StoryEditor
Biznes
20.12.2024 12:37

Dawid Pasternak, Akademia Sukcesu Beautylandia: Jak stworzyć produkt cyfrowy w branży beauty i zacząć na nim zarabiać?

Branża beauty nieustannie ewoluuje, a rozwój technologii otwiera przed nią zupełnie nowe możliwości zarabiania. Jednym z najbardziej dochodowych i przyszłościowych rozwiązań jest sprzedaż produktów cyfrowych. Są one skalowalne, nie wymagają fizycznego magazynowania i mogą generować zysk niemal w nieskończoność. Jak zatem wejść w świat cyfrowych rozwiązań w branży beauty i zacząć na nim zarabiać? Oto krok po kroku plan działania, który przedstawia marketingowiec Dawid Pasternak.

Z najnowszych danych uwzględnionych w raporcie DataReportal wynika, że aż 67,8 proc. Polaków dokonuje zakupów przez Internet przynajmniej raz w roku. Co więcej, 58 proc. osób w wieku od 16 do 64 lat regularnie robi zakupy online, co stawia Polskę w czołówce klientów e-commerce (Raport „Digital 2024 Poland” przygotowany przez firmę DataReportal).

Wzrost aktywności polskich konsumentów w sieci otwiera ogromne możliwości dla marek, które chcą dotrzeć do tego dynamicznie rosnącego segmentu rynku. Jest to również niewątpliwa okazja dla branży beauty, w której rynek produktów cyfrowych jest wciąż nienasycony.

Krok 1: Zidentyfikowanie potrzeby rynkowej

Branża beauty daje szeroki wachlarz możliwości – od pielęgnacji skóry, makijażu, aż po fryzjerstwo, czy zdrowie i wellness, dlatego chcąc znaleźć niszę dla swojego cyfrowego produktu, warto odpowiedzieć na kilka pytań:

Kim są moi odbiorcy?

Określenie grupy docelowej to pierwszy etap budowania strategii marketingowej. Może to być np. grupa kobiet w określonym wieku, osoby szukające naturalnych kosmetyków, czy profesjonaliści w branży beauty, którzy potrzebują narzędzi do nauki i rozwoju.

Jakie są potrzeby moich potencjalnych klientów?

Po określeniu grupy docelowej należy skupić się na potrzebach i problemach, z którymi mierzy się potencjalna grupa odbiorców.

Jak wypadam na tle mojej konkurencji?

W Polsce rynek beauty jest stosunkowo obszerny, ale wciąż nie ma na nim wielu przydatnych produktów cyfrowych. Sprawdź konkurencyjne marki i przeanalizuj ich oferty, a następnie znajdź przestrzeń dla swoich materiałów do sprzedaży.

Krok 2: Wybór odpowiedniego produktu 

Istnieje wiele form produktów cyfrowych, które możesz rozważyć. Pamiętaj, że powinny one odpowiadać na potrzeby wybranej grupy docelowej oraz wykorzystać Twoje mocne strony, umiejętności i zasoby.

E-booki i poradniki

Wśród najpopularniejszych produktów cyfrowych liderem są e-booki. W przypadku branży beauty popularna obecnie tematyka to poradniki o pielęgnacji skóry, instrukcje dotyczące wykonywania makijażu, przepisy na domowe kosmetyki, czy przewodniki po najlepszych produktach. Taki produkt jest stosunkowo łatwy do stworzenia, a przy odpowiednim marketingu może generować zadowalający dochód.

Kursy online i szkolenia

Edukacja to jeden z najpotężniejszych narzędzi w branży beauty. To również doskonały sposób do budowania wizerunku marki i wzmacniania Twojej pozycji na rynku, jako cenionego eksperta. Jednym z największych plusów takich produktów, jest fakt, że użytkownicy mogą je zakupić i korzystać w dogodnym dla siebie czasie. Ponadto raz stworzony kurs może być sprzedawany wielokrotnie.

Subskrypcje i członkostwa

Model subskrypcyjny zyskuje na popularności w wielu branżach. Możesz oferować dostęp do ekskluzywnych treści np. wideo — tutoriali, inspiracji, czy treści edukacyjnych na temat wykonywania manicure hybrydowego, które będą regularnie aktualizowane.

Aplikacje mobilne 

Jeśli masz zasoby lub współpracujesz z programistami, możesz stworzyć aplikację mobilną, która nie tylko ułatwi życie swoim użytkownikom, ale i będzie towarzyszyć im na co dzień. Dodatkowo, jeśli osiągnie ona popularność, wpłynie na generowanie pasywnego dochodu dla Ciebie.

Szablony i grafiki do druku

Są to produkty, które w szybki i prosty sposób można pobrać i wykorzystać. Mogą obejmować np. kalendarz pielęgnacji, planner makijażowy i wiele innych.

Krok 3: Tworzenie wartościowego produktu

Istotne, abyś zadbał/a o to, aby Twoje materiały były unikatowe i co najważniejsze najwyższej jakości. Produkt cyfrowy powinien być profesjonalnie wykonany, z dbałością o jego estetykę i design. Pamiętaj, że większość użytkowników przed zakupem zrobi porządny research!

P.S. Jeśli zdecydujesz się na formę wideo, to koniecznie zadbaj również o jakość dźwięku i obrazu. Przejrzystość produktu i dbałość o szczegóły mają ogromne znaczenie dla klientów.

Krok 4: Wyceń swój produkt

Jak wskazują badania obecnie 21 proc. Polaków wydaje na produkty cyfrowe od 40 do 84 zł miesięcznie. Taki sam odsetek stanowi grupa osób wydających między 85 a 219 zł (Badanie: Global State of the Consumer Tracker, przygotowane przez firmę doradczą Deloitte. 2023 r.). To pierwsza istotna informacja, która być może stanie się pomocna w wycenie Twoich produktów na samym początku. Miej na uwadze też liczbę godzin pracy nad przygotowaniem materiału, a przy tym ocena jego eksperckości i unikalność względem rynku. Tu ponownie ważne jest również przyjrzenie się konkurencji i analiza cen, jakie ona proponuje.

Krok 5: Platforma do sprzedaży produktów

Wybór odpowiedniej platformy do sprzedaży jest bardzo ważny, bo to właśnie dzięki niej Twoje produkty cyfrowe mogą trafić do szerokiego grona odbiorców. Istnieje wiele opcji takich jak własna strona internetowa, social media, platformy edukacyjne, czy marketplace’y. Na start wybierz platformę, po której potrafisz się płynnie poruszać. Z czasem warto próbować nowych kanałów.

Krok 6: Promocja i budowanie społeczności

Nawet najlepszy produkt nie sprzeda się, jeśli nie dotrze do odpowiedniej grupy odbiorców. Działaj wielotorowo! Dla branży beauty social media, to jedne z najpotężniejszych narzędzi do promocji - Instagram, TikTok, YouTube, a także Facebook, WhatsApp i Pinterest to miejsca, gdzie można dotrzeć do potencjalnych klientów, dlatego regularnie dziel się z obserwatorami wartościowymi treściami, a także nawiązuj współprace z influencami, którzy promują podobne wartości do Twojej marki.

Jeśli potrzebujesz wsparcia, nie bój się skorzystać z pomocy ekspertów w zakresie marketingu, czy tworzenia treści.

Tworzenie produktów cyfrowych w branży beauty z pewnością wymaga dużo cierpliwości, determinacji i konsekwencji w działaniu, ale efekty mogą być bardzo satysfakcjonujące. Kluczowe jest działanie z pasją i autentyczność, bo to właśnie Twoje zaangażowanie przyciągnie klientów. Powodzenia!

Dawid Pasternak

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
13.11.2025 14:13
Kontrowersje wokół lokowania produktu w „Nobody Wants This” od Netflix; Estée Lauder na cenzurowanym
Przykład lokowania produktu, który wzburzył internautki.Netflix

Drugi sezon komediowego serialu „Nobody Wants This”, który trafił na platformę Netflix w ubiegłym miesiącu, przyciąga uwagę widzów nie tylko wątkiem fabularnym, ale przede wszystkim wyjątkowo intensywnym lokowaniem produktów. Najczęściej komentowanym przykładem jest Estée Lauder, którego kosmetyki – zwłaszcza serum Advanced Night Repair – pojawiają się w kilku kluczowych scenach na tyle wyraziście, że wywołały dyskusję o granicach marketingu w serialach streamingowych.

Pierwsza fala krytyki pojawiła się po scenie, w której jedna z bohaterek, Joanne (Kristen Bell), ma na stoliku nocnym ustawione w centralnym punkcie serum Estée Lauder. Kolejną szeroko komentowaną sytuacją jest moment, gdy Joanne nakłada produkt na twarz, mimo że ma pełny makijaż. Równocześnie widzowie zauważyli, że Kristen Bell współpracowała z marką także poza planem — w tym roku promowała linię Advanced Night Repair, co dodatkowo wzmacnia skojarzenia z komercyjnością serialu.

Największe poruszenie wywołała jednak scena z połowy drugiego sezonu, gdy bohaterka w trakcie przyjęcia wchodzi do łazienki, znajduje serum Estée Lauder i nakłada je na twarz. Kamera wyraźnie zbliża się na produkt, co użytkownicy Reddita i TikToka określili jako zbyt nachalne product placement. Internauci pytali, dlaczego w scenie dziennej prezentowany jest kosmetyk przeznaczony na noc oraz czemu bohaterka stosuje go na makijaż, co uznano za „nielogiczne” i „sztuczne”.

@dhen.mua It literally doesn’t need to be that obvious?? Neither did I think this show needed help with the budget?? @Estée Lauder Advanced Night Repair #skincare #nobodywantsthis #netflix ♬ Pt. 8: Starry dream. - Slowed Down - A. Blomqvist

W mediach społecznościowych pojawiło się wiele krytycznych komentarzy: TikTok user @sarabullock_np określiła cały serial jako „jedną wielką reklamę”, a twórczynie Jodi Walker i Nora Princiotti w swoim podcaście nazwały współpracę „absolutnie oburzającą”. Inna użytkowniczka, @jennybhr, przyznała, że choć zwykle nie zauważa lokowania produktów, tym razem było ono tak intensywne, że „chciała wyłączyć serial”.

image

"Emily w Paryżu" to billboard, nie serial; co z tego wynika dla marek kosmetycznych w perspektywie 5. sezonu? [CASE STUDY]

Głos w sprawie zabrała również branża. Fiona Glen, Managing Director w konsultingu The Red Tree, podkreśliła, że „lokowanie produktu w tym sezonie naprawdę wybuchło — ludzie mówią o nim po obu stronach Atlantyku”. Dodała także, że sama zauważyła przesadnie długie ujęcia na serum Advanced Night Repair, które – jej zdaniem – wydłużono po to, aby uwidocznić markę i etykietę w całości.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
13.11.2025 13:21
Reuters: Meta ukrywa oszustwa reklamowe. Dokumenty ujawniają miliardowe wpływy z nielegalnych treści
Mark Zuckerbeg prezentuje inteligentne okulary Meta.Mijansk786/Shutterstock

Meta – właściciel Facebooka, Instagrama i WhatsAppa – według dokumentów ujawnionych przez Reutersa miała w 2024 r. prognozować, że aż 10 proc. swoich rocznych przychodów, czyli około 16 mld dolarów, pochodzi z reklam dla oszustów i sprzedawców produktów zakazanych. Materiały wskazują także, że użytkownicy platform należących do Meta widzą przeciętnie 15 mld reklam scamowych dziennie; z tej kategorii reklam firma miała generować rocznie ok. 7 mld dolarów przychodu.

Dokumenty z lat 2021–2025 pokazują, że Meta przez co najmniej trzy lata miała problemy z identyfikacją i blokowaniem masowych kampanii oszustw: od fałszywych sklepów internetowych, przez nielegalne kasyna online, po reklamę zakazanych produktów medycznych. Co istotne, większość podejrzanych reklam pochodziła od podmiotów już wcześniej oznaczonych przez systemy ostrzegawcze Meta. Blokada pojawiała się jednak dopiero wtedy, gdy system oceniał prawdopodobieństwo oszustwa na minimum 95 proc. W przypadku niższego prawdopodobieństwa Meta stosowała tzw. „karne stawki” – podwyższone opłaty za emisję reklam.

Z dokumentów wynika także, że użytkownicy, którzy raz kliknęli w reklamę oszukańczą, widzieli ich później więcej — w wyniku działania systemu personalizacji reklam. Wewnętrzne analizy potwierdzają też skalę nadużyć: prezentacja z maja 2025 r. przygotowana przez dział bezpieczeństwa Meta wskazywała, że platformy firmy były związane z jedną trzecią wszystkich udanych oszustw w USA. Z kolei wewnętrzne porównania z konkurencją z kwietnia 2025 r. konkludowały: „łatwiej reklamować oszustwa na platformach Meta niż na Google”.

image

Fałszywe oferty od Dove krążą po Facebooku

Regulatorzy z USA i Wielkiej Brytanii od kilku lat zwiększają presję na firmę. W 2023 r. brytyjski urząd ds. usług finansowych stwierdził, że produkty Meta były powiązane z 54 proc. wszystkich strat związanych z oszustwami płatniczymi w kraju. Jednocześnie amerykańska SEC prowadzi śledztwo dotyczące reklam finansowych oszustw. Meta sama przewiduje, że przyszłe kary regulacyjne mogą sięgnąć 1 mld dolarów, choć według dokumentów tylko w ciągu sześciu miesięcy firma zarabia 3,5 mld dolarów na reklamach o „wysokim ryzyku prawnym”, co znacząco przewyższa potencjalne sankcje.

Wewnętrzna strategia firmy zakłada redukcję udziału przychodów z reklam oszukańczych: z szacowanych 10,1 proc. w 2024 r. do 7,3 proc. pod koniec 2025 r., następnie do 6 proc. w 2026 r. i 5,8 proc. w 2027 r. Jednocześnie dokumenty wskazują, że w pierwszej połowie 2025 r. zespoły odpowiedzialne za weryfikację reklam nie mogły podejmować działań powodujących spadek przychodów większy niż 0,15 proc. obrotu, czyli ok. 135 mln dolarów przy przychodach firmy na poziomie 90 mld dolarów w tym okresie.

Meta odpowiada, że przedstawione przez Reutersa dokumenty są „selektywne” i „zniekształcają podejście firmy do walki z oszustwami”. Rzecznik firmy przekazał, że pierwotne szacunki dotyczące 10,1 proc. przychodów były „zgrubne i nadmiernie szerokie”, a późniejsze analizy wykazały niższą wartość – choć Meta nie ujawniła zaktualizowanej liczby. Firma podkreśla przy tym, że w ciągu ostatnich 18 miesięcy liczba zgłoszeń od użytkowników dotyczących reklam scamowych spadła o 58 proc., a tylko w 2025 r. usunięto ponad 134 mln treści tego typu.

image

Wavemaker: 55 proc. konsumentów przestało obserwować influencera z powodu nieetycznego postępowania — co to oznacza dla marek?

Dokumenty wskazują jednak, że mimo deklaracji Meta przez lata traktowała reklamy scamowe jako problem „niskiej wagi”, wpływający głównie na „jakość doświadczenia użytkownika”. W 2022 r. firma wykryła m.in. sieć fałszywych kont podszywających się pod żołnierzy amerykańskich i wysyłających miliony wiadomości tygodniowo, a także gwałtowny wzrost przypadków sextortion. Jednocześnie Meta ignorowała według raportów 96 proc. zgłoszeń użytkowników dotyczących oszustw. Celem na kolejne lata miała być redukcja tego współczynnika, choć wciąż planowano odrzucać co najmniej 75 proc. zgłoszeń.

Skalę problemu ilustruje także fakt, że w 2024 r. Meta wprowadziła tzw. system „penalty bids”: podejrzani reklamodawcy musieli płacić wyższe stawki w aukcjach reklamowych, co miało ograniczyć ich działalność i jednocześnie częściowo kompensować firmie spadki przychodów. Po wdrożeniu tej polityki zaobserwowano spadek liczby zgłoszeń scamów oraz „niewielki spadek” wpływów reklamowych.

Meta stoi dziś przed sprzecznymi celami: utrzymaniem wzrostu przychodów w obliczu kosztów inwestycji w sztuczną inteligencję (planowane 72 mld dolarów nakładów w 2025 r.) oraz rosnącą presją regulatorów domagających się ograniczenia oszustw. Dokumenty ujawnione przez Reutersa pokazują, że firma stara się balansować między bezpieczeństwem użytkowników a finansowymi skutkami radykalnego ograniczenia reklam pochodzących od oszustów — a te, według wyliczeń firmy, wciąż zapewniają jej wielomiliardowe przychody.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
13. listopad 2025 15:46