StoryEditor
Rynek i trendy
28.07.2020 00:00

Pragnienie normalności: Pomimo pandemii, większość Polaków nie ogranicza wydatków

W obliczu epidemii tylko niespełna 26 proc. polskich gospodarstw domowych zdecydowało się na ograniczenie wydatków. Pozostała część ankietowanych stara się funkcjonować jak dotychczas i nie decyduje się na oszczędności. Większość Polaków liczy, że ich życie jak najszybciej wróci do normalności, a dalsze oszczędności i cięcia wydatków planuje 15 proc. osób -  wynika z badania przeprowadzonego przez EY Polska.

W badaniu zachowań konsumenckich EY Future Consumer Index przeprowadzonego przez EY Polska zdefiniowano cztery główne postawy obrazujące stosunek do wydatkowania pieniędzy w czasie pandemii oraz wskazano na pięć trendów, które będą kształtować budżety domowe w najbliższym czasie.

16 proc. Polaków przyznało, że pandemia w znacznym stopniu jest dla nich dotkliwa i dlatego muszą wprowadzać oszczędności w domowych budżetach (grupa osób deklarujących postawę „Deep cuts/Tnij głęboko”). To też osoby, które z pesymizmem patrzą w przyszłość, dlatego duża część z nich w dalszym ciągu zamierza zmniejszać wydatki i wprowadzać oszczędności. Taką postawę („Keep cutting/Utrzymać cięcia”) na kolejne miesiące zamierza przyjąć jednak tylko nieco ponad 10 proc. spośród wszystkich badanych. Ankietowani w tej grupie to osoby, które najbardziej zmieniły swoje zachowania – zakupy robią inaczej, a do swoich koszyków wkładają inne produkty, niż dotychczas.

Negatywne skutki pandemii obserwuje też niespełna 10 proc. ankietowanych Polaków, którzy choć nie są nią bezpośrednio dotknięci, to z obawą patrzą w przyszłość i martwią się o swoje rodziny. Przyjmują obecnie postawę „Save and stockpile/Oszczędzaj i przechowuj” i są najbardziej zróżnicowaną i niejednomyślną grupą pod względem przyszłych postaw. Niemal w równym stopniu deklarują dalsze oszczędności, jak również powrót do normalności.

Największa grupa Polaków, stanowiąca 43 proc. badanych, przyjmuje postawę „Stay calm, carry on/Zachowaj spokój i kontynuuj”, czyli zachowuje spokój i stara się funkcjonować jak dotychczas. To osoby, które ani nie zmniejszają, ani nie zwiększają swoich wydatków i raczej niepokoją się tym, że inni mniej chętnie wydają pieniądze. To osoby, które stanowią największą grupę wśród 41% Polaków spodziewających się, że po ustaniu epidemii ich życie powróci do normalności (postawa z „Return to normal/Powrót do normalności”).

 Z kolei osoby, które choć są zaniepokojone pandemią, to optymistycznie patrzą w przyszłość i nie ograniczają swoich wydatków to 30 proc. badanych określających swoją postawę jako „Hibernate and spend/Hibernuj i wydawaj”. Są znaczącą grupą osób, które musiały zmienić swoje zachowania na skutek wprowadzonych obostrzeń i zamierzają z pełną mocą powrócić do swoich dotychczasowych przyzwyczajeń oraz wydatków sprzed epidemii. Tak planuje postąpić blisko 20 proc. spośród wszystkich Polaków ankietowanych przez EY Polska, którzy deklarują postawę „Back with a bang/Powrót z hukiem”.

Polska edycja zainicjowanego przez EY w kwietniu badania „EY Future Consumer Index” pokazuje, że podobnie jak mieszkańcy innych części świata, najchętniej wykazujemy postawę „Stay calm, carry on”. Widać jednak, że zdecydowanie mniej niż przedstawiciele innych, zwłaszcza zachodnioeuropejskich krajów, wprowadzamy plany oszczędnościowe.

- Raczej przyjmujemy postawę wyczekującą i nie decydując się na radykalne cięcia, oczekujemy powrotu do normalności. Prawdopodobnie nie będzie to ta sama rzeczywistość i niezbędne będą zmiany – nawet jeśli nie będą one w istotnym stopniu dotyczyły domowych budżetów, prawdopodobnie przyniosą przynajmniej częściową odmianę zachowań zakupowych - mówi Łukasz Wojciechowski, Partner EY, lider sektora handlu i produktów konsumenckich.

- Trzeba mieć na uwadze fakt, że część postaw konsumenckich wymuszona została wprowadzonymi odgórnie obostrzeniami i zamknięciem gospodarek. Nie mniej istotne dla wyników są jednak czynniki psychologiczne i nastroje społeczne związane z niepewnością dotyczącą przyszłej sytuacji gospodarczej oraz z obawami dotyczącymi wpływu lockdownu na rynek pracy i domowe budżety – dodaje Adam Malarski, starszy menedżer w dziale konsultingu, zespół sektora handlu i produktów konsumenckich.

Skłonność do wydawania pieniędzy to jeden z aspektów badania. Pokazało ono jednak również, że 54 proc. ankietowanych w wyniku pandemii COVID-19 w dłuższej perspektywie znacząco zmieni sposób, w jaki żyje. To oznacza zmianę przyzwyczajeń konsumenckich – zarówno dotyczących decyzji zakupowych, jak również wydatkowania pieniędzy. Jak wynika z badania, na znaczeniu zyskają kwestie zdrowotne, którymi Polacy coraz częściej będą kierować się na zakupach.

61 proc. ankietowanych zamierza w najbliższym czasie zwracać większą uwagę na to, co kupuje i wybierać produkty uznawane jako zdrowsze dla organizmu. Już nie tylko wygoda, ale również kwestie zdrowotne będą decydować o wybieranych sposobach płatności. 67 proc. Polaków deklaruje bowiem, że będzie korzystać z płatności zbliżeniowych lub bezgotówkowych, aby zminimalizować kontakt z potencjalnymi źródłami zakażenia.

- Zachowania konsumentów zmieniały się dynamicznie od dłuższego czasu. Polacy coraz częściej kupowali wielokanałowo, na znaczeniu zyskiwał segment online, a konsumenci dużą wagę przykładali do osobistych doświadczeń związanych z markami i wybieranymi produktami - komentuje Robert Krzak, ekspert sektora handlu i produktów konsumenckich EY Polska.

- Zmiany zachowań zakupowych zdecydowanie przyspieszyły jednak na skutek pandemii COVID-19. Ostatnie kilkanaście tygodni pokazało, że Polacy chcą kupować coraz bardziej świadomie – starając się kierować się przy wyborze produktów nie tylko ceną, czy marką, ale również wartościami, które za markami i produktami stoją. Mogą to być wartości zdrowotne, społeczne czy środowiskowe – dodaje.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
09.12.2025 16:33
Boom na kosmetyczne „dupes”: czego szukają konsumenci i ile mogą zaoszczędzić?
Dupes to nadal popularny temat w branży urodowej.Karolina Grabowska Kaboompics

Rynek tzw. „dupes”, czyli tańszych odpowiedników kosmetyków luksusowych odwzorowujących ich wygląd, działanie i kolorystykę, dynamicznie rośnie. Według najnowszych danych Fresha, tylko w ostatnim miesiącu fraza związana z dupes była wyszukiwana 1,2 mln razy. Oznacza to wzrost o 4 proc. w ujęciu kwartalnym, co potwierdza, że zjawisko nie jest jedynie chwilowym trendem, lecz rozwijającym się segmentem rynku beauty.

Rosnące zainteresowanie skłoniło Fresha do przeprowadzenia analizy, której celem było ustalenie, jakich marek i produktów konsumenci z Wielkiej Brytanii najczęściej poszukują w tańszych odpowiednikach. Wyniki pokazują, że użytkownicy aktywnie porównują ceny i formuły, a chęć oszczędności staje się jednym z istotnych czynników zakupowych. Zestawienie uwzględnia zarówno marki makijażowe, jak i pielęgnacyjne, co odzwierciedla szerokie spektrum zainteresowania dupe’ami.

Najczęściej wyszukiwanym dupe w Wielkiej Brytanii okazała się marka Sol de Janeiro, którą internauci wpisują w wyszukiwarkę 69 600 razy rocznie. Duża różnica względem kolejnych pozycji podkreśla dominację tej marki w kontekście alternatyw cenowych. Na drugim miejscu znalazła się Charlotte Tilbury z wynikiem 24 000 rocznych wyszukiwań, a trzecie miejsce przypadło Drunk Elephant, które generuje 14 160 wyszukiwań dupe’ów rocznie.

image
Happi

Jeśli chodzi o konkretne produkty, zdecydowanym liderem jest Charlotte Tilbury Magic Cream. Krem ten przyciąga aż 15 600 wyszukiwań rocznie, co czyni go najbardziej pożądanym kosmetykiem wśród osób poszukujących tańszych zamienników. Wynik ten pokazuje, jak mocno premium care wpływa na zachowania konsumenckie — wysoka cena produktu często motywuje klientów do poszukiwania alternatyw.

Z analizy wynika również, że różnice cenowe pomiędzy produktami premium a ich odpowiednikami są bardzo znaczące. Średnio kosmetyki z wyższej półki są aż o 347% droższe od swoich tańszych odpowiedników. To wyjaśnia, dlaczego segment dupes cieszy się nieustającą popularnością — potencjalne oszczędności są dla wielu użytkowników kluczowym argumentem przy podejmowaniu decyzji zakupowych.

Wszystkie te dane wskazują na systematyczne umacnianie się rynku dupe’ów w Wielkiej Brytanii oraz rosnącą świadomość cenową konsumentów. Jeśli obecne tempo wzrostu się utrzyma, zjawisko to może jeszcze silniej wpłynąć na strategie cenowe i marketingowe marek premium, a także na dalszy rozwój tańszych odpowiedników odpowiadających na potrzeby coraz bardziej wymagających odbiorców.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
08.12.2025 13:32
„Perfumy” liderem, a „magiczne perfumy” z rekordowym wzrostem: top wyniki urodowych polskich wyszukań w Google
Cyberpunk photo of a globe wrapped in google logos and search bars, with financial graphs orbitingShutterstock AI Generator

Analiza danych Google Trends z ostatnich 12 miesięcy pokazuje wyraźny wzrost zainteresowania tematami związanymi z pielęgnacją, zapachami i zakupami beauty w Polsce. Najchętniej wyszukiwanym hasłem w kategorii „Piękno i fitness” okazały się „perfumy”, które osiągnęły wynik 100 punktów popularności, co czyni je absolutnym liderem zestawienia. Na kolejnych miejscach znalazły się wyszukiwania powiązane z zakupami – „Rossmann” (49), a także usługi takie jak „fryzjer” (39) czy „paznokcie” (37).

Warto zwrócić uwagę, że wśród marek kosmetycznych oraz drogerii dominują nazwy silnie obecne na polskim rynku. „Dior” (25), „Hebe” (22) i „Sephora” (19) plasują się wysoko, co potwierdza utrzymujące się zainteresowanie zarówno segmentem masowym, jak i premium. Jednocześnie dane obejmują też warianty pisowni, np. „Rossman” (19), co sugeruje dużą liczbę codziennych, praktycznych wyszukiwań związanych z zakupami lub dostępnością produktów.

Najpopularniejsze hasła (ostatnie 12 miesięcy)

  1. perfumy – 100
  2. rossmann – 49
  3. fryzjer – 39
  4. paznokcie – 37
  5. dior – 25
  6. allegro – 23
  7. hebe – 22
  8. sephora – 19
  9. rossman – 19
  10. fryzury – 15

Jednym z ciekawszych trendów w słownictwie wyszukiwanym przez Polaków są rosnące zainteresowania wokół makijażu i pielęgnacji twarzy. W zestawieniu pojawiają się wyrażenia takie jak „fryzury” (15), „puder Huda Beauty” czy „Beauty of Joseon”, wskazujące na duże oddziaływanie globalnych trendów beauty. Co istotne, część z nich powraca również w zestawieniu haseł najszybciej zyskujących popularność, co sygnalizuje rosnący wpływ mediów społecznościowych i rekomendacji influencerów.

Najbardziej dynamicznie rosnącym hasłem jest „magiczne perfumy”, które odnotowało imponujący wzrost na poziomie +750 proc. Tak duży skok sugeruje viralowy charakter trendu – prawdopodobnie napędzany przez TikToka lub inne platformy wideo. W pierwszej dziesiątce najszybciej rosnących zapytań znajdują się także: „arabskie perfumy” (+140 proc.), „Miu Miu” (+120 proc.), czy fryzjerski termin „low taper fade” (+120 proc.), co pokazuje rosnące zainteresowanie bardziej niszowymi lub eksperckimi zagadnieniami związanymi z urodą. 

Najszybciej rosnące hasła (ostatnie 12 miesięcy)

  1. paznokcie 2025 – breakout (hasło przekroczyło 3000% wzrostu wyszukań, dane w trakcie analizy)
  2. paznokcie lato 2025 – + 1450% (wariant ‘wiosna‘ zebrał +1350%, ‘jesien‘ +1100%)
  3. magiczne perfumy – +750%
  4. arabskie perfumy – +140%
  5. miu miu – +120%
  6. low taper fade – +120%
  7. beauty of joseon – +110%
  8. perfun (literówka) – +110%
  9. pharmaceris wcierka – +100%
  10. valentino born in roma – +100%
Zestawienie haseł z największymi wzrostami szczególnie dobrze ilustruje dynamikę kategorii beauty w Polsce: użytkownicy nie tylko poszukują klasycznych informacji zakupowych, lecz także coraz częściej eksplorują nisze, mikrotrendy oraz viralowe rekomendacje produktów. Warto także zauważyć zainteresowanie hasłami dotyczącymi manicure - „paznokcie 2025” i jego warianty były ogromnie popularne, co świadczy o chęci podążania za trendami osób wykonujących stylizacje paznokci samodzielnie lub chodzących do salonów na taką usługę.

Wysokie wzrosty dla zapytań związanych z perfumami – zarówno mainstreamowymi, jak i niszowymi – wskazują na rosnącą rolę zapachów w codziennych wyborach konsumenckich. Dane z Google Trends potwierdzają, że branża beauty – choć stabilna w swoich fundamentach – pozostaje podatna na szybkie fluktuacje wynikające z kultury internetowej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
10. grudzień 2025 00:41