StoryEditor
Prawo
13.03.2023 00:00

Semaglutyd nowym tasiemcem: nielegalna sprzedaż „suplementu diety na odchudzanie" rośnie

Lek na cukrzycę, który miał pomóc pacjentom i pacjentkom leczącym się diabetologicznie kontrolować skutki choroby, stał się modnym środkiem na odchudzanie. / Michał Parzuchowski via Unsplash
Semaglutyd, nowy „magiczny środek na odchudzanie” znika z półek hurtowni szybciej, niż przewidywali lekarze, ponieważ zamiast w terapii cukrzycy stosowany jest do osiągnięcia szybkiej utraty wagi przez pacjentów i pacjentki nieleczące się diabetologicznie. Online można kupić ten lek nielegalnie — a eksperci ostrzegają o czekającej nas pladze ciągnących się latami skutków ubocznych.

Ponieważ leki odchudzające na receptę i bez recepty oraz suplementy diety stają się coraz bardziej dostępne w różnych krajach na całym świecie, spada poziom krytyki korzystania z nich. Zwłaszcza na tym tle rosnącej tolerancji farmakologizacji odchudzania coraz bardziej widoczne są mieszane reakcje na stosowanie semaglutydu w walce z otyłością, zarówno ze strony społeczności medycznej, jak i konsumentów lub pacjentów. O ile ten innowacyjny lek może pomóc osobom zmagającym się z otyłością, pozostaje kwestia bezpieczeństwa i sceptycyzmu co do długoterminowego rozwiązania, ponieważ 90 proc. osób wraca do utraconej wagi po zakończeniu kuracji.

Według dr Kathleen Dungan, endokrynolożki z Oddziału Endokrynologii, Cukrzycy i Metabolizmu w Wexner Medical Center Uniwersytetu Stanowego Ohio, stosowanie semaglutydu ma kilka potencjalnych korzyści: Jest to jedna z najskuteczniejszych metod leczenia dostępnych dla obu schorzeń, poza chirurgią bariatryczną (...) ponadto istnieją dowody na to, że stosowanie semaglutydu może zmniejszać ryzyko rozwoju cukrzycy i może być szczególnie przydatne u osób ze stanem przedcukrzycowym.

Lek jest hormonem działającym w ośrodku apetytu w mózgu, odnosząc się do mechanizmu biologicznego i sprawia, że ludzie odczuwają mniejszy głód. Kiedy usunie się lek z organizmu, wszystkie sygnały biologiczne wysyłane do mózgu przez substancję czynną całkowicie zanikają. Średnia utrata masy ciała u pacjentów przyjmujących semaglutyd wynosi 15 proc., co jest bardzo istotne z klinicznego punktu widzenia. Tymczasem niedawne badanie przeprowadzone w Chinach twierdzi, że lek może mieć poważne skutki uboczne, ponieważ stwierdzono, że naraża użytkowników na powiększenie lub zablokowanie jelit, co może być śmiertelne. Eksperyment przeprowadzono jednak na szczurach, więc wnioski dotyczące wpływu na ludzkie jelita nie są znane.

Światowy niedobór semaglutydu zaczął doskwierać pacjentom na początku 2022 r., kiedy firma Novo Nordisk nie była w stanie dostarczyć wystarczającej ilości zawierającego semaglutyd leku Ozempic, aby zaspokoić nieoczekiwany wzrost popytu. Powodem było masowe przepisywanie leku poza wskazaniami z ulotki w celu utraty wagi przez pacjentów i pacjentki bez jednoczesnej diagnozy cukrzycy („Pacjenci czekają na niego tygodniami lub rezerwują ampułki w aptekach znajdujących się na drugim końcu Polski”, donosi Medonet). Efektem niedoboru i gigantycznego zainteresowania stosowaniem leku jako środka na odchudzanie powoduje, że pojawiają się osoby sprzedające środki zawierające semaglutyd jako suplementy diety, bez żadnej kontroli organów nadzorujących obrót lekami i produktami leczniczymi. Na ogłoszenia typu „mam do sprzedania Ozempic 0,5 i 1 mg, proszę zostawić maila” łatwo jest trafić. Tak, jak kiedyś rozprowadzane były jaja tasiemca, tak teraz rozprowadzany jest semiglutyd.
 


Dla branży suplementów leków może to oznaczać nie tylko zwiększoną konkurencję, by walczyć z nowoodkrytym „cudownym środkiem na nadwagę” (semaglutyd został wprowadzony do oficjalnego obrotu w 2022 r.), ale także, jak sugerują niektórzy komentatorzy, walkę o włączenie niskich dawek tej substancji aktywnej do kategorii dopuszczalnych w lekach OTC i suplementach diety. Tylko w styczniu bieżącego roku Polacy wydali na leki zawierające semaglutyd ponad 47 milionów złotych, powiedział dr Jarosław Frąckowiak, prezes PEX PharmaSequence, Gazecie Wyborczej.

Czytaj także: Globalny rynek nutrikosmetyków urośnie o 3 miliardy dolarów w ciągu następnej dekady

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
04.07.2025 11:33
Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego: Kosmetyki nie podlegają pod EUDR 2023/1115!
Sądzimy, że doprecyzowanie i wyjaśnienie zakresu stosowania EUDR w odniesieniu do kosmetyków ułatwi pracę m.in. sieciom handlowym, ponieważ zdejmie z nich obowiązek zbierania i przechowywania dokumentacji do dużej grupy produktów z portfolio sieci – mówi dr inż. Ewa Starzyk.Unsplash

Od 30 grudnia 2025 roku zacznie obowiązywać unijne rozporządzenie EUDR 2023/1115, którego celem jest przeciwdziałanie wylesianiu w związku z handlem międzynarodowym. Wiele firm z branży kosmetycznej z niepokojem przygląda się nowym regulacjom, obawiając się dodatkowych obowiązków dokumentacyjnych. Jednak – jak wynika z analizy Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego – kosmetyki gotowe nie podlegają temu rozporządzeniu.

EUDR obejmuje wyłącznie wybrane grupy towarów, takie jak: bydło, kakao, kawa, olej palmowy, soja, drewno oraz kauczuk. Nowe przepisy mają zastosowanie jedynie do tych produktów oraz artykułów bezpośrednio z nich wytworzonych, których kody CN znajdują się w załączniku I do rozporządzenia. W przypadku, gdy produkt – jak kosmetyk – nie znajduje się w tym wykazie, nie są wobec niego nakładane żadne nowe obowiązki prawne wynikające z EUDR.

Mimo to, wiele podmiotów w branży kosmetycznej – w tym ich klienci – prosi o dokumenty potwierdzające zgodność kosmetyków z EUDR. Według dr inż. Ewy Starzyk, dyrektorki ds. regulacji i zrównoważonego rozwoju w Polskim Związku Przemysłu Kosmetycznego, zamieszanie wynika z niejednolitego zakresu stosowania rozporządzenia wobec różnych grup produktów. Na przykład czekolada jest objęta EUDR aż do etapu finalnego produktu, ale większość surowców, w tym używanych w kosmetykach, przestaje podlegać EUDR, jeśli po dalszym przetworzeniu otrzymują nowy kod CN.

Zgodnie z obowiązującym prawem UE, producenci kosmetyków funkcjonują jako „osoby odpowiedzialne” lub „dystrybutorzy” w rozumieniu rozporządzenia kosmetycznego 1223/2009, a nie jako „operatorzy” czy „handlowcy” w rozumieniu EUDR. Oznacza to, że nie mają oni obowiązku stosowania procedur należytej staranności, ani zbierania i przekazywania dokumentów potwierdzających zgodność z EUDR – zarówno w odniesieniu do gotowych produktów, jak i użytych komponentów czy opakowań.

Doprecyzowanie, że gotowe kosmetyki nie podlegają EUDR, może znacząco uprościć działanie wielu podmiotów w łańcuchu dostaw, w tym sieci handlowych. Jak zaznacza dr inż. Starzyk, wyłączenie tej kategorii produktów z obowiązków dokumentacyjnych powinno ułatwić zarządzanie asortymentem oraz zdejmie z firm obowiązek przechowywania i przetwarzania zbędnych informacji o zgodności produktów, które nie są objęte rozporządzeniem.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
01.07.2025 13:36
KAS zatrzymała 60 tys. nielegalnych suplementów i leków w ramach operacji PANGEA XVII
Nielegalne produkty zostały przejęte w wyniku międzynarodowej akcji.Ministerstwo Finansów - Krajowa Administracja Skarbowa

W okresie od grudnia 2024 roku do maja 2025 roku Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) uczestniczyła w międzynarodowej operacji PANGEA XVII, koordynowanej przez INTERPOL. Akcja, obejmująca działania w 90 krajach, miała na celu walkę z nielegalnym handlem produktami leczniczymi i wyrobami medycznymi. W Polsce w operację zaangażowane były również Policja oraz Główny Inspektorat Farmaceutyczny. KAS zabezpieczyła blisko 60 tys. sztuk nielegalnych produktów różnego typu.

W skali globalnej operacja zakończyła się zatrzymaniem 769 osób oraz rozbiciem 123 zorganizowanych grup przestępczych. Służby zabezpieczyły łącznie 50,4 miliona dawek podrobionych lub nielegalnych leków, których wartość oszacowano na około 65 milionów dolarów. W porównaniu do poprzednich edycji PANGEA, obecna odsłona trwała dłużej, co pozwoliło na przeprowadzenie dokładniejszych kontroli.

W Polsce działania kontrolne prowadzone były w sortowniach przesyłek, na lotniskach, w centrach logistycznych, na przejściach granicznych oraz drogach. Zatrzymane produkty obejmowały m.in. tabletki, saszetki, spraye, igły, strzykawki, plastry, inhalatory czy wyroby weterynaryjne. Ich wartość szacowana jest na ponad 800 tys. zł. Najczęściej były to środki wspomagające układ pokarmowy i nerwowy, leki przeciwlękowe, psychostymulanty, sterydy anaboliczne oraz suplementy diety.

Najwięcej nielegalnych produktów pochodziło z Indii i Ukrainy, a także z USA, Republiki Korei, Rosji i Białorusi. Zatrzymane towary w dużej mierze przeznaczone były na rynek polski, ale część miała trafić także do odbiorców w innych krajach Unii Europejskiej. Działania KAS miały na celu nie tylko egzekwowanie prawa, ale również ochronę zdrowia publicznego przed potencjalnie niebezpiecznymi substancjami.

Operacja PANGEA XVII po raz kolejny pokazała, jak ważna jest międzynarodowa współpraca w walce z fałszywymi lekami. Dzięki koordynowanym działaniom wielu państw oraz organizacji, możliwe jest ograniczanie skali tego zjawiska i promowanie bezpiecznych zachowań konsumenckich. KAS odegrała w tej edycji istotną rolę, podkreślając znaczenie kontroli granicznych i skutecznej prewencji w zwalczaniu przestępczości farmaceutycznej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
05. lipiec 2025 21:52