StoryEditor
Prawo
10.04.2020 00:00

Fala fuzji i przejęć po koronawirusie jest nieunikniona

Rozwijająca się pandemia nie tylko drastycznie wyhamowała gospodarki światowe, ale wręcz dla niektórych stała się czynnikiem powodującym całkowite zamrożenie aktywności biznesowej. Wszyscy już zaakceptowaliśmy fakt, iż jest to czas weryfikacji dotychczasowych form funkcjonowania w biznesie, obowiązujących w nim schematów i procedur. Natomiast z pewnością nadchodzi też moment dużych przetasowań na rynku, które w najbliższym czasie będą zauważalne – twierdzi mec. Jarosław Chałas, partner zarządzający kancelarii Chałas i Wspólnicy.

Przed nami nieuchronnie nadciągająca recesja i jako jej jedna z konsekwencji, patrząc realistycznie - fala brutalizacji naszej biznesowej rzeczywistości. Procesy odszkodowawcze i o zapłatę, zmiany dotychczas obowiązujących warunków o współpracę czy rosnące bezrobocie to aktualna rzeczywistość. Nie mam wątpliwości, że niestety czeka nas fala upadłości oraz procesów restrukturyzacyjnych. Zmieciona zostanie z powierzchni spora grupa mikro i średnich przedsiębiorstw (być może też dużych, choć w większości przetrwają, ale mocno poturbowane). W ich miejsce z czasem pojawią się następne firmy wypełniając tak powstałe luki. Życie bowiem nie znosi próżni. Choć to żadna pociecha dla osób bezpośrednio dotkniętych skutkami pandemii.

Bazując na wcześniejszych doświadczeniach, wynikających ze zdarzeń o mniej dotkliwym, ale jednak podobnym charakterze, można stwierdzić z dużą pewnością, że nadchodzący czas to okres szczególnie sprzyjający przejęciom. To w nadchodzących miesiącach dojdzie do istotnego przewartościowania wielu firm operujących w szczególności w sektorach najbardziej dotkniętych skutkami tego kryzysu. Wstrzymana produkcja, utrata pracowników, w tym również związana z faktem wyjazdu z Polski całej rzeszy ukraińskich pracowników sprawia, że staję się one nader interesującym celem pod akwizycję dla potencjalnych inwestorów.

Wiele spośród tych przejęć ostatecznie zrealizuje się po kosztach nabycia na zdecydowanie niższym poziomie aniżeli miałoby to miejsce jeszcze kilka miesięcy temu. Część z tych przejęć będzie miało z pewnością wrogi charakter. Wchodzimy więc w etap, na który spora grupa przedsiębiorców powinna się rozumnie przygotować, choć oczywiście ze względu na różnicę pozycji pomiędzy przejmującym a przejmowanym, przygotowania będą nakierowane na różne cele do osiągnięcia.

Inwestorzy planujący akwizycję mają de facto nie tak wiele czasu na przegląd rynku pod kątem identyfikacji atrakcyjnych celów inwestycyjnych. Zainteresowanych bowiem może być wielu, a czas, przez jaki część interesujących dla większego biznesu firm może utrzymywać się na powierzchni też jest ograniczony. Inwestorów zdecydowanych na podjęcie kroków akwizycyjnych, zwłaszcza tymi mniejszymi lub początkującymi,  czeka sporo pracy. Sformułowanie realnych budżetów wraz z właściwym ich skomponowaniem w oparciu o środki własne i faktycznie dostępne źródła zewnętrzne wymaga czasu. Tak drastyczne i skomplikowane okoliczności sprzyjają również niestandardowym formom rozliczeń. To też możliwość wejścia na udziały w zamian za określoną pomoc w przetrwaniu na rynku. To możliwość fuzji poprzez inkorporację (co nie wymaga obrotu pieniężnego sprowadzającego się do zapłaty ceny nabycia) nawet większej liczby podmiotów tak, by powstał kierowany przez lidera procesu jeden silniejszy w miejsce kilku lub kilkunastu drobnych przedsiębiorców. Modeli tego typu rozliczeń będzie jak sądzę bardzo wiele. Będą one z jednej strony wypadkową wyobraźni, a z drugiej realnych potrzeb wymuszających podjęcie zdecydowanych kroków i śmiałych decyzji. Niezależnie od tego koniecznie należy sformułować, w dłuższej perspektywie, cele biznesowe do osiągnięcia w wyniku takich akwizycji. Koniecznym jest tu prawidłowe ocenienie potencjału do wzrostu wartości w przyszłości tak przejmowanych firm, jak i wartościowania synergii uzyskiwanej w wyniku ich przejmowania, rynków zbytu czy też rynku dostawców. Decyzje te będą weryfikowane również w trakcie procesu badania konkretnych firm zarówno w kontekście prawnym, jak również finansowym.

Z drugiej zaś strony to czas dla potencjalnie nabywanych/ przejmowanych na przygotowanie  swojej firmy do tego procesu lub na obronę przed wrogim przejęciem. I w tym wypadku warto podjąć działania wyprzedzające, polegające na identyfikacji potencjalnie zainteresowanych takimi przejęciami. To też czas by w miarę możliwości uporządkować tak kwestie prawne wewnątrz firmy, jak i finansowe. Pozwolą one na uzyskanie lepszej pozycji negocjacyjnej a w konsekwencji osiągnięcie optymalnego, w danych warunkach, poziomu finansowego samej transakcji. Przygotowania związane z zagrożeniem wrogiego przejęcia tak z zewnątrz jak i od wewnątrz (w tym okresie szczególnie wzrastają napięcia pomiędzy dotychczasowymi wspólnikami co częstokroć skutkuje albo krokami zmierzającymi do przejęcia faktycznej kontroli nad firmą albo wprowadzenia do gry znacznie silniejszego od pozostałych wspólników gracza) to w gruncie rzeczy gównie działania prawne i relacyjne, mające charakter zapobiegawczy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
17.11.2025 10:00
#HandsUpForEthanol – producenci w obronie etanolu
Etanol jest niekwestionowanym filarem produktów kosmetycznych Shutterstock

Międzynarodowe Stowarzyszenie Producentów Mydeł, Detergentów i Środków Czystości (AISE) prowadzi obecnie kampanię pod hasłem #HandsUpForEthanol, w którą aktywnie zaangażowały się aż 842 podmioty, obejmujące przedsiębiorstwa, organizacje branżowe, stowarzyszenia, a także osoby prywatne. Inicjatywa ta skupia przedstawicieli ponad 20 różnych sektorów gospodarki, którzy wspólnie podejmują wysiłki, aby powstrzymać planowaną reklasyfikację etanolu jako substancji CMR.

Celem kampanii AISE (ang. The cleaning & maintenance products industry) jest nie tylko nagłośnienie potencjalnych skutków zmian legislacyjnych, ale przede wszystkim przedstawienie wspólnego stanowiska europejskich branż, które mogłyby zostać dotknięte przez nową klasyfikację. Wśród sygnatariuszy stanowiska znajdują się firmy i organizacje działające w obszarach takich jak opieka zdrowotna, produkcja żywności i napojów, farmaceutyki, transport, rolnictwo, kosmetyki oraz energetyka, reprezentujące kraje całej Unii Europejskiej.

Czy etanol jest niebezpieczny?

W swoim apelu przedstawiciele branż wzywają rządy państw członkowskich, Komisję Europejską oraz kluczowe instytucje zaangażowane w proces legislacyjny, aby powstrzymały planowaną zmianę klasyfikacji etanolu jako CMR (ang. Cancerogenic, mutagenic, reprotoxic – kancerogennej, mutagennej lub toksycznej dla rozrodczości).

Według AISE, niewłaściwe zaklasyfikowanie tej substancji mogłoby wywołać poważne konsekwencje dla całego przemysłu, wpływając nie tylko na produkcję środków czystości, kosmetyków i produktów farmaceutycznych, ale również na szeroko rozumiane łańcuchy dostaw w wielu sektorach gospodarki.

Więcej informacji na temat prowadzonej kampanii #HandsUpForEthanol można znaleźć na stronie internetowej AISE.

Etanol na wyboistej drodze do klasyfikacji jako substancja CMR

Etanol, główny bohater kampanii, znajduje się w trakcie oceny pod kątem potencjalnej klasyfikacji jako substancja CMR. Jednocześnie alkohol etylowy poddawany jest ponownej ocenie jako substancja czynna w produktach biobójczych, co pośrednio ma wpływ na wyniki ocen naukowych w innych obszarach regulacyjnych.

Obecnie istnieje realne ryzyko, że na terenie Unii Europejskiej może zostać wprowadzony zakaz stosowania produktów kosmetycznych zawierających w składzie etanol. Skutki takiej decyzji byłyby znaczące, biorąc pod uwagę szerokie zastosowanie tego związku chemicznego. 

Etanol jest nie tylko kluczowym składnikiem produktów do dezynfekcji, lecz również odgrywa istotną rolę w przemyśle kosmetycznym. Jego obecność jest szczególnie widoczna w perfumach, gdzie stanowi znaczną część składu, odpowiadając głównie za proces solubilizacji („rozpuszczania”) substancji zapachowych.

Producenci produktów kosmetycznych zawierających alkohol etylowy muszą uważnie monitorować rozwój sytuacji, przygotowując się zarówno na potencjalne ograniczenia, jak i na konieczność wprowadzenia alternatywnych składników w recepturach swoich produktów.

Zastosowanie etanolu w produktach kosmetycznych

Alkohol etylowy, powszechnie stosowany w kosmetykach, przede wszystkim jest świetnym rozpuszczalnikiem dla substancji trudno rozpuszczalnych w wodzie. Dzięki temu możliwe jest równomierne wprowadzenie składników aktywnych do masy kosmetycznej. Ponadto etanol pełni funkcję promotora przenikania, inaczej mówiąc – wspomaga transport składników aktywnych w głąb powierzchniowych warstw skóry.

Jedną z istotnych właściwości stosowania etanolu w kosmetykach jest jego wysoka lotność. Po aplikacji na powierzchnię skóry bardzo szybko odparowuje – zazwyczaj w ciągu kilkudziesięciu sekund. Krótki czas kontaktu ze skórą jest istotny z punktu widzenia bezpieczeństwa, zwłaszcza przy ocenie potencjalnego ryzyka klasyfikacji etanolu jako substancji.

Dodanie etanolu wpływa również korzystnie na właściwości sensoryczne produktów kosmetycznych. Poprawia rozprowadzalność kosmetyku na skórze, redukuje efekt bielenia emulsji, a także zmniejsza lepkość masy, eliminując uczucie kleistości po aplikacji. W wielu recepturach etanol wspomaga działanie układów konserwujących. 

Alkohol etylowy może być otrzymywany w procesie fermentacji naturalnych cukrów pochodzących z roślin, takich jak trzcina cukrowa, jęczmień czy inne surowce roślinne. Dzięki temu jest chętnie wykorzystywany w kosmetykach o wysokim indeksie naturalności. Podsumowując, etanol jest wielofunkcyjnym surowcem, który będzie ciężko zastąpić w branży kosmetycznej, jeśli spełni się najczarniejszy, legislacyjny scenariusz.

Wszyscy ręce na pokład w obronie etanolu

Etanol jest niekwestionowanym filarem produktów kosmetycznych. Jego wielofunkcyjne właściwości sprawiają, że żaden inny składnik nie może go w pełni zastąpić. Zmiana klasyfikacji alkoholu etylowego nie dotknęłaby jedynie branży kosmetycznej – miałaby daleko idące konsekwencje dla wielu innych sektorów, w tym opieki zdrowotnej, transportu, rolnictwa, energetyki, a także produkcji żywności, napojów i leków.

Historia ostatnich lat pokazała również, jak kluczową rolę odgrywa etanol w sytuacjach kryzysowych. Podczas pandemii COVID-19 jego właściwości biobójcze okazały się niezastąpione w zwalczaniu wirusów i ochronie zdrowia publicznego. 

Dodatkowo, paradoks dostępności etanolu na półkach sklepowych w postaci wysokoprocentowych alkoholi spożywczych powszechnie dostępnych na półkach sklepowych, w kontraście do zakazu stosowania alkoholu etylowego w kosmetykach wyraźnie pokazuje, że kierunek proponowanej reklasyfikacji wymaga głębszej refleksji.

Ta sytuacja jednocześnie pokazała siłę i zaangażowanie środowiska kosmetycznego. Branża, która rzadko mówi jednym głosem, w tym przypadku zjednoczyła się w obronie substancji kluczowej dla bezpieczeństwa i jakości produktów. Kampania stała się symbolem nie tylko obrony etanolu, ale również solidarności całego środowiska beauty. 

Aleksandra Kondrusik

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
14.11.2025 16:32
Fałszywe kosmetyki K-beauty wygenerowały straty ponad 15 mln dolarów w dziewięć miesięcy
Marki kosmetyków K-Beauty na półkach sklepu Olive Young w galerii handlowej Triple Street.RaisaMacouzet/Shutterstock

Skala podróbek w segmencie K-beauty rośnie w rekordowym tempie – wynika z danych Korea Customs Service. W okresie od stycznia do września 2025 roku szkody spowodowane przez fałszywe produkty osiągnęły wartość 15,1 mln dolarów, co wskazuje na jedno z największych nasileń procederu w ostatnich latach. Organy celne podkreślają, że straty obejmują zarówno bezpośrednie szkody finansowe dla marek, jak i koszty działań kontrolnych.

Według szczegółowych informacji naruszenia własności intelektualnej dotyczące koreańskich marek kosmetycznych wzrosły 24-krotnie rok do roku, co stanowi bezprecedensowy skok. Aż 99 proc. przechwyconych podróbek pochodziło z Chin, wskazując na dominujące źródło produkcji fałszywych kosmetyków. Podrabiane produkty coraz częściej odzwierciedlają nie tylko wygląd opakowań, lecz także nazwy i identyfikację topowych produktów.

Najczęściej podrabianą marką w 2025 roku okazała się Manyo Factory, która zanotowała najwięcej wykrytych przypadków nielegalnego wykorzystania swojej identyfikacji. Na drugim miejscu znalazła się luksusowa marka Sulwhasoo, co pokazuje, że proceder dotyka zarówno segmentu premium, jak i marek masowych. Wzory imitowane są z coraz większą precyzją, co utrudnia konsumentom odróżnienie oryginałów od podróbek.

Przedstawiciele branży oraz władz państwowych ostrzegają, że wzrost podrabianych kosmetyków niesie poważne ryzyko dla bezpieczeństwa konsumentów, ze względu na nieznane składy i brak kontroli jakości. Równocześnie rośnie obawa o długofalową erozję zaufania do K-beauty – jednej z najszybciej rozwijających się kategorii kosmetycznych na świecie.

W odpowiedzi na narastający problem firmy kosmetyczne intensyfikują monitoring transgraniczny oraz inwestują w technologie weryfikacji autentyczności. Koreańskie władze rozważają powołanie nowej grupy zadaniowej łączącej sektor publiczny i prywatny, której celem byłoby wzmocnienie egzekwowania przepisów i ograniczenie skali podróbek. Eksperci podkreślają, że dynamiczny popyt globalny na K-beauty napędza również wzrost zorganizowanej produkcji falsyfikatów, co wymaga wielowymiarowej, skoordynowanej reakcji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
17. listopad 2025 14:21