StoryEditor

Lagardere Duty Free wprowadza do Polski chińskie płatności mobilne WeChat Pay i Alipay

Spółka Lagardere Duty Free - operator sklepów wolnocłowych na lotniskach jak np. Aelia Duty Free, czy też The Fashion Gallery - jako pierwsza firma w Polsce wprowadza płatności mobilne za pomocą WeChat Pay i Alipay. Dedykowane są turystom z Azji, gdzie adaptacja nowych technologii odbywa się w błyskawicznym tempie.

WeChat to jeden z największych komunikatorów internetowych na świecie stworzony w 2011 r. Pełni także funkcję quasi-portalu społecznościowego. Alipay natomiast niezaprzeczalnie wiedzie prym na światowym rynku transakcji online. Aplikacja współpracuje z ponad 65 instytucjami finansowymi, takimi jak Visa czy MasterCard.

– Obie aplikacje WeChat i Aplipay są uznawane za „SuperApps”, w ramach których Chińczycy mogą zrobić wszystko – od płacenia rachunków, rezerwowania biletów do kina, umawiania się na randki, na płaceniu kończąc. Tym samym wykorzystujemy „naturalne środowisko" użytkowników do realizacji szybkich transakcji – komentuje Paweł Opałko, dyrektor IT w Lagardere Duty Free.

Według danych  iResearch WeChat obecnie posiada ok. 40 procent rynku chińskiego, a Alipay ponad 54 proc. - Dynamika, z jaką rośnie liczba klientów korzystających z tych aplikacji, udowadnia, że płatności mobilne stanowią przyszłość. Lotniska są miejscem, gdzie wszyscy się śpieszą, nikt nie ma ochoty stać w kolejkach, stresując się, że nie zdąży na samolot. Każda zaoszczędzona sekunda, którą tracimy na szukanie portfela, jest na wagę złota. Płacenie zbliżeniowe bądź przez aplikację za pomocą telefonu, znacznie usprawnia ten proces zarówno z perspektywy klienta, jak i sklepu – dodaje Paweł Opałko.

W ubiegłym roku Polskę odwiedziła rekordowa liczba osób z Azji i Państwa Środka – ponad 130 tys.

– Lotniska to pierwszy punkt styku turystów z naszym krajem, to miejsce, które niejako reprezentuje Polskę. Dlatego oferujemy usługę płatności poprzez WeChat Pay i Alipay w naszych sklepach na lotniskach w Warszawie, Krakowie oraz w  Gdańsku. W tej chwili nadal nie ma firmy, która jest w stanie zaoferować tego typu rozwiązanie na polskim rynku. Jesteśmy pierwsi i na ten moment jedyni – komentuje Paweł Opałko.

– Śledzimy trendy i wykorzystujemy nowoczesne technologie, aby zagwarantować naszym klientom najwyższy standard obsługi. Z naszych analiz wynika, że mamy coraz więcej klientów z Azji, gdzie gotówka i karta nie są już preferowanym środkiem płatniczym. Dlatego też wprowadziliśmy rozwiązanie dostosowane do potrzeb tej grupy podróżnych. Wpisuje się to także w obecne trendy rynkowe, gdzie nowe formy płatności wypierają gotówkę i karty. Najchętniej z tego typu rozwiązań korzystają najmłodsze pokolenia choć nie tylko – tak wprowadzenie nowych usług płatniczych na nasz rynek – uzasadnia Dyrektor IT Lagardere Duty Free.

– Wprowadzanie aplikacji wpisuje się w trend „smart shoppingu”. Pozawala to na dotarcie do odbiorców w sposób geotargetowany, czyli jeżeli klient jest w pobliżu sklepu z sieci Aelia Duty Free, może otrzymać oferty promocyjne wraz ze wskazówkami dojazdu. W tym kierunku zmierza cały retail. W niedalekiej przyszłości zakupy będą odbywały się tylko w formie bezgotówkowej – dodaje Paweł Opałko.

Lagardere Duty Free jest wyspecjalizowaną w sprzedaży duty free & luxury, jednostką Grupy Lagardere Travel Retail. Grupa Lagardere jest obecna w ponad 20  krajach na 4 kontynentach. Jest światowym liderem w dystrybucji prasy i prowadzi największą międzynarodową sieć sklepów detalicznych sprzedających m.in. prasę, książki, multimedia i inne produkty związane z kulturą. Wiodącą marką Lagardere Duty Free jest obecna na polskim rynku od 2005 roku Aelia Duty Free. Proponuje ona swoim klientom wyselekcjonowane, ekskluzywne i znane marki polskie oraz zagraniczne. Poza konceptem Aelia Duty Free, na lotniskach w Polsce można znaleźć także sklepy dedykowane modzie jak np. The Fashion Gallery, czy też The Fashion Place.

wiadomoscihandlowe.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Opakowania
21.08.2025 10:08
System kaucyjny: jak zmieni codzienne zakupy i nawyki klientów
– Przejście z modelu „klient – kosz” do modelu „klient – zwrot – ponowne użycie” to nie tylko kwestia przepisów, ale również budowania świadomości i poczucia wpływu na środowisko – mówi Michał Pląska, dyrektor operacyjny w Centrum Innowacji Retail, COMP S.A.Comp SA

Aż 73,3 proc. Polaków uznaje system kaucyjny za najlepszy sposób na odzyskiwanie opakowań po napojach – wynika z badania opinii „Postawy Polaków wobec systemu kaucyjnego”. Ta wysoka akceptacja społeczna to dobry punkt wyjścia do nadchodzących zmian, które od 1 października na stałe wpiszą się w doświadczenie zakupowe klientów w Polsce. Bo choć o samej idei mówiło się od lat, teraz staje się ona realną praktyką – z obowiązkami, technologią i wpływem na codzienne wybory konsumenckie.

System kaucyjny oznacza nowy obieg opakowań, w którym każda butelka czy puszka może wrócić do sklepu zamiast trafić do pojemnika na odpady. W praktyce oznacza to dla klientów konieczność planowania zwrotu opakowań w ramach kolejnych wizyt w sklepie. Dla wielu będzie to zmiana: dotychczasowa logika „wyrzucam po użyciu” zostanie zastąpiona przez „odnoszę z powrotem”. To pozornie niewielka różnica, ale z perspektywy logistyki domowej, organizacji czasu czy choćby przestrzeni – istotna.

Jedną z kluczowych zmian będzie także konieczność zmiany nawyków związanych z obchodzeniem się z pustymi opakowaniami. Do tej pory konsumenci byli zachęcani do zgniatania butelek czy puszek, by zmniejszyć objętość śmieci. Teraz jednak – aby opakowanie zostało przyjęte w systemie kaucyjnym – musi być ono niezgniecione, nieuszkodzone i wyraźnie oznaczone specjalnym symbolem kaucji. To pozorny detal, ale wymagający zmiany rutyny – konsumenci będą musieli pamiętać, by nie wrzucać pustej butelki do torby, plecaka czy kosza w taki sposób, który może ją zdeformować.

Sklepy powyżej określonej powierzchni sprzedaży będą musiały przyjmować zwroty – automatycznie lub ręcznie – a mniejsze placówki, choć nie objęte obowiązkiem, mogą włączać się w system dobrowolnie. Dla klientów ważne będzie, aby proces był prosty: bez paragonów, kolejek i konieczności tłumaczenia, dlaczego dane opakowanie nie zostało przyjęte. Przejrzystość i intuicyjność rozwiązań staną się kluczowe dla ich akceptacji.

To także moment, w którym codzienne zakupy zyskują dodatkowy wymiar – prośrodowiskowy i ekonomiczny. Choć jednostkowa kaucja nie jest wysoka, regularnie oddawane opakowania mogą realnie wpływać na domowy budżet. Co więcej, udział w systemie będzie coraz częściej traktowany jako gest odpowiedzialności – zarówno przez konsumentów, jak i przez sprzedawców. Przejście z modelu „klient – kosz” do modelu „klient – zwrot – ponowne użycie” to nie tylko kwestia przepisów, ale również budowania świadomości i poczucia wpływu na środowisko – mówi Michał Pląska, dyrektor operacyjny w Centrum Innowacji Retail, COMP S.A.

Zobacz też: Super-Pharm pozostaje przy napojach i wchodzi do systemu kaucyjnego

Nowe przepisy wymuszą też zmiany technologiczne, nie zawsze widoczne na pierwszy rzut oka. Sklepy będą musiały zintegrować systemy sprzedażowe z mechanizmami obsługi kaucji – tak, by rejestracja zwrotów przebiegała płynnie, a rozliczenia były przejrzyste. Dla klientów kluczowe jest, by wszystkie te procesy działały w tle: oni chcą jedynie wiedzieć, że ich butelka została przyjęta, a pieniądze wróciły do portfela – niezależnie od tego, czy zakupy robią w dużym supermarkecie, czy w osiedlowym sklepie.

– Pojawią się również wyzwania. Nie każdy klient zrozumie od razu, które opakowania podlegają zwrotowi, a które nie. W początkowym okresie możliwe są nieporozumienia, związane z oznaczeniami, wysokością kaucji czy dostępnością punktów odbioru. Dodatkowe trudności mogą pojawić się również wtedy, gdy klient przyniesie opakowanie uszkodzone lub bez widocznego oznaczenia – dlatego tak ważne będzie informowanie o tym, jak obchodzić się z butelką czy puszką po opróżnieniu. Równolegle z wdrażaniem systemu konieczne będzie więc konsekwentne informowanie i edukowanie, nie tylko przez ustawodawcę, ale także przez handel – podsumowuje Michał Pląska.

System kaucyjny nie będzie jedynie nową procedurą przy kasie – to zmiana nawyków, rytuałów i oczekiwań. W dłuższej perspektywie może on wpłynąć na większą dbałość o porządek w przestrzeni publicznej, zmniejszyć ilość odpadów w środowisku i wzmocnić lokalne więzi między sklepem a klientem. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rossmann inwestuje w cyfryzację i sztuczną inteligencję z Microsoft Azure Red Hat OpenShift
Logo sieci drogerii RossmannShutterstock

Rossmann przyspiesza proces cyfryzacji, wdrażając rozwiązanie Microsoft Azure Red Hat OpenShift. Niemiecka sieć drogerii planuje rozwijać strategię chmury hybrydowej w modelu zwinnym, przygotowując się jednocześnie do realizacji projektów opartych na sztucznej inteligencji. Nowa architektura IT ma umożliwić firmie szybsze reagowanie na potrzeby rynku oraz zwiększenie efektywności procesów.

Wybór platformy OpenShift ma na celu budowę środowiska IT opartego na standaryzacji, automatyzacji i orkiestracji. Dzięki obsłudze kontenerów Red Hat, Rossmann może znacząco skrócić cykle tworzenia oraz utrzymania aplikacji, co przekłada się na szybsze wdrażanie nowych rozwiązań dla klientów i pracowników.

Wdrożenie obejmuje również Red Hat OpenShift AI, które tworzy dedykowane środowisko do trenowania i rozwijania generatywnych modeli sztucznej inteligencji w infrastrukturze chmury hybrydowej. Takie podejście pozwoli firmie integrować rozwiązania AI bez konieczności przenoszenia wszystkich danych i procesów do chmury publicznej, co ma znaczenie dla bezpieczeństwa i zgodności z regulacjami.

Rossmann podkreśla, że inwestycja w nową platformę jest częścią długoterminowej strategii transformacji cyfrowej. Dzięki standaryzacji procesów IT, automatyzacji i możliwościom rozwiązań AI, sieć zamierza zwiększyć tempo innowacji oraz zoptymalizować obsługę milionów klientów na rynkach, na których działa.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
21. sierpień 2025 16:29