StoryEditor
Eksport
06.04.2023 00:00

Elever Cosmetics wchodzi na rynek ukraiński. Będzie tam promowany przez Alinę Baikovą

Alina Baikova, modelka i aktywistka z Ukrainy została ambasadorką polskiej marki Elever Cosmetics / fot. materiały prasowe
Elever Cosmetics, luksusowa marka kosmetyczna z produkcją w Radomiu, weszła na ukraiński rynek. Decyzja ta jest wynikiem rozpoczęcia współpracy z Aliną Baikovą, topową modelką i aktywistką z Ukrainy. Spółka przeznaczyła również część zysków ze sprzedaży na charytatywną fundację w Ukrainie.

Radomska forma Elever Cosmetics ogłosiła, że nawiązała współprac z Aliną Baikovą, modelką i aktywistką z Ukrainy. Poprzez swoją stronę internetową, która zyskała ukraińską wersję językową, będzie przyjmować zamówienia z wysyłka do Ukrainy.

– Bardzo się cieszymy z rozpoczętej współpracy z jedną z najbardziej rozpoznawanych modelek na świecie. Jest to duży krok w kierunku stania się globalną marką kosmetyków. Ukraina jest dużym rynkiem, który wrócił już do rzeczywistości po rozpoczętej ponad rok temu wojnie m.in. z tego powodu postanowiliśmy udostępnić stronę Elever w języku ukraińskim oraz przyjmować zamówienia także z tego kraju. Dodatkowo w Polsce jest bardzo dużo Ukrainek, dla których nasza strona w ich języku będzie o wiele prostsza i zrozumiała – komentuje Piotr Zagożdżon, wiceprezes funduszu inwestycyjnego Zago Capital I, który jest właścicielem Elever Cosmetcs.

Alina Baikova jest rozpoznawalną na całym świecie modelką i aktywistką, współpracującą przy fundacji charytatywnej, skupiającej się na pomocy służbie zdrowia w swoim kraju. Elever Cosmetics wsparła tę fundację, przeznaczając na jej pomoc część wygenerowanych zysków ze sprzedaży.

Elever Cosmetics stale powiększa liczbę klientów i portfolio produktów oraz poszerza współpracę o nowe ambasadorki. W Polsce jest reprezentowana m.in. przez Natalię Siwiec i Jessicę Mercedes. Oferuje kosmetyki makijażowe i pielęgnacyjne z wyższej półki cenowej oraz suplementy diety. Marka chwali się, że regularnie poprawia swoje wyniki finansowe. Jej sprzedaż w I kwartale 2023 r. jest 4 krotnie wyższa niż w analogicznym okresie 2022 r.

Zago Capital I spodziewa się, że Elever Cosmetics już niebawem będzie jedną z najbardziej liczących się spółek w jego portfolio. Fundusz skupia się na  inwestowaniu w branże wellness, fitness, pielęgnacji personalnej, substancji organicznych, odżywiania, suplementów diety, mikro-biom i produkcji kosmetycznej. Aktualnie poszukuje firm do przejęcia z obszaru Europy Środkowo-Wschodniej (ale głownie z Polski), na inwestycje w które planuje przeznaczyć 100 mln EUR.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
26.08.2025 13:36
Strefa Biznesu: Polska branża kosmetyczna rośnie w siłę – piąta w UE, dziewiąta na świecie
Polskie kosmetyki to hit eksportowy.Agata Grysiak

Polska branża kosmetyczna należy dziś do czołówki światowej – kraj zajmuje piąte miejsce w Unii Europejskiej i dziewiąte na świecie pod względem eksportu. W 2023 r. wartość rynku kosmetycznego w Polsce przekroczyła 25,4 mld zł, a średnioroczne tempo wzrostu (CAGR) w latach 2014–2023 wyniosło 5,2 proc. Na znaczeniu zyskują zarówno rebranding i przejęcia, jak i dostosowanie do wymogów regulacyjnych UE, m.in. zakazu mikroplastików czy rozporządzenia o opakowaniach. Branża przechodzi także przyspieszoną digitalizację sprzedaży oraz doświadcza dynamicznego wzrostu segmentu dermokosmetyków.

Silną pozycję Polski budują rozpoznawalne marki, takie jak Bielenda, Ziaja, Inglot, Eveline czy dr Irena Eris. Ich przewagi konkurencyjne opierają się na innowacjach, skutecznym marketingu i ekspansji zagranicznej. Wartość eksportu polskich kosmetyków w 2023 r. osiągnęła 5,1 miliarda euro. Najważniejszymi kierunkami sprzedaży są Niemcy, Wielka Brytania, Czechy, Belgia, Francja, Ukraina, Holandia, Włochy i Hiszpania. Co istotne, coraz większą rolę w eksporcie odgrywają także średnie przedsiębiorstwa i firmy rodzinne, które wspólnie z dużymi graczami tworzą silny ekosystem.

Jak podkreśla Renata Ropska z Uniwersytetu SWPS w wypowiedzi dla portalu Strefa Biznesu, kondycja polskiego sektora kosmetycznego jest wyjątkowo stabilna. – Nasze kosmetyki mają się świetnie, i to nie tylko na polskim rynku – zaznacza ekspertka. Polskie produkty są obecne w całej Europie, a nawet dalej, niekiedy pod zmienionymi nazwami, ale zachowują wysoką jakość i konkurencyjność. Dzięki temu marki z Polski skutecznie rywalizują zarówno z globalnymi gigantami, jak i z lokalnymi producentami w poszczególnych krajach.

Sektor posiada kilka istotnych przewag na rynku międzynarodowym: skalę i elastyczność produkcji (ponad 1,3 tys. producentów), wysoką jakość badań i rozwoju oraz doświadczenie w dostosowywaniu się do rygorystycznych regulacji unijnych. Jeśli polskie firmy utrzymają tempo innowacji i sprawnie przejdą przez „lejek regulacyjny” UE, lata 2025–2030 mogą stać się okresem awansu konkurencyjnego nie tylko w Europie Środkowej, lecz także na rynkach Europy Zachodniej i poza kontynentem. Branża stoi więc przed szansą dalszej profesjonalizacji i ugruntowania pozycji w globalnym łańcuchu dostaw kosmetyków.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
31.07.2025 10:12
Prezes L‘Oréal o umowie celnej UE-USA: to nie są dobre wieści dla sektora kosmetycznego
Nicolas Hieronimus, dyrektor generalny L‘Oréalfot. L‘Oréal

Jak stwierdził prezes L‘Oréal Nicolas Hieronimus, 15-procentowe cła na towary unijne eksportowane do USA „nie są dobrą wiadomością” dla europejskiego przemysłu kosmetycznego. Uważa jednak, że ich wpływ będzie dla francuskiego koncernu do opanowania.

Cła wzrosną od 0 do 15 procent, trudno więc o zadowolenie – stwierdził Nicolas Hieronimus podczas prezentacji półrocznych wyników finansowych firmy.  – To nie są dobre wieści dla branży kosmetycznej, w której Europa jest światowym liderem. Finalnie Europa, z prawie 500 milionami konsumentów, będzie płacić wyższe cła, niż Wielka Brytania – podkreślił prezes. 

Hieronimus mocno podkreślał znaczenie sektora kosmetycznego dla europejskiej gospodarki, wskazując, że zapewnia on ponad 3 mln miejsc pracy w całej Europie, powiększając  europejskie PKB o 180 mln euro. Przemysł kosmetyczny jest drugim co do wielkości sektorem Francji, przyczyniającym się do dodatniego bilansu handlowego.

Zobacz też: Francuski przemysł kosmetyczny ostrzega: nowe cła USA mogą kosztować 300 mln euro rocznie i 5 tys. miejsc pracy

Szef L‘Oréala podkreślił przy tym rozczarowanie umową z USA. Jego zdaniem, jedynym jej pozytywnym aspektem jest to, że usuwa ona niepewność i zapewnia jasność. – Dzięki temu możem planować z wyprzedzeniem – stwierdził.

Przemawiając w imieniu Value of Beauty Alliance, stowarzyszeniu największych europejskich graczy w branży kosmetycznej i pielęgnacyjnej (należą tu m.in. L‘Oréal, Givaudan, IFF, Puig i Cosmetic Valley) Hieronimus zapewnił, grupa będzie apelować do europejskich liderów i negocjatorów handlowych o zapewnienie silniejszej ochrony dla tego sektora. Dodał, że grupa będzie również nadal naciskać na uproszczenie przepisów. Jego zdaniem szybsze działanie pozwoli “uniknąć ceł z jednej strony i regulacji z drugiej”.

Jeśli chodzi o funkcjonowanie L‘Oréala, to zdaniem prezesa przynajmniej jeszcze w tym roku nie będą miały one znaczącego wpływu na osiągane wyniki.

Warto przypomnieć, że to właśnie USA stanowiły główną siłę napędową dla wzrostu wyników w pierwszym półroczu 2025 roku. Firma generuje 27 proc. swojej globalnej sprzedaży w Ameryce Północnej,  wytwarzając połowę tego, co sprzedaje w USA, w swoich czterech lokalnych fabrykach.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
18. wrzesień 2025 08:50