StoryEditor
Prawo
14.07.2021 00:00

Zielony Ład stawia przed biznesem kosmetycznym wymagające wyzwania [KOMENTARZ]

Europejski Zielony Ład – czyli szereg polityk, ponad 30 strategii oraz wielu inicjatyw – stawia przed biznesem kosmetycznym nowe, wymagające wyzwania. Najszybciej przyjdzie się nam zmierzyć z kwestiami związanymi z recyklingiem opakowań i jego kosztami. Jednak to tylko początek ewolucji środowiskowej w branży, która prowadzona bez odpowiedniej sekwencyjności, może znacząco zaburzyć konkurencyjność europejskiego przemysłu – mówi Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego.

Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego, dzieli się w swoim komentarzu przemyśleniami i obawami na temat najważniejszych polityk, znajdujących się pod parasolem Zielonego Ładu i ich skutków dla producentów.

Po raz pierwszy to wystąpienie - przesłanie skierowane do producentów - zostało wygłoszone podczas 9. Forum Branży Kosmetycznej, organizowanego przez Wiadomości Kosmetyczne, które odbyło się 22 czerwca: Blanka-Chmurzyńska-Brown, PZPK: Na rynku kosmetycznym zmieni się wszystko [VIDEO]

Strategia Plastikowa to dopiero początek

Jeszcze w ostatnim kwartale 2019 roku wydawało nam się, że Strategia Plastikowa stanie się jednym z największych wyzwań dla branży kosmetycznej w kolejnych kilkunastu latach. Wiemy już, że byliśmy w błędzie. Kilka miesięcy później poznaliśmy założenia Zielonego Ładu, który znacząco rozszerzył zakres w jakim przedsiębiorcy kosmetyczni, ale i z każdej innej branży, będą musieli podejść do kwestii środowiskowych. Strategia Plastikowa jest zaledwie jego częścią, jedną z dziesiątek innych strategii, których celem zbiorowym jest powrót do równowagi naszej planety – zrównoważona gospodarka i neutralność klimatyczna, przy jednoczesnym zachowaniu potrzeb konsumenta i utrzymaniu rozwoju i konkurencyjności przemysłu Unii Europejskiej.

Dziś nie ma takiego obszaru w funkcjonowaniu przemysłu kosmetycznego, który nie ulegnie zmianie w związku z wprowadzeniem założeń Zielonego Ładu. Wiele regulacji, wiele działań jest już dziś dobrowolnie stosowanych przez firmy z ich własnej inicjatywy. Obecnie intensywnie szukamy nowych rozwiązań w obszarze ekoprojektowania opakowań, recyklingu, kontaktu z konsumentem, środowiskowych deklaracji marketingowych. Wkrótce wszystkie te działania i regulacje mają być odgórne i obowiązkowe.

To, co martwi nas dziś, kiedy obserwujemy działania Komisji Europejskiej w tym zakresie, to ewidentny brak sekwencyjności. Wszystko dzieje się symultanicznie – co oznacza, że przedsiębiorca będzie musiał wprowadzić znaczące i kosztowne zmiany na wielu frontach równocześnie. Może to być biznesowo i finansowo nie do przejścia, szczególnie dla małych i średnich przedsiębiorstw. Może utrudnić budowanie konkurencyjności zarówno na rynkach lokalnych, jak i globalnie. Może wreszcie doprowadzić do koncentracji i eliminacji z rynku MŚP, które są filarem polskiego rynku kosmetycznego.

Gdzie rozpoczną się zmiany?

Trudno dziś stwierdzić, gdzie faktycznie zmiany się rozpoczną, bo UE wprowadza je na wielu frontach jednocześnie. Zaczynając od rozporządzenia kosmetycznego, gdzie – spodziewamy się, że – nastąpi rewizja zasad dotyczących oceny bezpieczeństwa produktów, a cała nasza regulacja kosmetyczna zostanie oparta na ocenie zagrożeń. Może zmienić się rola SCCS. Jest bardzo prawdopodobne, że zostaniemy w pewnym sensie podpięci pod regulacje chemiczne, takie jak REACH i CLP. To będzie ogromna rewolucja zarówno w składnikach, jak też w samych formulacjach kosmetyków.

Komisja zamierza też dokładnie oceniać ślad środowiskowy i zagrożenie dla zdrowia człowieka każdej substancji wchodzącej w skład produktów. W przyszłości to regulator, a nie przedsiębiorca będzie decydował, które produkty są niezbędne. Stosowanie wielu składników będzie możliwe tylko w kategoriach uznanych za essential. To zupełna transformacja w podejściu regulacyjnym – nie tylko dla naszego sektora – już dziś budzi wiele obaw. Dlaczego? Bo wciąż nie znamy kryteriów, według których dana kategoria produktu byłaby klasyfikowana i uznawana za niezbędną dla społeczeństwa. Nadal nie wiemy, jak Komisja planuje ułożyć proces decyzji. Takie podejście regulacyjne może skutkować też eliminacją możliwości stosowania składników. Składnik uznany za stwarzający zagrożenie dla zdrowia bądź środowiska będzie mógł być stosowany tylko w kategoriach produktów uznanych za niezbędne.

Musimy pamiętać, że każdy produkt kosmetyczny to specjalna sekwencja, odpowiednio ułożonych składników. To one stanowią o wartości produktu i przekładają się bezpośrednio na decyzję konsumenta. Wyjmowanie wybranych elementów z całej tej kombinacji składników będzie nie tylko bardzo karkołomne, ale może bardzo skrócić dostępną dla konsumentów półkę kosmetyków.

Zrównoważony rozwój od pierwszego momentu powstania produktu

Kolejną ważną inicjatywą jest Sustainable Products Initiative, która dąży do tego, aby projektując nowe produkty już na początkowym etapie uwzględniać zrównoważony wpływ na środowisko. Jej głównym założeniem są słowa Fransa Timmermansa, który przekonuje, że najlepsze opakowanie to takie, którego nie ma. Dlatego na szczycie piramidy postawiono Eliminate. Inicjatywa forsuje stosowanie tzw. zasady 3R – Reduce, Reuse, Recycle.

Zgodnie z nią mamy dążyć do redukcji i maksymalnego odchudzania opakowania np. poprzez koncentrację produktu, czy refille. W opinii środowiska są to inicjatywy bardzo cenne, ale wymagające bardzo intensywnego dialogu z konsumentem. To na przemyśle w dużej mierze będzie ciążył obowiązek edukacji i budowania odpowiednich nawyków. To my producenci musimy powiedzieć konsumentowi, jak ma postępować, żeby pomysły regulacyjne przyniosły zmiany, których oczekuje Komisja Europejska.

Eco Design for Sustainability ma z kolei ustawić cały proces ekoprojektowania opakowania. Konieczność jego rozwoju wymusza zacieśnianie współpracy biznesu z różnymi interesariuszami – uczestnikami łańcucha wartości opakowań, liderami opinii, ale także tymi, z którymi wcześniej przedsiębiorcy nie pracowali, jak recyklerzy, sortownie śmieci itd. Takie podejście zmienia zupełnie funkcjonowanie i zarządzanie biznesem kosmetycznym.

Eko-oznakowanie produktów

Unia dąży także do tego, by stworzyć nowy system oznakowania produktów, który będzie czytelny i łatwy do zrozumienia przez konsumenta w inicjatywie Consumer Empowerment. Przyzwyczailiśmy się już np. do oznakowania domowych sprzętów AGD symbolami AAA, AA+ itp. Pomysł dla kosmetyków jest podobny. Klient powinien rozumieć i umieć porównywać czy rozróżniać walory środowiskowe produktów np. wiedzieć, co w rzeczywistości oznacza lokalne pozyskiwanie składników, które daje mniejszy ślad węglowy niż w przypadku tych transportowanych z Chin.

Służyć ma temu m.in. wypracowywana właśnie metodologia PEF – Product Enivironmental Footprint, która pozwoli nam porównywać ślad środowiskowy produktów. Być może posłuży temu Digital Products Passport – nowy sposób oznakowania produktów pod kątem ich wpływu na środowisko. Chociaż już dziś organizacje konsumenckie jasno opowiadają się za koniecznością umieszczania oznakowania bezpośrednio na opakowaniu. DPP to jednak coś więcej, to zapis całej historii produktu i możliwość wymiany informacji w całym łańcuchu dostaw. 

W kwestii oznakowania ważna jest również Green Claims Initiative, która ma zabezpieczyć konsumenta przed zjawiskiem green washingu. Dziś na rynku kosmetycznym panuje chaos i rozdrobnienie informacyjne. Firmy, co prawda, zobowiązują się do działań prośrodowiskowych, ale często składają różnorodne, a czasami długofalowe zobowiązania. Konsument jest więc zagubiony. Nie wie, gdzie szukać informacji i czy są one wiarygodne.

Dlatego wdrożenie tej polityki będzie wymagało redukcji ok. 255 funkcjonujących dziś w Europie eko-etykiet (oznakowania i certyfikacji), wprowadzenia ostrych kryteriów oceny działań firm i promowania tylko takich logotypów na produktach, które są naprawdę wiarygodne. Wszystko po to, aby stworzyć jasne kryteria wyboru produktu ekologicznego dla konsumenta, a ograniczyć takie deklaracje, które są bez pokrycia. Mają w tym pomóc cyfrowe narzędzia i oznakowania, służące wyrównaniu konkurencyjności firm na rynku. Widzimy tu jednak wiele paradoksów. Nadal z jednej strony regulator nakazuje nam zamieszczanie wielu informacji np. o ekologii, mikroplastikach, alergenach tylko i wyłącznie na opakowaniu. Z drugiej strony każe dążyć do jego minimalizacji. Czy uda się wypracować rozwiązania cyfrowe, które je zastąpią? Czas pokaże.

Potrzebny czas i wsparcie systemowe

Zielony Ład w rewolucyjny sposób zmieni ramy funkcjonowania przedsiębiorstw, także z branży kosmetycznej. Wpłynie na cały cykl projektowania i życia kosmetyku – od stosowanych składników, przez opracowywane formuły, deklaracje marketingowe, a kończąc na opakowaniach i oznakowaniu. Część z nich będzie jednak bardzo trudna do realizacji.

Potrzebujemy czasu, przewidywalnego działania decydentów i inwestycji z UE na realizację tych zmian. Ważne będą wszelkie inwestycje publiczne, które z jednej strony pobudzą te prywatne i będą wspierać to, co jest naszą siłą – eksport. UE nie jest samotną wyspą, działa w morzu globalnej ekonomii. Ważne jest więc, aby dając przykład i liderując zmianom prośrodowiskowym, nie osłabiała konkurencyjności własnych firm.

Patrząc na doświadczenia innych branż, m.in. farmaceutycznej, nie cichną też rozmowy na temat tego, jak zachować konkurencyjność i uniknąć schematu, w którym na rynku zostają tylko podmioty o globalnym zasięgu działania. Małe i średnie przedsiębiorstwa to wciąż podstawa polskiej gospodarki, także w naszym sektorze. Dziś to właśnie te firmy, budujące organicznie swoje rynkowe zasięgi, rozwijające się stopniowo, stoją przed największymi trudnościami – bo dla nich zmiany będą najbardziej kosztowne.

Szansą dla branży jest pozostanie transparentną i dokonywanie wszystkich niezbędnych zmian ramię w ramię z konsumentami. Można i trzeba uczynić z tego atut i siłę.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
06.11.2025 17:28
Brytyjski organ nadzoru reklamy atakuje maski LED do fototerapii
Podczas terapii światłem osoba używa maski LED, aby poprawić wygląd skóry i uzyskać korzyści estetyczne i zdrowotne.Vershinin89

Brytyjski organ nadzoru reklamy ASA (Advertising Standards Authority) zakazał emisji reklam czterech marek kosmetycznych i detalistów – Beautaholics, Luyors Retail, Project E Beauty oraz Silk’n – które sugerowały, że maski LED mogą leczyć trądzik, różowaty trądzik (rosacea) lub eliminować bakterie wywołujące zmiany skórne. Zgodnie z przepisami, takie deklaracje mogą pojawiać się jedynie w odniesieniu do produktów zarejestrowanych jako wyroby medyczne przez Medicines & Healthcare products Regulatory Agency (MHRA). ASA uznała, że wszystkie cztery reklamy naruszały te zasady, ponieważ odnosiły się do uznanych schorzeń dermatologicznych i zawierały treści o charakterze medycznym.

Sprawa została zainicjowana przez system monitorowania reklam ASA oparty na sztucznej inteligencji, który automatycznie wyszukuje treści mogące łamać przepisy. Wśród zakazanych kampanii znalazła się m.in. płatna reklama Beautaholics opublikowana 16 maja 2025 r. w serwisach należących do Meta (Facebook, Instagram), promująca maskę RejuvaLux LED. Reklama sugerowała, że produkt pomaga w walce z trądzikiem i różowatym trądzikiem, powołując się na „klinicznie potwierdzoną terapię światłem”. Choć urządzenie miało certyfikat UKCA, nie było zarejestrowane w MHRA. Marka przyznała, że niektóre sformułowania mogły sugerować właściwości lecznicze i zobowiązała się do ich usunięcia.

Podobne naruszenie dotyczyło firmy Luyors Retail, która również 16 maja 2025 r. opublikowała na platformie Meta płatny materiał reklamowy o treści: „Pomaga zwalczać wszystko – od trądziku po oznaki starzenia – z kliniczną precyzją”. Przedsiębiorstwo usunęło reklamę po interwencji ASA i zapewniło, że w przyszłości nie będzie sugerować medycznych zastosowań swoich produktów. Kolejnym przypadkiem była marka Project E Beauty, która w maju 2025 r. promowała maskę LumaLux LED, obiecując „83 proc. poprawy w zmianach trądzikowych w ciągu czterech tygodni”. Na stronie internetowej znajdowały się także zdjęcia „przed i po” oraz hasła takie jak „leczy trądzik” i „niszczy bakterie P-acnes”. Po dochodzeniu marka usunęła reklamy i zmieniła treści na stronie, wskazując, że pozostawione wzmianki o trądziku odnoszą się wyłącznie do indywidualnych opinii użytkowników.

Czwartą firmą objętą decyzją ASA była marka Silk’n. Jej reklama z 20 maja 2025 r. prezentowała kobietę używającą maski LED z podpisem: „Zakończyłam niebieskie światło, aby leczyć mój trądzik i blizny”. Dodatkowo na stronie internetowej marki pojawiły się sformułowania o „precyzyjnym leczeniu zaczerwienienia związanego z trądzikiem”. Firma argumentowała, że był to autentyczny komentarz użytkowniczki, a użyte sformułowania odnosiły się wyłącznie do efektu kosmetycznego, nie medycznego. MHRA jednak uznała, że nawet „zaczerwienienie związane z trądzikiem” może być interpretowane jako stan medyczny. ASA w konsekwencji nakazała Silk’n zaprzestanie emisji reklamy i zakazała używania terminologii medycznej w komunikacji marketingowej.

Decyzja ASA stanowi kolejny przykład zaostrzonej kontroli nad przekazami marketingowymi w branży beauty, w szczególności wobec urządzeń kosmetycznych o charakterze technologicznym. Wszystkie cztery sprawy – zidentyfikowane przez system AI regulatora – pokazują rosnącą skuteczność nadzoru automatycznego. ASA podkreśliła, że jakiekolwiek odniesienia do leczenia lub zapobiegania chorobom skórnym w reklamach produktów niezarejestrowanych przez MHRA stanowią naruszenie przepisów. W przyszłości organ planuje kontynuować wykorzystywanie narzędzi sztucznej inteligencji w celu wykrywania podobnych przypadków w przestrzeni cyfrowej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
31.10.2025 10:47
Nowa lista stacji sanitarno-epidemiologicznych od 2026 roku; gdzie zbadamy kosmetyki i chemię?
(fot. Shutterstock)Shutterstock

Od 1 stycznia 2026 roku zacznie obowiązywać nowy wykaz stacji sanitarno-epidemiologicznych uprawnionych do wykonywania określonych badań laboratoryjnych i pomiarów. Zmiany wynikają z rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 23 października 2025 roku, które zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw. Dokument określa, które jednostki sanepidu będą odpowiedzialne za realizację badań w poszczególnych obszarach oraz dla jakich terenów będą wykonywać je nieodpłatnie.

Nowe przepisy zastąpią obowiązujące od 22 marca 2010 roku rozporządzenie w tej samej sprawie. Oznacza to, że po 15 latach obowiązywania dotychczasowych zasad system nadzoru sanitarnego zostanie dostosowany do aktualnych realiów i wyzwań zdrowotnych. Ministerstwo Zdrowia podkreśliło, że zmiany mają na celu poprawę jakości badań, skrócenie czasu reakcji na zagrożenia oraz efektywniejsze wykorzystanie środków publicznych.

Wykaz stacji został podzielony według siedmiu kluczowych obszarów badań. Obejmują one: biologiczne czynniki chorobotwórcze w zakresie mikrobiologii medycznej, wodę, środowisko i środowisko pracy, żywność, materiały i wyroby przeznaczone do kontaktu z żywnością, higienę radiacyjną oraz chemikalia i produkty kosmetyczne. W każdym z tych obszarów wskazano konkretne laboratoria, które będą pełnić funkcję referencyjną lub wspomagającą.

Jak podkreślono w uzasadnieniu projektu, choć laboratoria funkcjonują we wszystkich szesnastu wojewódzkich stacjach sanitarno-epidemiologicznych, a także w części powiatowych jednostek, żadne z nich nie posiada pełnego zakresu kompetencji umożliwiającego samodzielną realizację wszystkich obowiązków. Konieczność reorganizacji wynika z rosnącej liczby zagrożeń epidemicznych, postępu technologicznego w dziedzinie badań laboratoryjnych oraz zmian w międzynarodowych rekomendacjach dotyczących zdrowia publicznego.

Nowe rozporządzenie ma umożliwić bardziej precyzyjne przypisanie zadań do wyspecjalizowanych laboratoriów. Ministerstwo Zdrowia wskazało, że centralizacja i lepsza koordynacja analiz pozwolą na sprawniejsze zarządzanie zasobami, zwiększenie wiarygodności wyników oraz szybszą reakcję w sytuacjach kryzysowych. Resort podkreśla również, że nowy system przyczyni się do pełniejszego dostosowania polskiego nadzoru sanitarnego do standardów Światowej Organizacji Zdrowia i Unii Europejskiej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
08. listopad 2025 12:09