Zbigniew Inglot przewiduje, iż wejście w życia zakazu handlu w niedziele poskutkuje zmniejszeniem liczby etatów, będzie zachętą do zakupów poza Polską oraz sprawi, że na uprzywilejowanej pozycji znajdą się m.in. stacje benzynowe. Szef firmy Inglot twierdzi, iż zakaz handlu „narzucanie sposobu życia".
W komentarzu dla „PB”. Ingot stara się też rozprawić z mitem, jakoby zakaz handlu w niedziele obowiązywał powszechnie w innych krajach. - Na każdy przykład jego obowiązywania jestem w stanie wymienić wiele miejsc, w których go nie ma - podkreśla prezes kosmetycznej spółki. Oprócz tego Inglot zaznacza, iż choć jego spółka obecna jest w 80 krajach na świecie, to w żadnym z tych państw nie widział „korelacji między dniami wolnymi od handlu a efektywnością gospodarki i zadowoleniem mieszkańców z życia".
Inglot proponuje, aby zamiast rygorystycznego zakazu handlu w niedziele, zastanowić się nad takimi rozwiązaniami, jak skrócenie czasu pracy lub zatrudnianie w ten dzień tygodnia „na zasadach całkowitej dobrowolności ze strony pracownika".
Czytaj więcej w „Pulsu Biznesu”.