StoryEditor
Eksport
03.10.2019 00:00

Sulma&Sulma: Afrykańczycy szukają partnerów, którzy pozwolą im się rozwijać

- Afryka Wschodnia jest najbardziej tożsama do Europy. Problemem jest czasami zrozumienie drugiej strony – mówił Sebastian Sulma, prezes firmy Sulma&Sulma podczas VII Forum Branży Kosmetycznej.

Gość wydarzenia w rozmowie z prowadzącym rozmowę Łukaszem Barbackim przekonywał, że Afryka jest bardzo interesującym kierunkiem eksportowym dla przedstawicieli z wielu rejonów świata, m.in. ze Stanów Zjednoczonych, Azji czy Europy. Podkreślał, że sił może spróbować każdy. – Jeżeli ktoś jest gotowy powinien tam iść i szukać swoich odbiorców – powiedział Sulma, którego firma specjalizuje się w eksporcie do Afryki.

Podkreślił jednocześnie, że kluczowe jest odpowiednie rozeznanie rynku i stworzenie spersonalizowanej oferty. Warto robić to we współpracy z partnerem miejscowym. – Mamy oddział naszej firmy w Nairobi i ludzi na miejscu, którzy rozwijają nasz biznes i badają tamtejszy rynek – przyznał.

Sebastian Sulma rysował również schemat wejścia na rynek afrykański. Zaznaczył, że zasadniczo składa się on z trzech etapów. – Na początku trzeba sprawdzić, jak produkt pasuje na ten rynek. Kolejnym etapem jest odpowiednie zaplanowanie procesu sprzedaży z partnerem z danego regionu, finalnie należy zoptymalizować wolumen danego produktu tak, aby dostarczać jego odpowiednią ilość – mówił Sulma.

Ekspert zwrócił także uwagę na kwestię konieczności pokonania różnic kulturowych. – Każdy kto chce robić biznes na tym rynku, powinien znać tamtejsze różnice kulturowe. Należy pamiętać o tym, że w Afryce nadal bardzo silne pozostają związki plemienne, które wpływają na relacje z osobami z Europy – przyznał ekspert i zaznaczył, że aby pokonać te bariery należy aktywnie poznawać tamten rynek, wykazać się inicjatywą i wolą zrozumienia i współpracy z drugą stroną.

wiadomoscihandlowe.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
22.04.2025 14:59
Ceny perfum w USA wzrosną o 6-7 proc. – to odpowiedź Interparfums na cła Trumpa
Jimmy Choo jest marką perfum, przynoszącą koncernowi Interparfums największe dochody   IG interparfums_official

Interparfums, producent perfum z Francji, planuje podniesienie cen swoich produktów na terenie USA 6 do 7 proc. już od 1 sierpnia. To odpowiedź na nałożenie 10-procentowych ceł na towary importowane. Interparfums ma w swoim portfolio perfumy kilku globalnym marek modowych, takich jak Coach, Jimmy Choo, Montblanc i Lacoste.

Nie przeprowadziliśmy jeszcze dokładnych obliczeń, ale myślę że w tym roku poniesiemy dodatkowe wydatki w granicach od 5 do 6 milionów euro – zapowiedział dyrektor generalny Interparfums Philippe Benacin podczas dorocznego walnego zgromadzenia akcjonariuszy w Paryżu.

Obecnie Stany Zjednoczone są dla Interparfums największym rynkiem, przynoszącym w 2024 roku 38 proc. całkowitych przychodów firmy. Jak dodał też Benacin, firma pomimo przewidywanego wpływu ceł miała w USA “bardzo mocny pierwszy kwartał”. Oficjalne wyniki Interparfums za pierwszy kwartał zostaną opublikowane 24 kwietnia.

Benacin potwierdził ponadto odnowienie umowy licencyjnej z amerykańską marką Coach, obowiązującej do 2031 roku. W 2024 roku perfumy marki Coach wygenerowały dla Interparfums 43 mln euro zysków ze sprzedaży, co czyni je jedną z najlepiej sprzedających się licencji grupy po Jimmy Choo, która przyniosła 56,3 mln euro.

Ogółem Interparfums odnotowało 10-procentowy wzrost zysku netto w 2024 roku.

Czytaj też: Coach przedłuża umowę licencyjną na swoje perfumy z Interparfums

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
15.04.2025 13:32
Korea Południowa uruchamia fundusz wspierający branżę K-beauty o wartości 40 miliardów wonów
Hebe

Ministerstwo Małych i Średnich Przedsiębiorstw oraz Start-upów w Korei Południowej ogłosiło utworzenie specjalnego funduszu dedykowanego branży kosmetycznej. Fundusz o wartości 40 miliardów wonów (około 27 milionów dolarów amerykańskich) ma wspierać start-upy z sektora K-beauty i obejmuje cały łańcuch dostaw kosmetyków w kraju. To pierwsza tego typu inicjatywa w Korei Południowej, realizowana we współpracy publiczno-prywatnej. Głównymi inwestorami funduszu zostały wiodące firmy zajmujące się produkcją kontraktową kosmetyków — Kolmar Korea i Cosmax Inc.

Inicjatywa pojawiła się w odpowiedzi na rosnące obawy związane z potencjalnym wprowadzeniem przez Stany Zjednoczone 25-procentowych ceł wzajemnych. Choć jeszcze nie weszły one w życie, ich zapowiedź już teraz budzi niepokój wśród eksporterów. Branża kosmetyczna stanowi kluczowy sektor eksportowy południowokoreańskich MŚP. W 2023 roku wartość zagranicznej sprzedaży kosmetyków z Korei osiągnęła poziom 6,8 miliarda dolarów amerykańskich, co czyni ją liderem wśród kategorii eksportowych w tym segmencie przedsiębiorstw.

Fundusz ma na celu nie tylko ochronę sektora kosmetycznego przed skutkami geopolitycznych napięć i ryzyk handlowych, lecz także zwiększenie konkurencyjności koreańskich marek na rynkach międzynarodowych. Władze Korei liczą, że strategiczne inwestycje pozwolą firmom przetrwać ewentualne turbulencje i wzmocnić ich pozycję globalną. K-beauty już od lat uchodzi za symbol innowacyjności i wysokiej jakości, a także za ważny element „miękkiej siły” kulturowej Korei Południowej.

Utworzenie funduszu wpisuje się w szerszą strategię wspierania innowacyjnych gałęzi przemysłu oraz zabezpieczania przyszłości koreańskiej gospodarki. Zwiększenie odporności sektora kosmetycznego ma kluczowe znaczenie w obliczu zmieniających się warunków globalnego handlu. Inwestycje tego typu mają również zachęcać młode, dynamiczne firmy do ekspansji zagranicznej i rozwijania nowych technologii, które umocnią pozycję Korei Południowej jako światowego lidera w dziedzinie urody.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. kwiecień 2025 13:20