StoryEditor
Eksport
01.05.2022 00:00

Polskie firmy na Cosmoprof 2022: Co drugi kosmetyk wyprodukowany w Polsce trafia na eksport

– Co drugi produkt kosmetyczny wyprodukowany w Polsce wysyłany jest na eksport. Co trzeci lakier hybrydowy na świecie jest produkowany w Polsce. Eksport polskich kosmetyków rósł nawet w pandemii COVID, podczas gdy wielka piątka światowych eksporterów traciła udziały – mówiła Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego na konferencji otwierającej polski pawilon narodowy na największych targach kosmetycznych Cosmoprof w Bolonii.

Blisko 200 firm kosmetycznych prezentuje swoją ofertę na 53 targach kosmetycznych Cosmoprof Worldwide Bologna we Włoszech. W pawilonie narodowym oraz na tematycznych ekspozycjach pokazali się najwięksi polscy producenci o najdłuższej historii, jak i firmy, które zaistniały na rynku w ciągu ostatnich lat i znalazły na nim swoje miejsce skupiając się na produktach naturalnych i korzystając na tym modnym trendzie.

Pomimo trudnych ostatnich lat dla całego przemysłu, polski sektor kosmetyczny obronił się i nie stracił na nawet w okresie największych problemów wywołanych pandemią COVID. W dużej mierze było to możliwe dzięki mocnej pozycji eksportowej polskich producentów.

Czytaj także: Polskie firmy na 53. Cosmoprof Worldwide Bologna. Czy przywiozą nowe kontrakty?

Jak wynika z danych przedstawionych przez Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego, Polska jest 14. największym eksporterem kosmetyków z 3 proc. udziałem światowym. To wyniki  porównywalne z Włochami i Chinami. Wartość polskich kosmetyków wysyłanych na eksport wynosi 3,7 miliarda euro. To czyni Polskę piątym najsilniejszym eksporterem w Europie, zaraz po Francji, Niemczech, Włoszech i Hiszpanii.

– Niezbędne jest obserwowanie dynamiki eksportu. Dane dostarczone przez Główny Urząd Statystyczny pokazują zmiany w ciągu ostatnich czterech lat. 2016 rok odnotował 12 proc. wzrost eksportu, 2018 – 10 proc., rok 2019 przyniósł 7 proc. wzrost. Nawet podczas pandemii COVID dane eksportowe pokazują wzrost o 5 proc. w 2020 r. Może wydawać się to słabym wynikiem, gdyby nie nasza konkurencja z Wielkiej Piątki. Najwięksi europejscy eksporterzy w tym samym czasie odnotowali dwucyfrowy spadek wyników eksportu – mówiła Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego na konferencji inauguracyjnej przed otwarciem rozmów handlowych w polskim pawilonie narodowym na tegorocznych targach Cosmoprof Worldwide Bologna.

Warto podkreślić, że 57 proc. polskich produktów kosmetycznych, niezależnie od tego, czy są produkowane przez globalnych graczy czy przez firmy rodzinne, jest eksportowanych do Unii Europejskiej (dane za 2020 r.)   

Kierunki eksportu polskich kosmetyków zmieniły się na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. W latach 2008 i 2012 głównymi odbiorcami polskich produktów była Rosja, gdzie trafiało prawie 19 proc. eksportu w 2008 r. i 15 proc. w 2012 r. Ostatnie 4-5 lat to stały zwrot biznesu w kierunku Zachodu i tamtejszych bardzo wymagających i konkurencyjnych rynków. Dziś głównym partnerem gospodarczym dla polskich producentów kosmetyków stały się Niemcy, odbierające 21 proc. naszego eksportu.

– Nawet hermetyczne i wysoce konkurencyjne rynki UE, takie jak Włochy i Francja, rozpoczęły zakupy kosmetyków z Polski i te kierunki eksportu świadczą o bezpieczeństwie i jakości naszych produktów kosmetycznych – skomentowała Blanka Chmurzyńska-Brown.

Nadwyżka handlowa to kolejny sposób pomiaru stanu polskiego eksportu. W 2021 r. nadwyżka wyniosła 38 proc. i wzrosła z 30 proc. w 2016 r. Te liczby świadczą o zdrowym i wytrzymałym charakterze polskiego biznesu kosmetycznego.  

– Porównując te dane z Top 5 rynków UE, Polska jest porównywalna z Niemcami (40 proc.) i Hiszpanią (39 proc). Siłę polskiej pozycji eksportowej ilustruje fakt, że co drugi produkt kosmetyczny wyprodukowany w Polsce jest wysyłany na eksport. Ponadto co trzeci lakier hybrydowy na świecie jest produkowany w Polsce – podsumowała Blanka Chmurzyńska-Brown.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
31.07.2025 10:12
Prezes L‘Oréal o umowie celnej UE-USA: to nie są dobre wieści dla sektora kosmetycznego
Nicolas Hieronimus, dyrektor generalny L‘Oréalfot. L‘Oréal

Jak stwierdził prezes L‘Oréal Nicolas Hieronimus, 15-procentowe cła na towary unijne eksportowane do USA „nie są dobrą wiadomością” dla europejskiego przemysłu kosmetycznego. Uważa jednak, że ich wpływ będzie dla francuskiego koncernu do opanowania.

Cła wzrosną od 0 do 15 procent, trudno więc o zadowolenie – stwierdził Nicolas Hieronimus podczas prezentacji półrocznych wyników finansowych firmy.  – To nie są dobre wieści dla branży kosmetycznej, w której Europa jest światowym liderem. Finalnie Europa, z prawie 500 milionami konsumentów, będzie płacić wyższe cła, niż Wielka Brytania – podkreślił prezes. 

Hieronimus mocno podkreślał znaczenie sektora kosmetycznego dla europejskiej gospodarki, wskazując, że zapewnia on ponad 3 mln miejsc pracy w całej Europie, powiększając  europejskie PKB o 180 mln euro. Przemysł kosmetyczny jest drugim co do wielkości sektorem Francji, przyczyniającym się do dodatniego bilansu handlowego.

Zobacz też: Francuski przemysł kosmetyczny ostrzega: nowe cła USA mogą kosztować 300 mln euro rocznie i 5 tys. miejsc pracy

Szef L‘Oréala podkreślił przy tym rozczarowanie umową z USA. Jego zdaniem, jedynym jej pozytywnym aspektem jest to, że usuwa ona niepewność i zapewnia jasność. – Dzięki temu możem planować z wyprzedzeniem – stwierdził.

Przemawiając w imieniu Value of Beauty Alliance, stowarzyszeniu największych europejskich graczy w branży kosmetycznej i pielęgnacyjnej (należą tu m.in. L‘Oréal, Givaudan, IFF, Puig i Cosmetic Valley) Hieronimus zapewnił, grupa będzie apelować do europejskich liderów i negocjatorów handlowych o zapewnienie silniejszej ochrony dla tego sektora. Dodał, że grupa będzie również nadal naciskać na uproszczenie przepisów. Jego zdaniem szybsze działanie pozwoli “uniknąć ceł z jednej strony i regulacji z drugiej”.

Jeśli chodzi o funkcjonowanie L‘Oréala, to zdaniem prezesa przynajmniej jeszcze w tym roku nie będą miały one znaczącego wpływu na osiągane wyniki.

Warto przypomnieć, że to właśnie USA stanowiły główną siłę napędową dla wzrostu wyników w pierwszym półroczu 2025 roku. Firma generuje 27 proc. swojej globalnej sprzedaży w Ameryce Północnej,  wytwarzając połowę tego, co sprzedaje w USA, w swoich czterech lokalnych fabrykach.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
30.07.2025 13:00
Packeta: AI pomaga polskim e-sklepom w nawiązaniu wspólnego języka z nowymi klientami
Zakupy online w polskich sklepach? Tylko z obsługą w ojczystym języku.Miljan Zivkovic

Ekspansja zagraniczna przestaje być domeną wyłącznie dużych, globalnych marek. Z danych Grupy Packeta wynika, że coraz więcej polskich e-sklepów średniej i mniejszej wielkości rozwija swoją działalność poza krajem. Aż 80 proc. firm, które rozpoczęły sprzedaż internetową w jednym kraju poza Polską, decyduje się w ciągu roku na wejście na kolejne rynki. Oznacza to, że ekspansja nie jest już jednorazowym projektem testowym, lecz świadomą i długoterminową strategią wzrostu.

Firmy, które osiągają sukces za granicą, podejmują szereg złożonych działań. Tłumaczenie strony internetowej to jedynie punkt wyjścia. Kluczowe jest zrozumienie lokalnych zwyczajów zakupowych, preferowanych metod płatności, logistyki oraz stylu komunikacji z klientami. Różnice w oczekiwaniach konsumentów sprawiają, że polskie sklepy inwestują w lokalne wersje UX – modyfikując filtry wyszukiwania, kategorie produktowe czy format cen.

Rosnące znaczenie odgrywa także sztuczna inteligencja, która wspiera proces lokalizacji treści. Dzięki AI możliwe jest stworzenie i przetłumaczenie setek opisów produktów w zaledwie kilka dni. Jednak eksperci przestrzegają przed całkowitym poleganiem na automatyzacji. –  AI umożliwia tworzenie i tłumaczenie setek opisów w kilka dni, ale wciąż rekomendujemy, by kluczowe treści marketingowe czy strony koszyka i checkoutu były dodatkowo sprawdzone przez native speakerów. Daje to pewność, że unikniemy kulturowych wpadek, które mogą zaszkodzić marce – podkreśla Agnieszka Haponik, marketing manager w Packeta Poland & Germany, zwracając uwagę na ryzyko błędów.

Równie ważnym elementem skutecznej ekspansji jest dostosowanie obsługi klienta do lokalnych oczekiwań. Jak pokazuje raport Zendesk CX Trends 2025, aż 77 proc. konsumentów deklaruje lojalność wobec firm oferujących wysoką jakość customer service. Szybki kontakt w ojczystym języku staje się standardem, a jego brak może skutecznie zniechęcić klientów do powrotu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
17. sierpień 2025 23:34