeszcze przed szczytem zakupowym sprzedaż detaliczna w Polsce w październiku wzrosła o 5,4 proc. rok do roku, a w USA Black Friday przyniósł rekordowe wyniki. Aby sprostać wyzwaniom, jakie niesie ze sobą świąteczna gorączka, sprzedawcy muszą mierzyć się z szybkim tempem zakupów, rosnącą presją logistyczną i coraz bardziej wymagającymi klientami.

Z danych GUS wynika, że sprzedaż detaliczna w Polsce w październiku 2025 roku wzrosła o 5,4 proc. w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej, a w stosunku do września zwiększyła się aż o 6,7 proc. Co istotne, wyniki te odnotowano jeszcze przed kluczowym dla handlu sezonem zakupowym, który przypada na kilka ostatnich tygodni roku. 

W USA tegoroczny Black Friday przyniósł rekordowe rezultaty. Konsumenci wydali tam 11,8 mld dolarów, co oznacza wzrost o 9,1 proc. względem poprzedniego roku, jak wynika z danych Adobe Analytics. Te liczby doskonale obrazują potencjał e-commerce w świątecznym szczycie, ale jednocześnie podkreślają wyzwania dla sprzedawców w tym okresie.

Wyzwania przed sprzedawcami

Zwiększona sprzedaż w końcówce roku nie jest już tylko kwestią lokalną. Polskie firmy coraz częściej myślą globalnie, starając się zdobywać klientów nie tylko w Niemczech czy Czechach, ale także w krajach takich jak Francja, Holandia czy Włochy. Jak pokazuje raport eBay „Polscy sprzedawcy online a sprzedaż zagraniczna”, około 61 proc. sprzedawców uznaje tę platformę za skuteczne narzędzie do dotarcia do zagranicznych klientów. Mimo to, jak zauważają badani, ekspansja zagraniczna wiąże się z wieloma wyzwaniami – od logistyki, przez różnice prawne, aż po kwestie celno-podatkowe czy trudności w dostosowaniu procesów zwrotów do standardów międzynarodowych.

Sprzedaż w grudniu to nie tylko szansa na zwiększenie przychodów, ale również ogromne wyzwanie operacyjne. Klienci oczekują szybkiej dostawy, korzystnych warunków zwrotu i bezproblemowej obsługi nawet w najbardziej gorących okresach. Wielu z nich odkłada zakupy świąteczne na ostatnią chwilę przed Bożym Narodzeniem, co dodatkowo zwiększa presję czasu. W takiej sytuacji kluczowym wyzwaniem dla sprzedawców staje się zapewnienie terminowości dostaw, ponieważ nawet najmniejsze niedogodności mogą przełożyć się na stratę klienta – mówi Sara Lapi, EU cross border trade senior manager w eBay.

Jak skutecznie wykorzystać szczyt sezonu?

Sprzedawcy, którzy chcą wykorzystać pełen potencjał grudniowego szczytu zakupowego, powinni postawić na efektywne zarządzanie dostawami i ofertami promocyjnymi. Proaktywne działania, takie jak aktywowanie spersonalizowanych rabatów dla klientów, którzy wcześniej porzucili koszyk, mogą znacząco zwiększyć konwersję sprzedaży. Automatyzacja takich propozycji nie tylko oszczędza czas, ale także pomaga sprzedawcom utrzymać tempo w natłoku codziennych działań.

Równie ważne jest odpowiednie zarządzanie zasobami ludzkimi i w razie potrzeb ustawienie funkcji „nieobecności” w okresach zbyt dużego natężenia zamówień. Dzięki niej czas realizacji automatycznie dostosowuje się do zmieniających się warunków operacyjnych, co minimalizuje ryzyko rozczarowania klientów.

Grudzień to czas, kiedy kupujący oczekują szybkich i bezproblemowych dostaw, dlatego sprzedawcy powinni szczególnie zadbać o precyzyjne ustawienia wysyłki. Aktualizacja kodów pocztowych, dni roboczych czy czasu realizacji zamówień pozwala pokazać klientom dokładny termin dostawy, co zwiększa ich zaufanie i chęć zakupu. Skutecznym rozwiązaniem jest również skrócenie czasu przetwarzania zamówień do jednego dnia lub nawet wysyłka tego samego dnia. Takie opcje mogą zadecydować o wyborze danej oferty – mówi Sara Lapi.

AI i technologie pomagają sprzedawcom

Grudzień nie jest łatwym miesiącem dla sprzedawców, ale odpowiednie przygotowanie logistyczne i marketingowe może być kluczowym elementem sukcesu. Platformy sprzedażowe, takie jak eBay, oferują szereg narzędzi wspierających sprzedawców w tym wymagającym czasie: od automatycznych etykiet wysyłkowych, przez rozwiązania logistyczne, aż po narzędzia analityczne.

Szczyt sezonu to wyzwanie logistyczne, dlatego dokładnie monitorujemy sytuację na rynku logistycznym i zapewniamy sprzedawcom aktualne informacje, na przykład o możliwych opóźnieniach czy zmianach u dostawców. Wspieramy również naszych sprzedawców, automatycznie obliczając oczekiwany czas dostawy na podstawie ustawień wysyłki i danych od przewoźników. Dzięki temu klienci widzą dokładnie, czy ich zamówienie dotrze na czas – dodaje Sara Lapi.

W procesach sprzedażowych można zaobserwować rosnące wykorzystanie nowych technologii, które zmieniają sposób obsługi klientów i zarządzania ofertami. Jak wynika z danych Adobe Analytics, podczas tegorocznego Black Friday ruch na amerykańskich stronach sprzedażowych generowany przez rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji wzrósł aż o 805 proc. w ciągu roku, co wskazuje na ich rosnącą rolę w e-commerce. Technologie takie jak AI wspierają personalizację ofert, umożliwiają dynamiczne zarządzanie kampaniami reklamowymi oraz analizę danych w czasie rzeczywistym, co szczególnie istotne w najbardziej wymagających okresach, Dzięki temu sprzedawcy stają się bardziej elastyczni i skuteczni, mogąc lepiej odpowiadać na zmieniające się oczekiwania klientów.

Zbliżające się Święta to dla e-commerce czas wyzwań, ale też ogromnych możliwości. Firmy, które już teraz dostosowują swoje strategie sprzedażowe, mają szansę nie tylko zmaksymalizować grudniową sprzedaż, ale także wyjść z tego okresu z silniejszą pozycją na rynku.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
10.12.2025 10:17
Amazon umacnia dominację w e-commerce beauty podczas Cyber Week
Gigant e-commerce święci triumfy.Shutterstock

Amazon ponownie okazał się najważniejszym graczem w internetowej sprzedaży kosmetyków podczas Cyber Week, tym razem powiększając przewagę jeszcze wyraźniej niż rok wcześniej. Według danych NIQ platforma odpowiadała za 41,6 proc. wszystkich internetowych zakupów beauty zrealizowanych w dniach 27 listopada – 1 grudnia, co oznacza wzrost udziału o 6,8 punktu proc. rok do roku. Najsilniejszą kategorią na Amazonie ponownie była pielęgnacja włosów, generująca blisko 40 proc. sprzedaży. Skincare odpowiadał za ok. 30 proc., a kosmetyki kolorowe za 19,5 proc. W ramach pielęgnacji skóry najwyższe wyniki osiągnęły kolejno: pielęgnacja twarzy, balsamy do ciała i pomadki ochronne.

Drugim największym e-sklepem beauty w Cyber Week była Ulta Beauty, której udział wzrósł o 0,4 punktu proc. do 9,2 proc. Jeszcze mocniej urosła platforma social commerce TikTok Shop – o 1,2 punktu proc. – osiągając 4,6 proc. udziału w sprzedaży online. Według danych Charm.io wartość sprzedaży produktów beauty na TikTok Shop przekroczyła 109 mln dolarów. Sephora, mimo wysokiej pozycji, jako jedyna wśród czołowej czwórki zanotowała spadek udziału – o 1 punkt proc. rok do roku, osiągając 6,4 proc.

Spadki odnotowały także kolejne duże sieci. Target, zajmujący piąte miejsce, zmniejszył udział o 0,5 punktu proc. do poziomu 3 proc. W sumie pierwsza piątka detalistów odpowiadała za prawie 65 proc. internetowej sprzedaży beauty podczas Cyber Week. W dalszej części zestawienia pojawiły się m.in. Nordstrom i Macy’s, obie sieci notując spadki poniżej 1 punktu proc. Udział pozostałych graczy – takich jak Bath & Body Works (2 proc., +0,4), Dyson (1,5 proc., –0,6) czy Dermstore (1 proc., +0,2) – potwierdza rosnącą fragmentację rynku przy jednoczesnej dominacji największych platform.

Dane NIQ pokazują, że główną siłą napędową sprzedaży były pokolenia Millennials i Gen X, które łącznie wygenerowały ok. 63 proc. transakcji online w kategorii beauty. Boomers i Gen Z odpowiadali za znacznie mniejsze, niemal równe udziały – odpowiednio 18,5 proc. i 18,4 proc. Struktura zakupów na TikTok Shop przypominała tę z Amazona: pielęgnacja włosów odpowiadała za 32,5 proc. sprzedaży, skincare za 27,3 proc., a kosmetyki i perfumy zajęły trzecie i czwarte miejsce, notując niewielkie spadki rok do roku.

Łącznie sprzedaż beauty online podczas Cyber Week wzrosła o 10 proc. względem 2024 roku, co podkreśla stabilny popyt mimo zmian w strukturze zakupów. Jednocześnie przeciętne wydatki na osobę spadły o 2 punkty do poziomu 63,70 dolara, co może sygnalizować bardziej rozważne decyzje zakupowe konsumentów. Układ sił w branży wskazuje jednak jednoznacznie, że rosnąca przewaga Amazona oraz dynamiczny wzrost TikTok Shop redefiniują krajobraz sprzedaży internetowej kosmetyków.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
10. grudzień 2025 23:58