Nowelizacja ustawy Prawo farmaceutyczne oraz ustawy o zawodzie farmaceuty, która weszła w życie 12 lipca oznacza, że groźby kierowane pod adresem farmaceuty lub technika farmaceutycznego będą ścigane z urzędu i zagrożone karą. Otrzymali wiec taką samą ochronę prawnokarną, która przysługuje funkcjonariuszom publicznym.
– Oczywiście w tym projekcie nie chodzi o to, aby farmaceuci zostali funkcjonariuszami publicznymi, bo w tym przypadku musielibyśmy dokonywać nowelizacji Kodeksu karnego. Natomiast chodzi po prostu o to, aby zapewnić im spokojną pracę, poczucie bezpieczeństwa i wsparcie ze strony państwa – mówił podczas pierwszego czytania projektu jego autor, poseł Krzysztof Śmiszek, prawnik, adwokat, działacz na rzecz praw człowieka i praw mniejszości.
Przypomniał, że w niedalekiej przeszłości i teraz niejednokrotnie dochodzi do incydentów, które powodują, że aptekarze czują się zagrożeni.
– Ci, którzy nie zgadzają się na to, aby prowadzić akcję szczepień, albo ci, którzy w ogóle podważają istnienie koronawirusa i pandemii, wyładowują swoją złość, agresję, niezadowolenie i pokazują swoje przekonania w niezwykle agresywny sposób – wyjaśnił, wskazując na przypadki demolowania aptek, między innymi w Zgorzelcu.
Nowe przepisy mają zapobiec „niepotrzebnemu poczuciu zagrożenia wśród tych, którzy bardzo ofiarnie włączyli się w poprawę stanu zdrowia publicznego”. Kończą też pewnego rodzaju dyskryminacją i nierówne traktowanie pracowników ochrony zdrowia., ponieważ lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, a nawet osoby udzielające pierwszej pomocy są chronieni tak jak funkcjonariusze publiczni.