StoryEditor
Prawo
15.10.2020 00:00

Premier Mateusz Morawiecki: Wciskamy hamulec. Wprowadzamy nowe obostrzenia

Podczas czwartkowej konferencji prasowej premier, który przebywa na kwarantannie i minister zdrowia Adam Niedzielski przedstawili kolejne działania rządu w związku z rozwojem epidemii COVID-19 w Polsce. Ponad 150 powiatów i 70 proc. ludności Polski znalazło się w strefie czerwonej, w której obowiązują liczne ograniczenia, m.in. skrócenie godzin otwarcia lokali gastronomicznych, limity osób w sklepach oraz zamknięte siłownie. Zmiany mają wejść w życie od najbliższej soboty. 

Po czwartkowym zebraniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, na którym są podejmowane decyzje związane z epidemią COVID-19, w którym wziął udział zdalnie przebywający na kwarantannie premier Mateusz Morawiecki, zostały przedstawione nowe obostrzenia, które będą od soboty 17 października obowiązywać na terenie Polski. 

Ministerstwo Zdrowia poinformowało dziś o 8099 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. To najwyższy wynik od początku epidemii w Polsce. Przekazano też informację o śmierci 91 osób, u których stwierdzono infekcję COVID-19. Łącznie w Polsce koronawirusa potwierdzono już u prawie 150 tysięcy osób, zmarło 3308 z nich. Dlatego premier zaznaczył, że wśród celów rządu jest zapewnienie wydajności służby zdrowia oraz utrzymanie pracującej gospodarki i obrona miejsc pracy. 

- Nie jesteśmy też skazani, drodzy rodacy, na wybór: albo brak obostrzeń, albo całkowity lockdown. Jest droga pośrednia, zdroworozsądkowa, która jednak zakłada szereg rygorów, obostrzeń i zakłada, że będziemy wszyscy tych obostrzeń przestrzegali - mówił szef rządu i podkreślił: - Chcemy wdrażać obostrzenia, które będą chroniły nas przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa, ale jednocześnie chcemy, aby gospodarka możliwie w dużym zakresie pracowała.

Na konferencji prasowej w czwartek, 15 października Mateusz Morawiecki wezwał też ponownie do pozostania w domach, zwłaszcza przez osoby starsze. Apeluję o to, żeby wszystkie osoby starsze zostały w domach, a wolontariusze, samorządy, miejskie ośrodki pomocy społecznej, gminne ośrodki pomocy społecznej, harcerze, Wojska Obrony Terytorialnej pomogą w dowiezieniu posiłków, czy niezbędnych lekarstw albo innych artykułów - powiedział premier.

Szef rządu stwierdził, że "jako społeczeństwo jesteśmy w stanie przez tych kilka tygodni pokazać ogromną solidarność w obliczu epidemii". - Jeszcze raz jako premier powtórzę: wygramy tę walkę. Ale wygramy ją tylko wtedy, kiedy solidarnie i odpowiedzialnie podejdziemy do tych zaleceń, do tych rygorów, które dzisiaj wdrażamy - podkreślił Mateusz Morawiecki.

Jak powiedział szef resortu zdrowia, Adam Niedzielski, na 16 miast wojewódzkich 11 znalazło się w czerwonej strefie, są to między innymi Białystok, Trójmiasto, Bydgoszcz, Toruń, Lublin, Łódź, Kraków i Warszawa. Ogółem 152 powiaty znalazły się w strefie czerwonej. Reszta kraju objęta jest strefą żółtą.

Nowe obostrzenia, które obowiązują w strefie żółtej

Gastronomia może działać od 6:00 do 21:00, potem tylko opcja na wynos
Transport publiczny ograniczony do 50 proc. miejsc siedzących lub 30 proc. wszystkich
Wesela i imprezy okolicznościowe do 20 osób (bez zabawy tanecznej) - od 19 października
Zgromadzenia publiczne ograniczone do 25 osób
Uroczystości religijne ograniczone do 1 osoby na 4 mkw.
Szkoły wyższe i ponadpodstawowe przechodzą na nauczanie hybrydowe
Wydarzenia sportowe bez udziału publiczności
Wydarzenia kulturalne z udziałem do 25 proc. publiczności
Zawieszona działalność basenów, aquaparków, siłowni

Nowe obostrzenia w strefie czerwonej

Ograniczenia w sklepach - do 5 osób na kasę
Gastronomia może działać od 6:00 do 21:00, potem tylko opcja na wynos, co drugi stolik zajęty
Zakaz organizacji imprez okolicznościowych (wesela, konsolacje itp.) - od 19 października
Zgromadzenia publiczne do 10 osób
Szkoły wyższe i ponadpodstawowe przechodzą na nauczanie zdalne
Wydarzenia sportowe bez udziału publiczności
Wydarzenia kulturalne do 25 proc. udziału publiczności
Zawieszona działalność basenów, aquaparków, siłowni

Od 10 października w całym kraju obowiązuje żółta strefa (za wyjątkiem stref czerwonych), co wiąże się z obowiązkiem zakrywania usta i nosa przy pomocy maseczki, maski, części odzieży, przyłbicy albo kasku ochronnego. Obowiązek ten dotyczy m.in. sklepów, ulic, środków komunikacji miejskiej, bulwarów, placów, promenad, parkingów leśnych, targowisk czy cmentarzy.

Natomiast maseczek nosić nie muszą dzieci do ukończenia 5. roku życia, prowadzący samochód i współpasażerowie, jeśli zamieszkują pod jednym dachem, osoby niepełnosprawne oraz takie, które mają trudności w samodzielnym włożeniem maseczki, kierowcy autobusów i maszyniści, sędziowie i trenerzy oraz osoby uprawiające sport, jeżdżący konno. Dodatkowo osoby przebywające na plaży, w parku, w lesie, w zieleńcu, w ogrodzie botanicznym i zabytkowym, na działce.

Osoby, które z powodu choroby nie mogą przemieszczać się w maseczkach, są zobligowane do posiadania odpowiedniego dokumentu potwierdzającego od lekarza. W obrębie żółtej strefy na weselach, imprezach rodzinnych oraz innych spotkaniach liczba gości nie może być większa niż 75 osób.

Joanna Rokicka
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Marketing i media
30.10.2025 13:38
Czy influencer równa się ekspert? Chiny chcą walczyć z dezinformacją w sieci i zaostrzają przepisy
CAC wskazuje, że w przestrzeni cyfrowej rośnie ilość influencerów, którzy omawiają terapie bez wykształcenia medycznego czy prawo bez przygotowania prawniczegoShutterstock

Chiny wprowadzają przepisy, mające na celu ograniczanie dezinformacji w przestrzeni internetowej. Są one skierowane przede wszystkim w influencerów, wypowiadających się na tematy eksperckie. Od teraz twórcy, którzy chcą poruszać zagadnienia m.in. z zakresu medycyny, finansów czy prawa będą musieli uwiarygodnić swoje kwalifikacje.

Regulacje zostały wprowadzone i są nadzorowane przez Cyberspace Administration of China (CAC), czyli Urząd ds. Cyberprzestrzeni Chin – dowiedział się portal proto.pl. Instytucja ta zaobserwowała wzrost w przestrzeni cyfrowej ilości influencerów, którzy omawiają terapie bez wykształcenia medycznego czy prawo bez przygotowania prawniczego. Nowa polityka wymaga od tego typu twórców przedstawiania dowodów kwalifikacji zawodowych.

Weryfikacja uprawnień influencerów spoczywać ma na platformach społecznościowych (Douyin, Weibo, Bilibili). Za niesprawdzenie i nie archiwizowanie odpowiednich dowodów kwalifikacji otrzymanych od danego twórcy grożą im kary sięgające nawet 100 tys. juanów (ok. 50 tys. zł).

Każda marka działająca w Chinach, szczególnie w sektorach zdrowia, wellness, fintechu czy technologii prawnych, musi od teraz uwzględniać w swojej strategii marketingowej weryfikację zgodności działań wybranych twórców z nowymi przepisami. To także sygnał, aby ponownie przemyśleć sposób budowania partnerstw w jednym z najbardziej złożonych ekosystemów cyfrowych na świecie.

image

Jakim ograniczeniom podlegają reklamy suplementów diety przez influencerów? Kontrolują to UOKiK i GIS

Niektóre platformy społecznościowe już podjęły działania i wdrażają regulacje w życie – np. Weibo zawiesiło profile promujące alternatywne metody leczenia bez udokumentowanego wykształcenia. Pojawiają się także doniesienia, że twórcy otrzymują bezpośrednie ostrzeżenia od platform po publikacjach poruszających wrażliwe tematy.

Cyberspace Administration of China zakazało też reklamowania produktów i usług medycznych, w tym suplementów diety oraz tzw. „żywności prozdrowotnej” w treściach edukacyjnych – aby ograniczyć ukryte promocje, podszywające się pod materiały informacyjne.

Jak wskazuje proto.pl, Chiny nie są odosobnionym przypadkiem takich działań. Ostatnio mieliśmy do czynienia z tym także w Polsce. “Przykład takiej sytuacji zaprezentował dr Dawid Myśliwiec, twórca youtube’owego kanału Naukowy Bełkot, który od lat zajmuje się popularyzacją wiedzy i walką z naukowymi fake newsami. Myśliwiec w filmie zamieszczonym na swoim kanale zwrócił uwagę na problem z polskimi podcastami” – wskazuje proto.pl.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
30.10.2025 10:28
Deklaracje „paraben free”, „SLES, SLS free”, „TPO free” – kontrole inspekcji. I co dalej?
Kontrolerów mogą interesować oświadczenia typu „free from”, takie jak „TPO free”, „paraben free” czy „SLS/SLES free”Shutterstock

W związku z wejściem w życie zakazu stosowania Trimethylbenzoyl Diphenylphosphine Oxide (TPO) w produktach kosmetycznych, należy spodziewać się wzmożonych kontroli ze strony organów inspekcji. Oprócz składu produktów, szczególnej weryfikacji mogą podlegać również elementy komunikacji marketingowej umieszczone na opakowaniach, w tym deklaracje (tzw. claimy) oraz oznaczenia mogące sugerować zgodność produktu z obowiązującymi przepisami.

Od 1 września obowiązuje zakaz stosowania Trimethylbenzoyl Diphenylphosphine Oxide (TPO) (Numer CAS: 75980-60-8, Numer EC: 278-355-8) – składnika powszechnie wykorzystywanego w produktach do paznokci jako fotoinicjator umożliwiający szybkie utwardzanie lakierów pod wpływem światła.

Wprowadzone zmiany legislacyjne wywołały szeroką dyskusję w branży kosmetycznej związaną z interpretacją nowych przepisów. W odpowiedzi na pojawiające się pytania Komisja Europejska opublikowała na swojej stronie internetowej przewodnik w formie Q&A (Pytań i Odpowiedzi), skierowany zarówno do konsumentów, jak i profesjonalistów, mający na celu rozwianie wątpliwości dotyczących stosowania TPO w produktach kosmetycznych.

„Free from” a prawo kosmetyczne – dlaczego te deklaracje są niedozwolone?

Wprowadzone zmiany w przepisach mają istotny wpływ nie tylko na działy regulacji, ale również na obszar marketingu firm kosmetycznych. Zgodnie z Rozporządzeniem (UE) nr 655/2013, które określa wspólne kryteria uzasadniania oświadczeń (tzw. claimów) stosowanych w odniesieniu do produktów kosmetycznych, wszelkie deklaracje marketingowe muszą spełniać wymagania zawarte w tym dokumencie.

Rozporządzenie ustanawia zasady, które mają zapewnić rzetelność i przejrzystość komunikacji skierowanej do konsumenta. Szczególnie warto zwrócić uwagę dwa, poniższe zapisy:

  • Kryterium nr 1, punkt 3: niedozwolone są oświadczenia wskazujące na określoną zaletę produktu, jeżeli zaleta ta polega wyłącznie na spełnieniu minimalnych wymogów prawnych.
  • Kryterium nr 5, punkt 1: oświadczenia dotyczące produktów kosmetycznych muszą być obiektywne i nie mogą przedstawiać w negatywnym świetle konkurencji ani składników dozwolonych do stosowania.

Zgodnie z powyższym, deklaracje odnoszące się jedynie do zgodności z przepisami prawa są niedozwolone. Po 1 września takim przykładem stał się claim „TPO free”, który dotyczy składnika objętego zakazem stosowania.

Dodatkowo, w świetle kryterium nr 5, deklaracje typu „paraben free”, „SLES/SLS free” lub podobne również uznaje się za niezgodne z Rozporządzeniem (UE) nr 655/2013, ponieważ mogą one sugerować, że wymienione składniki – mimo iż są legalne i bezpieczne w określonych stężeniach – są szkodliwe.

 

Wzmożone kontrole inspekcji sanitarnej w branży kosmetycznej – na co zwrócić uwagę?

W najbliższym czasie warto zwrócić szczególną uwagę na opakowania produktów kosmetycznych oraz komunikację marketingową, aby upewnić się, że wszystkie elementy pozostają w pełni zgodne z obowiązującymi przepisami prawa. Wraz z wejściem w życie zakazu stosowania Trimethylbenzoyl Diphenylphosphine Oxide (TPO), można spodziewać się wzmożonych kontroli organów nadzoru w punktach sprzedaży oraz u producentów.

Kontrole te mogą obejmować nie tylko skład i dokumentację produktu, ale również sposób prezentacji kosmetyków na rynku – w tym oznakowanie opakowań, deklaracje marketingowe oraz przekaz kierowany do konsumentów.

Inspektorów mogą interesować oświadczenia typu „free from”, takie jak „TPO free”, „paraben free” czy „SLS/SLES free”. W praktyce oznacza to, że działy marketingu i jakości powinny niezwłocznie dokonać przeglądu wszystkich materiałów promocyjnych, etykiet oraz opisów produktów. Warto także zweryfikować komunikację w kanałach online – na stronach internetowych, w mediach społecznościowych czy sklepach internetowych – aby uniknąć potencjalnych nieprawidłowości i konsekwencji administracyjnych.

Dostosowanie przekazu marketingowego do aktualnych wymagań prawnych nie tylko minimalizuje ryzyko kar finansowych, ale również buduje zaufanie konsumentów, którzy coraz częściej oczekują transparentności i rzetelności informacji przekazywanych przez marki kosmetyczne.

Nieprawidłowe oświadczenia na opakowaniach kosmetyków – dopuszczalne działania naprawcze

Jeżeli sytuacja już zaistniała i dział marketingu umieścił na opakowaniach deklaracje typu „free from”, istnieją rozwiązania pozwalające zminimalizować skutki błędu oraz strat finansowych. Jednym z praktycznych i często stosowanych rozwiązań jest zastosowanie tzw. stickerów – naklejek, które zasłaniają nieprawidłową komunikację marketingową.

Naklejka może zostać zaprojektowana w taki sposób, aby nie tylko maskowała niezgodny z przepisami element, ale również zawierała nowy, poprawny komunikat zgodny z wymogami Rozporządzenia (UE) nr 655/2013 oraz przepisami rozporządzenia kosmetycznego (WE) nr 1223/2009. Takie rozwiązanie pozwala ograniczyć koszty związane z koniecznością utylizacji gotowych opakowań i produkcją nowych, a jednocześnie zapewnia zgodność produktu z obowiązującym prawem. Warto jednak pamiętać, że sticker powinien być trwały, estetyczny oraz naniesiony w sposób niebudzący wątpliwości co do jego autentyczności i czytelności.

Równocześnie sytuacja ta powinna stanowić sygnał ostrzegawczy dla przedsiębiorstwa. Wprowadzenie niezgodnych oświadczeń często wynika z braku znajomości aktualnych przepisów przez personel odpowiedzialny za komunikację marketingową. W takim przypadku warto rozważyć organizację szkoleń wewnętrznych z zakresu prawidłowego formułowania deklaracji kosmetycznych oraz interpretacji przepisów prawa kosmetycznego.

Takie działania nie tylko zmniejszają ryzyko podobnych błędów w przyszłości, ale również podnoszą świadomość zespołu w zakresie odpowiedzialnej i zgodnej z prawem komunikacji.

Aleksandra Kondrusik 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
30. październik 2025 14:21