StoryEditor
Eksport
20.11.2018 00:00

Producenci kosmetyków na Kongresie 590: eksport rośnie, to dobry moment na promocję polskich marek

Producenci kosmetyków informują o wzroście eksportu o 16 proc. rocznie. Podczas debaty na Kongresie 590 w Jasionce koło Rzeszowa przedstawiciele branży podkreślali, że jest to dobry moment na budowanie na całym świecie rozpoznawalności produktów wyprodukowanych w Polsce.

Jak podkreślili organizatorzy panelu, polski eksport w 2017 roku po raz pierwszy przekroczył poziom 200 mld euro i był wyższy od roku 2016 r. o prawie 10 proc. Kolejny rok z rzędu Polska zanotowała również nadwyżkę w handlu zagranicznym. Podtrzymanie tej dynamiki, jak również zwiększenie obecności polskich produktów pod polskimi markami na zagranicznych rynkach, staje się dziś wyzwaniem dla wielu branż w Polsce.

Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego, podkreśliła, że mimo konkurowania z dużo mocniejszymi markami na rynku europejskim, polskie kosmetyki mają nadwyżkę eksportu nad importem. – Skoro mierząc się z rynkiem włoskim czy francuskim uzyskaliśmy wskaźnik 16 proc. wzrostu eksportu rok do roku, to pokazuje, że branża kosmetyczna ma możliwości rozwoju – powiedziała.

Dodała, że ten 16-proc. wzrost wypracowują zarówno obecne w Polsce koncerny międzynarodowe, jak i polscy producenci. Przyznała, że to u nas swoje największe fabryki maja globalni producenci, tacy jak koncern L'Oréal, jednak równocześnie mamy historycznie rozwiniętą produkcję lokalną. Tylko w tym roku zarejestrowano 170 nowych podmiotów w GUS, które w Polskiej Klasyfikacji Działalności figurują pod branżą kosmetyczną. – Konkurencja tych dwóch sił, czyli graczy globalnych i graczy lokalnych, powoduje, że innowacyjność oraz nowe pomysły są konieczne, żeby tutaj się zadomowić. Dodatkowo konieczny jest eksport, bo polski rynek robi się już bardzo ciasny – podsumowała Blanka Chmurzyńska-Brown.

Jak zauważył Wojciech Fedko, wiceprezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu, wielu przedsiębiorców nie ma wystarczająco dużych budżetów marketingowych, żeby przebić się ze swoją marką na rynku zagranicznym. Nawiązując do rynku chińskiego, podkreślił, że konkurenci z Europy, którym udało się na niego wejść musieli uzyskać efekt skali, której Polska jeszcze nie ma, a co za tym idzie, nie ma jeszcze rozpoznawalności polskich produktów jako „made in Poland”.

Pytany przez prowadzącego dyskusję, Tomasza Wróblewskiego, prezesa Warsaw Enterprise Institute, o możliwości zaistnienia polskich marek na rykach pozaeuropejskich, Wojciech Fedko przyznał, że wiele firm weszło na rynek chiński, brandując swoje produkty jako „made in EU”, bo dla konsumenta azjatyckiego „made in Poland” może być określeniem niezrozumiałym. – Żeby rozpoznawalność Polski jako producenta wzmocnić, potrzebujemy tzw. partycypacji w grupach, czyli w klastrach producenckich – mówił Fedko. Dodał, że w takich grupach, korzystając ze skali eksportu, można zacząć alokować część pieniędzy z marży czy zysków w promocję produktów już jako „made in Poland”.

Według niego, PAIH jest dziś tą instytucją, która może i powinna spróbować wypromować hasło „made in Poland”, tym bardziej, ze polska oferta cechuje się dobrą jakością do ceny i tak zaczyna być postrzegana. – Zaczynamy się do tego systemowo przygotowywać, żeby faktycznie „made in Poland” stało się symbolem polskiego produktu dobrej jakości za granicą – podsumował Wojciech Fedko.

Kongres 590 to jedno z największych wydarzeń gospodarczych w Polsce. W tegorocznej III edycji uczestniczyło ok. 5 tys. osób, w tym przedsiębiorcy z sektora MŚP, ekonomiści, analitycy, politycy, samorządowcy, start-upowcy, przedstawiciele instytucji publicznych, świata nauki i mediów.

Źródło informacji: Centrum Prasowe PAP

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
22.04.2025 14:59
Ceny perfum w USA wzrosną o 6-7 proc. – to odpowiedź Interparfums na cła Trumpa
Jimmy Choo jest marką perfum, przynoszącą koncernowi Interparfums największe dochody   IG interparfums_official

Interparfums, producent perfum z Francji, planuje podniesienie cen swoich produktów na terenie USA 6 do 7 proc. już od 1 sierpnia. To odpowiedź na nałożenie 10-procentowych ceł na towary importowane. Interparfums ma w swoim portfolio perfumy kilku globalnym marek modowych, takich jak Coach, Jimmy Choo, Montblanc i Lacoste.

Nie przeprowadziliśmy jeszcze dokładnych obliczeń, ale myślę że w tym roku poniesiemy dodatkowe wydatki w granicach od 5 do 6 milionów euro – zapowiedział dyrektor generalny Interparfums Philippe Benacin podczas dorocznego walnego zgromadzenia akcjonariuszy w Paryżu.

Obecnie Stany Zjednoczone są dla Interparfums największym rynkiem, przynoszącym w 2024 roku 38 proc. całkowitych przychodów firmy. Jak dodał też Benacin, firma pomimo przewidywanego wpływu ceł miała w USA “bardzo mocny pierwszy kwartał”. Oficjalne wyniki Interparfums za pierwszy kwartał zostaną opublikowane 24 kwietnia.

Benacin potwierdził ponadto odnowienie umowy licencyjnej z amerykańską marką Coach, obowiązującej do 2031 roku. W 2024 roku perfumy marki Coach wygenerowały dla Interparfums 43 mln euro zysków ze sprzedaży, co czyni je jedną z najlepiej sprzedających się licencji grupy po Jimmy Choo, która przyniosła 56,3 mln euro.

Ogółem Interparfums odnotowało 10-procentowy wzrost zysku netto w 2024 roku.

Czytaj też: Coach przedłuża umowę licencyjną na swoje perfumy z Interparfums

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
15.04.2025 13:32
Korea Południowa uruchamia fundusz wspierający branżę K-beauty o wartości 40 miliardów wonów
Hebe

Ministerstwo Małych i Średnich Przedsiębiorstw oraz Start-upów w Korei Południowej ogłosiło utworzenie specjalnego funduszu dedykowanego branży kosmetycznej. Fundusz o wartości 40 miliardów wonów (około 27 milionów dolarów amerykańskich) ma wspierać start-upy z sektora K-beauty i obejmuje cały łańcuch dostaw kosmetyków w kraju. To pierwsza tego typu inicjatywa w Korei Południowej, realizowana we współpracy publiczno-prywatnej. Głównymi inwestorami funduszu zostały wiodące firmy zajmujące się produkcją kontraktową kosmetyków — Kolmar Korea i Cosmax Inc.

Inicjatywa pojawiła się w odpowiedzi na rosnące obawy związane z potencjalnym wprowadzeniem przez Stany Zjednoczone 25-procentowych ceł wzajemnych. Choć jeszcze nie weszły one w życie, ich zapowiedź już teraz budzi niepokój wśród eksporterów. Branża kosmetyczna stanowi kluczowy sektor eksportowy południowokoreańskich MŚP. W 2023 roku wartość zagranicznej sprzedaży kosmetyków z Korei osiągnęła poziom 6,8 miliarda dolarów amerykańskich, co czyni ją liderem wśród kategorii eksportowych w tym segmencie przedsiębiorstw.

Fundusz ma na celu nie tylko ochronę sektora kosmetycznego przed skutkami geopolitycznych napięć i ryzyk handlowych, lecz także zwiększenie konkurencyjności koreańskich marek na rynkach międzynarodowych. Władze Korei liczą, że strategiczne inwestycje pozwolą firmom przetrwać ewentualne turbulencje i wzmocnić ich pozycję globalną. K-beauty już od lat uchodzi za symbol innowacyjności i wysokiej jakości, a także za ważny element „miękkiej siły” kulturowej Korei Południowej.

Utworzenie funduszu wpisuje się w szerszą strategię wspierania innowacyjnych gałęzi przemysłu oraz zabezpieczania przyszłości koreańskiej gospodarki. Zwiększenie odporności sektora kosmetycznego ma kluczowe znaczenie w obliczu zmieniających się warunków globalnego handlu. Inwestycje tego typu mają również zachęcać młode, dynamiczne firmy do ekspansji zagranicznej i rozwijania nowych technologii, które umocnią pozycję Korei Południowej jako światowego lidera w dziedzinie urody.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. kwiecień 2025 14:44