StoryEditor
Marketing i media
19.09.2025 10:06

Nivea reaguje na problem izolacji społecznej i rusza z programem edukacyjnym dla uczniów

Inicjatywa Nivea Connect ma wspierać rozwój inteligencji emocjonalnej i edukować w zakresie samoświadomości, empatii i rozumienia emocji / Nivea mat.pras.

Nivea, reagując na globalny problem izolacji społecznej i samotności, rusza z programem Nivea Connect. W jego ramach – wprowadza program edukacji emocjonalnej również w polskich szkołach. Jak wynika z badań, aż co czwarta osoba czuje się wykluczona społecznie, a co piąta – nie ma bliskiego przyjaciela.

Badanie przeprowadzone przez markę Nivea wskazuje na globalny problem wykluczenia społecznego. W ciągu ostatnich 12 miesięcy co czwarta osoba odczuwała izolację społeczną, a co piąta – potwierdzała brak bliskiego przyjaciela. I taka sytuacja nie pozostaje bez wpływu na sytuację zdrowotną, zwiększając ryzyko m.in. chorób serca czy udaru mózgu. 

Spośród badanych blisko połowa (48 proc.) zauważyła pogorszenie zdrowia fizycznego, a 53 proc. – psychicznego. Do najbardziej osamotnionych grup należą pracujący w trybie hybrydowym (52 proc.), osoby w wieku 16-24 lata (38 proc.) oraz osoby bardzo często korzystające z social mediów (34 proc.). 

W odpowiedzi na ten problem powstał program Nivea Connect, którego celem jest edukowanie i wspieranie różnych grup społecznych w zakresie samotności oraz w zacieśnianiu relacji międzyludzkich.

Na czym polegać ma inicjatywa? Pierwszy krok to uruchomienie lokalnych projektów w 40 krajach do 2026 roku. Drugim krokiem jest prowadzenie komunikacji i zachęcanie do zaangażowanie społecznego przy wykorzystaniu globalnego zasięgu marki. Ostatni element – to współpraca z międzynarodowym środowiskiem naukowców, ekspertów i organizacji zajmujących się społecznym wykluczeniem.

W Polsce lokalny projekt w ramach NIVEA CONNECT powstał we współpracy z Fundacją Rozwoju Świadomości Emocjonalnej EmocJa. Zrealizowany zostanie ogólnopolski program edukacji, który obejmie szkoły podstawowe, ze szczególnym uwzględnieniem klas 6. i 7. To właśnie ci uczniowie znajdują się w okresie zmian emocjonalnych, fizycznych i społecznych, co wiązać się może z narażeniem na izolację społeczną.

Inicjatywa ma wspierać rozwój inteligencji emocjonalnej i edukować w zakresie samoświadomości, empatii i rozumienia emocji. Program jest cykliczny i długofalowy, a w jego ramach zorganizowanych zostanie 600 warsztatów dla klas 6. i 7. Udział w nich weźmie 20 tys. uczniów klas podstawowych. Działania obejmą psychoedukację oraz grupy wsparcia. Warsztaty poprowadzą m.in. psychoterapeuci, psychologowie i trenerzy rozwoju osobistego.

Dodatkowo na zlecenie Nivea w kwietniu 2025 roku Ipsos przeprowadził badanie, w którym udział wzięło 100 uczniów (w wieku 12 i 13 lat) i 500 rodziców. Najważniejsze wnioski z tego badania: 

  • połowa ankietowanych przyznaje, że czuje się niezrozumiana. 
  • dla 58 proc. dzieci złość jest dominującą emocją, a uczucia pozytywne są rzadko wymieniane
  • 84 proc. uczniów uważa, że w szkołach temat emocji powinien być częściej poruszany.

Te wyniki wskazują, że inicjatywa podjęta przez Nivea jest odpowiedzią na realne potrzeby społeczeństwa. (źródło: PRoto)

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Marketing i media
30.10.2025 14:38
Czy influencer równa się ekspert? Chiny chcą walczyć z dezinformacją w sieci i zaostrzają przepisy
CAC wskazuje, że w przestrzeni cyfrowej rośnie ilość influencerów, którzy omawiają terapie bez wykształcenia medycznego czy prawo bez przygotowania prawniczegoShutterstock

Chiny wprowadzają przepisy, mające na celu ograniczanie dezinformacji w przestrzeni internetowej. Są one skierowane przede wszystkim w influencerów, wypowiadających się na tematy eksperckie. Od teraz twórcy, którzy chcą poruszać zagadnienia m.in. z zakresu medycyny, finansów czy prawa będą musieli uwiarygodnić swoje kwalifikacje.

Regulacje zostały wprowadzone i są nadzorowane przez Cyberspace Administration of China (CAC), czyli Urząd ds. Cyberprzestrzeni Chin – dowiedział się portal proto.pl. Instytucja ta zaobserwowała wzrost w przestrzeni cyfrowej ilości influencerów, którzy omawiają terapie bez wykształcenia medycznego czy prawo bez przygotowania prawniczego. Nowa polityka wymaga od tego typu twórców przedstawiania dowodów kwalifikacji zawodowych.

Weryfikacja uprawnień influencerów spoczywać ma na platformach społecznościowych (Douyin, Weibo, Bilibili). Za niesprawdzenie i nie archiwizowanie odpowiednich dowodów kwalifikacji otrzymanych od danego twórcy grożą im kary sięgające nawet 100 tys. juanów (ok. 50 tys. zł).

Każda marka działająca w Chinach, szczególnie w sektorach zdrowia, wellness, fintechu czy technologii prawnych, musi od teraz uwzględniać w swojej strategii marketingowej weryfikację zgodności działań wybranych twórców z nowymi przepisami. To także sygnał, aby ponownie przemyśleć sposób budowania partnerstw w jednym z najbardziej złożonych ekosystemów cyfrowych na świecie.

image

Jakim ograniczeniom podlegają reklamy suplementów diety przez influencerów? Kontrolują to UOKiK i GIS

Niektóre platformy społecznościowe już podjęły działania i wdrażają regulacje w życie – np. Weibo zawiesiło profile promujące alternatywne metody leczenia bez udokumentowanego wykształcenia. Pojawiają się także doniesienia, że twórcy otrzymują bezpośrednie ostrzeżenia od platform po publikacjach poruszających wrażliwe tematy.

Cyberspace Administration of China zakazało też reklamowania produktów i usług medycznych, w tym suplementów diety oraz tzw. „żywności prozdrowotnej” w treściach edukacyjnych – aby ograniczyć ukryte promocje, podszywające się pod materiały informacyjne.

Jak wskazuje proto.pl, Chiny nie są odosobnionym przypadkiem takich działań. Ostatnio mieliśmy do czynienia z tym także w Polsce. “Przykład takiej sytuacji zaprezentował dr Dawid Myśliwiec, twórca youtube’owego kanału Naukowy Bełkot, który od lat zajmuje się popularyzacją wiedzy i walką z naukowymi fake newsami. Myśliwiec w filmie zamieszczonym na swoim kanale zwrócił uwagę na problem z polskimi podcastami” – wskazuje proto.pl.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
21.10.2025 11:32
The Ordinary demaskuje język marketingu beauty kampanią „The Periodic Fable”
Kampania ma na celu zdemaskowanie wpuszczających konsumentki i konsumentów w maliny claimów.The Ordinary

Marka The Ordinary rozpoczęła nową kampanię społeczną zatytułowaną „The Periodic Fable”, której celem jest zwrócenie uwagi na wprowadzające w błąd trendy i zwroty marketingowe powszechne w branży kosmetycznej. Firma podkreśla, że przemysł beauty to potężny biznes, w którym język często służy nie informowaniu, lecz przekonywaniu konsumentów do zakupu kolejnych produktów. W dobie mediów społecznościowych, gdzie viralowe hasła i mody pielęgnacyjne rozprzestrzeniają się błyskawicznie, wielu klientów nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo ich decyzje zakupowe są kształtowane przez nieprecyzyjne lub pseudonaukowe komunikaty.

Według badań przeprowadzonych przez The Ordinary, 51 proc. brytyjskich konsumentów kosmetyków pielęgnacyjnych ufa bardziej produktom określanym jako „luksusowe”, niezależnie od ich faktycznego działania. Z kolei 10 proc. klientów w USA zadeklarowało gotowość zapłacenia nawet 75 dolarów więcej za kosmetyki, które zawierają tzw. „rzadkie składniki”. Dane te pokazują skalę zjawiska, w którym wartości emocjonalne i marketingowe zaczynają przeważać nad realną skutecznością produktów.

Kampania „The Periodic Fable” ma na celu uświadamianie konsumentów, że język naukowy używany w komunikacji marek beauty często jest nadużywany lub pozbawiony rzeczywistego znaczenia. W jej centrum znajduje się film reklamowy o surrealistycznym, dystopijnym charakterze, w którym pojawia się fikcyjna tabela przypominająca układ okresowy pierwiastków. Składa się ona z 49 haseł marketingowych regularnie stosowanych w komunikacji branży kosmetycznej – od „aktywnych formuł” po „rewolucyjne technologie” – mających przede wszystkim wpływać na decyzje zakupowe klientów.

W spocie widzowie obserwują również grupę uczniów, którzy – niczym zahipnotyzowani – wielokrotnie odtwarzają te same popularne rytuały pielęgnacyjne znane z mediów społecznościowych. Ma to symbolizować powtarzalność i bezrefleksyjność, z jaką konsumenci powielają internetowe trendy bez weryfikowania ich zasadności.

– Przejrzystość i prawda leżą u podstaw wszystkiego, co reprezentujemy, ale przekazanie tego w nowy, angażujący sposób nie jest łatwym zadaniem. Kiedy agencja Uncommon zaprezentowała nam koncepcję „The Periodic Fable”, od razu zobaczyliśmy w niej skuteczne narzędzie komunikacji – mówi Amy Bi, wiceprezeska ds. marki w The Ordinary. – Konsumenci mają prawo wiedzieć, co naprawdę kupują, a także rozumieć, które słowa i frazy to jedynie taktyki sprzedażowe, a nie naukowe fakty – podsumowuje przedstawicielka marki.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
03. listopad 2025 21:14