StoryEditor
Eksport
13.07.2018 00:00

Polskie kosmetyki hitem eksportowym

W pierwszych pięciu miesiącach br. eksport wyniósł 88,9 mld euro i zwiększył się w porównaniu z tym samym okresem 2017 r. o 6,1 proc. Jednym z polskich hitów eksportowych są wyroby farmaceutyczne i higieniczne oraz kosmetyki.

Polska eksportuje kosmetyki do ponad 160 krajów świata, w tym tak odległych, jak Meksyk czy Australia. Głównymi kierunkami są Rosja, Niemcy i Wielka Brytania.

Zbigniew Maciąg, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan zaznacza, że nasz eksport, mimo trudnej sytuacji w handlu światowym (groźba wojny celnej) spowolnienia w strefie euro, radzi sobie bardzo dobrze. W maju, podobnie jak w kwietniu, odnotowaliśmy dodatnie saldo w wymianie towarowej.

W pierwszym kwartale deficyt wynosił 0,9 mld euro, po czterech miesiącach zmniejszył się do 0,7 mld euro, a po pięciu skurczył się do 0,4 mld euro (przed rokiem mieliśmy dodatnie saldo w wysokości 1,1 mld euro). Cieszy, że rośnie dynamika eksportu. Jeszcze w pierwszym kwartale wynosiła (w euro) 3,7 proc., a po pięciu miesiącach wzrosła do 6,1 proc.

Ekspert zauważa też, że na razie osłabienie koniunktury w strefie euro i groźba wojny handlowej na wielką skalę nie wpłynęły na znaczące pogorszenie wyników eksporterów. Polskie firmy bardzo dobrze radzą sobie na rynku niemieckim, gdzie trafia już prawie 28 proc. eksportu. Rośnie również udział Niemiec w eksporcie. Po pięciu miesiącach eksport do naszego zachodniego sąsiada wzrósł, w porównaniu z analogicznym okresem 2017 roku o 7,6 proc. (po czterech miesiącach dynamika wynosiła 6,8 proc.).

Polskie firmy potrafią się odnaleźć w trudnej sytuacji

Zbigniew Maciąg przestrzega jednak, że najbliższe miesiące nie będą łatwe dla handlu zagranicznego. Wojna handlowa robi się coraz ostrzejsza. Prezydent Donald Trump zapowiedział nałożenie kolejnych karnych ceł na towary sprowadzane z Chin na kwotę 200 mld dolarów rocznie, cały czas straszy Europę wprowadzeniem ceł na samochody. Gospodarka strefy euro przeżywa spowolnienie (chociaż słabsze niż się wydawało na początku roku).

Otoczenie zewnętrzne nie będzie więc sprzyjało naszym eksporterom i może przełożyć się na ich wyniki, szczególnie w drugiej połowie roku. Ale w czerwcu możemy się spodziewać trzeciego miesiąca z nadwyżką w wymianie towarowej, tym bardziej, że wskaźnik PMI za czerwiec wskazywał na nieznaczny wzrost zamówień eksportowych.

Polskie firmy już od lat udowadniają, że potrafią się odnaleźć w trudnej sytuacji. Tak było w czasie kryzysu finansowego pod koniec poprzedniej dekady. Eksporterzy są konkurencyjni i szybko dostosowują się do zmieniających się warunków na rynkach zagranicznych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
26.08.2025 13:36
Strefa Biznesu: Polska branża kosmetyczna rośnie w siłę – piąta w UE, dziewiąta na świecie
Polskie kosmetyki to hit eksportowy.Agata Grysiak

Polska branża kosmetyczna należy dziś do czołówki światowej – kraj zajmuje piąte miejsce w Unii Europejskiej i dziewiąte na świecie pod względem eksportu. W 2023 r. wartość rynku kosmetycznego w Polsce przekroczyła 25,4 mld zł, a średnioroczne tempo wzrostu (CAGR) w latach 2014–2023 wyniosło 5,2 proc. Na znaczeniu zyskują zarówno rebranding i przejęcia, jak i dostosowanie do wymogów regulacyjnych UE, m.in. zakazu mikroplastików czy rozporządzenia o opakowaniach. Branża przechodzi także przyspieszoną digitalizację sprzedaży oraz doświadcza dynamicznego wzrostu segmentu dermokosmetyków.

Silną pozycję Polski budują rozpoznawalne marki, takie jak Bielenda, Ziaja, Inglot, Eveline czy dr Irena Eris. Ich przewagi konkurencyjne opierają się na innowacjach, skutecznym marketingu i ekspansji zagranicznej. Wartość eksportu polskich kosmetyków w 2023 r. osiągnęła 5,1 miliarda euro. Najważniejszymi kierunkami sprzedaży są Niemcy, Wielka Brytania, Czechy, Belgia, Francja, Ukraina, Holandia, Włochy i Hiszpania. Co istotne, coraz większą rolę w eksporcie odgrywają także średnie przedsiębiorstwa i firmy rodzinne, które wspólnie z dużymi graczami tworzą silny ekosystem.

Jak podkreśla Renata Ropska z Uniwersytetu SWPS w wypowiedzi dla portalu Strefa Biznesu, kondycja polskiego sektora kosmetycznego jest wyjątkowo stabilna. – Nasze kosmetyki mają się świetnie, i to nie tylko na polskim rynku – zaznacza ekspertka. Polskie produkty są obecne w całej Europie, a nawet dalej, niekiedy pod zmienionymi nazwami, ale zachowują wysoką jakość i konkurencyjność. Dzięki temu marki z Polski skutecznie rywalizują zarówno z globalnymi gigantami, jak i z lokalnymi producentami w poszczególnych krajach.

Sektor posiada kilka istotnych przewag na rynku międzynarodowym: skalę i elastyczność produkcji (ponad 1,3 tys. producentów), wysoką jakość badań i rozwoju oraz doświadczenie w dostosowywaniu się do rygorystycznych regulacji unijnych. Jeśli polskie firmy utrzymają tempo innowacji i sprawnie przejdą przez „lejek regulacyjny” UE, lata 2025–2030 mogą stać się okresem awansu konkurencyjnego nie tylko w Europie Środkowej, lecz także na rynkach Europy Zachodniej i poza kontynentem. Branża stoi więc przed szansą dalszej profesjonalizacji i ugruntowania pozycji w globalnym łańcuchu dostaw kosmetyków.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
31.07.2025 10:12
Prezes L‘Oréal o umowie celnej UE-USA: to nie są dobre wieści dla sektora kosmetycznego
Nicolas Hieronimus, dyrektor generalny L‘Oréalfot. L‘Oréal

Jak stwierdził prezes L‘Oréal Nicolas Hieronimus, 15-procentowe cła na towary unijne eksportowane do USA „nie są dobrą wiadomością” dla europejskiego przemysłu kosmetycznego. Uważa jednak, że ich wpływ będzie dla francuskiego koncernu do opanowania.

Cła wzrosną od 0 do 15 procent, trudno więc o zadowolenie – stwierdził Nicolas Hieronimus podczas prezentacji półrocznych wyników finansowych firmy.  – To nie są dobre wieści dla branży kosmetycznej, w której Europa jest światowym liderem. Finalnie Europa, z prawie 500 milionami konsumentów, będzie płacić wyższe cła, niż Wielka Brytania – podkreślił prezes. 

Hieronimus mocno podkreślał znaczenie sektora kosmetycznego dla europejskiej gospodarki, wskazując, że zapewnia on ponad 3 mln miejsc pracy w całej Europie, powiększając  europejskie PKB o 180 mln euro. Przemysł kosmetyczny jest drugim co do wielkości sektorem Francji, przyczyniającym się do dodatniego bilansu handlowego.

Zobacz też: Francuski przemysł kosmetyczny ostrzega: nowe cła USA mogą kosztować 300 mln euro rocznie i 5 tys. miejsc pracy

Szef L‘Oréala podkreślił przy tym rozczarowanie umową z USA. Jego zdaniem, jedynym jej pozytywnym aspektem jest to, że usuwa ona niepewność i zapewnia jasność. – Dzięki temu możem planować z wyprzedzeniem – stwierdził.

Przemawiając w imieniu Value of Beauty Alliance, stowarzyszeniu największych europejskich graczy w branży kosmetycznej i pielęgnacyjnej (należą tu m.in. L‘Oréal, Givaudan, IFF, Puig i Cosmetic Valley) Hieronimus zapewnił, grupa będzie apelować do europejskich liderów i negocjatorów handlowych o zapewnienie silniejszej ochrony dla tego sektora. Dodał, że grupa będzie również nadal naciskać na uproszczenie przepisów. Jego zdaniem szybsze działanie pozwoli “uniknąć ceł z jednej strony i regulacji z drugiej”.

Jeśli chodzi o funkcjonowanie L‘Oréala, to zdaniem prezesa przynajmniej jeszcze w tym roku nie będą miały one znaczącego wpływu na osiągane wyniki.

Warto przypomnieć, że to właśnie USA stanowiły główną siłę napędową dla wzrostu wyników w pierwszym półroczu 2025 roku. Firma generuje 27 proc. swojej globalnej sprzedaży w Ameryce Północnej,  wytwarzając połowę tego, co sprzedaje w USA, w swoich czterech lokalnych fabrykach.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
11. wrzesień 2025 14:37