StoryEditor
Biznes
27.09.2024 09:00

Przyjazne dla marży promocje: jak przygotować swój sklep internetowy na Święta i Black Week bez obniżek cen?

Ostatni kwartał roku, zwłaszcza Black Week i sezon świąteczny, to dla e-commerce jeden z najważniejszych okresów w roku. Konsumenci oczekują atrakcyjnych promocji, a sklepy walczą o ich uwagę, często decydując się na znaczne obniżki cen. Nadmierne promocje mogą jednak negatywnie wpłynąć na marżę.

Jak zatem przyciągnąć klientów w Q4, nie rezygnując z zysków? Kluczem jest przygotowanie przyjaznych dla marży promocji nie opierających się jedynie na rabatach. W tym artykule przedstawimy kilka sprawdzonych strategii, które pomogą w skutecznym zwiększeniu sprzedaży bez agresywnych obniżek cen.

Promocje warunkowe – zwiększaj wartość koszyka

Jeśli nie chcesz w Twojej strategii skupiać się na obniżkach cen, możesz postawić na promocje warunkowe. To rozwiązanie o tyle korzystne, że w tym przypadku nie występuje obowiązek poinformowania o najniższej cenie z 30 dni przed obniżką wynikający z dyrektywy Omnibus. W tym przypadku oczywiście oferujesz rabaty klientom, ale dopiero po wypełnieniu określonych warunków – dzięki temu są oni skłonni kupić więcej. 

Przykłady takich promocji to:

  • Promocja kaskadowa – im więcej produktów w koszyku, tym większy rabat (np. 10% przy jednym produkcie, 15% przy dwóch). Zachęca klientów do zwiększania liczby zakupionych produktów, co podnosi wartość koszyka.
  • Promocja „Kup dwa, trzeci gratis” – popularne oferty typu „3 w cenie 2”. Skłania do zakupu większej ilości produktów, zwiększając wolumen sprzedaży bez obniżania cen jednostkowych.
  • Promocja koszykowa – rabaty od określonej kwoty (np. „-50% przy zakupach za min. 399 zł”). Motywuje do większych zakupów, podnosząc średnią wartość zamówienia.
  • Promocja ilościowa – „-20% na cały koszyk przy zakupie 2 produktów”. Klienci kupują więcej, co zwiększa ogólną wartość sprzedaży.
  • Promocja „Druga tańsza rzecz taniej” z kodem rabatowym – klient otrzymuje rabat na tańszy produkt przy zakupie kilku. Pomaga wyprzedać mniej popularne produkty, przyciągając uwagę klientów na całą ofertę.
  • Promocja cashback – „-100 zł przy zakupach powyżej 750 zł”. Oferuje odroczoną korzyść, która skłania klientów do większych wydatków, bez bezpośredniej obniżki cen produktów.

Sprzedając na AtomStore, możesz w łatwy sposób tworzyć tego typu kampanie sprzedażowe i zarządzać nimi. Wszystko dzięki modułowi Akcje Promocyjne, który obsługuje wszystkie popularne typy promocji.

Personalizacja oferty i segmentacja klientów

Personalizowanie oferty i trafianie do odpowiednich segmentów klientów to kolejny sposób na zwiększenie sprzedaży bez konieczności obniżania cen. Personalizacja pomaga utrzymać lojalnych klientów i skupić się na segmentach, które generują największe zyski, co zwiększa efektywność promocji.

  • Programy lojalnościowe – zaoferuj zniżki lub bonusy dla stałych klientów, zachęcając ich do powrotu do sklepu. Programy lojalnościowe opierają się na nagradzaniu powtarzających się zakupów, co zwiększa ich wartość dla sklepu w dłuższej perspektywie.
  • Spersonalizowane rekomendacje – dzięki analizie danych zakupowych możesz wysyłać klientom dedykowane oferty na produkty, które ich interesują. Sprawia to, że promocje są bardziej trafione i skuteczniejsze.
  • Ekskluzywne oferty – stwórz promocje skierowane wyłącznie do określonych grup klientów (np. użytkowników Twojego programu lojalnościowego), oferując im dodatkowe korzyści za zakup, bez potrzeby powszechnego obniżania cen (wcześniejszy dostęp do oferty, darmowa dostawa czy kody rabatowe do wykorzystania w określonym czasie).

Wartość dodana zamiast zniżek

Jedną z najskuteczniejszych metod zwiększenia atrakcyjności oferty bez obniżania ceny jest dodanie wartości do zakupu. Dodatkowe korzyści (niekoniecznie związane z ceną) kształtują pozytywne doświadczenie zakupowe. Takie podejście sprawia, że klienci czują, iż otrzymują więcej za te same pieniądze. A to zwiększa postrzeganą wartość zakupu, budując lojalność i zwiększając satysfakcję. Co ważne, taka strategia nie wpłynie negatywnie na marżę, a jednocześnie może zwiększyć koszyk zakupowy i zachęcić klientów do szybszego dokonania zakupu. 

Wśród najbardziej pożądanych wartości dodanych znajduje się darmowa dostawa, ponieważ nawet niewielkie oszczędności w kosztach transportu mogą skłonić konsumentów do zakupu. Innym przykładem są gratisy do zamówień, które mogą obejmować niewielkie produkty lub próbki – przy czym ważne jest, aby nie generowały one dużych kosztów dla sklepu. Dodatkowe usługi, takie jak personalizacja czy pakowanie na prezent, stanowią doskonały bonus w okresie świątecznym, kiedy klienci poszukują upominków dla bliskich. Z kolei pakiety produktów pozwalają zwiększać koszyki poprzez proponowanie zestawów w korzystniejszych cenach niż przy zakupie pojedynczych sztuk. 

Ograniczona dostępność i FOMO (Fear of Missing Out)

Tworzenie poczucia pilności i ekskluzywności to jedna z najskuteczniejszych technik sprzedażowych. Polega na ustaleniu określonych ram czasowych dla promocji, co zwiększa popyt dzięki efektowi “strachu przed przegapieniem okazji”, bez obniżania cen bazowych. 

Oferowanie limitowanych edycji produktów wzbudza w konsumentach chęć szybszego zakupu, a okresowe oferty specjalne, takie jak darmowa dostawa w weekend czy gratis przy transakcji powyżej określonej kwoty, dodatkowo motywują do działania. Z kolei ekskluzywne przedsprzedaże dają lojalnym klientom wcześniejszy dostęp do nowych kolekcji, co zwiększa ich zaangażowanie i skłonność do zakupu.

Co oprócz promocji? Skuteczna komunikacja i storytelling

W okresie świątecznym klienci są bardziej otwarci na emocjonalne przekazy marketingowe. Zamiast koncentrować się na cenach, możesz skupić się na budowaniu narracji wokół swoich produktów. Pokaż, w jaki sposób Twoje produkty mogą uczynić święta jeszcze bardziej wyjątkowymi. Opowiedz historię marki lub procesu produkcji, co doda autentyczności i zachęci do zakupu.

Stwórz kampanie oparte na wartościach. Konsumenci coraz częściej zwracają uwagę na etyczność i odpowiedzialność społeczną marek. Pokaż, że Twój sklep dba o zrównoważony rozwój lub wspiera lokalne społeczności, co może być argumentem przemawiającym za wyborem Twojej oferty. Emocjonalna więź z marką często przekłada się na wyższą lojalność klientów i większą gotowość do zakupu bez oczekiwania na zniżki.

Zadbaj o obsługę wzmożonego ruchu w okresie promocji

Promocje w Q4 nie muszą opierać się wyłącznie na obniżkach cen, aby przyciągnąć klientów i zwiększyć sprzedaż. Warto skupić się na strategiach, które budują wartość dodaną, takich jak darmowa dostawa, personalizacja oferty czy wykorzystanie storytellingu. Możesz także wykorzystać popularne promocje warunkowe, które wpływają wprost na zwiększenie wartości koszyka.

Pamiętaj również, że Black Friday i okres świąteczny to wyzwanie dla sklepu. Aby mu sprostać, musisz zadbać nie tylko o przemyślane kampanie sprzedażowe, ale także bazę techniczną. W okresie wzmożonego ruchu w sklepie internetowym niezwykle ważne jest, aby strona działała sprawnie i była zoptymalizowana pod kątem użytkowników. Sprawnie działający sklep i automatyzacja procesów pozwalają obsłużyć większą liczbę klientów bez dodatkowych kosztów operacyjnych.

Jeśli szukasz platformy, która bez problemu obsłuży zwiększony ruch na stronie, a dodatkowo zapewni wysokiej jakości UX oraz zaawansowane narzędzia marketingowe, sprawdź AtomStore. Oprogramowanie dla wymagających sklepów internetowych pozwoli Ci wygodnie zarządzać promocjami oraz realizować zamówienia w najgorętszym okresie sprzedażowym w roku. 

___

AtomStore –  zaawansowana platforma e-commerce zaprojektowana z myślą o rozwiniętych i wymagających sklepach internetowych. System działa w modelu SaaS Enterprise i jest dedykowany każdemu modelowi biznesowemu – B2C, B2B oraz omnichannel. Oferuje szeroki zakres integracji i funkcjonalności, zindywidualizowane rozwiązania oraz wsparcie techniczne, a także odpowiadającą na rozwój mobile commerce technologię PWA, która łączy w sobie najlepsze cechy aplikacji natywnych i stron internetowych.

Czytaj o nas więcej na www.atomstore.pl

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
14.08.2025 15:10
Czym jest CLV w branży beauty i dlaczego powinien interesować właścicieli salonów kosmetycznych
Co to jest CLV i jak je wykorzystać?freepik

W branży usług kosmetycznych pojęcie CLV (ang. Customer Lifetime Value, czyli wartość życiowa klienta) jest jednym z kluczowych wskaźników pozwalających ocenić, jak opłacalna jest długofalowa relacja z klientem. Mówi on o tym, ile łącznie przychodu wygeneruje jeden klient w całym okresie korzystania z usług salonu.

W praktyce oznacza to sumę wszystkich wydatków danej osoby w czasie, gdy pozostaje ona klientem — od pierwszej wizyty aż po ostatnią transakcję. Wskaźnik CLV jest szczególnie ważny w sektorze beauty, gdzie lojalność klientek i klientów, a także częstotliwość wizyt, mają ogromny wpływ na stabilność i przewidywalność przychodów. Wysokie CLV w salonie kosmetycznym oznacza, że klient nie tylko wraca regularnie, ale też korzysta z różnych usług lub decyduje się na produkty dodatkowe. Na przykład klientka, która co cztery tygodnie wykonuje manicure hybrydowy, dwa razy w roku farbuje włosy, a okazjonalnie dokupuje kosmetyki do pielęgnacji domowej, generuje znacznie wyższe CLV niż osoba, która pojawia się raz na kilka miesięcy tylko na jedną usługę. Dlatego CLV pomaga właścicielom salonów lepiej rozumieć, jak istotne jest utrzymywanie relacji i zachęcanie klientów do rozszerzania zakresu wybieranych przez nich lub nie usług.

W branży beauty CLV łączy w sobie elementy typowe dla sprzedaży detalicznej i usług premium — z jednej strony mamy regularne, stosunkowo niewielkie płatności (np. depilacja, henna brwi), z drugiej strony usługi droższe i rzadsze, jak np. zabiegi medycyny estetycznej czy kompleksowe pakiety pielęgnacyjne. Obliczenie CLV pozwala na oszacowanie średniego rocznego przychodu z jednego klienta i przemnożenie go przez średnią długość współpracy. Na przykład: jeśli klientka wydaje w salonie średnio 250 zł miesięcznie, a statystycznie pozostaje klientką przez 3 lata, jej CLV wynosi 9 000 zł. Taka wiedza pozwala lepiej zaplanować inwestycje w pozyskanie i utrzymanie klienta.

Po co liczyć CLV?

Jednym z największych atutów znajomości CLV w branży kosmetycznej jest możliwość precyzyjnego określenia, ile można wydać na pozyskanie nowego klienta (tzw. CAC – Customer Acquisition Cost). Jeżeli właściciel salonu wie, że przeciętna klientka w ciągu całego okresu współpracy przynosi 6 000 zł przychodu, może pozwolić sobie na większy budżet na reklamy, programy lojalnościowe czy specjalne promocje powitalne. Bez tej wiedzy inwestycje w marketing mogą być chaotyczne i mało efektywne, bo nie wiadomo, czy koszt pozyskania klienta zwróci się w dłuższej perspektywie.

image

Kącik kawowy w salonie kosmetycznym – przyjemny dodatek czy ryzyko biznesowe?

Warto jednak pamiętać, że CLV to nie tylko przychody, ale także marża i koszty utrzymania klienta. W kontekście usług kosmetycznych należy wziąć pod uwagę zarówno koszty materiałów (np. produkty do manicure, kremy, barwniki), jak i czas pracy personelu. Dlatego analizując CLV, dobrze jest patrzeć na wartość netto, czyli realny zysk z klienta po odjęciu kosztów. Może się bowiem okazać, że klient często korzystający z promocji lub rabatów ma niższe CLV netto niż klient płacący pełną cenę, mimo podobnej liczby wizyt.

Z perspektywy strategii biznesowej CLV jest narzędziem pozwalającym na segmentację klientów i dostosowanie oferty. Klienci o wysokim CLV mogą otrzymywać indywidualne zaproszenia na zabiegi premierowe, wcześniejszy dostęp do nowych usług czy dedykowane programy lojalnościowe. Z kolei dla klientów z niższym CLV można zaplanować działania aktywizujące, np. pakiety zabiegów w korzystnej cenie, aby zwiększyć częstotliwość wizyt. Takie podejście umożliwia maksymalizowanie wartości każdej relacji, a nie tylko skupianie się na ilości klientów.

Jak to zrobić, żeby się nie przeliczyć?

Podnoszenie CLV w salonie kosmetycznym to proces, który wymaga spójnej strategii. Kluczowe działania to m.in. wprowadzanie usług komplementarnych (np. do zabiegu na twarz proponowanie masażu szyi i dekoltu), sprzedaż kosmetyków do pielęgnacji domowej, przypomnienia SMS o zbliżających się wizytach, a także edukowanie klientek o korzyściach z regularnych zabiegów. Równie istotne jest budowanie relacji — im lepsze doświadczenie klient ma w salonie, tym większe prawdopodobieństwo, że pozostanie lojalny i będzie polecał miejsce znajomym.

Jednym z najczęstszych błędów przy ocenie CLV w branży kosmetycznej jest patrzenie wyłącznie na przychód brutto, bez uwzględniania realnej marży oraz kosztów obsługi klienta. Właściciele salonów często przeszacowują wartość klienta, nie odejmując wydatków na materiały, czas pracy personelu czy kosztów marketingu, które były potrzebne do jego pozyskania. Innym błędem jest zakładanie, że klient pozostanie lojalny przez cały okres prognozy, bez analizy faktycznych wskaźników retencji — w efekcie CLV bywa zawyżone, a inwestycje w pozyskanie nowych klientów stają się zbyt kosztowne. Często pomija się także zmiany w zachowaniach klientów, takie jak spadek częstotliwości wizyt czy rezygnacja z usług premium na rzecz tańszych opcji, co z czasem znacząco obniża faktyczną wartość relacji.

image

Urządzasz salon fryzjerski lub studio makijażu? Zadbaj o te detale, zanim przyjmiesz pierwszych klientów

W dobie rosnącej konkurencji na rynku beauty CLV staje się jednym z najważniejszych wskaźników pozwalających mierzyć nie tylko bieżące wyniki, ale też długoterminową stabilność biznesu. Salony, które świadomie zarządzają wartością życiową klienta, mogą inwestować w rozwój z większym poczuciem bezpieczeństwa finansowego. Znajomość CLV pomaga również w negocjacjach z inwestorami czy przy ubieganiu się o finansowanie, ponieważ pokazuje, że firma myśli strategicznie i ma realne dane potwierdzające opłacalność relacji z klientami.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
14.08.2025 13:38
Jakub Kutyła, Laboratorium Ava: Skutecznie odwołaliśmy się od alertu RAPEX Safety Gate jako jedni z pierwszych — system działa absurdalnie
RAPEX Safety Gate

W początku lipca bieżącego roku Wiadomości Kosmetyczne pisały o alercie RAPEX Safety Gate dotyczącego kremu z SPF 25 EXTRA MOISTURIZING CREAM marki Laboratorium Ava. Dzisiaj marka może świętować wyjątkowe osiągnięcie: alert został odwołany. Jak doszło do odwołania opowiada Jakub Kutyła, manager ds. operacyjnych w Laboratorium Ava.

W jaki sposób doszło do opublikowania alertu, który okazał się fałszywym sygnałem?

Zanim opublikowano alert, który bardzo nas zaskoczył, sprawa przebiegała powoli i pod pełną kontrolą. W czerwcu br. estoński odpowiednik Sanepidu (Terviseamet) przeprowadził kontrolę w jednym ze sklepów naszego klienta. W jej trakcie zbadano różne produkty, w tym nasz krem przeciwsłoneczny SPF 25.

Badania wykonane przez organ wykazały obecność bakterii Escherichia coli, co — w przypadku wprowadzania produktu na rynek — jest niedopuszczalne. Organ nadzoru, za pośrednictwem klienta, poprosił nas o przedstawienie badań mikrobiologicznych wskazanej partii — wyprodukowanej w 2023 r. Na tym etapie produkt nie był jeszcze wpisany do bazy Safety Gate, a postępowanie wyjaśniające trwało.

Jakie kroki podjęło Laboratorium Ava, żeby wybronić swój produkt?

Wszystkie produkty badamy we własnym laboratorium mikrobiologicznym. Mogliśmy szybko potwierdzić w dokumentacji, że wskazana partia nie wykazywała żadnych odstępstw od norm, a tym bardziej skażenia mikrobiologicznego. Dodatkowo przebadaliśmy archiwalną próbkę z tej samej partii, która również miała wyniki zgodne z wymaganiami.

Zaskoczyło nas, że badanie tej samej partii w Estonii wykazało odmienne wyniki. Tamtejszy organ zapytał, czy posiadamy akredytację na wykonywanie badań mikrobiologicznych. Obecnie jej nie mamy, dlatego zleciliśmy analizę kolejnej próbki do renomowanego, akredytowanego laboratorium. Niestety, w czasie oczekiwania na te wyniki, z początkiem lipca — krem przeciwsłoneczny SPF 25 został wpisany do bazy Safety Gate. Kierując się zasadą ostrożności oraz dobrem naszych klientów, podjęliśmy wówczas oczywistą decyzję o wycofaniu z rynku pozostałych produktów. Wkrótce po wpisie, w naszym zakładzie odbyła się kontrola Państwowej Inspekcji Sanitarnej, która potwierdziła brak jakichkolwiek nieprawidłowości w procesie produkcji kosmetyków.

Chciałbym podkreślić, że Laboratorium Kosmetyczne Ava nie zostało na żadnym etapie poinformowane ani o możliwości takiego wpisu, ani o samym jego dokonaniu, o skutkach i konsekwencjach nie wspominając. O fakcie dowiedzieliśmy się od jednego z klientów w Polsce, który przekazał nam alert po zablokowaniu sprzedaży na platformie aukcyjnej. Gdyby nie ten telefon, prawdopodobnie dowiedzielibyśmy się o sprawie dopiero z Państwa portalu, co obrazuje absurd działania tego systemu z punktu widzenia producenta.

To brzmi jak szczególnie ciężki do zgryzienia orzech.

Sytuacja była wyjątkowo trudna — dysponowaliśmy badaniami (w tym akredytowanymi) potwierdzającymi pełną zgodność z wymaganiami bezpieczeństwa, a jednocześnie produkt znalazł się na europejskiej „czarnej liście” produktów niebezpiecznych. Choć zgłoszenie dotyczyło tylko jednej partii, w wielu miejscach zablokowano natychmiastowo kod EAN, co skutkowało masowym usuwaniem produktu z kolejnych platform sprzedażowych online i rynku.

Finalnie, poprosiliśmy estoński organ o przesłanie badanej (feralnej) próbki do Polski, licząc, że kolejne testy pozwolą wykluczyć skażenie i zmienią bieg sprawy. W odpowiedzi organ poprosił klienta o dostarczenie kolejnych produktów ze wskazanej partii i przeprowadził ponowne badania mikrobiologiczne, które wykazały całkowitą czystość oraz dochowanie standardów bezpieczeństwa. 17 lipca br. otrzymaliśmy pismo o zakończeniu postępowania i rozpoczęciu procedury usuwania produktu z bazy Safety Gate, co nastąpiło kilka tygodni później.

Sugeruje Pan, że jest taka szansa, że było to pierwsze skuteczne wycofanie alertu dt. produktu z Polski — gdyby tak było, to czy i co Laboratorium Ava planuje dalej jako marka, która nagle uzyskała pozycję lidera w tym zakresie? Czy będziecie pomagali innym brandom w tej kwestii?

Nie mam pewności, czy był to pierwszy przypadek skutecznego wycofania alertu dotyczącego produktu z Polski, jednak z naszego punktu widzenia stanowi on precedens i dowód na to, że warto walczyć do końca. Jednocześnie sytuacja jasno pokazuje, że w praktyce nie istnieje oficjalna procedura odwoławcza — szczególnie w sprawach transgranicznych. Na wpisy w portalu Safety Gate nie ma wpływu Państwowa Inspekcja Sanitarna, a jedynym organem w Polsce, od którego można uzyskać informacje o systemie jest Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Gdyby organ estoński nie zdecydował się na wycofanie alertu, prawdopodobnie czekałaby nas długa i wymagająca walka o sprostowanie opublikowanych informacji, mimo posiadania prawidłowych wyników badań.

Nie uważamy się za ekspertów w tej dziedzinie — był to nasz pierwszy wpis w systemie Safety Gate. Teraz ponownie mamy „czyste konto”, ale oczywiście służymy pomocą. Pragniemy podziękować Polskiemu Związkowi Przemysłu Kosmetycznego, który pomógł nam uporządkować proces decyzyjny i utwierdzał nas w przekonaniu, że warto reagować w obronie reputacji firmy i naszych produktów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
17. sierpień 2025 10:51