StoryEditor
Apteki
05.07.2021 00:00

Ruszyły szczepienia w aptekach

Apteka sieci franczyzowej Dr. Max z Działdowa z samego rana w sobotę 3 lipca zaszczepiła pierwszego pacjenta. Najprawdopodobniej jest to pierwsze szczepienie przeciw COVID-19 wykonane w aptece w Polsce. Tym samym polskie apteki – z miejsca, gdzie udziela się porad i sprzedaje leki stały się, wzorem wielu krajów na świecie – także miejscem świadczenia usług zdrowotnych.

– Dawki szczepionek otrzymaliśmy w sobotę w godzinach porannych. Ponieważ nasza placówka była uprzednio przygotowana do przeprowadzenia szczepienia, a farmaceuci odpowiednio przeszkoleni, kwestie logistyczne i organizacyjne zostały przeprowadzone bardzo szybko, pierwsi pacjenci zostali zaszczepieni w sobotę, 3 lipca około godziny 9.00 – poinformowała mgr Anita Jeglińska, kierownik apteki sieci franczyzowej Dr. Max z ul. Nidzickiej w Działdowie.  

Dodała, że wykonane przez nią szczepienie było najprawdopodobniej pierwszym szczepieniem przeciw COVID-19, jakie zostało wykonane w aptece w Polsce. 

Sieć franczyzowa Dr. Max jako jedna z pierwszych w Polsce osiągnęła pełną gotowość do szczepień. Z wyprzedzeniem utworzyła listy aptek, które z powodów lokalowych i organizacyjnych mogą najszybciej przygotować się do rozpoczęcia programu. Następnie przeszkolono farmaceutów a także przygotowano apteki i pracowników wsparcia – informatyków, zaopatrzeniowców, koordynatorów. 

– Kolejnych kilkadziesiąt placówek jest zgłoszonych do programu szczepień i są jednocześnie przygotowywane do tego, by podawać szczepionki – zapewnił Tomasz Kaczmarek, dyrektor operacyjny sieci franczyzowej Dr.Max. 

Ministerstwo Zdrowia podało, że 54 proc. dorosłych Polaków zaszczepiło się pierwszą dawką 
lub zarejestrowało na szczepienie przeciwko COVID-19. Przyznało, że jest ogromny spadek zainteresowania szczepieniami. W porównaniu do poprzedniego tygodnia zapisało się o 30 proc. ludzi mniej, a milion dawek preparatów nie pojechało do punktów szczepień z powodu braku chętnych.

Jednocześnie ponad 5 mln osób w wieku 50+ wciąż nie podjęło decyzji o szczepieniu, choć mają taką możliwość już od kilku miesięcy. Według sondażu CBOS z końca czerwca br., chętnych na szczepienie jest jeszcze 18 proc. Polaków, a nie chce się szczepić 26 proc. respondentów. 

– Właśnie dlatego uważamy, że szczepienia w aptekach są dziś bardzo potrzebne. Apteki zlokalizowane są bliżej ludzi, w pandemii były czasem jedynymi placówkami ochrony zdrowia, do których pacjent mógł przyjść osobiście. Więź pacjenta z farmaceutą ma więc bardzo osobisty, ludzki wymiar – mówi Tomasz Kaczmarek. – Poza tym, w małych miasteczkach czy na wsiach apteki są jedynymi miejscami, oferującymi szczepienia. W ten sposób przychodzimy ze szczepieniami do ludzi spoza wielkich aglomeracji – dodaje. 

Czytaj też: Rośnie liczba farmaceutów mogących szczepić pacjentów przeciw COVID-19

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Apteki
25.04.2024 16:49
Zakupy w aptece bez wysiadania z samochodu. Ziko uruchomiło pierwszą aptekę drive thru
Ziko apteka drive thru w Krakowie przy ul. Tynieckiej 161fot. Ziko Apteka
Sieć Ziko Apteka uruchomiła w Krakowie aptekę działającą w systemie drive thru. To pierwszy i na razie jedyny punkt tego typu, nie wiadomo jeszcze kiedy powstaną kolejne.

Pacjenci Ziko Apteka przy ulicy Tynieckiej 161 w Krakowie od kilku miesięcy mogą korzystać z rozwiązania, jakim jest apteka Drive Thru. Drive thru jest częścią  stacjonarnej apteki Ziko Dermo w Krakowie przy ul. Trynieckiej 161. Można tu zrealizować receptę tradycyjnie, albo podjechać samochodem do wyznaczonego okienka.

Nie wiadomo na razie, czy powstaną kolejne tego typu punkty.

–  Jest to na razie jedyny punkt i pierwszy w Krakowie. Żeby powstał punkt drive thru  muszą być zrealizowane pewne wytyczne, jak chociażby miejsce dookoła  lokalu, w którym mieści się apteka stacjonarna, przystosowane do wjazdu i wyjazdu samochodu oraz  lokal umożliwiający zamontowanie odpowiedniego okienka. Dlatego wybór padł na aptekę przy ulicy Tynieckiej – powiedziała nam Celestyna Gąsior-Woszczyna, koordynator ds. komunikacji w Ziko.

Rozwiązanie, które chyba najbardziej kojarzy nam się z podróżą i z kupowaniem przekąsek w sieci McDonals’s z powodzeniem znalazło zastosowanie w aptece Ziko. Jest wygodne szczególnie dla osób niepełnosprawnych i mających problemy z poruszaniem się oraz dla rodziców małych dzieci, ale też dla każdego, kto woli skorzystać z usług apteki bez wysiadania z samochodu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Apteki
02.04.2024 12:45
Z polskiego krajobrazu giną apteki — już 2000 punktów od 2018 r.
Farmaceuci i właściciele aptek alarmują, że utrzymanie w mocy nowych regulacji grozi dalszym spadkiem liczby aptek.Shutterstock
Od 2018 roku, czyli od czasu ostatnich wyborów samorządowych, Polska straciła 2000 aptek. Województwo dolnośląskie znajduje się na czele listy regionów, gdzie apteki zamykają się najczęściej, a następnie są łódzkie i podkarpackie. Dostępność aptek, a co za tym idzie, dostęp do leków i innych produktów niezbędnych dla zdrowia i życia, ma kluczowe znaczenie dla jakości życia mieszkańców. Jeżeli obecny trend ubytku aptek w województwie dolnośląskim się utrzyma, prognozuje się, że do roku 2051 nie będzie tam już żadnej apteki.

Rok 2017 przyniósł przełomowe zmiany w sektorze aptecznym, kiedy to weszła w życie nowelizacja ustawy farmaceutycznej, zwana potocznie "Apteką dla aptekarza". Zgodnie z nowymi zasadami, tylko farmaceuta mógł zostać właścicielem apteki. Celem tej ustawy było zmniejszenie liczby aptek w poszczególnych gminach poprzez wprowadzenie nie tylko restrykcji dotyczących własności, ale również ograniczeń geograficznych i demograficznych dla zakładania nowych aptek. To sprawiło, że polski rynek farmaceutyczny stał się jednym z najbardziej regulowanych w Europie.

Dla pacjentów oznacza to, że w niektórych przypadkach, które, choć skrajne, nie są rzadkością, dostęp do najbliższej apteki może wymagać przejechania ponad 20 km. Jest to szczególnie problematyczne w sytuacjach, gdy brak jest efektywnych połączeń komunikacji publicznej, co często ma miejsce w mniejszych miejscowościach.

image
Koalicja na Pomoc Niesamodzielnym

Przyspieszenie zmian na rynku aptecznym nastąpiło w drugiej połowie zeszłego roku, kiedy to przyjęto nowe regulacje zaostrzające zasady prowadzenia aptek, znane jako AdA 2.0. Prezydent zdecydował się przekazać tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, podnosząc w swoim wniosku "wątpliwości co do zgodności ustawy z zasadami zaufania obywateli do państwa i prawodawstwa, ochrony praw nabytych oraz adekwatnego okresu vacatio legis". Ironią losu jest fakt, że apteki pełnią kluczową rolę w reagowaniu na rosnące potrzeby społeczne, które wynikają z procesu starzenia się społeczeństwa, braków w personelu medycznym, a także z potrzeby zwiększenia opieki nad osobami starszymi i niezdolnymi do samodzielnej egzystencji.

Polski rynek apteczny charakteryzuje się znaczną złożonością, zwłaszcza gdy przyjrzymy się mu z punktu widzenia poszczególnych regionów. Choć debata na temat aptek jest obecna w mediach, przeważnie skupia się na aspektach ogólnokrajowych. Jednak realia lokalne różnią się między sobą, co prowadzi do znaczących nierówności w dostępności aptek i, co za tym idzie, leków dla mieszkańców różnych obszarów Polski. Nie brakuje gmin, w których nie ma ani jednej apteki ani punktu aptecznego, zmuszając mieszkańców do pokonywania dziesiątek kilometrów do najbliższej placówki w innej gminie, by zaopatrzyć się w niezbędne medykamenty.

Czytaj także: IQVIA: W minionym roku z rynku zniknęło 200 aptek

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. kwiecień 2024 21:50