StoryEditor
Rynek i trendy
09.05.2019 00:00

Przyszłość piękna to natura

Rynek produktów naturalnych i organicznych w Europie kwitnie, a ich sprzedaż rośnie w coraz szybszym tempie. Duża ich część to organiczne kosmetyki, bo naturalne piękno w Europie Zachodniej, Ameryce Północnej czy Australii to nie tylko trend, ale też styl życia i ruch społeczny. Czy będziemy w stanie rozwinąć rynek ekoproduktów na takim poziomie jak kraje zachodnie?

Świadomi i zaangażowani w troskę o środowisko konsumenci sprawiają, że rynek certyfikowanych organicznych i naturalnych produktów kosmetycznych ulega ewolucji. Oczekują nie tylko skutecznych kosmetyków, ale liczy się dla nich też fakt, że są bez parabenów, silikonów, detergentów, surowców z roślin genetycznie modyfikowanych, sztucznych barwników i innych dodatków.

Najlepiej gdy są oparte na organicznych, roślinnych składnikach, nietestowane na zwierzętach i sprzedawane w biodegradowalnych opakowaniach. Wegańskie, wyprodukowane w sposób ekologiczny i według zasad fair trade.

Według raportu „Slow life w Polsce”, przygotowanego na zlecenie firmy Naturativ, po naturalne kosmetyki sięga w Polsce już 25 proc. konsumentów, częściej kobiety – blisko 40 proc. z nich deklaruje taki wybór.

Sięganie po ekokosmetyki argumentują ich składem (36 proc.) Następnie biorą pod uwagę pozytywne opinie zamieszczone w internecie oraz atrakcyjne promocje (po 28 proc.). Wśród wymagań wobec kosmetyków ogólnie Polacy najczęściej deklarują, że muszą one dawać jak najlepsze efekty stosowania (25 proc.) oraz być wydajne (24 proc.) 16 proc. osób wskazało, że ważny jest dla nich też naturalny skład produktu.

Kosmetyki naturalne stanowią nadal nieduży procent polskiego rynku kosmetycznego, jednak ze względu na silny trend proekologiczny rynek takich kosmetyków ma u nas jeszcze bardzo duży potencjał rozwoju, co pokazują najbardziej rozwinięte pod tym względem kraje Europy i świata.

Kosmetyki naturalne w natarciu

Nadal jesteśmy pod względem nabywania produktów eko w tyle w porównaniu do krajów Europy Zachodniej. W Wielkiej Brytanii rynek produktów naturalnych wzrósł o 14 proc. tylko w 2018 roku – wynika z niedawno opublikowanego raportu „Organic Soil & Wellbeing Market 2019” organizacji Soil Association. Według „2018 Organic Market Report” rynek organiczny wart jest w tym kraju 2,2 miliarda funtów.

W tym raporcie podano także, że certyfikowana sprzedaż organiczna i naturalna wzrosła do 86,5 miliona funtów. Przy europejskim rynku produktów ekologicznych o wartości 37 miliardów euro i 45 milionach funtów tygodniowo wydawanych na produkty ekologiczne w Wielkiej Brytanii ten wzrost znajduje odzwierciedlenie w sektorze kosmetycznym. Od makijażu z organicznymi składnikami po certyfikowane naturalne rozwiązania do pielęgnacji skóry –  sektor beauty podąża za nowymi trendami w świecie organicznego piękna i higieny osobistej.

To styl życia

Dominacja produktów kosmetycznych z kategorii naturalne, organiczne czy wegańskie była doskonale widoczna na Natural & Organic Products Europe 2019 – największych w Europie targach naturalnych i organicznych produktów, które odbyły się w gigantycznej hali London ExCeL 7 i 8 kwietnia. Wzięło w nich udział 10 tysięcy osób, w tym najwięcej z Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Irlandii, Holandii, Francji, Włoch, Niemiec, Szwecji, Danii i Stanów Zjednoczonych. 1300 gości było spoza Europy, 700 wystawców przyjechało z 83 krajów, a wydarzenie obsługiwało prawie 150 dziennikarzy z całego świata.

Na londyńskich targach zaprezentowano najlepsze produkty naturalne, certyfikowane produkty ekologiczne, wegańskie, fair trade i „free from” – między innymi w sektorze kosmetyków. Wiele miejsca i uwagi poświęcono wegańskim kosmetykom, ekologicznym składnikom, problemowi tworzyw sztucznych w kosmetykach, kosmetykom CBD, czyli opartym na kannabidiolu, destygmatyzacji kobiecej higieny osobistej, pięknie pochodzącym z wnętrza, mikrobiomowi skóry.

Z roku na rok targi Natural & Organic Products Europe stają się coraz większe i lepsze. Coraz więcej nowych producentów z Wielkiej Brytanii i Europy przybywa, by dostarczać najnowsze innowacje produktowe i zaspokoić popyt konsumentów na produkty naturalne, zrównoważone i przyjazne dla środowiska. Było ich w tym roku wiele do wyboru – od flagowych marek po adeptów, którzy mają szansę na wprowadzenie ich na rynek – komentuje dyrektor wydarzenia Carol Dunning.

Naturalne produkty kosmetyczne to nie tylko trend, to styl życia – tak eksperci z branży podsumowali targi Natural & Organic Products Europe 2019. Ich zdaniem, jeśli wszyscy w branży kosmetycznej popracują na wyraźnym zdefiniowaniem tego, co organiczne, a producenci zapewnią dostępność takich produktów, wtedy można będzie wykorzystać to rosnące zainteresowanie i kontynuować dynamiczny wzrost kategorii.

Bo dla wielu zwolenników ekologicznego piękna rozwój tego sektora jest postrzegany jako ruch społeczny. Takie jest zdanie ekspertki ds. urody i konsultantki ds. komunikacji Helen Yeardsley, która przewodniczyła dwóm panelom dyskusyjnym w hali ExCeL London.

To ekscytujący czas, czas na naturalne i organiczne piękno. Mamy przeczucie, że jesteśmy u progu czegoś wyjątkowego. Firmy z głęboko zakorzenioną etyką tworzą niesamowite produkty, które sprawiają, że świat urody siada i słucha. Standard doskonałości w tegorocznych nagrodach kosmetycznych był imponujący i zawierał wyróżniające się innowacje. Jesteśmy dumni z marek kosmetycznych i sprzedawców detalicznych, którzy pomagają temu sektorowi rozwijać się w tak szybkim tempie – mówi Rosie Greenaway, redaktorka Natural Products News.

Natural & Organic Products Europe to okno, przez które widać przyszłość. To jedyne targi, które odwiedzamy każdego roku. Pokazują bieżące gorące trendy i wskazują to, co będzie się działo – mówi John McKee, dyrektor Hanover Health Foods.

Dogonić liderów ekokosmetyków

To zainteresowanie naturą chce wykorzystać w rozwoju swojej marki Agnieszka Bogusławska, key account manger z Zojo Elixirs, która była na targach w Londynie.

Jesteśmy polską marką, istniejemy od roku i oferujemy organiczne i wegańskie suplementy diety w formie sproszkowanej. Po raz pierwszy jesteśmy na targach w Anglii i w ogóle za granicą. Obserwujemy ogromne zainteresowanie naszymi produktami, na co wpływa ogólna europejska amerykańska i australijska tendencja do zdrowego odżywiania się – mówi Agnieszka Bogusławska.

Reprezentujemy trend „beauty from within”, czyli chcemy kobietom zwrócić uwagę na to, że nie wystarczy używać drogich kremów na twarz, aby dobrze się czuć i wyglądać, ale należy podejść do urody holistycznie i przede wszystkim odżywiać skórę od wewnątrz. Jesteśmy w Londynie, bo liczymy na to, że rozwiniemy nasza markę w całej Europie. Nasze plany są ogólnoświatowe – chcemy wszędzie szerzyć ideę „beauty from within” – podkreśla.

Jej zdaniem Europa Zachodnia, Stany Zjednoczone, Australia pod względem świadomości znaczenia naturalnych produktów wyprzedziły Polskę, a Polki bardzo potrzebują zdrowego i holistycznego podejścia do swojego wyglądu i zdrowia. Na szczęście szybko te różnice nadrabiamy. – W naszym kraju jest już moda na takie produkty – rośnie liczba wegańskich restauracji, targów, powstaje ogromna liczba organicznych, cruelty free i wegańskich marek beauty. My też nie używamy żadnych sztucznych konserwantów, nasze produkty są organiczne i wegańskie – podkreśla Agnieszka Bogusławska.

Dominik Janas, przedstawiciel firmy Sylveco, producenta kosmetyków naturalnych z okolic Rzeszowa, również obecnej w Londynie, uważa, że rynek kosmetyczny w Polsce się bardzo intensywnie zmienia pod wpływem zainteresowania naturalnymi kosmetykami. – To wydarzyło się w ciągu kilku ostatnich lat i rośnie cały czas w siłę, bo ludzie poszukują ekoproduktów. Dlatego produkcja naturalnych kosmetyków to obecnie strzał w dziesiątkę – stwierdza.

Naturalne równa się droższe

Fernando Perez, export manager hiszpańskiej marki Naturtint, producenta naturalnych farb do włosów, który zajmuje się rynkami Europy Środkowo-Wschodniej, uważa, że największym wyzwaniem dla producentów kosmetyków naturalnych wchodzących na polski rynek są ceny.

–  Dla nas jako producentów priorytetem jest dać klientowi to, co najlepsze w kosmetykach. Tymczasem polski rynek jest ograniczony w kwestii cen naturalnych i organicznych produktów – mówi Fernando Perez.

Zdaniem Pereza w Wielkiej Brytanii istotne jest, aby wyróżnić się, określić, w czym jest się lepszym od konkurentów. Nie jest istotna kwestia ceny, tylko dobrej promocji i komunikacji. Natomiast w takich krajach jak Polska konsumenci domagają się naturalnych i organicznych produktów, bo są świadomi, jak ważne jest to nie tylko dla ich skóry, ale i środowiska naturalnego, ale najważniejsza jest nadal cena produktu.

W jego opinii takie sieci jak Rossmann rządzą rynkiem i dyktują bardzo niskie dyskontowe ceny, w pewien sposób blokując nowym i dobrym markom wejście na polski rynek.

Tymczasem naturalne kosmetyki niosą ze sobą całą filozofię. To nie tylko naturalne i organiczne składniki i formuły, ale i metody produkcji. Aby produkować naturalnie, potrzebne są fabryki, które są dostosowane do takich wymagań i całego procesu selekcji składników, więc niemożliwe jest wyprodukowanie kosmetyków po obniżonych cenach, bo należy przestrzegać naturalnych procedur – tłumaczy Fernando Perez.Perez podkreśla, że to również kwestia odpowiedzialności największych graczy na rynku, którzy powinni podążać za tymi trendami i zmienić tradycyjne reguły rynku. – Jeśli naprawdę zależy ci na konsumentach i chcesz im zaoferować dobre, zdrowe produkty i wyprodukować „zielone” kosmetyki, może wymaga to zmiany twoich zasad? – zastanawia się.

Europejski rynek eko wyzwaniem dla producentów zza oceanu

Rob Martens, wiceprezes kanadyjskiej firmy Attitude, oferującej produkty do pielęgnacji skóry cruelty-free i przyjazne środowisku, odpowiedzialny za sprzedaż w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Afryce, uważa, że europejski rynek produktów naturalnych jest bardzo zróżnicowany.

Jego zdaniem największym błędem amerykańskich i kanadyjskich producentów, gdy przyjadą do Europy w celach biznesowych, jest postrzeganie jej jako jednego, homogenicznego rynku. Tymczasem nie jest to prawda, bo zaraz po wylądowaniu można zaobserwować, jak duże są różnice nawet w obrębie jednego kraju w podejściu do naturalnych produktów. Między konsumentem mieszkającym na południu Portugalii a tym na północy Finlandii jest przepaść. Mają inny zestaw wartości, inne priorytety.

Rynek europejski jest bardziej skoncentrowany i bardziej różnorodny, a oczekiwania handlowców i wysiłek włożony we wprowadzenie produktu na rynek są zupełnie inne niż w Kanadzie. W zasadzie nie można mówić o europejskim rynku jako całości, podczas gdy rynek amerykański jest dużo bardziej jednolity, podobnie jak kanadyjski – tłumaczy Rob Martens.

Producenci kosmetyków z Ameryki Północnej popełniają sporo błędów, bo myślą, że da się podejść do tego rynku podobnie jak do rodzimego. A tu, aby odnieść sukces, potrzebna jest wrażliwość kulturowa, współpraca z miejscowymi specjalistami, zrozumienie lokalnego rynku. To jest jedyna droga – podkreśla.

Kolejna różnicą według Martensa jest to, że w Europie jest mnóstwo niezależnych sklepów i dużo wariacji w asortymencie kosmetyków w zależności od sklepu. Trzeba pracować o wiele ciężej, aby produkty marki znalazły się w odpowiednim miejscu, a w Stanach Zjednoczonych jest to inaczej zorganizowane.

Równie istotny jest fakt, że konsumenci w Europie są bardziej krytyczni i to jest ich wspólna cecha. Zadają więcej pytań o naturalne produkty kosmetyczne, wątpią, nie przyjmują wszystkich informacji i zapewnień bezrefleksyjnie. Upewniają się, czy cechy i działanie produktu są zgodne z prawdą.

W Ameryce Północnej jest większe zaufanie i wiara w producentów ekokosmetyków. Myślę jednak, że podejście Europejczyków jest właściwe. Powinno się zadawać pytania, upewniać, dociekać, a producenci muszą się uwiarygodnić i udowodnić, że ich kosmetyki zasługują na zaufanie – uważa Rob Martens.

Joanna Rokicka
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
18.07.2025 09:15
Space NK przejęte przez Ulta Beauty. Czy globalny wyścig zbrojeń w branży beauty przyspiesza?
Przejęcie Space NK daje Ulta Beauty natychmiastowy dostęp do portfolio marek, sieci dystrybucji i danych klientów w Wielkiej Brytaniispacenk IG

Amerykański gigant kosmetyczny wkracza do Europy – i zaczyna podbój od Wielkiej Brytanii. Niespodziewane przejęcie Space NK – brytyjskiej sieci sklepów kosmetycznych, specjalizującej się w sprzedaży luksusowych kosmetyków – przez sieć detaliczną Ulta Beauty wydaje się potwierdzać fakt, że globalna ekspansja stała się podstawą rozwoju w branży kosmetycznej. Jest to zarazem pierwsze wyjście Ulta Beauty poza rodzime Stany Zjednoczone.

Ulta Beauty przejęła brytyjską sieć Space NK za pośrednictwem funduszu private equity Manzanita Capital. Warunki finansowe transakcji nie zostały podane do wiadomości. Pogłoski, że Space NK może szukać  nabywcy, krążyły od ponad roku. Teraz, w ramach nowej struktury, Space NK stanie się spółką zależną od Ulty, ale nadal będzie prowadzić swoje sklepy niezależnie.

Decyzja Ulta Beauty o przejęciu Space NK świadczy o zaangażowaniu firmy w ekspansję globalną. Jak przewidują eksperci, kolejne kroki amerykański detalista może skierować na rynek niemiecki i francuski, a później – do Meksyku i na Bliski Wschód. Wiadomo że sklepy sieci mają zostać otwarte w Dubaju i Kuwejcie jeszcze do końca tego roku.

Przejmij konkurencję – i zdobądź przewagę

Managerowie z Ulta Beauty potwierdzają, że wybrano Space NK ze względu na siłę i ugruntowaną pozycję tej marki, jej profesjonalizm i doświadczonych pracowników. A to pozwala na sprawniejsze rozszerzenie obecności na arenie międzynarodowej na tak kluczowym rynku, jak Wielka Brytania. 

W kwietniu Ulta Beauty poinformowała o wstrzymaniu otwieranie nowych sklepów stacjonarnych w placówkach sieci Target. “Pomimo ogromnej skali obydwu sieci, klienci często nie dostrzegali różnicy między produktami Ulta Beauty dostępnymi w Target, a kosmetykami z Target” – uzasadniano. Ulta Beauty, która jako sieć drogeryjno-apteczna zdominowała rynek w USA, chce teraz konkurować ze swoimi głównymi rywalami – Sephorą i Amazonem. 

image
Ulta Beauty to największa w USA sieć drogerii
fot.ultabeauty.com

Chcąc wyjść z rodzimego rynku i odnieść tam szybko sukces, Ulta Beauty chce skorzystać z doświadczenia i infrastruktury (sklepów i pracowników) brytyjskiej sieci – jest to łatwiejsze, niż budowanie od podstaw swojej pozycji na nowym rynku. Dlatego decyzja Ulta Beauty o zakupie istniejącej sieci nieruchomości (zamiast prób otwarcia własnych sklepów stacjonarnych) wydaje się być trafiona. 

Dlaczego Ulta zaczyna podbój od Wielkiej Brytanii?

Wielka Brytania pozostaje bardzo ważnym rynkiem dla branży kosmetycznej. Według danych British Beauty Council, wydatki konsumentów na kosmetyki osiągnęły w ubiegłym roku 32,4 mld funtów, co stanowi wzrost o 8 proc. rok do roku. Brytyjscy klienci chętnie robią zakupy i korzystają z usług beauty – ponadto udział branży w ogólnym produkcie krajowym brutto wzrósł o 9 proc. rok do roku, rosnąc 4-krotnie szybciej niż cała gospodarka.

Space NK specjalizuje się w sprzedaży bezpośredniej, prowadząc sklepy przy głównych, prestiżowych ulicach handlowych (m.in. w Oxford Street w Londynie). Obecnie w ramach sieci działają 83 sklepy. Co ważne, Space NK ma też w swojej ofercie wiele popularnych i “modnych” marek kosmetycznych – od Rare Beauty po Sol de Janeiro

Portfolio, sklepy i doświadczenie rynkowe

Przejęcie Space NK daje Ulta Beauty natychmiastowy dostęp do portfolio marek, sieci dystrybucji i danych klientów w Wielkiej Brytanii. W zamian, dzięki transakcji przejęcia, mniejsze brytyjskie marki łatwiej zaistnieć na rynku w USA. 

Sieć Space NK działa od 33 lat i nadal dynamicznie się rozwija. W zeszłym roku obroty firmy wzrosły o 34 proc., głównie dzięki popularności sieci wśród klientów młodych (poniżej 25 roku życia) – będących najszybciej rozwijającą się grupą demograficzną wśród klientów sieci. Mimo pojawienia się w Wielkiej Brytanii Sephory i rozwoju Boots, sieci należącej do Walgreens, Space NK utrzymało swoich klientów dzięki programowi lojalnościowemu, który oferuje znaczące rabaty przy zakupach. 

Obroty Space NK w 2024 roku osiągnęły 265 mln dolarów, natomiast Ulta Beauty mogła w minionym roku pochwalić się przychodami na poziomie 3,5 mld dolarów. 

Globalna wojna o znaczenie w branży kosmetycznej

Przejęcie Space NK powinno dać amerykańskiej firmie większą siłę napędową dalszego wzrostu. Ulta Beauty planuje w tym roku uruchomienie platformy zakupowej na wzór Amazona, oferując ekskluzywne marki (np. linia kosmetyków do włosów Beyoncé – Cécred).

Zobacz też: Ulta Beauty zapowiada uruchomienie marketplace’u jesienią 2025 roku

Budowanie niezależnych marek czy wprowadzanie nowości nie jest mocną stroną Ulta Beauty – ale tu pomocne w wypełnieniu tej luki będzie bogate portfolio Space NK. W przypadku Ulta Beauty prestiżowe marki generują 70 proc. sprzedaży tej sieci – i wiadomo, że firma będzie nadal  priorytetowo traktować takie uznane marki, jak MAC Cosmetics czy Clinique.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
17.07.2025 07:45
Unilever intensyfikuje działania w segmencie beauty na Bliskim Wschodzie
Unilever planuje intensywnie inwestować w rozwój oferty premium i hybrydowej, koncentrując się na personalizacji doświadczeń zakupowychUnilever

Unilever stawia na przyspieszenie rozwoju kategorii beauty w regionie Bliskiego Wschodu – ze szczególnym uwzględnieniem Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Równolegle firma rozszerza swoje działania w Turcji, Pakistanie i Bangladeszu, traktując cały obszar jako jeden z kluczowych rynków wzrostu dla segmentu beauty & wellbeing.

Dynamicznie rozwijający się rynek regionu, szacowany obecnie na 7,5 mld dolarów, otwiera przed Unileverem szerokie możliwości ekspansji. Wzrost dochodów konsumentów, rosnące aspiracje oraz otwartość na innowacje sprawiają, że obszar Bliskiego Wschodu, Turcji, Pakistanu i Bangladeszu należy do obiecujących rynków dla rozwoju nowoczesnej i zróżnicowanej oferty beauty.

Zobacz też: Beautyworld Saudi Arabia 2025: Targi z rekordową frekwencją

W rozmowie z Arabian Business, Manan Gupta, nowo mianowany dyrektor generalny działu Beauty & Wellbeing w regionie Bliskiego Wschodu, Turcji, Pakistanu i Bangladeszu, zapowiada nowy rozdział w strategii firmy. Celem jest dalsze umacnianie pozycji marek w portfolio poprzez ich premiumizację, zwiększenie rozpoznawalności i silniejszą obecność w kanałach cyfrowych.

Kluczowym elementem dalszego wzrostu mają być innowacje produktowe oparte na nauce, zarówno w pielęgnacji skóry, jak i włosów. 

Niezależnie od tego, czy mówimy o nowych formułach, czy technologiach pielęgnacyjnych, chcemy wyprzedzać oczekiwania konsumentów, wykorzystując potencjał nauki do budowania atrakcyjności marek – zaznacza Gupta.

Zobacz też: Beauty made in Saudi: lokalni influencerzy na radarze światowego rynku

W odpowiedzi na dynamicznie zmieniające się zachowania konsumentów w regionie, zwłaszcza wśród młodych, cyfrowo zaawansowanych grup, Unilever planuje intensywnie inwestować w rozwój oferty premium i hybrydowej, koncentrując się na personalizacji doświadczeń zakupowych oraz tworzeniu zaawansowanych platform e-commerce. Cyfrowe mechanizmy rekomendacji oraz „nieskończona półka”, zapewniająca szeroki wybór, nowości i natychmiastową dostępność, mają stać się filarem nowego podejścia do klienta.

Ważnym aspektem działań będzie również rozwój lokalnych talentów. W planach jest wdrożenie programu mającego na celu kształcenie nowej generacji liderów branży kosmetycznej we wszystkich krajach objętych ekspansją.

 

Marta Krawczyk

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
19. lipiec 2025 00:45