StoryEditor
Prawo
18.03.2020 00:00

Premier proponuje pięć filarów pakietu antykryzysowego. Jakie wsparcie dla biznesu?

Obrona przed utratą miejsc pracy, wsparcie dla służby zdrowia, bezpieczeństwo systemu finansowego, wsparcie dla przedsiębiorców i inwestycje publiczne - to pięć filarów pakietu antykryzysowego, którego założenia przedstawił w środę 18 marca premier Mateusz Morawiecki. Szacunkowa wartość pakietu to ok. 212 mld zł.

Pakiet ma być odpowiedzią na kryzys w związku z epidemią koronawirusa.

W środę odbyło się posiedzenie zwołanej przez prezydenta Rady Gabinetowej poświęcone pakietowi pomocowemu dla gospodarki w związku z negatywnymi skutkami epidemii koronawirusa. Po posiedzeniu, premier poinformował o powstaniu projektu pod nazwą: Gospodarcza i społeczna tarcza antykryzysowa dla bezpieczeństwa przedsiębiorców i pracowników w związku z pandemią wirusa SARS-Cov-2.

Premier podkreślił, że obecnie rząd i instytucje państwa muszą obecnie zadbać nie tylko o zdrowie obywateli, ale i polskiej gospodarki, która zostanie w związku z epidemią koronawirusa "bardzo mocno uderzona". W związku z tym - dodał - reakcja państwa musi być natychmiastowa i temu służy przygotowany w porozumieniu z prezydentem pakiet antykryzysowy. Jak zaznaczył pakiet był opracowywany od kilku tygodni.

Szef rządu podziękował Andrzejowi Dudzie za osobiste zaangażowanie w prace Rady Gabinetowej, jak i zespołów roboczych, które przygotowywały specjalny plan dla pracowników, przedsiębiorców, plan płynnościowy dla sektora finansowego, ale też dla służby zdrowia i plany inwestycyjne.

Mateusz Morawiecki powiedział, że szacunkowa wartość pakietu, składającego się z pięciu filarów, to około 212 mld zł. Te filary to: obrona pracowników przed utratą miejsc pracy, wsparcie dla służby zdrowia, bezpieczeństwo systemu finansowego, wsparcie dla przedsiębiorców i inwestycje publiczne.

Jak dodał, filar obrony pracowników przed utratą miejsc pracy "to działania osłonowe dla rynku pracy, po to, żeby w solidarny sposób pracownik, pracodawca, przedsiębiorca, ale i państwo partycypowali w ochronie miejsc pracy".

Premier poinformował, że dla przedsiębiorców, którzy spełnią kryteria związane ze spadkiem obrotów, zarejestrowaniem straty finansowej, państwo pokryje 40 proc. wynagrodzenia pracowników do wysokości średniego wynagrodzenia w gospodarce krajowej; co najmniej drugie 40 proc. pokrywa pracodawca. "Jestem przekonany, że dzięki temu parę milionów osób, może nawet 3-4 mln osób, będzie bezpieczniejsze na rynku pracy" - uważa premier.

Dla osób prowadzących własną działalność gospodarczą, pracujących na umowę-zlecenie lub na umowę o dzieło będzie możliwość wypłaty środków do wysokości 80 proc. minimalnego wynagrodzenia - zapowiedział szef rządu.

Poinformował również, że jeśli zapadnie decyzja o przedłużeniu zamknięcia szkół, przedszkoli, żłobków, zasiłek opiekuńczy dla rodziców dzieci do lat 8 będzie przedłużany o kolejne dwa tygodnie. Jak powiedział to rozwiązanie będzie kosztować 3-4 mld zł.

Kolejne rozwiązania z tego filaru obejmują prolongatę rat kredytów lub "prolongatę obciążeń mediów" - w porozumieniu z firmami, które świadczą takie usługi.

Morawiecki dodał, że w ramach wsparcia dla służby zdrowia ma być "alokowane" co najmniej 7,5 mld zł dodatkowych środków na jednoimienne szpitale zakaźne, wsparcie dla służby zdrowia, materiały ochronne, inne sprzęty medyczne, aparaturę medyczną niezbędną w walce z wirusem, ale także "na modernizację całej bazy szpitalnej, całej bazy podstawowych jednostek opieki zdrowotnej". Jak zaznaczył, ta część pakietu jest potrzebna dla "unowocześnienia naszej infrastruktury medycznej".

Następny filar pakietu to inwestycje publiczne. Szef rządu zapowiedział, że fundusz w wysokości co najmniej 30 mld zł będzie wzmacniać wydatki m.in. na drogi samorządowe, cyfryzację, modernizację szkół oraz transformację energetyczną, ochronę środowiska, przebudowę elementów infrastruktury całego państwa: energetycznej, telekomunikacyjnej, internetowej, drogowej, kolejowej.

Jak wskazał, zgodnie z doświadczeniami z przebiegu cykli koniunkturalnych, w sytuacji kryzysu, recesji czy spowolnienia gospodarczego inwestycje prywatne są prowadzone w dużo mniejszym zakresie. "W to miejsce chcemy zastosować klasyczny impuls inwestycyjny po stronie państwa" - oznajmił premier. Podkreślił, że środki przeznaczone na ten cel będą "niezależne od jakichkolwiek funduszy europejskich". Przy okazji wyjaśnił, że unijne środki dla Polski na walkę z koronawirusem nie są nowymi środkami. "Są to środki przyznane w poprzedniej perspektywie budżetowej 2014-2020, środki, które Polska świetnie zagospodarowuje" - powiedział premier.

Chodzi o kwotę 7,4 mld euro z polityki spójności na lata 2014-2020. W poniedziałek Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej poinformowało w komunikacie, że ani Polska, ani żaden inny kraj członkowski, nie otrzymała dodatkowych środków z UE na walkę z zagrożeniem powodowanym przez koronawirusa.

Premier powiedział, że jedna z części pakietu skierowana jest do przedsiębiorców i zakłada m.in. gwarancje kredytowe, zapewnienie płynności, mikropożyczki dla przedsiębiorców do wysokości 5 tys. zł, leasing operacyjny dla sektora transportowego.

"Tutaj jest szereg rozwiązań o charakterze gwarancyjnym, płynnościowym, dostarczanych przez zarówno przez Polski Fundusz Rozwoju, Bank Gospodarstwa Krajowego, Agencję Rozwoju Przemysłu, w więc te nasze instytucje rozwojowe, które zbudowaliśmy w ostatnich latach, i które służą swoją bazę kapitałową dla wzrostu gospodarczego w Polsce" - powiedział premier. Zaznaczył, że instytucje te będą teraz służyły "dla zamortyzowania spadku wzrostu gospodarczego w Polsce".

Inna część pakietu ma służyć zapewnieniu bezpieczeństwa "depozytów, lokat, płatności, wpłat, wypłat", czyli funkcjonowania całego systemu finansowego.

"W bardzo bliskiej współpracy z NBP - a jest to niezależny bank centralny, wczoraj pokazał swój pakiet, we współpracy z Komisją Nadzoru Finansowego i w koordynacji tych prac z ministrem finansów - zaproponowaliśmy pakiet kapitałowy, płynnościowy, który ma służyć jak ochrona dla naszych środków depozytowych, po to, żeby Polacy czuli się bezpiecznie, żeby pieniądze w bankomatach były, bo one są i one będą. O tym mogę z całą mocą zapewnić" - podkreślił premier. Dodał, że "nie ma tutaj żadnego ryzyka i odpowiednie mechanizmy flankujące, ubezpieczające", zostały w pakiecie zaproponowane i - jak dodał - "właściwie już na dniach one są wdrażane".

Ponadto, aby zapobiegać "żerowaniu na obecnej sytuacji" poprzez windowanie cen, rząd chce doprowadzić do sytuacji, żeby "Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, i inne urzędy regulujące ceny, czuwały we właściwy sposób nad rynkiem od strony cen proponowanych przez przedsiębiorców" - zapowiedział szef rządu. (PAP)

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
24.04.2025 11:47
Zabezpieczenie pracodawcy przed nielojalnym pracownikiem: jak chronić swój biznes w branży med&beauty
Wewnętrzne dokumenty regulujące zasady postępowania pracowników stanowią ważny element ograniczający ryzyko nielojalnych działańShutterstock

Prowadzenie działalności w branży medycyny estetycznej czy usług kosmetycznych wiąże się z wieloma wyzwaniami. Przedsiębiorcy inwestują w marketing, budują markę i zdobywają zaufanie klientów. Zatrudniają pracowników, dbają o ich rozwój, oferują szkolenia i umożliwiają dostęp do nowoczesnych technologii. Niestety, zdarza się, że mimo tych działań, pracownik decyduje się zakończyć współpracę, a dodatkowo stara się pozyskać klientów byłego pracodawcy.

W jaki sposób można chronić swój biznes przed takimi sytuacjami? Na to pytanie odpowiadają Paulina Iwanowicz oraz Emilia Boboryko, prawniczki specjalizujące się w obsłudze prawnej podmiotów z branży med&beauty

Poniżej przedstawiają one praktyczne i skuteczne rozwiązania, które warto wprowadzić, zanim pojawią się niepożądane problemy.

Klauzule umowne jako podstawowa forma zabezpieczenia

Jednym z najistotniejszych elementów prawnych, które mogą chronić interesy pracodawcy, jest prawidłowo skonstruowana umowa z pracownikiem.

W branży beauty bardzo często spotykamy się z brakiem dobrze opracowanych umów. Tymczasem odpowiednio sformułowane klauzule potrafią skutecznie ograniczyć ryzyko związane z odejściem pracownika i przejęciem klientów. Kluczowe są tu trzy zapisy: o poufności, zakazie konkurencji oraz lojalności – zauważa Paulina Iwanowicz.

Pierwszym z tych zapisów jest klauzula poufności, która zobowiązuje pracownika do nieujawniania informacji dotyczących przedsiębiorstwa – zarówno w trakcie trwania stosunku pracy, jak i po jego zakończeniu. Aby taki zapis był skuteczny, należy dokładnie wskazać, co stanowi informację poufną. Równie ważne jest wyraźne określenie, które informacje nie będą traktowane jako poufne.

Drugim istotnym elementem umowy jest klauzula o zakazie konkurencji. Jej celem jest zapobieżenie sytuacji, w której były pracownik podejmuje działalność konkurencyjną wobec swojego poprzedniego pracodawcy lub zatrudnia się u konkurenta.

Taki zapis może obowiązywać zarówno w czasie trwania umowy, jak i po jej zakończeniu – wówczas za odpowiednim wynagrodzeniem. W przypadku osób na umowie zlecenie dopuszczalne jest nawet wprowadzenie kar umownych za złamanie zakazu konkurencji – dodaje Emilia Boboryko.

Trzecią klauzulą wartą uwzględnienia jest klauzula lojalnościowa, która zobowiązuje pracownika do działania zgodnego z interesem pracodawcy i powstrzymywania się od jakichkolwiek działań, które mogłyby narazić firmę na szkodę.

image
Paulina Iwanowicz oraz Emilia Boboryko 

Umowy szkoleniowe jako ochrona inwestycji w rozwój pracownika

Pracodawcy działający w branży med&beauty bardzo często inwestują znaczne środki w szkolenia i kursy, podnoszące kwalifikacje personelu. Dzięki temu pracownicy mogą świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Niestety, bywa tak, że po odbyciu szkolenia pracownik rezygnuje z pracy i przenosi się do innego salonu lub zakłada własną działalność. W takiej sytuacji firma nie tylko traci specjalistę, ale również ponosi straty finansowe związane z koniecznością przeszkolenia nowej osoby.

W takich przypadkach pomocne mogą być umowy szkoleniowe.

Kluczowe jest podpisanie z pracownikiem umowy szkoleniowej, która jasno określa obowiązek zwrotu kosztów szkolenia w przypadku odejścia z pracy przed ustalonym terminem. Taka umowa działa dyscyplinująco i zabezpiecza firmę finansowo – mówi Paulina Iwanowicz

Z formalnego punktu widzenia mamy tu do czynienia z umową o podnoszenie kwalifikacji zawodowych. Umowa ta powinna określać między innymi czas, przez jaki pracownik zobowiązuje się do pozostania w zatrudnieniu po zakończeniu szkolenia oraz sposób rozliczenia kosztów w przypadku zerwania umowy.

Regulaminy i polityki wewnętrzne jako codzienny mechanizm kontroli

Wewnętrzne dokumenty regulujące zasady postępowania pracowników również stanowią ważny element ograniczający ryzyko nielojalnych działań.

Warto wdrożyć regulaminy i polityki wewnętrzne, które określają zasady działania pracowników w zakresie ochrony danych, kontaktu z klientem czy zachowania standardów etycznych. Dobrze przygotowany regulamin pracy może być silnym argumentem w sytuacji sporu – zauważa Emilia Boboryko.

Do najważniejszych dokumentów należą:

  • Regulamin pracy, w którym określa się obowiązki i prawa pracowników, w tym również zobowiązanie do działania na rzecz pracodawcy.
  • Polityka ochrony danych i informacji poufnych, która definiuje sposób przetwarzania, udostępniania i przechowywania informacji mających znaczenie dla działalności firmy.
  • Kodeks etyki, który prezentuje wartości oraz standardy postępowania obowiązujące w firmie.

Podsumowanie – odpowiedzialne zatrudnianie i świadome zabezpieczanie biznesu

Zatrudnianie nowych osób wiąże się nie tylko z szansą na rozwój, lecz także z potencjalnym ryzykiem. W sytuacji, gdy pracodawca inwestuje w szkolenia, rozwój zespołu oraz budowanie relacji z klientami, równie istotne staje się odpowiednie zabezpieczenie prawne. Często zdarza się tak, że wielu właścicieli firm zgłasza się po pomoc dopiero wtedy, gdy problem już wystąpił.

W praktyce często spotykamy się z sytuacjami, w których właściciel salonu przychodzi do nas dopiero po tym, jak pracownik odszedł i zaczął podbierać klientów. Wtedy niestety wiele działań jest już mocno ograniczonych. Dlatego warto zabezpieczyć się zawczasu. Świadoma i odpowiednio udokumentowana współpraca z pracownikiem to podstawa bezpiecznego rozwoju biznesu. Branża beauty jest bardzo konkurencyjna, ale odpowiednie narzędzia prawne mogą naprawdę skutecznie chronić interes pracodawcy – stwierdza Paulina Iwanowicz.

Zamiast działać reaktywnie, warto wcześniej przygotować odpowiednie umowy, regulaminy i polityki wewnętrzne. Takie podejście może skutecznie zapobiec stratom finansowym, utracie klientów i destabilizacji biznesu.

autorki: Paulina Iwanowicz oraz Emilia Boboryko – prawniczki specjalizujące się w branży med&beauty

Czytaj też: Jak wybrać kurs szkoleniowy dla profesjonalisty/profesjonalistki w branży beauty?

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
23.04.2025 13:34
Financial Times: UE ostrzega przed tanimi kosmetykami z platform takich jak Temu i Shein: "Rażące naruszenia standardów".
Komisja Europejska zaapelowała do konsumentów o ostrożność przy zakupie niedrogich kosmetyków dostępnych na popularnych platformach e-commerce, takich jak Temu i Shein.RAPEX Safety Gate

Komisja Europejska wydała ostrzeżenie dla konsumentów, by unikali kusząco tanich produktów kosmetycznych oferowanych na popularnych platformach zakupowych, takich jak Temu czy Shein. Według danych opublikowanych przez Financial Times, w ciągu ostatnich 12 miesięcy system zgłoszeń niebezpiecznych produktów działający na poziomie całej Unii Europejskiej odnotował ponad 4 000 alertów – to najwyższa liczba od momentu uruchomienia tego systemu.

Z raportu wynika, że aż 36 procent niebezpiecznych produktów stanowiły kosmetyki. Znaleziono w nich często zakazane substancje chemiczne, których stosowanie w Unii Europejskiej jest ściśle regulowane. Dodatkowo, aż 40 procent wszystkich zakwestionowanych towarów pochodziło z Chin, co wzbudza dodatkowe obawy dotyczące kontroli jakości i zgodności z unijnymi przepisami.

Michael McGrath, unijny komisarz ds. ochrony konsumentów, podkreślił, że dynamiczny wzrost sprzedaży internetowej doprowadził do zalewu europejskiego rynku produktami, które nie spełniają surowych norm bezpieczeństwa obowiązujących w UE. – „Znaczna część tych towarów rażąco narusza nasze rygorystyczne standardy, stwarzając poważne zagrożenie dla zdrowia konsumentów i wypaczając konkurencję wobec firm, które przestrzegają przepisów” – powiedział McGrath w rozmowie z Financial Times.

Komisja Europejska apeluje o ostrożność podczas zakupów w internecie, szczególnie w przypadku produktów przeznaczonych do kontaktu ze skórą. Podkreśla również konieczność wzmożonej kontroli nad transgranicznym handlem elektronicznym i większej odpowiedzialności ze strony platform sprzedażowych, które powinny weryfikować, czy oferowane produkty są zgodne z unijnym prawem.

Warto mieć na uwadze, że problem potencjalnie niebezpiecznych kosmetyków z Chińskiej Republiki Ludowej nie jest zagrożeniem pojawiającym się na platformach takich jak wymienione przez Financial Times Temu czy Shein. Pojawiają się one także w marketplace‘ach takich jak np. Allegro. Jakkolwiek nie każdy produkt z wysyłką z Chin musi być nieoryginalny czy niebezpieczny, to ich pochodzenie powinno, zdaniem unijnych urzędników, zapalać czerwone lampki w głowach konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. kwiecień 2025 20:20