StoryEditor
Biznes
29.05.2025 13:33

Polski producent kosmetyków podbija Europę. System EDI znacznie to ułatwił

EDI w firmie kosmetycznej na co zwrócić uwagę (fot. Canva) / Canva

Kiedy system EDI usprawnia pracę i przynosi korzyści w branży kosmetycznej? Czy elektroniczna wymiana danych sprawdzi się u producenta kosmetyków lub w salonie kosmetycznym, fryzjerskim albo aptece? Czy jest to rozwiązanie dobre dla e-commerce w branży beauty?

W artykule przeczytasz:

  • Szybszy rozwój polskiego producenta kosmetyków dzięki EDI
  • Jakie korzyści mają firmy z branży beuaty, które wdrożyły system EDI?
  • Na co zwrócić uwagę wdrażając EDI w swojej firmie?
  • Czy system EDI można wdrożyć do firmy kosmetycznej sprzedającej w modelu e-commerce?
  • Czy EDI sprawdzi się w salonie kosmetycznym lub fryzjerskim albo aptece?

Szybszy rozwój polskiego producenta kosmetyków dzięki EDI

Elektroniczna wymiana danych (EDI) potrafi znacznie usprawnić pracę i zwiększyć przewagę konkurencyjną firmy. Dotyczy to także branży kosmetycznej. Przekonała się  o tym firma z Wielkopolski produkująca kosmetyki. Sprzedają swoje produkty jako marki własne do największych sieci handlowych na rynku niemieckim, holenderskim, duńskim.

– Spółka chciała zwiększyć skalę współpracy z dystrybutorami ich produktów. Do tego chcieli w miarę możliwości ograniczyć ręczną obsługę zamówień i faktur. Dlatego wdrożenie EDI dla nich było idealnym rozwiązaniem – mówi Jarosław Trzpiel, doradca Zarządu ds. Sprzedaży w Editel Polska.

Jakie korzyści mają firmy z branży beuaty, które wdrożyły system EDI?

Jak podkreśla ekspert z Editel Polska, korzyści dla firm z branży kosmetycznej, które wdrożą system EDI są podobne do tych, które odnoszą spółki z innych branż. Jest to znacznie szybsza wymiana informacji ważnych biznesowo przez współpracuje spółki, np. producenta kosmetyków i sieć handlową czy hurtownię. Po drugie jest to ograniczenie praktycznie „do zera” ryzyka pojawienia się błędów w obsłudze zamówień.

– W przypadku producenta kosmetyków z Wielkopolski, który dostarcza towary do Niemiec, Danii czy Holandii, dość łatwo byłoby o błąd ze strony ludzi. Wiąże się to z obsługą klientów w różnych językach. EDI nie ma bariery językowej. Dlaczego? Bo bazuje na kodzie, który jest podstawą identyfikacji towaru. Do tego posługiwanie się kodem jest po prostu szybsze – wyjaśnia Jarosław Trzpiel.

Istotne są także korzyści finansowe. Firma, która wdroży system elektronicznej wymiany danych nie musi zatrudniać sztabu ludzi do obsługi zamówień czy do przepisywania i sprawdzania faktur.

– EDI ułatwia obsługę faktur, co może być problematyczne z kontrahentami zagranicznymi. Często zawartość takich faktur różni się od polskich dokumentów. Na przykład jest wymagany numer kontraktu, niezależnie od numeru zamówienia. System EDI pozwala to wszystko poprawnie przesłać – dodaje ekspert z Editel Polska.

Na co zwrócić uwagę wdrażając EDI w swojej firmie?

Przy wdrażaniu EDI najpierw trzeba dokładnie rozpoznać jakie dane chce firma wymieniać ze swoimi kontrahentami. Następnie eksperci od elektronicznej wymiany danych dokładnie sprawdzają jakimi schematami posługują się partnerzy. Jakie są wymagane zabezpieczenia czy certyfikaty.

– Jednak najważniejszym etapem podczas wdrażania EDI jest ustalenie kartoteki towarowej produktów i przypisanie im odpowiednich kodów. Raz wprowadzony kod, jest później identyfikowany i rozpoznawany przez system. Jeśli mamy ustaloną kartotekę towarową produktów, to tylko pozostaje informowanie o nowościach produktowych – wyjaśnia Jarosław Trzpiel.

Czy system EDI można wdrożyć do firmy kosmetycznej sprzedającej w modelu e-commerce?

Wiele podmiotów jest w stanie generować znaczny obrót na handlu kosmetykami przez Internet. Czy w takiej sytuacji warto wdrożyć takiej firmie elektroniczną wymianę danych?

– W sprzedaży internetowej kosmetyków, to portal lub aplikacja jest miejscem, w którym jest tworzone zamówienie. I stamtąd trafia do ERP. Chociaż to złożenie zamówienia jest przesyłane w formie pliku cyfrowego, to bardzo często klienci są osobami fizycznymi. Do tego przeważnie są to zakupy anonimowe. Natomiast domeną EDI jest wymiana business to business, a nie customer to business – wyjaśnia Jarosław Trzpiel.

Ale już jak najbardziej można wykorzystać EDI do komunikacji biznesowej z dostawcami do sklepu internetowego. Zwłaszcza jeśli u kilku z nich internetowa drogeria zamawia setki lub tysiące różnych produktów. Elektroniczna wymiana dokumentów pozwala uniknąć długotrwałego i żmudnego procesu przepisywania lub sprawdzania zamówień i faktur „tasiemców”, które zawierają wiele pozycji.

– EDI jest doskonały dla kosmetycznego e -commerce, ale wyłącznie w procesie zaopatrzenia. Ale nie rekomendowałbym tego narzędzia do obsługi pojedynczych klientów – dodaje ekspert Editel Polska.

Czy EDI sprawdzi się w salonie kosmetycznym lub fryzjerskim albo aptece?

Z podobnych powodów EDI nie musi być najlepszym rozwiązaniem dla małych salonów kosmetycznych czy zakładów fryzjerskich.

Czy salon kosmetyczny czy fryzjerski? Czy takie punkty mogą być włączone do systemu EDI jako odbiorcę kosmetyków tych dla profesjonalistów.

Ale elektroniczna wymiana danych może już sprawdzić się w sieci niezależnych aptek. Może to być też dobre narzędzie dla sieci salonów SPA czy sieci salonów kosmetycznych. Ale pod warunkiem, że zakupy kosmetyków do nich odbywają się poprzez centralę i mamy do czynienia z dużą skalą zamówień.

Więcej o systemie EDI w branży kosmetycznej i farmaceutycznej na stronie: Usprawnij operacje z EDI

Artykuł Sponsorowany
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
30.05.2025 16:30
Bayer wycofuje produkty Bepanthol z powodu zmiany unijnych regulacji
Decyzja o wycofaniu ma związek z prawodawstwem unijnym.Shutterstock

Produkty objęte wycofaniem to Bepanthol Nawilżający Krem do Twarzy SPF 25 w opakowaniu 50 ml z partii 2310395 oraz Bepanthol Pomadka ochronna w gramaturze 4,5 g z partii: 373H, 374H, 374I, 411B, 422C, 423C, a także wersja bez kartonika z partii 373G, 373H i 423C. Choć produkty te są powszechnie dostępne w drogeriach i aptekach w Polsce, ich sprzedaż będzie dozwolona jedynie do 30 czerwca 2025 roku. Po tej dacie będą musiały zostać wycofane z obrotu.

Koncern Bayer ogłosił wycofanie ze sprzedaży wybranych produktów marki Bepanthol, w tym nawilżającego kremu do twarzy SPF 25 oraz kilku partii ochronnych pomadek do ust. Decyzja ta wynika z obecności składnika o nazwie homosalat, który pełni funkcję filtra UV-B, jednak według najnowszych badań może być toksyczny dla nerek. Zmiana przepisów unijnych ogranicza dopuszczalne stężenie tej substancji w kosmetykach do twarzy do 7,34 proc., z wyjątkiem produktów w aerozolu. Nowe rozporządzenie weszło w życie w styczniu 2023 r., a obecnie kończy się okres przejściowy.

Tłem decyzji jest rozporządzenie Komisji Europejskiej nr 2022/2195, które reguluje użycie homosalatu w kosmetykach przeznaczonych do pielęgnacji twarzy. W badaniach laboratoryjnych wykazano potencjalne ryzyko działania nefrotoksycznego tej substancji. Choć dopuszczenie jej w ograniczonym stężeniu pozostaje możliwe, wszystkie produkty, które nie spełniają nowych norm, muszą zniknąć z rynku.

Bayer podkreśla, że produkty Bepanthol zawierające nową, zgodną z przepisami recepturę nie są objęte wycofaniem i mogą być dalej sprzedawane po 1 lipca 2025 r. Konsumenci powinni zwracać uwagę na numer partii i datę sprzedaży, aby upewnić się, czy dany produkt spełnia aktualne wymagania.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Booksy rozszerza Tap to Pay na Europę – Polska wśród pierwszych beneficjentów
Booksy zaczyna oferować nowy standard płatności.Booksy

Piotr Adaszkiewicz, założyciel CutCut Hair Gravity, podkreśla praktyczne zalety rozwiązania: „Telefon w sekundę zamienia się w terminal, który zawsze mamy przy sobie. Oszczędzam czas i pieniądze, nie płacąc za terminal, a moi klienci płacą tak, jak chcą – nowocześnie.” Booksy liczy na powtórzenie sukcesu z USA także w Europie, odpowiadając na potrzeby coraz bardziej cyfrowych konsumentów.

Booksy ogłosiło wprowadzenie funkcji Tap to Pay do Europy, rozpoczynając od Polski, Francji i Wielkiej Brytanii. Wkrótce technologia ta zostanie udostępniona także w Hiszpanii i Irlandii. Tap to Pay umożliwia mikro i małym przedsiębiorcom – w szczególności mobilnym usługodawcom z branży beauty & wellness – przyjmowanie płatności zbliżeniowych bezpośrednio na smartfonie, bez konieczności posiadania terminala płatniczego. Booksy jest pierwszą firmą z tego sektora w Europie, która wprowadziła takie rozwiązanie, bazując na sukcesie w USA, gdzie ponad 20 proc. subskrybujących biznesów już aktywnie korzysta z tej funkcji.

Z danych Booksy wynika, że aż 77 proc. polskich klientów salonów beauty preferuje płatności bezgotówkowe, a jedynie 18 proc. wciąż regularnie płaci gotówką. Płatności zbliżeniowe – kartą lub smartfonem – są najbardziej cenione za szybkość (60 proc.), bezpieczeństwo (57 proc.) i wygodę (55 proc.). Co istotne, aż 43 proc. respondentów uważa, że sektor beauty & wellness pozostaje w tyle za innymi branżami pod względem innowacyjnych rozwiązań płatniczych. Wprowadzenie Tap to Pay to odpowiedź na te oczekiwania i jednocześnie sposób na zwiększenie efektywności codziennej pracy usługodawców.

Rozwiązanie pozwala właścicielom salonów – takim jak fryzjerzy, kosmetyczki czy masażyści – zrezygnować z kosztownych terminali i przyjmować płatności przy użyciu jedynie aplikacji Booksy Biz i smartfona z technologią NFC. Każdy etap obsługi klienta – od rezerwacji po płatność – odbywa się w jednej aplikacji. Transakcje są szyfrowane, a dane kart nie są przechowywane na urządzeniu, co zapewnia bezpieczeństwo użytkownikom. Dla przedsiębiorców to sposób na uproszczenie operacji i redukcję kosztów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
01. czerwiec 2025 04:19