StoryEditor
Producenci
09.04.2019 00:00

Michel Philippe, L‘Oréal: Szacunek dla środowiska jest jedynym możliwym podejściem w nowoczesnej chemii

Michel Philippe od ponad 30 lat pracuje w dziale badań i innowacji L‘Oréal, a od 2004 roku zajmuje tam stanowisko sustainable innovation managera. Jego działalność naukowa obejmuje m.in. 130 patentów i 25 publikacji naukowych. Od 2005 roku jest odpowiedzialny za wdrażanie zasad zielonej chemii w koncernie L‘Oréal. Brał też udział w opracowywaniu nowej normy ISO dotyczącej naturalnych i ekologicznych składników.

W 1998 roku dwóch amerykańskich chemików, Paul Anastas i John Warner, opublikowało słynne 12 zasad zielonej chemii. Jak zmieniło się podejście do niej na przestrzeni lat?

Od początku XXI wieku te 12 zasad zielonej chemii zostało rozpowszechnione we wszystkich częściach świata. Nie tylko za sprawą największego światowego kongresu na temat zielonej chemii, ale także poprzez wiele publikacji, w tym znanego czasopisma naukowego „Zielona Chemia”.

Oznacza to, że wszyscy chemicy świata akademickiego i przemysłowego są świadomi tych zasad i szanują je coraz bardziej. Mają świadomość, że to podejście, szanujące środowisko i zgodne ze zrównoważonym rozwojem, jest jedynym możliwym w nowoczesnej chemii.

W jakim kierunku zmierza ten przemysł?

Przemysł chemiczny pod wpływem oczekiwań użytkowników końcowych, czyli konsumentów, w coraz większym stopniu respektuje 12 zasad, chodzi zarówno o wykorzystanie odnawialnych surowców z roślin, jak i o rozwój nowych technologii szanujących ekologię, które umożliwiają dostęp do skutecznych składników o niskim wpływie na środowisko.

Nowe technologie zmieniają cały świat. A jakie trendy zmieniają świat zielonej chemii?

Głównymi tendencjami są zarówno rozwój surowców odnawialnych alternatywnych do ich odpowiedników pochodzenia petrochemicznego o tej samej strukturze, jak i dostęp do innowacyjnych składników o zawsze odnawialnym pochodzeniu i niskim wpływie środowiskowym.

W tym celu następuje silny rozwój nowych katalitycznych procesów chemicznych i enzymatycznych, które pozwalają uzyskać dostęp do nowych rozwiązań przyjaznych dla środowiska. Podobnie następuje bezprecedensowy rozwój biotechnologii przemysłowych, białych biotechnologii, opartych w szczególności na dużym potencjale syntezy biologicznej.

W jaki sposób koncepcja projektowania i wprowadzania procesów chemicznych ograniczających użycie i powstawanie szkodliwych substancji wpływa na duże firmy kosmetyczne, takie jak L'Oréal?

Składniki kosmetyków obecnych na rynku, szczególnie w Europie, objęte są wymogami podwójnej regulacji – kosmetycznej i chemicznej, dlatego przy obecnym stanie wiedzy zapewnione jest ich bezpieczeństwo stosowania.

Z drugiej strony naszym celem jest zmniejszenie ogólnego wpływu na środowisko zarówno materiałów wyjściowych, szlaków syntezy, procesów technologicznych, jak i składników końcowych.

Dlatego ważne jest stosowanie odnawialnych i pozbawionych ryzyka materiałów wyjściowych, krótszych dróg syntezy, aby uniknąć odpadów, oraz  uzyskanie końcowego składnika o zmniejszonym wpływie na środowisko, w tym „łatwiejszej” biodegradacji w wodzie i niskiej wodnej ekotoksyczności.

Branża kosmetyczna jest zdominowana przez proekologiczny trend. Jakie zadania stoją przed koncernami beauty w tym obszarze i jak sobie z nimi radzą?

Głównym wyzwaniem jest dostęp do zróżnicowanych surowców odnawialnych, czego jeszcze nie ma w dzisiejszych czasach, stąd wykorzystanie surowców kopalnych, które obecnie nie mają odnawialnych alternatyw.

Konieczne jest również wynalezienie – myślę o świecie akademickim, przemyśle chemicznym i biotechnologicznym – coraz bardziej przyjaznych środowisku technologii transformacji poprzez katalizę, a nawet na przykład przez biotechnologie.

Dlatego ważne jest, aby ściśle współpracować z naszymi dostawcami przemysłowymi, ale także ze start-upami i światem akademickim, aby jak najszybciej rozwinąć te technologie.

W L'Oréal 25 proc. surowców używanych w 2017 roku było zgodne z zasadami zielonej chemii. Jakie są inne plany firmy w tej dziedzinie?

W 2014 roku mieliśmy około 7 proc. surowców „zielonej chemii”, a zatem w ciągu niespełna 5 lat ponad trzykrotnie zwiększyliśmy ich udział dzięki codziennej pracy nad ulepszeniem naszego portfolio.

Praca ta polega na zastąpieniu surowców kopalnych z petrochemikaliów surowcami pochodzenia roślinnego, ilekroć jest to możliwe, ale także na ulepszeniu istniejących procesów, tak aby miały one mniejszy wpływ na środowisko. To np. wcześniej wspomniany rozwój procesów katalitycznych.

Te procesy mogą być całkowicie innowacyjne, jak te oparte na C-glikozylacji, co doprowadziło nas do syntezy pro-xylanu, jednego z naszych głównych aktywnych składników przeciwstarzeniowych.

Po zachłyśnięciu się najnowszymi technologiami skupiamy się na zrównoważonym rozwoju i przyjaznym dla środowiska podejściu, zmniejszając zanieczyszczenie naszej planety. Co jeszcze możemy zrobić w dziedzinie zielonej chemii, a co wydaje się nierealne? Jakie są najważniejsze kwestie do rozwiązania?

W dziedzinie zielonej chemii bardzo ważne jest, aby używać więcej produktów z innych branż, które nie są przez nie wykorzystywane, takich jak hemicelulozy i ligniny z branży drzewnej.

W tym celu konieczne będzie na przykład wymyślenie nowych procesów transformacji ligniny, które będą wymagały dużego nakładu pracy zespołów badawczych na całym świecie.

Ważny jest też recykling naszych odpadów, zwłaszcza takiego gazu, jakim jest dwutlenek węgla. W tym ostatnim przypadku procesy biotechnologiczne powinny być cenną pomocą do ponownego użycia gazów jako składników wartościowych dla przemysłu i konsumentów.

Co doradziłby Pan przedsiębiorcom z rynku kosmetycznego w Polsce. Na jakie pułapki muszą uważać firmy i do czego przywiązywać wagę w zakresie zielonej chemii?

Niedawno, pod koniec 2016 roku, zostały opublikowane dwa nowe standardy, normy ISO 16128 specyficzne dla kosmetyków, które opisują np. zalecenia i kryteria służące do określenia surowców pochodzenia naturalnego z uwzględnieniem zasad zielonej chemii.

Jest ważne, aby przestrzegać tych zaleceń dotyczących wprowadzania do obrotu receptur o wysokim odsetku surowców naturalnego pochodzenia, do których pozyskania wykorzystano procesy przyjazne dla środowiska, i zachowujących wybrane działanie kosmetyczne.

Konieczne będzie również zapewnienie zrównoważenia sektora roślinnego w celu walidacji źródeł zrównoważonych, a nie tylko pozyskiwania ze źródeł odnawialnych.

Wsparcie organizacji reprezentujących przemysł kosmetyczny w Polsce i dostawców na całym świecie jest oczywiście potrzebne do opracowania tych nowych rozwiązań na dużą skalę.

Jak to się stało, że został Pan ekspertem w dziedzinie zielonej chemii?

Zawsze pasjonowałem się substancjami naturalnymi i podczas moich studiów, aż do doktoratu, zawsze łączyłem badania z chemii i biochemii – łącznie z pracą doktorską w l’Institut de Chimie des Substances Naturelles (Instytucie Chemii Substancji Naturalnych), centrum o światowej renomie, znanym z naturalnych produktów.

Potem chciałem zastosować i rozwinąć swoją wiedzę w firmie o dużym potencjale badawczym i innowacyjnym, stąd mój wybór L’Oréal.

Podczas mojej kariery w L'Oréal integruję i rozwijam chemię substancji naturalnych od ponad 30 lat, wdrażając w szczególności zasady zielonej chemii, a tym samym przyczyniając się do rozwoju naszych zobowiązań dotyczących zrównoważonego rozwoju grupy w ramach naszego projektu „Sharing Beauty With All”.

Joanna Rokicka
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
16.09.2025 16:37
Zara wchodzi na rynek pielęgnacji włosów
Należąca do Inditexu sieciówka wchodzi w nową kategorię prdouktową.Zara

Hiszpańska sieć Zara zaprezentowała swoją pierwszą kolekcję produktów do pielęgnacji włosów, ogłaszając premierę na Instagramie. Linia obejmuje szampony, odżywki oraz maski, które mają odpowiadać na różnorodne potrzeby konsumentów. To kolejny krok marki w poszerzaniu oferty w segmencie beauty, po wcześniejszych wejściach w kategorie makijażu, pielęgnacji skóry i perfum.

Nowa kolekcja została opracowana tak, aby uwzględniać wszystkie typy włosów – od cienkich i średnich po grube oraz kręcone. Formuły mają zapewniać oczyszczanie, nawilżenie i odżywienie, a tym samym wpisują się w trend inkluzywności, który coraz częściej kształtuje globalny rynek kosmetyczny. Wybór asortymentu ma podkreślać uniwersalność oferty i przyciągnąć szeroką grupę odbiorców.

Wejście Zary w segment pielęgnacji włosów to element strategii dywersyfikacji. Według danych Euromonitor, globalny rynek produktów do pielęgnacji włosów wart był ponad 80 miliardów dolarów w 2023 r., a prognozy wskazują na stabilny wzrost o około 4–5 proc. rocznie do 2028 r. Rozszerzenie portfolio pozwala sieci odzieżowej konkurować nie tylko w segmencie fast fashion, lecz także w coraz bardziej dochodowej branży beauty.

Ruch ten wpisuje się również w szerszą tendencję marek modowych, które coraz mocniej inwestują w kosmetyki i produkty pielęgnacyjne, starając się zdobyć udział w rynku tzw. „affordable luxury”. Dzięki rozpoznawalności i globalnej obecności Zara ma szansę na szybkie zbudowanie pozycji w kategorii hair care, a jej najnowsza kolekcja może stać się kolejnym filarem rozwoju oferty poza odzieżą.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
16.09.2025 10:44
Niełatwo podrobić nową serię kosmetyków Louis Vuitton. Jak dom mody chroni swoje wzory i oznaczenia?
LV, EUIPO

Louis Vuitton to jedna z najbardziej rozpoznawalnych luksusowych marek, znana z kultowych torebek z monogramem, walizek i wyrobów skórzanych. Jednocześnie należy do najczęściej podrabianych marek na świecie. 29 sierpnia 2025 br. w prywatnym apartamencie flagowego salonu Louis Vuitton przy New Bond Street w Londynie odbyła się wyjątkowa premiera kosmetyków do makijażu „La Beauté Louis Vuitton”.

To wydarzenie oznacza oficjalne wejście kultowego domu mody na rynek kosmetyków kolorowych.

Nowa kolekcja obejmuje szeroką gamę produktów, od matowych i satynowych szminek, przez balsamy do ust, palety cieni, bibułki matujące, aż po zestaw pędzli podróżnych. Całość uzupełniają skórzane kosmetyczki, nawiązujące do kuferków podróżnych, od których zaczęła się cała historia marki.

image

Louis Vuitton wkracza na rynek luksusowych kosmetyków, licząc na poprawę wyników

Jak francuskiemu domowi mody udaje się utrzymać pozycję i skutecznie chronić swoje produkty?

Przypomnę, że znak towarowy chroni nazwę marki, logo oraz wszelkie oznaczenia, które odróżniają produkty przedsiębiorcy od innych na rynku. Daje to właścicielowi wyłączne prawo do używania danego oznaczenia w odniesieniu do wskazanych w zgłoszeniu towarów lub usług. 

Z kolei wzór przemysłowy chroni wygląd produktów – na przykład kształty opakowań, butelek czy wzory na etykietach – przed kopiowaniem przez konkurencję.

image

Natalia Basałaj, kancelaria Hansberry Tomkiel: Jak chronić design i oznaczenia markowych perfum?

Krótko przed premierą swoich kosmetyków, 22 sierpnia br., LOUIS VUITTON MALLETIER zgłosili w Urzędzie Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) do rejestracji unijne wzory przemysłowe obejmujące opakowania pomadek, cieni oraz pudrów. W EUIPO zarejestrowane są m.in. następujące wzory:

- dla szminek i balsamów do ust:

image
mat.pras.

(odpowiednio REUD 015114658-0009 oraz 015114658-0006)

- dla opakowań kosmetyków:

image
mat.pras.

(REUD 015114606-0004 oraz 015114606-0005).

Rejestracja wzorów przemysłowych w trybie przyspieszonym może trwać zaledwie około dwóch tygodni. Louis Vuitton uzyskała rejestrację serii wzorów przedstawiających opakowania kosmetyków już 28 sierpnia br., czyli jeszcze przed publiczną premierą kolekcji. To wyraźnie pokazuje, że francuski dom mody prowadzi przemyślaną, systematyczną strategię ochrony swoich produktów i dba o zabezpieczenie praw własności intelektualnej na każdym etapie swojej działalności.

W EUIPO Louis Vuitton od lat posiada zarejestrowane liczne wzory przemysłowe oraz znaki towarowe – zarówno słowne („Louis Vuitton”, „LV”), jak i słowno-graficzne oraz graficzne. Obejmują one m.in. wszystkie odmiany kultowego monogramu LV oraz charakterystyczne faktury z tym monogramem czy szachownicy i motywami kwiatowymi. 

Oto przykłady, które można znaleźć na stronach EUIPO:

image
mat.pras.
 
image
mat.pras.

(https://euipo.europa.eu/eSearch/#details/owners/6708)

Komentarz ekspercki

Łączenie ochrony wzorów przemysłowych (kształtu i designu opakowań) z ochroną znaków towarowych (symboli i oznaczeń umieszczanych na kosmetykach) zapewnia silną, kompleksową ochronę produktów. Taka strategia umożliwia skuteczne reagowanie na naruszenia – od wysyłania wezwań do zaprzestania naruszeń, przez zgłaszanie podróbek na platformach sprzedażowych, po dochodzenie roszczeń w sądzie.

Marka Louis Vuitton jest znana z rygorystycznego monitorowania bezprawnego wykorzystania swoich znaków i szybkiego podejmowania działań prawnych, w tym wnoszenia licznych pozwów, również przeciwko podmiotom spoza branży.

Dlaczego warto zastrzec znaki towarowe oraz wzory przemysłowe?

Kosmetyki kolorowe mają duży potencjał sprzedażowy. W luksusowych produktach wygląd opakowania i design samego produktu mogą być równie ważne jak jego jakość i właściwości.

Dlatego warto zadbać na czas o kompleksową ochronę własności intelektualnej i zarejestrować znaki towarowe i wzory przemysłowe, obejmujące nie tylko nazwy i logo, ale też najważniejsze kształty, symbole oraz wzory umieszczane na opakowaniu oraz bezpośrednio na produkcie. Najlepiej pomyśleć o tym, tak jak Louis Vuitton, jeszcze przed wprowadzeniem do obrotu nowych produktów.

Natalia Basałaj, radca prawny, Kancelaria Hansberry Tomkiel

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
17. wrzesień 2025 07:29