StoryEditor
Opakowania
18.03.2024 09:18

Co-packing dla branży beauty - realne korzyści niezależnie od skali biznesu

Co-packing dla branży beauty - realne korzyści niezależnie od skali biznesu / Materiał Partnera
Niewystarczające zasoby ludzkie i technologiczne to powtarzający się problem na drodze rozwoju małych i średnich biznesów. Rosnące wolumeny, wejście na nowe rynki lub do nowych kanałów sprzedaży wymagają zmiany strategii handlowej. To z kolei przekłada się na zarządzanie produkcją, która musi sprostać tym wyzwaniom. Outsourcing usług i współpraca z niewielkimi podmiotami może doraźnie pomóc, ale na pewnym etapie rozdrobniona kooperacja produkcyjna zaczyna stanowić barierę, a to w konsekwencji oznacza utraconą sprzedaż. Rozwiązaniem może być co-packing realizowany przez operatora logistycznego.

Niezależnie od tego czy firma jest dużym, międzynarodowym producentem, czy prowadzi średniej wielkości biznes, są okresy w roku, gdy sprzedaż produktów kosmetycznych znacząco rośnie. Dzieje się tak przy okazji świąt czy wyjątkowych dni, jak np. Walentynki, Dzień Kobiet, czy Dzień Matki. Jak bowiem pokazują badania, ponad połowa Polaków najczęściej daje w prezencie właśnie produkty kosmetyczne(1). Co więcej, konsumenci oczekują, że kupowane na specjalną okazję produkty będą także wyjątkowo zapakowane, stąd popularność produktów lub zestawów w okolicznościowych opakowaniach. – Co-packing wciąż jest głównie procesem manualnym, czyli potrzebuje dużej liczby pracowników dostępnych na krótki okres czasu. Mało który producent ma taką elastyczność, jeśli chodzi o zasoby ludzkie. Podobnie jest z powierzchnią magazynową. Ustawienie stołów do pakowania, czy nawet linii automatycznej, które producent będzie wykorzystywał pod akcje sezonowe, wymaga dodatkowej przestrzeni – tłumaczy Kamil Małota, Inżynier ds. procesu w FM Logistic.

Realizacja zleceń pod tzw. peaki sprzedażowe, wymagające zwiększonej dostępności towaru w ściśle określonym czasie, to zadanie, w którym wsparcie operatora logistycznego jest nieocenione. Klient otrzymuje gwarancję przygotowania towaru na czas, a co więcej może korzystać z wielu możliwości technologicznych żeby skutecznie wyróżnić swój produkt na tle konkurencji. – Możemy pakować pojedyncze produkty w nawiązujące do okazji pudełka, naklejać oznaczenia, czy etykiety, konsolidować produkty w ramach zestawów prezentowych, czy np. w formie coraz bardziej popularnych kosmetycznych kalendarzy adwentowych. Czyli tak przygotować produkt, by był on bardziej atrakcyjny dla klienta i wpisywał się w strategię marketingową producenta czy dystrybutora – mówi Katarzyna Gorzyńska, Senior Business Development Director, odpowiedzialna za rozwój sektora beauty w FM Logistic.

Operator oferuje również fachowe doradztwo w całym procesie, od etapu planowania po jego realizację. Dzięki wprowadzanym przez ekspertów optymalizacjom niejednokrotnie znacząco zmniejsza się koszt całej operacji. To jednak nie jedyne oszczędności. – Jako operator logistyczny posiadamy odpowiednią infrastrukturę, która pozwala nam bardzo szybko zbudować linię co-packingową dostosowaną do potrzeb klienta. Uwalnia to producenta od konieczności samodzielnego inwestowania w cały sprzęt oraz ponoszenia kosztów utrzymania linii przez cały rok – dodaje Kamil Matoła z FM Logistic. Nowoczesna infrastruktura, w tym automatyka, dają natomiast ogromną przewagę: pozwalają skrócić czas pakowania i ograniczają liczbę osób potrzebnych do obsługi zlecenia, ale też zmniejszają ilość pomyłek jakościowych i redukują skalę uszkodzeń. To dobre rozwiązanie zarówno dla małych, jak i dużych producentów i dystrybutorów, bowiem ponoszą oni koszty wykorzystania linii co-packingowej wyłącznie w czasie gdy faktycznie jej używają.

Doświadczenie i know-how operatora to konkretne korzyści dla producenta

Kolejny obszar biznesowy, w którym warto skorzystać z pomocy operatora logistycznego to współpraca z sieciami handlowymi. Kluczowe są tutaj czas i elastyczność, ponieważ obsługa tego kanału sprzedaży wymaga dostarczenia dużego wolumenu do wszystkich punktów handlowych w tym samym czasie. Każda z sieci ma też własne wymagania w zakresie ekspozycji towaru. Do takiej współpracy trzeba się zatem odpowiednio przygotować. W ramach usługi co-packingu operator może np. kompletować displaye i standy z miksami, np. różnymi wersjami kolorystycznymi danego produktu dostosowane do wytycznych danej sieci. Jeżeli producent lub dystrybutor rozpoczyna dopiero współpracę z sieciami handlowymi może liczyć na wsparcie operatora logistycznego już na etapie planowania. – Dzięki wieloletniej współpracy z różnymi podmiotami handlowymi znamy doskonale ich wymagania i standardy. Pozwala to nam proponować klientom rozwiązania, co do których mamy pewność, że się w danej sieci sprawdzą. To duża oszczędność czasu i pieniędzy, korzystamy bowiem z wypracowanych przez nas procesów – wyjaśnia Kamil Małota, Inżynier ds. procesu w FM Logistic. Dobre zorientowanie się w rynku to ogromna przewaga konkurencyjna jaką zyskuje zleceniodawca współpracujący z doświadczonym operatorem logistycznym. Umiejętnie zaplanowana ekspozycja podnosi bowiem atrakcyjność produktów i wspiera działania marketingowe producentów. Odpowiednia widoczność towarów w sklepach z kolei zwiększa ich sprzedaż.

O świętach w branży beauty trzeba myśleć już latem

Mnogość opcji sprawia, że o ile większość ludzi o kupowaniu prezentów myśli, gdy już zbliża się moment obdarowania, to odpowiedzialni za planowanie sprzedaży producenci muszą pomyśleć o tym wiele miesięcy wcześniej. – Jako operator korzystamy oczywiście z naszej wiedzy i doświadczeń, jednak rozwiązania dobierany indywidualnie pod każde zlecenie, w zależności od tego, na czym klientowi zależy najbardziej, a na to potrzebny jest czas – zauważa Katarzyna Gorzyńska. Żeby przygotować akcję marketingową, która wymaga wsparcia co-packingu potrzeba nawet kilkunastu miesięcy. – Trzeba pamiętać, że zanim uruchomimy linię co-packingową należy cały proces zaplanować. Najczęściej wygląda to tak, że klient opowiada nam o swoich oczekiwaniach, a następnie my pokazujemy jak można to zrobić najlepiej. Wykorzystujemy wzory i testujemy różne rozwiązania zarówno co-packingowe, jak i transportowe. Optymalizujemy koszty, zużycie materiałów oraz formę i dopiero wtedy, po akceptacji klienta, możemy rozpocząć pracę z towarem – wyjaśnia Kamil Małota.

Nie tylko w kraju. Polskie kosmetyki podbijają świat

Według danych zawartych w raporcie PKO Banku Polskiego „BRANŻA KOSMETYCZNA Sytuacja bieżąca i prognozy do 2028” suma przychodów branży kosmetycznej w Polsce rośnie w tempie 5,5 proc. średnio rocznie i w 2028 roku wartość rynku osiągnie 6,4 mld euro. Dane jednoznacznie wskazują, że rynek kosmetyczny rośnie nie tylko w kraju. Eksport kosmetyków z Polski w latach 2020-2022 wzrósł aż o 24,0% i 2022 roku wynosił już 4,3 mld EUR(2). Równolegle, jednak w jeszcze większym tempie wzrósł import – odpowiednio o 28,7% do 3,3 mld EUR. Wskazany trend to doskonała szansa dla producentów jak i dystrybutorów, warunkiem jest jednak dostosowanie towaru do wymagań konkretnego rynku. Tu także z pomocą przychodzi operator logistyczny. W ramach usługi co-packingu może dostosować i naklejać na produkt etykiety, kody czy inne niezbędne oznaczenia. W przypadku dystrybucji na wiele rynków sprawdzi się też co-manufacturing. – Pracujemy na produkcie, który trafia do nas bez opakowania. W ramach naszych zadań kompleksowo przygotowujemy towar według konkretnych wytycznych. W zależności od rynku zbytu różne mogą być opakowania lub gramatury, ale też kody i oznaczenia. Dzięki zleceniu tego procesu na zewnątrz, dystrybutor nie musi posiadać wielu linii do pakowania – zauważa Kamil Małota, Inżynier ds. procesu w FM Logistic.

Współpraca z operatorem doświadczonym w co-packingu to dla producentów i dystrybutorów gwarancja, że zaplanowane przez nich działanie, niezależnie czy jest to kampania promocyjna, czy ekspansja na nowe rynki, zostanie wsparte dokładnie tymi działaniami na etapie przygotowania produktu, które są potrzebne. Nie jest tu istotna ani wielkość firmy, ani liczba SKU. Operator logistyczny jest bowiem przede wszystkim elastyczny i może dostosować ofertę do różnych potrzeb.

__

[1]https://www.portalspozywczy.pl/handel/wiadomosci/kupowanie-prezentow-stresuje-polakow-dlaczego-i-co-najbardziej,216798.html

[2] Raport PKO BP BRANŻA KOSMETYCZNA Sytuacja bieżąca i prognozy do 2028

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Opakowania
19.11.2025 14:01
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego / Materiał Partnera
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego
/ Materia Partnera
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego
/ Materia Partnera
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego
/ Materia Partnera
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego
Aluminium kontra plastik. Opakowania kosmetyczne w gospodarce obiegu zamkniętego
Gallery

Tworząc FILLSY zależało nam na znalezieniu realnej możliwości wyeliminowania plastiku z opakowań. Byłem zaskoczony, dlaczego ludzie od pięćdziesięciu lat nie korzystają z tego rozwiązania, jakim są opakowania aluminiowe. Cały storytelling FILLSY, nasze założenia i strategia biznesowa, zmierzają do tego, żeby zmienić najbliższe otoczenie – a kolejnym krokiem zmienić również środowisko globalnie – mówi Paweł Siwirski, Członek Zarządu FILLSY.

Skąd wziął się pomysł na stworzenie FILLSY i połączenie sił ze szwedzką firmą Meadow? Czy była to odpowiedź na konkretne potrzeby rynku, jeśli chodzi o opakowania dla branży kosmetycznej?

Punktem wyjścia były zdecydowanie opakowania dla kosmetyków. Jako przedsiębiorstwo działające od 15 lat, dotychczas zajmowaliśmy się głównie opakowaniami dla artykułów spożywczych. 

Drugim takim czynnikiem było nurtujące mnie od lat pytanie: jaka jest moja przewaga konkurencyjna? Czym się różnię od konkurencji i co mogę dla klientów dostarczyć, zrobić więcej? Temat opakowań, a szczególnie w obiegu zamkniętym, co sprowadza się do eliminowania tworzyw sztucznych z naszego życia i środowiska – okazał się kluczowym elementem przewagi konkurencyjnej. 

Zależało nam na znalezieniu realnej możliwości wyeliminowania plastiku.

Z natury jestem osobą kreującą, nieustannie poszukującą rozwoju biznesowego ale także takich dziedzin życia, które dają mi szanse realnie wpisać się w poprawę życia każdego człowieka – teraz i dla przyszłych pokoleń. Właśnie ciekawość i nieustane poszukiwania rozwoju doprowadziły mnie do prezentacji rozwiązania przez szwedzką firmę Meadow – MEADOW KAPSUL(TM) system.

Kiedy poznałem tę technologię zdałem sobie sprawę, że wspólnie możemy mieć realny wpływ na dobrostan środowiska i ludzi, a biznesowo odpowiadać na potrzeby rynku kosmetycznego w zakresie zapisów ustawy PPWR. 

Byłem zaskoczony, dlaczego ludzie nie korzystają szerzej z tego znanego od 50 lat rozwiązania, jakim są opakowania aluminiowe, używane do napojów. Wówczas zdałem sobie sprawę, że to jest najlepsze rozwiązanie dla biznesu, jako odpowiedź na PPWR – taki złoty gral ze srebrnego aluminium. 

Czyli inspiracja przyszła od dokonań i technologii, opracowanej przez szwedzką firmę Meadow?

Tak, zainspirowała mnie ich prezentacja. Trzeba podkreślić, że oni nigdy, w swoich najśmielszych założeniach biznesowych nie zakładali, że trafią ze swoim rozwiązaniem do Polski. W ogóle nie myśleli o naszym rynku. W pierwszych, naszych wspólnych rozmowach wręcz miałem nieodparte wrażenie, że nie zdają sobie sprawy z siły polskiego rynku i znaczenia Polskich firm kosmetycznych na arenie międzynarodowej. Na szczęście my w FILLSY to wiedzieliśmy i przekonaliśmy ich do tego aby właśnie tu zbudować hub na całą Europę w zakresie napełniania w technologii MEADOW KAPSUL (TM). Specjalizacją LOG-IT były już opakowania dla przemysłu spożywczego, postanowiliśmy skoncentrować się na tym wąskim aspekcie, jakim jest opakowanie aluminiowe. 

I na tej bazie zbudowaliśmy FILLSY, chcąc inwestować w rozwiązanie, będące alternatywą dla opakowań plastikowych. 

Cały nasz storytelling, całe nasze przygotowania, założenia i strategie biznesowe zmierzają do tego, żeby zmienić najbliższe otoczenie – a dzięki temu wpłynąć na zmiany również globalnego otoczenia.  

Jak dużą rolę odegrało w tych procesach unijne rozporządzenie PPWR?

PPWR ma zmienić podejście do opakowań i odpadów opakowaniowych. Dla mnie ważny był też program dotyczący czystości powietrza – bo wystarczy spojrzeć, jak Polska zmieniła się od momentu, kiedy został on wprowadzony. Tych zanieczyszczeń w powietrzu jest u nas naprawdę coraz mniej. Więc dlaczego nie edukować, dlaczego nie mówić więcej o zagadnieniu Ekologii?

Pozbądźmy się plastiku z jednorazowych opakowań, które używamy w przemyśle spożywczym czy w przemyśle kosmetycznym. I to na ogromną skalę. Bo to są setki miliardów opakowań, które zaśmiecają środowisko.

Jeśli popatrzymy na liczby i zdamy sobie sprawę, że tylko przemysł kosmetyczny, rok rocznie produkuje 120 miliardów plastikowych opakowań to zdamy sobie sprawę, że jesteśmy taką biznesową bombą zegarową dla środowiska, która produkuje 16 mln ton CO2 rocznie, a do tego dodamy kolejną daną – jedynie 15 proc. opakowań z plastiku poddane jest obróbką recyklingu. To jest ta główna przyczyna naszego działania. Bo na koniec dnia – chodzi o realną zmianę.

Czy skupiacie się obecnie wyłącznie na opakowaniach aluminiowych dla kosmetyków?

Jako FILLSY – tak. Z tygodnia na tydzień przybywa nam zapotrzebowania. Wspólnie z LOG IT uruchomiliśmy kolejną lokalizację, już piątą. Ta lokalizacja już wkrótce będzie wykorzystana na 110 procent, a my już musimy rozglądać się za następną. Nie ma obecnie konkurencyjnej firmy, która by robiła to samo, co my. W Polsce i w całej Unii Europejskiej.

Nasza technologia nie jest dostępna od ręki. Na ciąg technologiczny, na linię pakującą, czeka się od 10 do 12 miesięcy. Co ważne, ten patent jest licencjonowany. My tę licencję, co warto podkreślić, otrzymaliśmy na wyłączność na rynek polski.

Co najważniejsze, mamy podpisaną umowę strategicznego partnerstwa z firmą Meadow, która daje nam gwarancję, że każdy inny otwierający się rynek w Europie – czy to będzie Holandia, czy Hiszpania – to my jesteśmy pierwszym wyborem, jeśli chodzi o ustawienie tam linii produkcji. My – jako polska firma i jako FILLSY.

Technologia składa się z dwóch elementów. Pierwsze, to opakowanie jednostkowe, którym jest puszka aluminiowa – dokładnie taka sama, jak do napoju, o pojemności 300/330 lub 500 mililitrów. Jedyne co zmieniamy to wieczko, które jest opatentowane. Drugi element – również opatentowany – to otwieracz do tego wieczka oraz dyspenser. Mamy specjalny sposób otwierania i uszczelnienia połączenia między dyspenserem a puszką. 

Tak więc te dwa elementy są reglamentowane i w tym zakresie jesteśmy obecnie wyłącznym partnerem Meadow na Unię Europejską.

Jakie są największe wyzwania, które widzicie w zakresie zrównoważonych opakowań dla kosmetyków? W jaki sposób właśnie technologia MEADOW KAPSUL odpowiada na te wyzwania w praktyce?

Uważam, że największym wyzwaniem jest obecnie rozpropagowanie tej technologii – na wielu poziomach. Nie tylko B2B, ale również na poziomie konsumenta. Dzisiaj Polska jest na liście G20 – dwudziestu najbardziej rozwiniętych państw świata. To nie jest tylko kwestia zamożności, ale też kwestie światopoglądowe, wpływające na rozwój społeczny – a świadomość środowiskowa rośnie.

Propagowanie tego rozwiązania jest dla mnie ważne na różnych poziomach. Po pierwsze: producenci muszą się dowiedzieć, że istnieje ta technologia, a więc i alternatywa dla plastiku. Chcemy aby rynek B2B dowiedział się, że tylko my dostarczamy realne rozwiązania – i to jest pierwszy poziom informacji, którą musimy komunikować w branży i organizacjach branżowych. Od początku naszego istnienia, wiele już w tym zakresie zrobiliśmy – uruchamiając nasze kanały informacyjne, poprzez naszą obecność na konferencjach, targach polskich i międzynarodowych, angażując naszą obecność w związkach i stowarzyszeniach zrzeszających przemysł kosmetyczny.

Istotne jest to, że jesteśmy jedynym dostawcą, który może zapakować produkt w puszkę. Jedynym w Europie.

Nasze moce produkcyjne, które dzisiaj są na poziomie miliona sztuk miesięcznie, w lipcu zmienią się na poziom 4,5-5 milionów miesięcznie.

W roku 2027 spakujemy przynajmniej 60 milionów puszek. W 2028 nasz plan zakłada 100 milionów puszek. Na koniec dnia liczy się, o ile mniej plastiku będzie w środowisku. To jest nasza idea.

Równie ważna dla nas jest komunikacja do poziomu konsumenta, użytkownika końcowego. Mamy pomysły, jak tę komunikację realizować, choć jest to rola przede wszystkim dla producentów i retailu, aby dotrzeć do swoich konsumentów. Ale taka oddolna presja może przyspieszyć decyzje po stronie biznesu.

Co istotne, obecnie najwięcej się dzieje w marketingu na poziomie internetu, gdzie to młodzi ludzie kreują potrzeby i informacje. 

Jak usunąć plastik z naszego środowiska? Oczywiście to jest droga na lata. Jestem pewien, że w Europie i w Polsce znajdą się firmy, które będą chciały tą drogą podążać, nie czekając na 2030 rok, kiedy wejdą opłaty związane z wymogami PPWR. 

Jaka może być w tym rola konsumentów?

Konsument będzie tym bardziej zainteresowany, jeśli mu uświadomimy, że w przyszłości może płacić mniej – jeśli nie będzie musiał ponosić kosztów związanych z obsługą recyklingu, czyli obrotu zamkniętego dla opakowania. Aluminium już dzisiaj spełnia wszystkie warunki na poziomie 2030 czy na poziomie 2035 roku, zatem nie ma sensu szukać nowej alternatywy. Oczywiście, pozostaje dyskusja o zmianie przyzwyczajeń.

Moim zdaniem trzeba mieć cel wyższy. Zarabianie pieniędzy jest ważne, ale istotniejsze jest, czy te pieniądze będzie mogło wydać kolejne pokolenie – bo przeżyje w tym środowisku, które my dzisiaj tworzymy.

Trzeba podkreślić, że konsument jest bardzo świadomy i też oczekuje od nas rozwiązań na miarę przyszłości. Oczekuje od nas, że to my, środowisko biznesowe dostarczymy mu najlepszy produkt w najlepiej dopasowanym opakowaniu do jego potrzeb i potrzeb środowiska, w którym żyje. Wszyscy już wiemy, że opakowanie to niemy sprzedawca tego co jest w środku i idei produktu wpisane w DNA marki. Teraz musimy nauczyć się dodatkowo, że konsument oczekuje od nas opakowania, które spowoduje, że ekologia nie będzie kosztować więcej konsumenta w znaczeniu materialnym i niematerialnym. 

Wyzwanie jest po stronie biznesu – edukacja prowadzona przez producenta i jego odwaga.

Są rynki zewnętrzne, które już się odważyły na zmianę. W Polsce ciągle mamy tendencję do przyglądania się, czekania na tego pierwszego odważnego. Do 2030 roku mamy już tylko 4 lata i to jest zbyt krótki okres, żeby się jedynie przyglądać – trzeba zacząć działać. Nie pozwólmy aby zawstydzały nas np. rynek hiszpański czy brytyjski. Przecież Polska to piąty, największy rynek kosmetyków w UE!

Nasza innowacja polega nie na tym, żeby wymyślić nowe opakowanie. Nasze opakowanie, czyli aluminiowa puszka, już istnieje. My tylko zmieniliśmy jej przeznaczenie – na kosmetyki. Nic już nie trzeba wymyślać.

Aluminium jako alternatywa dla plastikowego opakowania jest o tyle istotne, że poziom przetwarzania tego surowca jest na poziomie siedemdziesięciu kilku procent. W Polsce ponad 90 procent aluminiowych puszek jest w ubiegłym zamkniętym. Nawet Szwecja ma nieco niższy współczynnik, gdzie ich system kaucyjny działa od 25 lat.

Jak wygląda współpraca FILLSY z klientem? Co możecie zapewnić marce kosmetycznej, która do was przychodzi?

Od samego początku mieliśmy takie założenie, że oferujemy klientowi obsługę 360 stopni. Rozmowy, które teraz toczymy z klientami, odbywają się na różnych poziomach, ponieważ niektórzy już mają gotowe produkty, własną fabrykę gdzie je wytwarzają, a niektórzy mają tylko pomysł – chcę produkować kosmetyki i od razu chcę je pakować w technologię MEADOW KAPSUL(TM). Niezależnie na jakim etapie swojego biznesu klient do nas trafia, może liczyć na nasze wsparcie i koordynację w całym procesie – począwszy od testów PCT, designu i wyboru puszki, zakupu odpowiedniego wolumenu puszek pod produkcję, wreszcie napełnianie ich, zakupu dyspensera, spakowania i transportu pod każdy adres na świecie, gdzie klient sobie zażyczy. To tak w wielkim skrócie, bo oczywiście każdy przebieg procesu obsługi jest indywidualnym zleceniem naszego klienta i do niego dobieramy indywidualny proces obsługi, spełniający jego oczekiwania. Dla FILLSY jest ważny każdy klient, który będzie chciał zastąpić plastikowe opakowanie – aluminiowym. 

Spróbujmy zatem wypunktować realne korzyści – ekonomiczne i środowiskowe – jakie daje zastosowanie aluminiowych opakowań w porównaniu z plastikiem.

Pierwsza korzyść to poziom obiegu zamkniętego, czyli recyklingowego aluminium – raz wytworzone może być przetwarzane w nieskończoność bez utraty swoich właściwości. Szacuje się, że globalnie około 75 proc. wyprodukowanego kiedykolwiek aluminium nadal pozostaje w obiegu. Dla tworzyw sztucznych ten współczynnik wynosi zaledwie 6 proc.

70 procent opakowań aluminiowych podlega pełnemu recyklingowi. W Polsce jest 60-65 proc. wszystkich opakowań z aluminium a puszek aluminowych 80 proc. Oznacza to, że już teraz z nadwyżką spełniamy cele w zakresie ich recyklingu wyznaczone na rok 2025 (51 proc.) i 2030 (60 proc.).

Pozyskiwanie aluminium z recyklingu to ogromne korzyści dla środowiska naturalnego. W porównaniu do produkcji pierwotnej, recykling aluminium pozwala zaoszczędzić 95 proc. energii, ograniczyć zanieczyszczenie wody o 97 proc. oraz zmniejszyć emisje szkodliwych gazów do atmosfery o 95 proc. Dodam do tego jeszcze, że przetworzenie tony aluminium pozwala uniknąć wydobycia 4 ton boksytu i zaoszczędzić 700 kg ropy naftowej. Przekonałem? Mam nadzieję, że tak.

Ktoś powie, że wytwarzanie aluminium generuje bardzo duże zapotrzebowanie na energię elektryczną i zużywa w związku z tym znacznie więcej energii, niż produkcja plastiku. To już nie jest prawdą, zmienił się bowiem cały przemysł związany z aluminium, technologią i efektywnością jego przetwarzania.

Kolejna korzyść to sekcja związana z logistyką. Opakowania aluminiowe są znacznie lżejsze, a więc z jednej strony oszczędzamy, spalając mniej paliwa przy transporcie towaru. Dodatkowo więcej zmieścimy na palecie, zatem również składowanie będzie tańsze. Więcej też zmieścimy produktów na półkach, mając opakowania zunifikowane lepiej wykorzystamy zakontraktowane planogramy w sieciach handlowych. Zatem puszka jest w zakresie logistyki wartością dodaną. 

Całe kwestie zarządzania zapasami, minima logistyczne – trzeba podkreślić, że zmiana opakowania wpływa na obniżenie kosztów całego łańcucha dostaw i obsługi retailu. Mamy bezdyskusyjne korzyści.

Kolejna korzyść to różnice w opłatach produktowych. W Europie każdy kraj ma swoje cenniki za wprowadzenie opakowania na rynek. De facto można powiedzieć, że plastik jest o 100 proc. droższy w stosunku do aluminium – już dzisiaj.  

Następną korzyścią jest możliwa natychmiastowa zmiana. Wystarczy decyzja biznesowa, bo technologia jest dostępna natychmiast. Nie są to plany zmian na poziomie Excela, bo już teraz możemy przejść na aluminiowe opakowanie. 

Nie zmieniliśmy nic w tradycyjnej puszce, a powstaje ich 400 miliardów rocznie, jeśli chodzi o świat. Nie musimy rozbudowywać fabryk, żeby wytworzyć o 10 procent więcej puszek. A tylko te 10 procent puszek to jest 40 miliardów opakowań – można sobie wyobrazić, ile jest to mniej plastiku, jeśli tylko dokonamy zmiany.

Co jest kolejną korzyścią?

Na pewno sprzedaż. Można zwielokrotnić swoją sprzedaż i przestać opowiadać, jakim się jest ekologiem, podejmując po prostu działania w kierunku ekologii. Ta zmiana powoduje również, że można zmienić swój storytelling. Czy to od razu się przełoży na sprzedaż? Uważam, że tak. 

Patrząc od strony oferty dla konsumenta, rodzą się nowe możliwości w tworzeniu akcji promocyjnych. Trade marketing ma szansę komunikować i sprzedawać kosmetyki tak jak napoje, tworząc wielopaki. To spowoduje, że konsument będzie wychodził z większą ilością zakupionych produktów jednorazowo ze swojego ulubionego sklepu czy drogerii. Dla retailu to korzyść, bo wartość i wielkość koszyka znacznie wzrośnie.

Uważam, że to są ważne zmiany. 

Oczywiście dla przedsiębiorcy rachunek ekonomiczny ma ogromne znaczenie, ale w tym rachunku ekonomicznym należy uwzględniać również wpływ na środowisko. Jeśli dzisiaj nie zaczniemy efektywnie czegoś robić dla środowiska, to potem może się okazać, że pewne zmiany są niemożliwe do odwrócenia. To ogromnie wpływa na nas samych, nie mówiąc o przyszłym pokoleniu. To jest wartość dodana – poza tymi ekonomicznymi elementami – której nie da się obecnie wprost przeliczyć na złotówki. Nie da się tego skwantyfikować i powiedzieć, że „to jest mój wpływ”. Najgorsze, co może spotkać środowisko, to ludzie mówiący, że “nie mają na to wpływu”… 

Globalnie nie zostało nam dużo czasu do podejmowania działań. Im wolniej będziemy wprowadzać tę technologię, zastępującą plastik alternatywnymi opakowaniami, tym więcej plastiku dostanie się do środowiska. Pamiętajmy, że produkując jedną puszkę więcej, do środowiska trafia o jedno plastikowe opakowanie mniej. 

image
Materia Partnera
ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Opakowania
27.10.2025 13:02
Gerresheimer pod lupą niemieckiego nadzoru finansowego: śledztwo w toku
Producent opakowań trafił pod lupę niemieckiego urzędu.Gerresheimer

Gerresheimer AG, niemiecki producent opakowań dla branży farmaceutycznej i kosmetycznej, poinformował, że zewnętrzne śledztwo wykazało dowody na prawdopodobne nieprawidłowości księgowe dotyczące roku 2024. Dochodzenie, prowadzone przez niezależną kancelarię prawną na zlecenie spółki, wciąż trwa. Wstępne ustalenia sugerują, że część przychodów mogła zostać niewłaściwie rozpoznana w sprawozdaniu finansowym za ubiegły rok, co potwierdza wcześniejsze zarzuty niemieckiego nadzoru finansowego BaFin.

Pierwsza faza audytu koncentrowała się na kontrakcie o wartości około 3 mln euro (3,5 mln dolarów), który został zaksięgowany w 2024 roku. Teraz śledztwo obejmie kolejne przychody rzędu 25 mln euro z podobnych umów. Całkowita wartość przychodów z tzw. kontraktów typu „bill-and-hold” — w których towary są fakturowane przed ich faktyczną dostawą — wyniosła w 2024 roku około 28 mln euro, co stanowi niewielką część z 2,04 mld euro rocznych przychodów firmy. Gerresheimer przyznaje jednak, że istnieją podstawy, by uznać, iż część tych transakcji została rozliczona niezgodnie z obowiązującymi zasadami rachunkowości.

BaFin wszczął kontrolę ksiąg spółki po tym, jak w 2024 roku pojawiły się „konkretne przesłanki” wskazujące na możliwe błędy w raportowaniu sprzedaży. Według regulatora, Gerresheimer mógł rozpoznać przychody z umów z klientami, mimo że faktyczna sprzedaż nie została jeszcze zrealizowana. Dochodzenie ma potrwać do 30 listopada 2025 roku i ma na celu ustalenie, czy część przychodów powinna była zostać wykazana w roku finansowym 2024, czy dopiero 2025.

Informacja o kontroli i możliwych nieprawidłowościach wywołała znaczące reakcje na rynku. W dniu 24 września 2025 roku akcje spółki z siedzibą w Düsseldorfie spadły o 38 proc., a w skali ostatnich dwunastu miesięcy ich wartość obniżyła się łącznie o około 65 proc. Oprócz samego dochodzenia, na kondycję rynkową Gerresheimer wpływają także cięcia prognoz finansowych i ograniczenia wypłat dywidendy.

Gerresheimer zadeklarował pełną współpracę z organami nadzoru i kontynuację audytu wewnętrznego. Sprawa toczy się w kontekście zaostrzenia działań kontrolnych BaFin po głośnym skandalu z 2020 roku, kiedy to upadek spółki Wirecard AG ujawnił poważne luki w niemieckim systemie nadzoru finansowego. Od tego czasu regulator wzmocnił swoje uprawnienia i zwiększył presję na przejrzystość sprawozdań finansowych spółek notowanych na giełdzie. Wobec Gerresheimer, które od miesięcy znajduje się także w centrum spekulacji dotyczących potencjalnego przejęcia lub podziału działalności, dochodzenie to może mieć kluczowe znaczenie dla dalszej oceny wiarygodności i stabilności firmy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
26. listopad 2025 03:25