StoryEditor
Producenci
05.05.2021 00:00

Powstało Polskie Towarzystwo Chemików Kosmetologów

Towarzystwo naukowe kosmetologów wraca do gry – 28 kwietnia 2021 roku zebranie założycielskie podjęło decyzję o utworzeniu Stowarzyszenia Polskie Towarzystwo Chemików Kosmetologów (PTCK), będącego kontynuatorem Polskiego Towarzystwa Kosmetologów (PTK). Na czele grupy inicjującej powołanie organizacji stanął prof. Jacek Arct. Funkcje prezesa objęła dr inż. Anna Oborska.

Polskie Towarzystwo Chemików Kosmetologów utworzyło 20 uczestników zebrania założycielskiego – osoby, które prowadzą samodzielną działalność naukową (często także dydaktyczną), założyły własne firmy kosmetyczne lub też wspierają swoją wiedzą inne podmioty. Wielu z nich to dawni członkowie Polskiego Towarzystwa Kosmetologów.

Na czele grupy inicjującej powołanie organizacji stanął prof. Jacek Arct, nazywany nestorem polskiej kosmetologii, wieloletni wykładowca chemii kosmetycznej na Wydziale Chemicznym Politechniki Warszawskiej, konsultant naukowy, były prezes PTK, twórca i wieloletni rektor Wyższej Szkoły Zawodowej Kosmetyki i Pielęgnacji Zdrowia.

– Cieszę się z powstającego Polskiego Towarzystwa Chemików Kosmetologów. To bardzo ważna grupa zawodowa, która zasługuje na swoją organizację naukową. Bardzo liczę na to, że dołączą do nas naukowcy z całej Polski – mówi prof. Jacek Arct.

Dodaje, że silnych ośrodków kształcących w obszarze kosmetologii, chemii kosmetycznej, technologii kosmetyku i pokrewnych jest obecnie w Polsce nie mniej niż 60. Według niego, poza Warszawą warto wspomnieć o Krakowie, Rzeszowie, Wrocławiu, Łodzi, Poznaniu, Radomiu, Lublin, Trójmieście, Toruniu, czy Bydgoszczy.

Celami Polskiego Towarzystwo Chemików Kosmetologów, które zostały zapisane w przyjętym podczas zebrania założycielskiego statucie są przede wszystkim: rozwój kosmetologii, wspieranie badań naukowych z dziedziny kosmetologii i nauk pokrewnych oraz wspieranie kształcenia kosmetologów, promowanie dobrych wzorców etycznych w kosmetologii a także powiększanie wiedzy profesjonalnej członków towarzystwa i rozpowszechnianie informacji naukowych. Towarzystwo ma w planach także działalność wydawniczą.

– Do grona członków PTCK zapraszamy pracowników ośrodków akademickich, osoby związane z przemysłem kosmetycznym: pracowników działów R&D, technologów, pracowników działów produkcyjnych i kontroli jakości, osoby zajmujące się oceną bezpieczeństwa kosmetyków, mikrobiologów, dermatologów a także studentów kosmetologii i kierunków pokrewnych – mówi dr n med. Katarzyna Pytkowska, jedna z pomysłodawców i założycielek towarzystwa i członek jego zarządu.

Podczas zebrania założycielskiego na pierwszą kadencję zostały powołane organy PTCK – zarząd oraz komisja rewizyjna. W skład zarządu weszli: prof. Jacek Arct, Anastazja Adamska, dr n. med. Katarzyna Pytkowska, dr inż. Anna Oborska oraz Agnieszka Sobkowiak. Zarząd wyłonił prezesa, którego funkcję przyjęła dr inż. Anna Oborska.

Komisja rewizyjna działać będzie w składzie: dr inż. Joanna Główczyk-Zubek, dr Piotr Nowaczyk, prof. Tomasz Wasilewski.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
26.11.2025 12:33
IFF wdraża inteligentnego robota dozującego, by skrócić czas tworzenia próbek
International Flavors & Fragrances inwestuje w nowego robota.Vladimir Razgulyaev

International Flavors & Fragrances (IFF) zainstalował w swoim zakładzie produkcyjnym Chin Bee w Singapurze inteligentnego robota dozującego Colibri, którego głównym celem jest przyspieszenie i zwiększenie precyzji w tworzeniu próbek zapachowych dla klientów w regionie Azji Większej. System umożliwia opracowanie partii próbek w ciągu kilku minut i – według deklaracji firmy – działa czterokrotnie szybciej niż poprzednia konfiguracja linii produkcyjnej.

Robot Colibri jest w stanie wyprodukować 200 partii próbek w osiem godzin, obsługując jednocześnie wiele składników i przeprowadzając testowe kompozycje w zaledwie kilka sekund. Takie tempo pracy znacząco skraca czas wejścia nowych kompozycji na rynek, co jest kluczowe w sektorze, w którym presja na szybkie wdrażanie innowacji systematycznie rośnie. IFF podkreśla, że automatyzacja pozwala szybciej przechodzić od wstępnych konceptów do gotowych próbek zapachów.

Instalacja systemu w Singapurze wpisuje się w szerszą strategię inwestycyjną IFF w regionie Azji, obejmującą m.in. otwarcie wartego 30 mln dolarów Singapore Innovation Center. Obiekt Chin Bee dołącza do zakładów IFF w Neuilly (Francja) i Hilversum (Holandia), gdzie technologia Colibri jest już stosowana. Firma wskazuje, że modernizacja procesów perfumeryjnych jest odpowiedzią na globalne trendy, w których tradycyjne, wielomiesięczne cykle rozwoju produktów przestają nadążać za rynkiem.

Znaczenie automatyzacji potwierdzają dane z raportu Atelier i Accenture, według których niechęć firm do modernizacji procesów operacyjnych powoduje utratę nawet 86 mld dolarów potencjalnych przychodów. Jednocześnie liczba „net-new” premier produktowych w segmencie beauty spadła z 63 proc. w 2015 r. do 46 proc. na początku 2024 r., co wskazuje na rosnącą presję na skracanie cykli projektowych. Aż 64 proc. konsumentów oczekuje od marek szybszego reagowania na ich potrzeby.

Eksperci zwracają uwagę, że wiele firm beauty wciąż funkcjonuje w oparciu o przestarzałe modele i relacje, które – choć skuteczne dwie dekady temu – obecnie spowalniają rozwój. Cykl tworzenia nowych produktów często przekracza rok, co rozmija się z dynamiką współczesnego rynku. Robot Colibri, jako przykład inteligentnej automatyzacji, ma pomóc IFF oraz jego klientom w skuteczniejszym odpowiadaniu na rosnące i coraz szybsze oczekiwania konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 14:39
Nivea zmaga się z kryzysem, Beiersdorf szuka rozwiązań

Przez lata marka Nivea funkcjonowała jak szwajcarski zegarek – sprawnie i bezbłędnie. W tym roku sprzedaż zauważalnie spada. Powód? Podwyżki cen produktów i walka ze szwajcarskim detalistą Migrosem, która jeszcze przed wakacjami oparła się o dochodzenie w COMCO – szwajcarskim urzędzie ds. konkurencji. Detalista zarzucił niemieckiemu producentowi, firmie Beiersdorf, narzucanie niewspółmiernie wysokich cen kosmetyków w porównaniu do innych rynków.

Niemiecko-szwajcarski spór o Niveę rozpoczął się wiosną, kiedy to menedżerowie szwajcarskiej sieci supermarketów Migros zaprotestowali przeciwko zbyt wysokim cenom, jakie Grupa Beiersdorf wyznaczyła dla rynku szwajcarskiego. Jak wskazywały media, klient sieci Migros musiał zapłacić za dezodorant w sztyfcie równowartość 2,62 euro za dezodorant w sztyfcie – czyli więcej niż konsumenci w Niemczech, gdzie analogiczny kosmetyk kosztował 2,25 euro. Wobec braku odzewu z centrali Beiersdorf, Migros pozwał niemieckiego producenta i wszczęto dochodzenie przed COMCO.

“Sprawa ta jest przykładem zarzutów, z jakim spotykają się producenci markowych produktów, w szczególności Beiersdorf: że wykorzystali inflację ostatnich lat do nadmiernych podwyżek cen i kontynuują tę strategię również teraz, gdy inflacja już dawno spadła do zwykłego poziomu” – komentuje dziennik biznesowy “Wirtschaftswoche”.

image

Szwajcarsko-niemiecka wojna cenowa, w centrum – marka Nivea

Przedstawiciele Beiersdorf, którzy do tej pory udawali, że nie widzą problemu, teraz zaczynają przyznawać, że powinni jednak uważać na to, by nie zepsuć swojej renomy marki, która gwarantuje dobry stosunek jakości do ceny. Bo to właśnie ta przystępność cenowa zawsze była jedną z mocnych stron marki, budując jej wizerunek.  

Powodem tej reakcji są prawdopodobnie najnowsze dane biznesowe Beiersdorf. Po latach szybkiego wzrostu, generowanego przez kluczową markę jaką jest dla koncernu Nivea, trend ten odwrócił się w tym roku. 

– W trzecim kwartale 2025 roku zaobserwowaliśmy dalsze osłabienie rynku pielęgnacji skóry, zwłaszcza na rynkach wschodzących – poinformował w październiku prezes Beiersdorfa, Vincent Warnery. – W związku z tym oczekujemy obecnie organicznego wzrostu sprzedaży o około 2,5 proc. w naszym segmencie konsumenckim w całym roku”.

image

Uważny konsument w erze promocji. Jak i gdzie Polacy kupują kosmetyki?

Już w sierpniu Beiersdorf obniżył swoją prognozę, wciąż prognozując wzrost o 3-4 proc. dla tego działu. Marka Nivea, która sama odpowiada za ponad połowę sprzedaży grupy, wynoszącej blisko 10 mld euro, osiągnęła wzrost na poziomie zaledwie 0,6 proc. w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2025.

Dla porównania: jeszcze w 2024 roku Beiersdorf odnotował 8-procentowy wzrost sprzedaży, a w 2023 roku – 15-procentowy. Jednak obecnie tłuste lata zdają się dobiegać końca – i to w momencie, kiedy firma z wielką pompą świętowała setną rocznicę niebieskiej puszki z kremem Nivea. Beiersdorf spodziewa się poprawy sytuacji przez wprowadzenie na rynek kilku nowych produktów do pielęgnacji skóry pod marką Nivea, a także rozbudowanie kategorii poza pielęgnacją twarzy, jak np. dezodoranty.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
26. listopad 2025 14:54