StoryEditor
Eksport
13.12.2019 00:00

Gigant kosmetyczny Shiseido wraca do Japonii

W małym miasteczku Otawara na północ od Tokio japoński gigant Shiseido zbudował swoją pierwszą od 36 lat krajową fabrykę mając nadzieję, że skorzysta na boomie na kosmetyki „Made in Japan”. Wskutek wzrostu chińskiego popytu od 2013 roku japoński eksport kosmetyków wzrósł prawie czterokrotnie.

Japoński przemysł kosmetyczny stoi w obliczu ogromnej konkurencji nie tylko ze strony globalnych i uznanych graczy, takich jak L’Oréal i Estée Lauder, ale coraz częściej także z powodu szaleństwa „K-beauty” pochodzącego z Korei Południowej.

Niemniej jednak japońskie kosmetyki trzymają się mocno, a ich eksport wzrósł prawie czterokrotnie przez ostatnie 6 lat do kwoty 546 miliardów jenów (5 miliardów dol.) w zeszłym roku, według danych japońskiego ministerstwa finansów. Prawie dwie trzecie z nich trafia do Chin i Hongkongu.

Tak zwane J- Beauty” korzysta również z eksplozji turystyki przyjazdowej w ostatnich latach przed olimpiadą w Tokio w 2020 r. - w szczególności złagodzenia wymogów wizowych dla chińskich turystów, którzy polują na najnowsze japońskie trendy.

Masahiko Uotani, dyrektor generalny Shiseido, powiedział w rozmowie z AFP, że skupienie się na wysokiej klasy rynku i przywiązanie do detali od dawna odróżniają Shiseido od zagranicznych marek, które chcą dominować na całym świecie. - Koncentrujemy się na prestiżowych markach premium. Konsumenci w tych kategoriach dostrzegają wartość kultury japońskiej. Tak strategicznie mówimy konsumentom: te marki pochodzą z Japonii, to japońskie badania i rozwój. A to staje się bardzo ważną przewagą konkurencyjną -  przyznał.

Nowe zakłady produkcyjne

Oprócz nowej fabryki w Otawara, Shiseido planuje otworzyć jeszcze dwie w Japonii przed 2022 r. Całkowita inwestycja wyniesie 120 miliardów jenów - i jest to najszybsze tempo ekspansji w 150-letniej historii firmy.

Burmistrz Otawary Tomio Tsukui powiedział, że 1000 miejsc pracy, które marka kosmetyczna stworzy, sprawią, że Shiseido będzie największym prywatnym pracodawcą w mieście. Spadek wartości jena spowodował, że przeniesienie produkcji do Japonii stało się bardziej opłacalne.

Zaawansowana robotyka

Trzy nowe fabryki Shiseido w Japonii będą wyposażone w najnowsze japońskie technologie - od zaawansowanej robotyki po sztuczną inteligencję - ale będą również w dużym stopniu polegać na interwencji człowieka, szczególnie w przypadku produktów najwyższej klasy.

- Tam, gdzie to możliwe, wprowadzamy roboty, sztuczną inteligencję i zdolności produkcji cyfrowej. Ale wciąż potrzebujemy ludzi, pracowników o wysokim rzemiośle i umiejętnościach - powiedział  Masahiko Uotani.

Jakość i technika

Pomimo wyższych kosztów pracy Shiseido nie jest jedyną firmą, która przenosi produkcję do swojej ojczyzny. W 2017 roku Kose Corporation sprzedała swoją fabrykę w Chinach, aby zwiększyć swoją obecność w Japonii.

Z wysokiej jakości składnikami, luksusowymi recepturami, eleganckimi opakowaniami i kunsztem, kosmetyki z etykietą „Made in Japan” zyskują popularność na rynkach azjatyckich i zachodnich.

Ale druga strona japońskiej dbałości o szczegóły oznacza, że ​​czasy opracowywania i kontrole jakości trwają znacznie dłużej. Oś czasu japońskich firm jest bardzo długa. Bezpieczeństwo i jakość są wysokie, ale sprawdzanie produktu zajmuje dużo czasu.

Japońscy producenci przyznają, że zwinni Koreańczycy mają przewagę na tym froncie. W ich opinii są dużą konkurencją. Są dość wydajni, czas rozwoju ich produktu jest dość krótki, co pozwala im bardzo szybko reagować na zapotrzebowanie rynku. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
09.12.2025 14:08
Polskie Mosty Technologiczne otwierają nowe możliwości dla MŚP — w tym kosmetycznych
Polska Agencja Inwestycji i Handlu poszukuje przedsiębiorstw chcących wziąć udział w programie Polskie Mosty Technologiczne.Shutterstock

1 grudnia 2025 roku rozpoczął się pierwszy nabór do projektu Polskie Mosty Technologiczne (PMT), realizowanego przez Polską Agencję Inwestycji i Handlu w ramach programu Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki 2021–2027. Inicjatywa skierowana jest do firm działających na rynku minimum dwa lata, posiadających innowacyjny produkt lub technologię oraz konkretne plany ekspansji na rynki pozaunijne. Wsparcie może znaleźć tu także sektor kosmetyczny, który należy do branż o rosnącym potencjale eksportowym. Nabór potrwa od 1 grudnia 2025 do 7 stycznia 2026 roku, a wnioski składane są za pośrednictwem Systemu Obsługi Projektu.

PMT to projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej i nastawiony na kompleksowe wsparcie internacjonalizacji polskich mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Łączy doradztwo specjalistyczne, opracowanie indywidualnej strategii ekspansji oraz finansowanie działań eksportowych. Jak podkreśla Magdalena Gąsior z zespołu PMT, program ma realnie wzmacniać konkurencyjność firm oraz ich zdolność wejścia na rynki tak wymagające, jak Japonia, Chiny, Wietnam czy Republika Południowej Afryki. To szansa, by polskie MŚP mogły szybciej zbudować stabilną pozycję na globalnej mapie biznesu.

Aby wziąć udział w naborze, przedsiębiorstwa muszą spełnić kilka kluczowych wymagań. Po pierwsze, konieczne jest prowadzenie działalności gospodarczej na terenie RP przez co najmniej dwa lata obrachunkowe. Po drugie, firma musi dysponować innowacyjnym produktem, usługą lub technologią oraz wpisywać się w sektory gospodarki i Krajowe Inteligentne Specjalizacje. Ważnym kryterium jest także udokumentowane doświadczenie eksportowe, które w jednym z okresów rozliczeniowych musi stanowić minimum 3 proc. przychodów. Ponadto wymagana jest aktywna strona internetowa i spełnienie pozostałych wymogów opisanych w dokumentacji projektu.

image

Bożena Wróblewska, Krajowa Izba Gospodarcza: Polskie firmy kosmetyczne coraz bardziej interesują się rynkami azjatyckimi

Finansowy wymiar programu stanowi jedną z jego najmocniejszych stron. PMT przewiduje możliwość uzyskania grantu o łącznej wartości do 180 tys. zł w ramach pomocy de minimis. Kwalifikowalne koszty etapu zagranicznego wynoszą do 150 tys. zł i są rozliczane w formie refundacji, natomiast wkład własny przedsiębiorcy to około 23 proc. Uczestnicy rozpoczynają od etapu krajowego, obejmującego warsztaty oraz konsultacje eksperckie, a następnie przechodzą do realizacji działań na rynku docelowym, korzystając z bieżącego wsparcia Zagranicznych Biur Handlowych PAIH.

Program zakłada aż 10 naborów, co czyni go jedną z największych inicjatyw proeksportowych dla MŚP w Polsce. W 2026 roku pojawią się kolejne możliwości, obejmujące nowe rynki, takie jak Stany Zjednoczone, Kanada, Brazylia, Wielka Brytania, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt, Maroko i Turcja. Rozszerzenie kierunków ekspansji otwiera polskim firmom dostęp do różnorodnych i chłonnych gospodarek, co zwiększa szanse na skuteczne skalowanie sprzedaży poza Europą.

Projekt Polskie Mosty Technologiczne stanowi ważne narzędzie wspierające rozwój międzynarodowy innowacyjnych przedsiębiorstw. Dzięki połączeniu finansowania, doradztwa i zaplecza eksperckiego PMT może stać się katalizatorem zagranicznej ekspansji wielu firm, w tym dynamicznie rozwijającej się branży kosmetycznej. Szczegółowe informacje i dokumentacja naboru dostępne są na stronie pmt.paih.gov.pl.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
04.12.2025 12:14
Ukraina wdrożyła cyfrowy rejestr kosmetyków zgodny ze standardami UE
Ukraina dostosowuje swoje systemy do unijnych realiów.Justyna Czupryniak/Canva

Ukraina rozpoczęła obowiązkową cyfryzację obiegu produktów kosmetycznych, przechodząc na standardy regulacyjne stosowane w Unii Europejskiej. Wprowadzono jednolity elektroniczny katalog wszystkich kosmetyków sprzedawanych na rynku ukraińskim. Do tej pory nie istniał żaden centralny system gromadzenia danych, a produkty kosmetyczne trafiały do sprzedaży bez scentralizowanej ewidencji.

Nowy system tworzy pierwszy w historii kraju ujednolicony, cyfrowy rejestr kosmetyków. Producenci i importerzy muszą przekazywać szczegółowe dane o swoich produktach online — szybko, transparentnie i zgodnie ze standardami regulacyjnymi UE. Jak podkreśla wiceministra zdrowia ds. rozwoju cyfrowego Maria Karczewycz, system stanowi „kolejny krok w kierunku pełnej integracji z europejskim rynkiem i standardami bezpieczeństwa”, a cyfrowe narzędzia zapewniają „przejrzysty i jednolity proces ewidencjonowania kosmetyków”.

Według Ukraińskiego Stowarzyszenia Perfumeryjno-Kosmetycznego, przed wojną na terenie kraju działało ok. 250 producentów kosmetyków, w tym duzi wytwórcy regionalni. Lokalna produkcja odpowiadała za 35–40 proc. podaży rynku krajowego, co potwierdzano również po 2022 r., z zastrzeżeniami dotyczącymi zakłóceń wywołanych wojną. Jednocześnie dane Państwowej Służby Celnej wskazują, że tylko w 2022 r. Ukraina zaimportowała kosmetyki, perfumy, produkty pielęgnacyjne do skóry i włosów oraz inne artykuły beauty o łącznej wartości 423 mln dolarów.

Cyfrowy system jest wdrażany w dwóch etapach, z których pierwszy już rozpoczęto. Przedsiębiorstwa kosmetyczne mogą rejestrować osobę odpowiedzialną i pracowników, wprowadzać informacje o produktach, aktualizować dane oraz generować certyfikaty dla zgłoszonych artykułów. Proces ten ma uporządkować rynek i wprowadzić jednolite zasady działania dla producentów i importerów.

W kolejnych etapach system ma wspierać również instytucje państwowe odpowiedzialne za kontrolę toksykologiczną. Dzięki szybszemu dostępowi do danych lekarze będą mogli sprawnie uzyskać informacje o składzie produktów, np. podczas leczenia pacjentów w przypadku poważnych reakcji alergicznych. Cyfryzacja obiegu kosmetyków ma zatem nie tylko zwiększyć bezpieczeństwo konsumentów, lecz także poprawić transparentność rynku i wzmocnić zaufanie do ukraińskich produktów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
14. grudzień 2025 02:22