StoryEditor
Biznes
04.03.2025 13:44

Problemy z zakupami makijażowymi, o których nikt nie mówi wprost – ani konsumentkom, ani wizażystom

Gdyby istniały krzyżówki dedykowane wizażystom, hasło “kufer” zostałoby opisane jako “skarbonka bez dna”. Jakie pułapki zastawiają na profesjonalistów, a także pasjonatów, producenci kosmetyków kolorowych?

Terminy ważności kosmetyków

Fraza kluczowa “termin ważności kosmetyków kolorowych” daje ponad 240 tysięcy wyników wyszukiwarce Google, prowadzących zarówno do publikacji medialnych, jak i tekstów na stronach producentów kosmetyków. Wydawałoby się, że system jest prosty: każdy kosmetyk musi mieć umieszczony na opakowaniu termin przydatności od otwarcia opakowania. Jednak zarówno zwykły konsument, jak i zawodowy wizażysta może przeżyć szok, kiedy zorientuje się, jak trudno jest zużyć kosmetyk w przewidzianym na to czasie. Niektóre firmy dają wręcz absurdalnie krótkie terminy ważności względem pojemności produktów, np. sześć miesięcy na paletę kilkunastu cieni do powiek (Palety z linii Norvina marki Anastasia Beverly Hills) lub trzy miesiące na eyeliner (Glam Shop).

Po zakupie pozostają dwa wyjścia: albo z ciężkim sercem wyrzucić kosmetyk wraz z upływem terminu na opakowaniu, albo ryzykować podrażnienia, a nawet choroby skóry czy okolic oczu oraz ust. O ile indywidualny konsument może podjąć taką decyzję na własną odpowiedzialność, o tyle każdy wizażysta powinien podchodzić do zdrowia i bezpieczeństwa swoich klientów z największą odpowiedzialnością.

Istnieją pewne rozwiązania, które możemy zastosować jako profesjonaliści, wymagają one jednak doskonałej znajomości asortymentu profesjonalnego oraz znajomości i zaufania wśród kolegów i koleżanek po fachu.

Kosmetyki adresowane do profesjonalistów mają zwykle dłuższe terminy ważności (minimum 12 miesięcy), ale są zdecydowanie trudniej dostępne i słabiej promowane niż produkty dla szerokiej klienteli. O ile na szkoleniach często otrzymuje się rekomendacje kosmetyczne, każdy wizażysta może mieć inne preferencje względem formuł i technik, które dają najlepsze dla niego rezultaty. Wyszukiwanie ulubionych marek i produktów potrafi trwać latami, zwłaszcza jeśli mamy za sobą sporo doświadczenia i wyrobione nawyki.

Kolejnym możliwym rozwiązaniem mogą być wspólne zakupy. W przypadku kosmetyków o dużych pojemnościach, np. pudrów sypkich czy palet kremowych, podzielenie kosztów na dwie lub trzy osoby daje znaczącą różnicę. Trudność tkwi jednak w logistyce takich zakupów: trzeba znaleźć osoby chętne na używanie tych samych kosmetyków, a także obdarzyć się wzajemnym zaufaniem, co należy w branży do rzadkości. Ponadto nie każda formuła może zostać bez szkody podzielona na części, np. pudry prasowane).

Koszty zużycia

Od czasu boomu na kosmetyki kolorowe, czyli mniej więcej 2016 r., możemy zaobserwować trendy nie tylko w kolorach i formułach, ale także rozmiarach produktów. Palety cieni po kilkadziesiąt sztuk w jednej, zestawy PR-owe do kupienia jako prezent, pozornie opłacalne duże pojemności. Nie da się wyznaczyć dokładnej granicy, od której większy rozmiar kosmetyku podnosi koszt jego użycia, ale taka zależność niewątpliwie istnieje: im więcej produktu, im więcej odcieni w palecie, tym trudniej je zużyć.

O ile makijaż jest jedynie hobby, koszt zużycia pozostaje jednie naszą wewnętrzną rozterką. Jednak osoby zawodowo zajmujące się makijażem powinny traktować koszt zużycia kosmetyku jako ważną składową swojego dochodu, co realnie przekłada się na ich możliwości finansowe i styl życia.

Social media i nadkonsumpcja

Media społecznościowe to istotna część życia wizażystów i entuzjastów sztuki makijażu: źródło inspiracji, wiedzy, informacji o nowinkach rynkowych i trendach. Młodsi adepci zawodu często zaczynają swoją przygodę od oglądania treści w social media i odkrywania możliwości ekspresji, którą niewątpliwie daje makijaż. Jednak wciąż niewiele mówi się o różnicy w wykonywaniu makijażu od strony profesjonalnej i amatorskiej, a w filmikach na TikToku i Instagramie trudno te niuanse wychwycić. Nawyki i postrzeganie kosmetyków przez influencerów i makijażystów odbiegają od siebie tak, jak drogie hobby odbiega od pracy zarobkowej.

Dowolny kosmetyk w kufrze profesjonalisty to koszt biznesowy, który nie tylko musi się zwrócić, ale również pośrednio przynosić zysk.

Gwiazdy social mediów stanowią część zjawiska viralowości, silnie wpływającego na społeczność makijażową. Są często zobowiązane umowami do reklamy konkretnych produktów i tworzą na nie krótki, intensywny popyt, po czym przechodzą do zachwytów nad kolejnym otrzymanym za darmo produktem. Tymczasem nie każdy viralowy produkt można przetestować przed zakupem. Nawet największy bestseller może okazać się pomyłką, jeśli wizażysta ma określone metody pracy i preferencje co do formuł, wykończeń, konsystencji, etc.  Trendy przychodzą i odchodzą, a kosmetyki raz użyte zostają z nami… aż do terminu ważności. 

Opakowanie vs. zawartość

Ten temat dotyka przede wszystkim zawodowców, którzy korzystają ze swoich produktów o wiele bardziej intensywnie i muszą ściśle przestrzegać zasad higieny. Wiele opakowań jest projektowana z myślą o prywatnej kolekcji, a nie profesjonalnym użytkowaniu: ciężkie tworzywa, ozdobne flakony i mało higieniczne aplikatory mogą stwarzać wiele kłopotów.

Viralowość określonych produktów stwarza wręcz modę na pewne rodzaje opakowań, np. tubki zakończone malutkim puszkiem czy gąbeczką do delikatnego rozprowadzania płynnej formuły. Brak możliwości dokładnego oczyszczenia i dezynfekcji sprawia, że produkt zużywa się w błyskawicznym tempie (przez uprzednią aplikację na paletkę). Objętość kosmetyku, który faktycznie nada się do profesjonalnego użytku, może okazać się niewielka w stosunku do rozmiaru opakowania.

image
Dior
Podobne niedogodności dotyczą produktów w paletach. Popularne kartonowe opakowania palet niszczą się o wiele szybciej niż plastikowe (gniotą, rysują, po kilku dezynfekcjach alkoholem wyglądają na zniszczone), ale etykietka “eko” sprawia, że klienci wybaczają więcej. To jednak nie wszystko – nawet plastikowe opakowanie może nie wytrzymać regularnej dezynfekcji. Zdarza się, że plastik przy zawiasach zaczyna matowić się i łamać od kontaktu z alkoholem i zjawisko to dotyczy nie tylko kosmetyków drogeryjnych, ale również premium, np. popularna wśród polskich wizażystek paleta do twarzy Dior.

Rozsądek? Na wagę złota!

W każdym biznesie można przesadzić z zakupami, ale z doświadczenia wiem, jak trudno jest poskromić swoją spontaniczność i kreatywność, kiedy otacza nas mnóstwo pięknych obrazków i przedmiotów wołających “mamo, to ja, kup mnie!”. Warto jednak odwrócić wzrok od tej karuzeli marzeń, spojrzeć w głąb siebie i zastanowić się, co tak naprawdę kryje się za tym zakupem.

Często może się wydawać, że nowy zakup przyspieszy drogę do perfekcyjnego warsztatu albo niesamowitych efektów w makijażu, jednak nie wszystko w zawodzie artystyczno-manualnym można kupić. Czas i wysiłek poświęcony na szlifowanie umiejętności i własnego stylu to coś, czego żaden influencer nie będzie próbował sprzedać na swoim profilu, a jednak ma wartość: nieograniczoną.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Targi i konferencje
12.12.2025 08:53
Ruszyła 6. edycja kampanii #LUBIESIEBIE z udziałem ambasadorek programu
Marzena Szulc

„Lubię siebie. Nie dlatego, że jestem idealna. Dlatego, że jestem prawdziwa” – pod tym hasłem 3 grudnia w warszawskiej restauracji Primitivo Kuchnia i Wino odbyło się spotkanie prasowe inaugurujące 6. edycję kampanii #lubiesiebie. To nie kolejna inicjatywa o wyglądzie, lecz manifest świadomego życia w zgodzie ze sobą – ze swoim ciałem, emocjami i niedoskonałościami.

Inicjatorem akcji jest dr Franciszek Strzałkowski. Spotkanie poprowadziła współtwórczyni akcji, Joanna Sokołowska-Pronobis.

Polki zasługują na samoakceptację i docenienie siebie. Dla większości kobiet to wyjątkowo wymagający proces, pełen wyzwań. Dotyczy to nawet naszych ambasadorek – kobiet, które dziś są inspiracją dla innych, ale również mają za sobą długą, niełatwą drogę. Dzielą się swoimi doświadczeniami, opowiadają o zakrętach, trudnościach i o tym, że nawet jeśli dziś czują się spełnione, to ta przemiana wymagała czasu. I nie ma w tym nic złego – najważniejsze jest, żeby podjąć tę drogę, mieć świadomość, że może być długa i trudna, ale warto konsekwentnie dążyć do samoakceptacji – powiedział dr Franciszek Strzałkowski.

Ambasadorkami tegorocznej edycji zostały cztery wyjątkowe kobiety: aktorka Roma Gąsiorowska, Karolina Gorczyca, Paulina Chapko i trenerka kobiet 40+ Ola Żelazo. Każda z nich symbolizuje inny wymiar samoakceptacji, tworząc wspólnie portret współczesnej kobiety, która nie walczy ze sobą, ale wybiera siebie. Uczestniczki wydarzenia podzieliły się osobistymi doświadczeniami dotyczącymi pielęgnowania dobrej relacji z samą sobą. Opowiadały o tym, jak się doceniać, nagradzać, zaakceptować swoje wady i niedoskonałości ciała. Zwróciły uwagę również na to jak ważna jest przy tym harmonia, spokój wewnętrzny, aktywność fizyczna i ogólny dobrostan.

Dołączyłam do kampanii #lubiesiebie, ponieważ uważam, że jest ona niezwykle ważna i niesie ze sobą misję. Porusza ona fundamentalny temat dbania o siebie i swój dobrostan. Bez samoakceptacji trudno jest nam dobrze funkcjonować, dlatego powinniśmy się jej uczyć i przekazywać tę wiedzę następnym pokoleniom – wyznała Karolina Gorczyca.

Podczas spotkania obecna była również ambasadorka 5.edycji, aktorka Magda Kumorek, która wygłosiła inspirujący power speech, w którym zachęcała kobiety do wzięcia odpowiedzialności za swoje życie i zaprezentowała kroki jakie należy podjąć, aby zaakceptować swoje ciało.

Nauka samoakceptacji to inwestycja w siebie. Dorosłość polega na wzięciu odpowiedzialności za swoje życie – nikt za nas nie sprawi, że poczujemy się szczęśliwi. To zależy wyłącznie od nas i powinniśmy zrobić wszystko, aby poświęcić sobie czas i o siebie zadbać – powiedziała Magda Kumorek.

Wśród gości wydarzenia znalazły się ambasadorki poprzednich edycji, m.in. Maria Sadowska, Mariola Bojarska-Ferenc, Jowita Budnik, Alina Adamowicz, Kamilla Baar, Marta Dąbrowska i Anna Szymańczyk i Aleksandra Hamkało

Kampania #lubiesiebie przypomina nam, że jesteśmy wystarczające takie, jakie jesteśmy – wartościowe, wyjątkowe, choć nie idealne. To ważne, by regularnie sobie o tym przypominać i uczyć się po prostu lubić siebie – powiedziała Jowita Budnik.

Kampania #lubiesiebie przypomina także o sile jaka tkwi we wzajemnym wsparciu. Zachęca do dostrzegania piękna w sobie i innych oraz przypomina o tym, że każda kobieta przechodzi swoją drogę do samoakceptacji inaczej. Jest ona realizowana od 2022 roku. 

To właśnie pierwsza edycja projektu otworzyła cykl skierowany do wszystkich kobiet, zapraszając je do rozmowy o samoakceptacji, autentyczności i budowaniu wewnętrznej równowagi. Od sześciu edycji kampania pokazuję, że #lubiesiebie nie jest hasłem, tylko wyborem. Bo samoakceptacja nie polega na tym, by niczego nie zmieniać, tylko by wiedzieć dlaczego coś zmieniamy – podkreśla Joanna Sokołowska-Pronobis.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
11.12.2025 11:16
Triclocarban, Triclosan i pozostali – nowe wymagania prawne dot. stosowania substancji kosmetycznych
Shutterstock

Od 1 listopada 2025 roku w Unii Europejskiej weszły w życie nowe regulacje dotyczące bezpieczeństwa kosmetyków. Rozporządzenie Komisji (UE) 2024/996 wprowadza ograniczenia stosowania substancji takich jak Triclosan, Triclocarban, Retinol, Arbutin czy Kojic Acid, określając maksymalne stężenia, dopuszczalne kategorie produktów oraz obowiązkowe ostrzeżenia dla konsumentów. Zmiany mają na celu ochronę zdrowia użytkowników, w szczególności dzieci, oraz minimalizację ryzyka nadmiernej ekspozycji na związki o potencjalnym działaniu hormonalnym lub fotouczulającym.

Triclosan i Triclocarban w kosmetykach: limity stężeń i obowiązkowe ostrzeżenia

W opublikowanym Rozporządzeniu Komisji (UE) 2024/996 określono, w jakich kategoriach produktów kosmetycznych można stosować substancje Triclosan i Triclocarban, jakie są maksymalne dozwolone stężenia oraz jakie obowiązkowe ostrzeżenia należy umieszczać na opakowaniach.

Najważniejsze zmiany wprowadzono w Załączniku V rozporządzenia kosmetycznego 1223/2009:

·       Triclocarban – dozwolone stężenie do 0,2 proc. we wszystkich produktach kosmetycznych, z wyjątkiem płynów do płukania ust. Stosowanie w pastach do zębów dla dzieci poniżej 6 lat jest zabronione.

·       Triclosan – dozwolone stężenie do 0,3 proc. w pastach do zębów, mydłach do rąk, mydłach do ciała/żelach pod prysznic, dezodorantach (oprócz sprayów), pudrach do twarzy, korektorach oraz produktach do przygotowania paznokci przed nałożeniem lakierów światłoutwardzalnych. Zakaz stosowania w pastach do zębów dla dzieci poniżej 3 lat.

Dodatkowo wprowadzono obowiązkowe oznakowania ostrzegawcze:

·       Pasty do zębów zawierające Triclocarban muszą zawierać informację: „Nie stosować dla dzieci poniżej 6 lat”.

·       Pasty do zębów zawierające Triclosan muszą zawierać informację: „Nie stosować dla dzieci poniżej 3 lat”.

Rozporządzenie przewiduje terminy przejściowe: od 31 grudnia 2024 r. obowiązuje zakaz wprowadzania do obrotu produktów niespełniających wymogów, natomiast od 31 października 2025 r. zakaz ich udostępniania na rynku.

Rozporządzenie 2024/996 – jakie następują zmiany dla pozostałych składników?

Nowe Rozporządzenie Komisji (UE) 2024/996, które zmienia przepisy rozporządzenia (WE) nr 1223/2009, nie ogranicza się wyłącznie do Triclosanu i Triclocarbanu. Zmiany obejmują również inne substancje, w tym: witaminę A, Alpha-Arbutin, Arbutin, 4-Methylbenzylidene Camphor, Genistein, Daidzein oraz Kojic Acid.

Opublikowane rozporządzenie nie powinno być zaskoczeniem dla branży kosmetycznej – od dłuższego czasu pojawiały się informacje o planowanych zmianach w przepisach dotyczących tych składników. Poniżej przypominamy, jakie regulacje wchodzą w życie dla pozostałych substancji.

Retinol, Retinyl Acetate i Retinyl Palmitate

Od 1 listopada 2025 r. w Unii Europejskiej wprowadzono zakaz wprowadzania do obrotu produktów kosmetycznych zawierających (Numer CAS: 11103-57-4/ 68-26-8, Numer EC: 34-328-2/ 200-683-7), Retinyl Acetate (Numer CAS: 127-47-9, Numer EC: 204-844-2) oraz Retinyl Palmitate (Numer CAS: 79-81-2, Numer EC: 201-228-5).

Od 1 maja 2027 r. wchodzi w życie zakaz udostępniania na rynku unijnym produktów kosmetycznych zawierających te substancje, jeśli nie spełniają określonych wymogów:

·       Stężenia maksymalne:

0,05 proc. RE w emulsjach do ciała

0,3 proc. RE w innych produktach niespłukiwanych i spłukiwanych

·       Obowiązkowe oznakowanie:

Produkty zawierające Retinol, Retinyl Acetate lub Retinyl Palmitate muszą zawierać informację:

„Zawiera witaminę A. Przed użyciem należy uwzględnić jej dzienne pobranie.”

Nowe przepisy mają na celu zapewnienie bezpiecznego stosowania witaminy A w kosmetykach, minimalizując ryzyko jej nadmiernego spożycia lub stosowania przez osoby szczególnie wrażliwe.

Alpha-Arbutin i Arbutin

Od 1 lutego 2025 r. w Unii Europejskiej obowiązuje zakaz wprowadzania do obrotu produktów kosmetycznych zawierających Alpha-Arbutin (Numer CAS: 84380-01-8, Numer EC: 617-561-8) i Arbutin (Numer CAS: 497-76-7, Numer EC: 207-850-3), które nie spełniają określonych wymogów.

Od 1 listopada 2025 r. produkty te nie mogą być udostępniane na rynku unijnym, jeśli nie spełniają następujących warunków:

·       Alpha-Arbutin – maksymalne stężenie: 2 proc. w kremach do twarzy i 0,5 proc. w emulsjach do ciała

·       Arbutin – maksymalne stężenie: 7 proc. w kremach do twarzy

Dodatkowo wprowadzono wymóg kontroli poziomu hydrochinonu: w produktach zawierających Alpha-Arbutin lub Arbutin jego zawartość nie może przekraczać nieuniknionego poziomu śladowego.

Nowe przepisy mają na celu zapewnienie bezpiecznego stosowania tych substancji w kosmetykach, minimalizując ryzyko nadmiernego narażenia konsumentów na związki pochodne hydrochinonu.

4-Methylbenzylidene Camphor

Substancja 4-Methylbenzylidene Camphor (Numer CAS: 36861-47-9/38102-62-4, Numer EC: 253-242-6/-) została dodana do Załącznika II rozporządzenia 1223/2009 jako substancja zakazana w produktach kosmetycznych. Oznacza to, że nie może być stosowana jako składnik promienioochronny w kosmetykach.

Od 1 maja 2025 r. zakazano wprowadzania do obrotu w Unii Europejskiej produktów kosmetycznych zawierających tę substancję. Natomiast od 1 maja 2026 r. produkty te nie mogą być udostępniane na rynku unijnym.

Genistein i Daidzein

Od 1 lutego 2025 r. w Unii Europejskiej obowiązuje zakaz wprowadzania do obrotu produktów kosmetycznych zawierających Genistein (Numer CAS: 446-72-0, Numer EC: 207-174-9) oraz Daidzein (Numer CAS: 486-66-8, Numer EC: 207-635-4), które nie spełniają określonych wymogów.

Od 1 listopada 2025 r. produkty te nie mogą być udostępniane na rynku unijnym, jeśli nie spełniają następujących warunków:

·       Genistein – maksymalne stężenie 0,007 proc. w produktach kosmetycznych

·       Daidzein – maksymalne stężenie 0,02 proc. w produktach kosmetycznych

Kojic Acid

Od 1 lutego 2025 r. w Unii Europejskiej obowiązuje zakaz wprowadzania do obrotu produktów kosmetycznych zawierających Kojic Acid  (Numer CAS: 501-30-4, Numer EC: 207-922-4), które nie spełniają określonych wymogów.

Od 1 listopada 2025 r. produkty te nie mogą być udostępniane na rynku unijnym, jeśli nie spełniają warunków przewidzianych w rozporządzeniu.

·       Maksymalne stężenie: 1 proc. w produktach rozjaśniających skórę twarzy i rąk

Nowe przepisy mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa konsumentów przy stosowaniu produktów o działaniu rozjaśniającym skórę.

Bezpieczeństwo ponad wszystko

Nowe przepisy stanowią ważny krok w kierunku zwiększenia bezpieczeństwa konsumentów, szczególnie w przypadku dzieci i osób narażonych na działanie substancji potencjalnie zaburzających funkcjonowanie układu hormonalnego. Świadomość tych zmian pozwala branży kosmetycznej nie tylko spełnić wymogi prawne, ale także budować zaufanie klientów poprzez przejrzyste i bezpieczne produkty.

Aleksandra Kondrusik

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
12. grudzień 2025 09:02