StoryEditor
Prawo
21.02.2023 00:00

Ponad 15 marek kosmetycznych wzywa do szybszego wprowadzenia unijnego zakazu stosowania mikrodrobin plastiku

Mikroplastiki to znany od dawna problem ekologiczny, od którego zupełnie dosłownie nie możemy się opędzić - te drobne fragmenty tworzyw sztucznych znajujemy w jedzeniu i własnych ciałach. / Shutterstock
Grupa ponad 15 marek i stowarzyszeń, na której czele stoją Weleda, Beauty Kitchen i Naïf, stwierdziła, że obecna rewizja rozporządzenia Komisji Europejskiej w sprawie mikrodrobin plastiku w UE zostanie przyjęta z zadowoleniem — pomijając jeden aspekt. Pojawiły się obawy, że przyszłe przepisy nie posuną się wystarczająco daleko, głównie ze względu na „wyjątkowo długie okresy przejściowe” w obecnym wniosku.

Komisja Europejska dokonuje obecnie przeglądu szeregu narzędzi regulacyjnych Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Zielonego Ładu i powiązanej strategii chemicznej na rzecz zrównoważonego rozwoju – działanie opisane niedawno jako „bezprecedensowe” przez dyrektora generalnego Cosmetic Europe, Johna Chave’a. Wśród wielu działań legislacyjnych UE dokonała przeglądu istniejących ograniczeń Europejskiej Agencji Chemikaliów ECHA dotyczących mikroplastików w ramach przepisów dotyczących chemikaliów REACH – wchodzi on teraz w końcową fazę, a głosowanie w Parlamencie Europejskim ma się odbyć w nadchodzących miesiącach.

Zgodnie z obecną propozycją ECHA przyznała firmom 36 miesięcy na zgłoszenie stosowania mikrodrobin plastiku oraz różne okresy przejściowe na ich usunięcie. Okres przejściowy dla produktów kosmetycznych jest zróżnicowany i wynosi cztery lata dla produktów spłukiwalnych; pięć do ośmiu lat w przypadku kapsułkowania substancji zapachowych; sześć lat dla produktów kosmetycznych bez spłukiwania; oraz 12 lat w przypadku niektórych produktów do ust, paznokci i makijażu.

Marki stojące za listem otwartym stwierdziły, że te długie okresy przejściowe, zwłaszcza ostatnie 12 lat, pozostawały „w sprzeczności” z zasadami szerszych inicjatyw Komisji Europejskiej i dlatego nie mają uzasadnienia.​ Jak argumentują, mikroplastiki zostały już znalezione w ludzkiej krwi, płucach, a nawet łożysku. „Często mikrodrobiny plastiku mogą przenosić toksyczne chemikalia, więc podejście zapobiegawcze oznaczałoby, że nie należy ich nakładać na ludzką skórę, a tym bardziej na wrażliwe obszary, takie jak usta, oczy lub wrażliwa skóra niemowląt” czytamy w liście.

Nataliya Yarmolenko, dyrektorka ds. handlowych w Weleda, powiedziała: -Uważamy, że nie ma uzasadnienia dla wyjątkowo długiego 12-letniego okresu przejściowego, skoro certyfikowane marki kosmetyków naturalnych, takie jak Weleda, pokazują, że praca bez użycia mikrodrobin plastiku zawsze była możliwa. Wiemy, że konsumenci podzielają naszą pasję do prawdziwego zrównoważonego rozwoju, a 90 proc. kupujących uważa, że względy etyczne są ważne przy zakupie produktów kosmetycznych. Branża kosmetyczna i inni muszą priorytetowo traktować alternatywy dla mikrodrobin plastiku, abyśmy mogli rozwijać się jako innowacyjna, zbiorowa i przyjazna dla planety branża kosmetyczna.

Według Europejskiej Agencji Chemikaliów mikroplastiki to fragmenty wszelkiego rodzaju tworzyw sztucznych o długości poniżej 5 mm. Powodują zanieczyszczenie, wchodząc do naturalnych ekosystemów z różnych źródeł, w tym z kosmetyków, odzieży, opakowań żywności i procesów przemysłowych. Niektóre firmy zastępują naturalne składniki złuszczające mikroplastikami, zwykle nazywając je „mikrokuleczkami” lub „mikrozłuszczaczami”. Półprodukty te zazwyczaj składają się z polietylenu, powszechnego składnika tworzyw sztucznych, ale mogą być również wytwarzane z polipropylenu, politereftalanu etylenu (PET) i nylonu. Często można je znaleźć w płynach do mycia twarzy, mydłach do rąk i innych produktach higieny osobistej; perełki są zwykle spłukiwane do kanalizacji natychmiast po użyciu.

Ich niewielki rozmiar uniemożliwia ich całkowite zatrzymanie przez ekrany wstępnego oczyszczania w oczyszczalniach ścieków, co pozwala niektórym przedostawać się do rzek i oceanów. W rzeczywistości oczyszczalnie ścieków usuwają średnio tylko 95–99,9% mikrokulek ze względu na ich małą średnicę. Pozostawia to średnio 0–7 mikrokulek na wyrzucany litr. Biorąc pod uwagę, że jedna oczyszczalnia ścieków odprowadza dziennie 160 bilionów litrów wody, każdego dnia do dróg wodnych trafia około 8 bilionów mikrokulek. Liczba ta nie uwzględnia osadu ściekowego, który jest ponownie wykorzystywany jako nawóz po oczyszczeniu ścieków, o którym wiadomo, że nadal zawiera te mikroperełki.

Czytaj także: L‘Oréal Professionnel Paris opowiedziało w HullHair o swoich działaniach na rzecz środowiska; relacja z eventu

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
06.11.2025 17:28
Brytyjski organ nadzoru reklamy atakuje maski LED do fototerapii
Podczas terapii światłem osoba używa maski LED, aby poprawić wygląd skóry i uzyskać korzyści estetyczne i zdrowotne.Vershinin89

Brytyjski organ nadzoru reklamy ASA (Advertising Standards Authority) zakazał emisji reklam czterech marek kosmetycznych i detalistów – Beautaholics, Luyors Retail, Project E Beauty oraz Silk’n – które sugerowały, że maski LED mogą leczyć trądzik, różowaty trądzik (rosacea) lub eliminować bakterie wywołujące zmiany skórne. Zgodnie z przepisami, takie deklaracje mogą pojawiać się jedynie w odniesieniu do produktów zarejestrowanych jako wyroby medyczne przez Medicines & Healthcare products Regulatory Agency (MHRA). ASA uznała, że wszystkie cztery reklamy naruszały te zasady, ponieważ odnosiły się do uznanych schorzeń dermatologicznych i zawierały treści o charakterze medycznym.

Sprawa została zainicjowana przez system monitorowania reklam ASA oparty na sztucznej inteligencji, który automatycznie wyszukuje treści mogące łamać przepisy. Wśród zakazanych kampanii znalazła się m.in. płatna reklama Beautaholics opublikowana 16 maja 2025 r. w serwisach należących do Meta (Facebook, Instagram), promująca maskę RejuvaLux LED. Reklama sugerowała, że produkt pomaga w walce z trądzikiem i różowatym trądzikiem, powołując się na „klinicznie potwierdzoną terapię światłem”. Choć urządzenie miało certyfikat UKCA, nie było zarejestrowane w MHRA. Marka przyznała, że niektóre sformułowania mogły sugerować właściwości lecznicze i zobowiązała się do ich usunięcia.

Podobne naruszenie dotyczyło firmy Luyors Retail, która również 16 maja 2025 r. opublikowała na platformie Meta płatny materiał reklamowy o treści: „Pomaga zwalczać wszystko – od trądziku po oznaki starzenia – z kliniczną precyzją”. Przedsiębiorstwo usunęło reklamę po interwencji ASA i zapewniło, że w przyszłości nie będzie sugerować medycznych zastosowań swoich produktów. Kolejnym przypadkiem była marka Project E Beauty, która w maju 2025 r. promowała maskę LumaLux LED, obiecując „83 proc. poprawy w zmianach trądzikowych w ciągu czterech tygodni”. Na stronie internetowej znajdowały się także zdjęcia „przed i po” oraz hasła takie jak „leczy trądzik” i „niszczy bakterie P-acnes”. Po dochodzeniu marka usunęła reklamy i zmieniła treści na stronie, wskazując, że pozostawione wzmianki o trądziku odnoszą się wyłącznie do indywidualnych opinii użytkowników.

Czwartą firmą objętą decyzją ASA była marka Silk’n. Jej reklama z 20 maja 2025 r. prezentowała kobietę używającą maski LED z podpisem: „Zakończyłam niebieskie światło, aby leczyć mój trądzik i blizny”. Dodatkowo na stronie internetowej marki pojawiły się sformułowania o „precyzyjnym leczeniu zaczerwienienia związanego z trądzikiem”. Firma argumentowała, że był to autentyczny komentarz użytkowniczki, a użyte sformułowania odnosiły się wyłącznie do efektu kosmetycznego, nie medycznego. MHRA jednak uznała, że nawet „zaczerwienienie związane z trądzikiem” może być interpretowane jako stan medyczny. ASA w konsekwencji nakazała Silk’n zaprzestanie emisji reklamy i zakazała używania terminologii medycznej w komunikacji marketingowej.

Decyzja ASA stanowi kolejny przykład zaostrzonej kontroli nad przekazami marketingowymi w branży beauty, w szczególności wobec urządzeń kosmetycznych o charakterze technologicznym. Wszystkie cztery sprawy – zidentyfikowane przez system AI regulatora – pokazują rosnącą skuteczność nadzoru automatycznego. ASA podkreśliła, że jakiekolwiek odniesienia do leczenia lub zapobiegania chorobom skórnym w reklamach produktów niezarejestrowanych przez MHRA stanowią naruszenie przepisów. W przyszłości organ planuje kontynuować wykorzystywanie narzędzi sztucznej inteligencji w celu wykrywania podobnych przypadków w przestrzeni cyfrowej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
31.10.2025 10:47
Nowa lista stacji sanitarno-epidemiologicznych od 2026 roku; gdzie zbadamy kosmetyki i chemię?
(fot. Shutterstock)Shutterstock

Od 1 stycznia 2026 roku zacznie obowiązywać nowy wykaz stacji sanitarno-epidemiologicznych uprawnionych do wykonywania określonych badań laboratoryjnych i pomiarów. Zmiany wynikają z rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 23 października 2025 roku, które zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw. Dokument określa, które jednostki sanepidu będą odpowiedzialne za realizację badań w poszczególnych obszarach oraz dla jakich terenów będą wykonywać je nieodpłatnie.

Nowe przepisy zastąpią obowiązujące od 22 marca 2010 roku rozporządzenie w tej samej sprawie. Oznacza to, że po 15 latach obowiązywania dotychczasowych zasad system nadzoru sanitarnego zostanie dostosowany do aktualnych realiów i wyzwań zdrowotnych. Ministerstwo Zdrowia podkreśliło, że zmiany mają na celu poprawę jakości badań, skrócenie czasu reakcji na zagrożenia oraz efektywniejsze wykorzystanie środków publicznych.

Wykaz stacji został podzielony według siedmiu kluczowych obszarów badań. Obejmują one: biologiczne czynniki chorobotwórcze w zakresie mikrobiologii medycznej, wodę, środowisko i środowisko pracy, żywność, materiały i wyroby przeznaczone do kontaktu z żywnością, higienę radiacyjną oraz chemikalia i produkty kosmetyczne. W każdym z tych obszarów wskazano konkretne laboratoria, które będą pełnić funkcję referencyjną lub wspomagającą.

Jak podkreślono w uzasadnieniu projektu, choć laboratoria funkcjonują we wszystkich szesnastu wojewódzkich stacjach sanitarno-epidemiologicznych, a także w części powiatowych jednostek, żadne z nich nie posiada pełnego zakresu kompetencji umożliwiającego samodzielną realizację wszystkich obowiązków. Konieczność reorganizacji wynika z rosnącej liczby zagrożeń epidemicznych, postępu technologicznego w dziedzinie badań laboratoryjnych oraz zmian w międzynarodowych rekomendacjach dotyczących zdrowia publicznego.

Nowe rozporządzenie ma umożliwić bardziej precyzyjne przypisanie zadań do wyspecjalizowanych laboratoriów. Ministerstwo Zdrowia wskazało, że centralizacja i lepsza koordynacja analiz pozwolą na sprawniejsze zarządzanie zasobami, zwiększenie wiarygodności wyników oraz szybszą reakcję w sytuacjach kryzysowych. Resort podkreśla również, że nowy system przyczyni się do pełniejszego dostosowania polskiego nadzoru sanitarnego do standardów Światowej Organizacji Zdrowia i Unii Europejskiej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
07. listopad 2025 16:21