StoryEditor

Handel wyciąga wnioski z pandemii. Branża powinna odważniej postawić na wideorozmowy

W czasie pandemii wzrosło zainteresowanie narzędziami wideo. Handel dostrzegł w tym duży potencjał. W przyszłości z pewnością będzie chciał to wykorzystać, łącząc sprzedaż stacjonarną i online. Prezentowanie produktów czy usług w tej formie to dla sklepów możliwość zwiększenia liczby transakcji. Zdaniem ekspertów, firmy które nie zechcą lub nie będą potrafiły tego zapewnić, stracą unikalną szansę i zostaną zdystansowane przez konkurentów - informuje MondayNews.

Na rynku od dłuższego czasu mówi się o tym, że wideorozmowy powinny być bardziej wykorzystywane zarówno w sklepach tradycyjnych, jak i w e-sklepach. Sprzedawcy mogliby w ten sposób prezentować produkty, łącząc się z klientami, pozostającymi w domach. Z kolei klienci zyskają czas, wygodę, świadomy wybór produktu i bezpieczeństwo zakupu. Pomocnym narzędziem może być np. live chat, infolinia lub Facebook Messenger. 

Wzmożone zainteresowanie sklepów narzędziami wideo można już obserwować od ponad roku. Pandemia tylko to wzmocniła. Dzięki popularyzacji aplikacji typu Facebook Messenger, takie połączenia stały się codzienną praktyką użytkowników większości komórek. To właśnie zwróciło uwagę sklepów, które chcą włączyć wideorozmowy do tradycyjnie stosowanych kanałów obsługi klienta – mówi Marcin Strzałkowski, prezes firmy technologicznej InteliWISE.

O takich rozwiązaniach jeszcze niedawno mówiło się jako o swoistej „przyszłości handlu”, o czym przypomina Krzysztof Zych, główny analityk w firmie doradczej UCE GROUP LTD. Tymczasem przyszedł koronawirus i cała sprawa nabrała zupełnie innego znaczenia. Dlatego branża musi odważniej postawić na wideorozmowy. Inaczej sporo na tym straci. Nauczona ostatnimi doświadczeniami, będzie musiała się lepiej przygotować na tego typu scenariusze, które mogą również zaistnieć w przyszłości. Przecież już teraz głośno się mówi o powrocie epidemii na jesieni.

Znajdujemy się w epoce ekspansji sprzedaży wspieranej i realizowanej zdalnie. Wskazane techniki już od kilku lat wchodzą na rynek. Izolacja społeczna tylko uwypukliła ich zalety. Po zakończeniu pandemii oferowanie tych instrumentów uruchomi bardzo efektywny, wielostronny sposób mieszania możliwości stacjonarnej placówki i różnych sklepów sprzedaży zdalnej – przewiduje dr Maria Andrzej Faliński, były dyrektor generalny POHiD.

Wsparcie sprzedaży

Jak stwierdza Andrzej Wojciechowicz, wieloletni obserwator rynku retailowego, każda metoda efektywnego wsparcia sprzedaży, która może pomóc klientowi w dokonaniu właściwego wyboru, jest na rynku pożądana. W e-commerce live chat jest używany już od dawna. Rozszerzenie tej funkcjonalności o obraz wideo pozwoli na zdecydowanie lepsze nawiązanie bliższej relacji z konsumentem. Natomiast warunkiem koniecznym jest przygotowanie personelu w obszarze autoprezentacji i kompetencji społecznych.

Próba jednoczesnego angażowania sprzedawców w połączenia wideo i pracę w sklepie stacjonarnym zakończyłaby się katastrofą, jeżeli chodzi o obsługę klienta. Można nagrać prezentacje i emitować je dla klientów w połączeniu z chatbotami. Takie rozwiązania na pewno sprawdziłyby się w sklepach online w przypadku klientów wymagających wielu dodatkowych informacji. Jednak w placówkach handlowych wymagałoby to dodatkowej infrastruktury – zwraca uwagę Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu.

Natomiast Marcin Strzałkowski podkreśla, że zakupy o bardziej złożonym procesie decyzyjnym wymagają prezentacji towaru. Przy bardzo szerokich grupach asortymentowych i wielu SKU jest to często niemożliwe w pobliskiej lokalizacji. Połączenie się ze sprzedawcą poprzez wideo w trybie online jest często jedyną opcją „obejrzenia” produktu, bez konieczności podróżowania.

Absolutnie wszystkie sektory handlu mogą być zainteresowane tego typu usługami, ze względu na wzmocnienie sprzedaży. Taka forma komunikacji z potencjalnym nabywcą tylko uwiarygadnia ofertę. Za prezentowanym towarem lub usługą stoi konkretna osoba. Konsument ma poczucie wsparcia ze strony sprzedawcy i nawiązuje bardziej otwarte relacje, co ułatwia mu podjęcie decyzji o zakupie – zaznacza Andrzej Wojciechowicz.

Prezes InteliWISE dodaje, że obecnie wideorozmowami na żywo interesują się przede wszystkim branże, w których obejrzenie produktu lub usługi, ma zasadniczy wpływ na ostateczną decyzję o zakupie. Dla sklepów to szansa na więcej transakcji, niezależnie od lokalizacji. Długoterminową korzyścią jest ograniczenie wpływu fizycznej odległości na zakupy. Sklepy z najlepszą ofertą będą miały większe szanse na sprzedaż bez względu na to, jak daleko znajdują się zainteresowani klienci.

Korzyści z takiego rozwiązania mogą odnosić przedsiębiorcy i sami konsumenci. Im więcej kanałów sprzedaży i komunikacji, tym lepiej dla wszystkich. Klienci zyskują czas, wygodę, świadomy wybór produktu oraz bezpieczeństwo zakupu – przekonuje dr Faliński.

Oprócz darmowych komunikatorów sprzedawcy mają też do wyboru narzędzia płatne, które dają więcej możliwości niż np. Facebook Messenger. Wtedy konsultant obsługuje wideopołączenie w powiązaniu z innymi kanałami, np. infolinią czy czatem. Może też podejrzeć kartę klienta w CRM. Rozwiązanie da się zainstalować na serwerze zainteresowanej firmy, mając pod kontrolą wszystkie dane. W każdej chwili sklep może też sprawdzić skuteczność działania wideoczatu w porównaniu z innymi kanałami i porównać dynamikę wykorzystania przez klientów.

Offline i online

Wideoczat z klientem z pewnością podniesie efektywność pracy w sklepach stacjonarnych. W czasie mniej intensywnego ruchu klientów w placówce handlowej można wykorzystać ten kanał komunikacji do przekazania oferty spersonalizowanej – stwierdza Andrzej Wojciechowicz.

Z kolei Bartosz Kiełbiński, CEO w firmie eStore Media, uważa, że sprzedawca fizyczny może asystować tylko w takich sklepach, gdzie koszyk jest bardzo duży, a liczba klientów – mała, np. w salonach samochodowych. Rynek dóbr szybko zbywalnych, elektroniki oraz ubrań raczej nie będzie tworzyć nadmiernie rozbudowanej obsługi klienta.

Wszystkie sklepy stacjonarne mogą być zainteresowane tego typu rozwiązaniem – od spożywczych, po komputerowe czy AGD. Natomiast e-sklepy otrzymają przetworzone instrumenty fizycznych placówek, np. możliwość dokładnego pokazania towaru i konsultacje z dowolnymi specjalistami w firmie handlowej – wskazuje dr Faliński.

W opinii Andrzeja Wojciechowicza, wzbogacenie live czatu w e-commerce o prezentację wideo humanizuje tę formę sprzedaży. Anonimowy kontakt sprzedawcy, ukrytego za witryną internetową, z reguły budzi obawy nabywcy. Fraudy w Internecie nie są rzadkością. Konsumenci podświadomie obawiają się takich transakcji. Natomiast wideoczat ze sprzedawcą zachęca do zakupu.

Większość e-sklepów operuje na dość niskich marżach, a swoje potencjalne zyski czerpie ze skali. Droga obsługa klienta natychmiast by je ograniczyła i uniemożliwiłaby rozwój. Trzeba by było szybko zatrudniać dodatkowych fizycznych sprzedawców. Ponadto kluczową zaletą zakupów online jest możliwość robienia ich z domu, bez większego przygotowywania się do tego. Moim zdaniem, konsumenci raczej niechętnie będą odbywać wideokonferencje ze sprzedawcami – komentuje Bartosz Kiełbiński.

Tymczasem prezes Strzałkowski wyjaśnia, że przecież w części przypadków klient nie musi pokazywać swojej twarzy. Kluczowe dla obu stron jest obejrzenie produktu lub usługi w akcji. Konsument może na żywo dopytywać sprzedawcę o różne funkcjonalności produktu i błyskawiczne oglądać, jak działa. I to jest istotą sprawy. Chodzi o zwiększenie synergii i zmniejszanie dystansu pomiędzy światem online i offline. Rynek do tego dąży, a konsument chce mieć możliwość wyboru formy zakupu.

Obserwując rynek mam wrażenie, że dystansowane będą firmy, które nie zechcą lub nie będą potrafiły połączyć doświadczenia i kompetencji sprzedaży stacjonarnej i elektronicznej. Za tym pójdą oczywiście ruchy modernizujące logistykę, komunikacje i obsługę. Jednak mimo wszystko branża musi odważniej postawić na wideorozmowy. Inaczej handel może na tym stracić – tłumaczy dr Faliński.

Jak podsumowuje Krzysztof Zych, wideorozmowy mogą przełożyć się na zwiększenie sprzedaży poza stacjonarnym miejscem. Placówki zaczną w tym kontekście mocno rywalizować z e-handlem. To oczywiście wyjdzie na dobre interesom konsumentów. Nie ma innego wyjścia, jak tylko takie, żeby branża odważniej postawiła na tego typu rozwiązania.

Nie chodzi tutaj tylko o ewentualny powrót pandemii. Retail po koronawirusie sam w sobie się zmienił. Klienci nie będą chcieli żyć w strachu przed tym, że zarażą się, np. idąc do sklepowej przymierzalni. Wideorozmowa z żywym człowiekiem, ale jednak na odległość, na pewno w jakimś sensie może uspokoić sytuację.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rossmann wdraża nowy system do obsługi e-commerce
Rossmann wybrał system Astro WMS do zarządzania operacjami magazynu e-commerce w Zgierzumat.pras.

Rossmann, lider rynku drogeryjnego w Polsce, wybrał system Astro WMS do zarządzania operacjami magazynu e-commerce w Zgierzu. Rozwiązanie to ma na celu usprawnienie obsługi dynamicznie rosnącej sprzedaży internetowej. Decyzja została podjęta po wnikliwym przeglądzie rynku i szczegółowej analizie wybranych rozwiązań – Rossmann poszukiwał nowoczesnego, chmurowego systemu, który pozwoliłby jeszcze bardziej usprawnić procesy logistyczne, zintegrować się z systemem ERP i automatyką magazynową, a także zastąpić wiele wewnętrznych aplikacji tworzonych przez lata wokół dotychczasowego systemu WMS.

Do kluczowych wymagań Rossmanna należała dostępność systemu w modelu SaaS, regularne aktualizacje, wysoki poziom bezpieczeństwa danych oraz możliwość skalowania w dłuższej perspektywie. Istotnym kryterium była również obecność lokalnego zespołu wdrożeniowego i wsparcia technicznego w Polsce, co pozwoli lepiej dopasować system do specyfiki działalności firmy i szybciej reagować na bieżące potrzeby operacyjne.

Astro WMS wyróżnił się elastycznością i możliwościami integracji, a zespół dostawcy – wysokim profesjonalizmem. Szukaliśmy partnera, który słucha, rozumie nasze potrzeby, a jednocześnie zna branżę i jest w stanie zaproponować konkretne usprawnienia. Właśnie to znaleźliśmy w Consafe Logistics – wyjaśnia Grzegorz Romaniuk, Head of Logistics Systems Development w Rossmannie.

Uruchomienie systemu zaplanowano na trzeci kwartał 2026 roku. Wybrane funkcjonalności, takie jak inteligentne dopasowanie opakowań do zamówień czy prognozowanie zapotrzebowania na zasoby, będą wspierane przez elementy sztucznej inteligencji.

Projekt wpisuje się w strategię Rossmanna, zakładającą budowę bezpiecznej i przyszłościowej infrastruktury logistycznej – szczególnie w kontekście dynamicznego wzrostu e-commerce, który w przyszłości może się nawet podwoić. Nowy system będzie zarządzał wszystkimi kluczowymi operacjami magazynowymi, wspierając dalszą automatyzację oraz zapewniając skalowalność i elastyczność przy wdrażaniu nowych technologii.

Wdrożone rozwiązanie przyczyni się do przyspieszenia realizacji zamówień, ograniczenia pracy manualnej oraz zwiększenia ogólnej efektywności magazynu, wspierając tym samym dalszy rozwój firmy.

Z satysfakcją rozpoczynamy współpracę z Rossmann. To dla nas nie tylko wyraz wzajemnego zaufania, ale także szansa na pełne wykorzystanie potencjału Astro WMS. Naszym celem jest wspólne pracowanie nad rozwiązaniami, które w sposób mierzalny poprawią efektywność operacji magazynowych – mówi Krzysztof Kalisz, Dyrektor Sprzedaży, Consafe Logistics.

Rossmann podkreśla, że jest obecnie liderem rynku drogeryjnego w Polsce, a codziennie zakupy w sklepach sieci robi ponad 1 mln Polaków. Pierwszy Rossmann w Polsce powstał w 1993 roku w Łodzi. 28 lat później sieć świętowała otwarcie 1 500 drogerii. Dziś jest ich w Polsce ponad 1 925, a w każdym jest przynajmniej jedna kasa samoobsługowa.

By zakupy były jeszcze prostsze, Rossmann uruchomił drogerię internetową. Powstała również aplikacja Rossmann PL, która umożliwia przystąpienie do Klubu Rossmann. Cieszy się ona wielkim zainteresowaniem, a w swoich smartfonach ma ją ponad 9 mln użytkowników.

Dla tych, którzy wolą odwiedzać drogerie stacjonarne, Rossmann przygotował rozwiązanie Rossmann GO. Polega ono na tym, że klient wchodzi do sklepu, skanuje produkty telefonem, płaci za nie w wygodny sposób online lub w kasie i wychodzi.

W Rossmannie pracuje 18,1 tys. pracowników. W ofercie znajduje się 24 tys. produktów polskich i zagranicznych (w sumie 800 marek). Co roku na półki sieci wprowadzanych jest 10 tys. nowości.

Consafe Logistics to firma, specjalizująca się w systemach zarządzania magazynem i sterowania automatyką magazynową (WMS i WCS), które czynią operacje magazynowe firm logistycznych i łańcucha dostaw bardziej inteligentnymi, efektywnymi i zrównoważonymi. 

Firma działa w ośmiu krajach europejskich: Belgii, Danii, Finlandii, Holandii, Norwegii, Polsce, Szwecji i Wielkiej Brytanii, a siedziba główna znajduje się w Lund (Szwecja). Grupa Consafe Logistics zatrudnia ponad 470 pracowników, wspierając klientów na całym świecie.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Polskie nanoperfumy z europejskim patentem; sukces naukowczyń z Politechniki Krakowskiej
Od lewej: Elżbieta Sikora, Elwira Lasoń i Małgorzata Miastkowska.Politechnika Krakowska

Stworzone przez zespół naukowczyń z Politechniki Krakowskiej we współpracy z firmą Finea bezalkoholowe nanoperfumy uzyskały ochronę patentową w 39 krajach Europy. To znaczący krok dla polskiej innowacji, która już znalazła odbiorców w USA, Wielkiej Brytanii i krajach arabskich. Decyzja Europejskiego Urzędu Patentowego nie tylko zabezpiecza technologię, lecz także otwiera drogę do dalszej ekspansji na rynki unijne i pozaeuropejskie, w tym do segmentów o dużym potencjale wzrostu.

Nanoperfumy wypełniają istotną niszę rynkową. Klasyczne produkty perfumeryjne oparte na alkoholu często wywołują podrażnienia i stany zapalne skóry, a dotychczasowe alternatywy – jak olejki czy emulsje stałe – pozostawiały tłuste plamy lub niosły ryzyko uczuleń. Innowacja opracowana w Krakowie zastępuje etanol wodą, czyniąc produkt bezpiecznym dla osób z wrażliwą skórą, dzieci i młodzieży. Co istotne, odpowiada też na potrzeby konsumentów, którzy ze względów religijnych nie mogą używać kosmetyków zawierających alkohol – co otwiera wielomilionowy rynek w krajach arabskich.

Na zlecenie Finea sp. z o.o. badaczki z Politechniki Krakowskiej podjęły się zadania zastąpienia alkoholu wodą bez utraty trwałości i przejrzystości produktu. Rozwiązaniem okazało się zastosowanie specjalnego surfaktanta, który stabilizuje mieszaninę wody i kompozycji zapachowej. Dzięki wykorzystaniu metod niskoenergetycznych (inwersja faz) oraz wysokoenergetycznych (homogenizacja ultradźwiękami) uzyskano stabilną nanoemulsję o strukturze jednorodnej i przezroczystej.

Powstały produkt ma konsystencję zbliżoną do wody, a zapachowy olejek, rozproszony w postaci niewidocznych kropelek, nie jest wyczuwalny jako tłusta substancja. Taka forma sprawia, że aromat uwalnia się wolniej i jest trwalszy. Współpraca Politechniki Krakowskiej i Finea stanowi przykład skutecznego transferu wiedzy naukowej do biznesu, którego efektem jest opatentowane rozwiązanie mogące zmienić globalny rynek perfum.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
13. wrzesień 2025 04:49