StoryEditor
Eksport
27.01.2021 00:00

W 2020 roku padł rekord niewypłacalności polskich firm. Obecny też będzie trudny

W czwartym kwartale 2020 r. była najwyższa liczba niewypłacalności w historii, było ich o 20 proc. więcej niż wpoprzednim, trzecim kwartale 2020 r. Z prognoz Euler Hermes wynika, iż w 2021 nastąpi kolejny znaczny wzrost liczby niewypłacalności w Polsce o +17 proc., ale także na rynkach eksportowych (+25 proc.)

W 2020 r. w oficjalnych źródłach (Monitor Sądowy i Gospodarczy) opublikowano informacje o 1293 niewypłacalnościach polskich firm, tj. o 32 proc. więcej niż przed rokiem i najwięcej w obecnej dekadzie. Niestety, to nie koniec - przedsiębiorcom dłużej przyjdzie działać w warunkach dużego ryzyka finansowego, czyli zagrożenia niewypłacalnością odbiorców.

Niewypłacalności obejmują niezdolność do regulowania zobowiązań wobec dostawców, której skutkiem jest upadłością bądź którąś z form postępowania restrukturyzacyjnego. Wiążą się z brakiem środków na pokrycie zobowiązań u dostawcy, powodując efekt domina – ich kłopoty z płynnością.

Coraz więcej firm nie czeka na realną pustkę w kasie, podejmując decyzję o restrukturyzacji i ochronie przed wierzycielami z wyprzedzeniem, na podstawie sygnałów rynkowych czy wyłącznie kierując się niekorzystnymi perspektywami.

Ryzyko nie jest rozłożone równomiernie

Nie tylko branżowo, ale i geograficznie. Najbardziej dotknięte wzrostem liczby niewypłacalności są
województwa ze znacznym udziałem usług transportowych i turystycznych z północno-zachodniej Polski a także z woj. świętokrzyskiego – z blisko lub ponad 100% wzrostem liczby niewypłacalności r/r.

Największy wzrost skali problemów zakończony niewypłacalnością zanotowały firmy działające w sektorach transportu (+70 proc. r/r) oraz usług (+69 proc. r/r). Załamanie łańcuchów dostaw, nieprzewidywalne wahania popytu (m.in. na produkty inwestycyjne czy w motoryzacji) oznaczały duże problemy wielu producentów – liczba ich niewypłacalności wzrosła r/r o 27 proc.

Nie ma bezpiecznych branż

A przykładem na to jest sektor spożywczy, w którym niewypłacalnych było 109 producentów i przetwórców (czyli ponad 1/3 wszystkich niewypłacalności firm produkcyjnych – 319). Z kolei w handlu wydaje się, iż hurt rozdaje karty (pw. żywności i towarów konsumenckich), ale na horyzoncie problemy detalu, w którym liczba niewypłacalności wzrosła o 35 proc. r/r

Tomasz Starus, członek zarządu Euler Hermes odpowiedzialny za ocenę ryzyka komentuje skutki oraz perspektywy przedsiębiorców: – Tak złe rezultaty można tłumaczyć na wiele sposobów, wskazując m.in. zaszłości w gromadzeniu rezerw kapitałowych etc., ale najbliższe prawdy jest to najprostsze  wytłumaczenie – pandemia i związane z nią ograniczenia oraz utrudnienia, co widać m.in. po niechlubnym rekordzie upadłości w usługach oraz w transporcie (nie tylko towarowym – ten powoli odżywa, ale także w tym pasażerskim). Nigdy w historii nie było
tak dużych wzrostów liczby niewypłacalności, rzędu 70% r/r jak w tych sektorach – co pokazuje jak rozległe jest to zjawisko.

Wierzchołek góry lodowej

W jego opinii większość firm mniejszych, rodzinnych znika bez żadnego sygnału o ich problemach, często nie wyrejestrowując działalności (lub robiąc to z dużym opóźnieniem) w związku z paraliżem urzędów. To
mało eksponowany w statystykach i na co dzień problem, bo rzadko kto pisze o problemach rzeszy drobnych firm, uwagę przyciągają tylko znane marki, np. z branży odzieżowej, ale rodzi duże ryzyko dla dostawców. Są zaskakiwani z dnia na dzień brakiem kontaktu, nie mówiąc o płatnościach za swoje produkty i usługi.

Tomasz Starus wskazuje: – Rządowa kroplówka pozwoliła przetrwać pierwszy szok, ale nie wyposaży firm w kapitał na ponowny rozruch, bo ten będą musiały zdobyć same. Ponieważ jak zawsze pożyczkodawcy najchętniej
pożyczają firmom w bezpiecznej sytuacji (co wcale nie dziwi), tym które w gruncie rzeczy mogą się bez tego obejść, to cała rzesza pozostałych firm operować będzie chciała przede wszystkim kapitałem w postaci towarów i usług od dostawców. W związku z tym przed większością polskich firm, przed zarządzającymi nimi najtrudniejszy rok i test z zarządzania i przedsiębiorczości w historii – niestety bez możliwości poprawek, drugiego podejścia do egzaminu. Strat w obecnej sytuacji generalnie nie da się odrobić, ratując się m.in. eksportem – na rynkach zagranicznych sytuacja nie jest bowiem lepsza.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
22.12.2025 15:42
USA obniżają dodatkowe cła na import kosmetyków ze Szwajcarii do 15 proc.
Decyzja obowiązuje z mocą wsteczną od 14 listopada 2025 r. i obejmuje m.in. kosmetyki, które znalazły się wśród kategorii produktów objętych nowymi zasadami. Best Image 888/Shutterstock

Stany Zjednoczone obniżyły dodatkowe cła na import towarów ze Szwajcarii do poziomu maksymalnie 15 proc., obejmując zmianą m.in. kosmetyki. Nowy pułap taryfowy obowiązuje z mocą wsteczną od 14 listopada 2025 r. i zastępuje wcześniejsze dodatkowe opłaty sięgające nawet 39 proc. wartości importu. Decyzja dotyczy wybranych kategorii produktów przemysłowych i konsumenckich pochodzących ze Szwajcarii, które były objęte podwyższonymi stawkami w ramach wcześniejszych regulacji handlowych wprowadzonych przez Stany Zjednoczone.

Zgodnie z przekazanymi informacjami, nowe zasady utrzymują dotychczasowe wyłączenia dla produktów farmaceutycznych i niektórych chemikaliów, a jednocześnie znoszą ogólne dodatkowe cła na kolejne grupy towarów. Oprócz kosmetyków na liście znalazły się m.in. wyroby z gumy oraz leki generyczne. Pełny wykaz produktów objętych obniżką stawek ma zostać opublikowany w oficjalnym dzienniku rządowym, jakim jest US Federal Register.

Nie ulegają zmianie sektorowe cła amerykańskie nakładane na podstawie sekcji 232, które dotyczą wybranych branż strategicznych. Jednocześnie administracja USA zapowiedziała, że ewentualne przyszłe taryfy na import szwajcarskich produktów farmaceutycznych również będą ograniczone do maksymalnego poziomu 15 proc.. Oznacza to formalne wprowadzenie górnego limitu obciążeń celnych dla tej kategorii, niezależnie od potencjalnych decyzji regulacyjnych w kolejnych latach.

Po stronie europejskiej Szwajcaria zobowiązała się do obniżenia ceł na wybrane produkty rolne importowane ze Stanów Zjednoczonych. Porozumienie ma charakter dwustronny i obejmuje także mechanizm korekty rozliczeń celnych. Importerzy działający po obu stronach Atlantyku będą mogli składać wnioski o zwrot nadpłaconych należności celnych za okres od 14 listopada 2025 r., co w praktyce oznacza możliwość odzyskania różnicy pomiędzy wcześniejszymi stawkami a nowym limitem 15 proc..

Z perspektywy sektora kosmetycznego obniżenie ceł oznacza bezpośrednią redukcję kosztów importu na rynek amerykański oraz poprawę konkurencyjności szwajcarskich dostawców. Przy wcześniejszych dodatkowych taryfach sięgających 39 proc. różnica kosztowa względem producentów z Unii Europejskiej była znacząca; nowy pułap 15 proc. przywraca bardziej wyrównane warunki handlowe. Dla firm eksportujących kosmetyki do USA zmiana ta może mieć mierzalny wpływ na marże, ceny hurtowe oraz decyzje dotyczące dalszej obecności na rynku amerykańskim.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
09.12.2025 14:08
Polskie Mosty Technologiczne otwierają nowe możliwości dla MŚP — w tym kosmetycznych
Polska Agencja Inwestycji i Handlu poszukuje przedsiębiorstw chcących wziąć udział w programie Polskie Mosty Technologiczne.Shutterstock

1 grudnia 2025 roku rozpoczął się pierwszy nabór do projektu Polskie Mosty Technologiczne (PMT), realizowanego przez Polską Agencję Inwestycji i Handlu w ramach programu Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki 2021–2027. Inicjatywa skierowana jest do firm działających na rynku minimum dwa lata, posiadających innowacyjny produkt lub technologię oraz konkretne plany ekspansji na rynki pozaunijne. Wsparcie może znaleźć tu także sektor kosmetyczny, który należy do branż o rosnącym potencjale eksportowym. Nabór potrwa od 1 grudnia 2025 do 7 stycznia 2026 roku, a wnioski składane są za pośrednictwem Systemu Obsługi Projektu.

PMT to projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej i nastawiony na kompleksowe wsparcie internacjonalizacji polskich mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Łączy doradztwo specjalistyczne, opracowanie indywidualnej strategii ekspansji oraz finansowanie działań eksportowych. Jak podkreśla Magdalena Gąsior z zespołu PMT, program ma realnie wzmacniać konkurencyjność firm oraz ich zdolność wejścia na rynki tak wymagające, jak Japonia, Chiny, Wietnam czy Republika Południowej Afryki. To szansa, by polskie MŚP mogły szybciej zbudować stabilną pozycję na globalnej mapie biznesu.

Aby wziąć udział w naborze, przedsiębiorstwa muszą spełnić kilka kluczowych wymagań. Po pierwsze, konieczne jest prowadzenie działalności gospodarczej na terenie RP przez co najmniej dwa lata obrachunkowe. Po drugie, firma musi dysponować innowacyjnym produktem, usługą lub technologią oraz wpisywać się w sektory gospodarki i Krajowe Inteligentne Specjalizacje. Ważnym kryterium jest także udokumentowane doświadczenie eksportowe, które w jednym z okresów rozliczeniowych musi stanowić minimum 3 proc. przychodów. Ponadto wymagana jest aktywna strona internetowa i spełnienie pozostałych wymogów opisanych w dokumentacji projektu.

image

Bożena Wróblewska, Krajowa Izba Gospodarcza: Polskie firmy kosmetyczne coraz bardziej interesują się rynkami azjatyckimi

Finansowy wymiar programu stanowi jedną z jego najmocniejszych stron. PMT przewiduje możliwość uzyskania grantu o łącznej wartości do 180 tys. zł w ramach pomocy de minimis. Kwalifikowalne koszty etapu zagranicznego wynoszą do 150 tys. zł i są rozliczane w formie refundacji, natomiast wkład własny przedsiębiorcy to około 23 proc. Uczestnicy rozpoczynają od etapu krajowego, obejmującego warsztaty oraz konsultacje eksperckie, a następnie przechodzą do realizacji działań na rynku docelowym, korzystając z bieżącego wsparcia Zagranicznych Biur Handlowych PAIH.

Program zakłada aż 10 naborów, co czyni go jedną z największych inicjatyw proeksportowych dla MŚP w Polsce. W 2026 roku pojawią się kolejne możliwości, obejmujące nowe rynki, takie jak Stany Zjednoczone, Kanada, Brazylia, Wielka Brytania, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt, Maroko i Turcja. Rozszerzenie kierunków ekspansji otwiera polskim firmom dostęp do różnorodnych i chłonnych gospodarek, co zwiększa szanse na skuteczne skalowanie sprzedaży poza Europą.

Projekt Polskie Mosty Technologiczne stanowi ważne narzędzie wspierające rozwój międzynarodowy innowacyjnych przedsiębiorstw. Dzięki połączeniu finansowania, doradztwa i zaplecza eksperckiego PMT może stać się katalizatorem zagranicznej ekspansji wielu firm, w tym dynamicznie rozwijającej się branży kosmetycznej. Szczegółowe informacje i dokumentacja naboru dostępne są na stronie pmt.paih.gov.pl.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
29. grudzień 2025 11:27