StoryEditor
Eksport
04.05.2021 00:00

Polska marka Dr Irena Eris zdobywa prestiżowe lokalizacje na światowych rynkach

Marka Dr Irena Eris w tym roku kończy budowę swojej dystrybucji na kluczowych rynkach europejskich. W kwietniu br. zadebiutowała w Portugalii. Wcześniej weszła do rosyjskiej sieci Złote Jabłko oraz na hermetyczny i bardzo konkurencyjny rynek francuski.

W ciągu ostatnich pięciu lat polskiej firmie Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris udało się zbudować silną pozycję w segmencie premium na kilku rynkach europejskich i rozpocząć dystrybucję na kilku kolejnych, mimo silnej konkurencji globalnych i lokalnych graczy segmentu luksusowego.  

Największy sukces odnieśliśmy na rynku hiszpańskim wchodząc w 2018 roku do sieci lidera perfumerii posiadającego obecnie 350 sklepów. Marka Dr Irena Eris obecnie eksponowana jest w sekcji kosmetyków premium zarówno na regularnych pólkach obok takich brandów jak Sensai, Helena Rubinstein czy Dior oraz na własnych zaprojektowanych meblach. To szeroka oferta produktów do pielęgnacji twarzy i ciała. Nasza marka zajmuje topową pozycję pośród marek luksusowych oferowanych przez tę sieć – mówi dla wiadomoscikosmetyczne.pl Mariusz Wiśniewski, Head of Business Development and Sales Am, Western Europe, Asia w Laboratorium Kosmetycznym Dr Irena Eris.

Ekspozycja w Madrycie

Jak podkreśla, strategicznie ważnym momentem z punktu widzenia wizerunku marki było rozpoczęcie sprzedaży w legendarnym londyńskim John Bell and Croyden. Apteka działająca nieopodal Oxford Street od ponad 220 lat posiada autoryzację serwisu rodziny królewskiej. –  Jest to miejsce niezwykle konkurencyjne, gdzie obecnych jest ponad 200 marek kosmetycznych i tu, po blisko 3 latach marka Dr Irena Eris potroiła swoją sprzedaż. To z kolei zaowocowało także współpracą w zakresie zabiegów kosmetycznych które oferuje InResidance - SPA zamieszczone wewnątrz tego historycznego miejsca – mówi Mariusz Wiśniewski.

Ekspozycja w londyńskim John Bell and Croyden

Od kilku lat Dr Irena Eris współpracuje z siecią Douglas. Po Rumunii, Węgrzech, Chorwacji obecnie przyszedł czas na kluczowe rynki europejskie takie jak Niemcy, Francja czy Włochy. Istotnym dla rozwoju marki okazał się również launch w słynnym domu towarowym Rinascente w Mediolanie, który jest uznawany za jeden z najbardziej prestiżowych domów towarowych na świecie.

Pomimo pandemii firma rozwijała eksport na kolejnych rynkach. W  grudniu 2020 r. pojawiła się w rosyjskiej sieci Zlote Jablko, udało się również wprowadzić markę Dr Iena Eris na  hermetyczny i wysoko konkurencyjny rynek francuski. W kwietniu br. polskie kosmetyki zadebiutowały w Portugalii. Obecnie produkty Dr Irena Eris dystrybuowane są na 33 rynkach na całym świecie.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
05.06.2025 10:30
L’Oréal planuje znaczące inwestycje i wzrost produkcji w Indiach
Indie są niezwykle strategicznym rynkiem dla L’Oréal – podkreślił Nicolas Hieronimus, dyrektor generalny grupy Grupy 

Globalny gigant kosmetyczny L’Oréal zapowiada podwojenie swojego biznesu na rynku w Indiach w ciągu najbliższych kilku lat. Chce też wzmocnić lokalne zdolności produkcyjne. – Indie są niezwykle strategicznym rynkiem dla L’Oréal – podkreślił Nicolas Hieronimus, dyrektor generalny grupy, podczas spotkania z dziennikarzami, które miało miejsce w trakcie oficjalnej wizyty Piyusha Goyala, ministra handlu i przemysłu Indii, we Francji.

Jak wyjaśnił Hieronimus, firma zamierza w najbliższych latach ponad dwukrotnie zwiększyć swoją działalność – w tym rozbudować fabryki, które już teraz produkują 95 proc. towaru, sprzedawanego w Indiach. Do tego dojdzie zwiększenie eksportu do krajów regionu.

L’Oréal obecnie produkuje rocznie w Indiach ok. 500 mln sztuk produktów, z których znacząca część jest przeznaczona na eksport. Według danych India Retailing, są to przede wszystkim produktów do pielęgnacji włosów i skóry, które trafiają do krajów Zatoki Perskiej.

L’Oréal India, które działa w tym kraju od 1994 roku za pośrednictwem swojej spółki zależnej, zarządza portfolio marek, obejmujące produkty z działu konsumenckiego (L’Oréal Paris, Garnier, Maybelline New York i NYX Professional Makeup), a także marki luksusowe (Kiehl’s, Lancôme i Yves Saint Laurent Beauté).

Indie pozostają też kluczowym rynkiem dla grupy, która zainwestowała w marciu w dwie lokalne marki: Deconstruct (pielęgnacja skóry) oraz Arata (pielęgnacja włosów). Obydwie inwestycje zostały dokonane za pośrednictwem Bold – funduszu L’Oréal, dedykowanego udziałom mniejszościowym w innowacyjnych startupach kosmetycznych.

Rynek kosmetyczny w Indiach, napędzany powiększającą się klasą średnią, ma osiągnąć wartość 30 mld dolarów (28,8 mld euro) do 2027 roku.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
22.05.2025 11:30
Nowe cła za chińskie kosmetyki? Unia Europejska chce opłatą 2 euro zahamować zalew paczek z Chin
Tanie kosmetyki o nieznanym składzie mogą wkrótce przestać być tak atrakcyjne dla konsumentów i konsumentek.Aliexpress

Komisja Europejska spodziewa się, że nowa opłata zniechęci niektórych operatorów do masowego importu tanich towarów bez opodatkowania. Środki zebrane z opłaty miałyby trafić bezpośrednio do służb celnych państw członkowskich, co umożliwiłoby lepszą kontrolę jakości i bezpieczeństwa produktów trafiających na unijny rynek.

Unia Europejska planuje wprowadzenie opłaty manipulacyjnej w wysokości 2 euro za każdą małą paczkę spoza Wspólnoty. Celem nowego mechanizmu, zaproponowanego przez komisarza ds. handlu Maroša Šefčoviča, jest sfinansowanie kosztów odpraw celnych i wzmocnienie kontroli napływających przesyłek. Jak zaznacza Komisja Europejska, nie chodzi o nowy podatek, lecz o „kompensatę kosztów” obsługi ogromnego wolumenu tanich przesyłek, głównie z Chin.

Skala zjawiska rośnie lawinowo. W 2024 roku do Unii Europejskiej trafiło około 4,6 miliarda paczek o wartości poniżej 150 euro – średnio 145 przesyłek na sekundę. Aż 91 proc. z nich pochodziło z Chin. Przesyłki te, zwolnione obecnie z ceł, omijają też często kontrole celne, co budzi niepokój unijnych instytucji, zwłaszcza w kontekście przewidywanego zwiększenia napływu po podwyższeniu ceł w USA.

Belgijska federacja handlowa Comeos poparła wg. portalu Retail Detail propozycję Komisji, wskazując, że to krok w stronę bardziej uczciwej konkurencji. Jak podkreślono, każdego dnia do Belgii trafia około 2,5 miliona paczek spoza UE, z czego większość pochodzi z Chin. W skali roku oznacza to nawet miliard przesyłek – dwukrotnie więcej niż w 2023 roku. Tymczasem belgijskie służby celne są w stanie skontrolować zaledwie 0,005 proc. z nich.

Co to oznacza dla Polski?

Wprowadzenie opłaty manipulacyjnej może mieć także istotne skutki dla zachowań zakupowych konsumentów, zwłaszcza w sektorze kosmetycznym. Wzrost kosztów importu tanich produktów z Azji, w tym popularnych marek z platform takich jak Aliexpress i Temu, może skłonić konsumentów do ponownego zainteresowania się ofertą polskich marek beauty z segmentu budżetowego. Rodzime firmy, które już teraz konkurują ceną i coraz częściej stawiają na jakość oraz transparentność składu, mogą zyskać nowych klientów poszukujących alternatywy dla dotychczasowych tanich zakupów zza granicy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
14. czerwiec 2025 15:50