StoryEditor
Prawo
17.11.2021 00:00

Branża nie chce włączania kosmetyków pod rozporządzenie CLP

Przemysł kosmetyczny zabiega o utrzymanie wyłączenia produktów kosmetycznych z rozporządzenia CLP, do czego zmierza Komisja Europejska. Według Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego oznaczenia, które miałyby być wprowadzone na kosmetykach zgodnie z rozporządzeniem CLP byłyby dla konsumentów niezrozumiałe i wprowadzałyby ich w błąd. 

Minął czas konsultacji publicznych dotyczących rewizji rozporządzenia CLP – w sprawie klasyfikacji, oznakowania i pakowania substancji chemicznych i mieszanin. To jeden z kluczowych elementów strategii chemicznej na rzecz zrównoważonego rozwoju, czyli Zielonego Ładu.

Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego wraz z ekspertami swoich grup roboczych przygotował szczegółowe stanowisko branży w sprawie niektórych aspektów trwającej rewizji.  Co budzi największe wątpliwości?

Zielony Ład – nowa polityka środowiskowa UE – przewiduje szereg zmian w zarządzaniu substancjami chemicznymi prowadzących m.in. do realizacji celu – „nietoksyczne środowisko”, czyli zapewnienie bardziej bezpiecznego i zrównoważonego stosowania wszystkich chemikaliów. Modyfikacje obejmą rewizję rozporządzeń dotyczących substancji chemicznych – CLP i REACH, a także rozporządzenie kosmetyczne 1223/2009/WE.

Jak podkreśla Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego, ukierunkowany przegląd rozporządzenia CLP ma na celu poprawę bezpiecznego stosowania chemikaliów w UE oraz uproszczenie obowiązujących przepisów dotyczących klasyfikacji i oznakowania substancji i mieszanin chemicznych. Na potrzeby rewizji CLP Komisja będzie badać różne scenariusze np. wprowadzenie nowych klas zagrożeń, takich jak substancje zaburzające gospodarkę hormonalną, substancje trwałe, mobilne i toksyczne oraz bardzo trwałe i bardzo mobilne w środowisku.

– Proponowane przez Komisję zmiany mogą doprowadzić do objęcia produktów kosmetycznych rozporządzeniem CLP, a tym samym np. do obowiązku oznakowania zagrożeń dla ludzi i środowiska. Zgodnie z przepisami rozporządzenia kosmetycznego oznakowanie kosmetyków dla konsumentów to przede wszystkim instrukcje użycia i ostrzeżenia, które mają zapewnić bezpieczne użycie produktu. Oznakowanie zagrożeń prowadziłoby więc do absurdalnej sytuacji, kiedy szampon czy żel do mycia ciała, który jest spłukiwany wodą musiałby nosić oznakowanie „szkodliwy dla organizmów wodnych”. W naszej opinii takie oznakowanie wprowadzałoby konsumenta w błąd i było dla niego po prostu niezrozumiałe. Dlatego przemysł kosmetyczny zabiega o utrzymanie wyłączenia produktów kosmetycznych z rozporządzenia CLP, a pozostawienie informacji dotyczących ich prawidłowego stosowania i usuwania tylko w zakresie rozporządzenia 1223/2009 – komentuje Blanka Chmurzyńska – Brown.

Jak podkreślają KosmetyczniPL Rozporządzenie CLP jest podstawowym aktem prawnym stosowanym do identyfikacji niebezpiecznych właściwości chemikaliów w łańcuchu dostaw. W branży kosmetycznej dotyczyć powinno jedynie surowców kosmetycznych, czyli substancji i mieszanin, a nie gotowych produktów. Oznakowanie zagrożeń w przypadku substancji i mieszanin stosowanych do produkcji kosmetyków pozwala na przekazywanie przydatnych informacji o zagrożeniach np. dla pracowników, mających styczność z danymi surowcami czy masą. W przypadku gotowych produktów kosmetycznych oznakowanie zagrożeń nie ma obecnie zastosowania. Wszelkie informacje dotyczące bezpiecznego stosowania i usuwania produktu opierają się o zapisy rozporządzenia 1223/2009 dotyczącego produktów kosmetycznych (obowiązkowa ocena bezpieczeństwa, oznakowanie, odpowiednie ostrzeżenia i instrukcje dotyczące stosowania).

– Jako branża wnioskujemy przede wszystkim o to, aby produkty kosmetyczne w stanie gotowym zostały wyłączone z zakresu oznakowania zagrożeń dla ludzi i środowiska zgodnie z rozporządzeniem CLP. Informacje dla konsumentów dotyczące prawidłowego stosowania i usuwania gotowych produktów kosmetycznych powinny być zawarte w rozporządzeniu w sprawie kosmetyków. Ponadto w konsultacjach podkreśliliśmy poparcie branży dla zakazu testowania kosmetyków na zwierzętach zgodnie z rozporządzeniem 1223/2009. Zmiany rozporządzenia CLP powinny zapewnić etyczne i odpowiedzialne podejście do wykorzystania i rozwoju metod badań alternatywnych – bez udziału zwierząt.  Przyjrzeliśmy się też kwestii wpływu nowych klas zagrożeń. Podkreśliliśmy, że nowe klasy toksyczności substancji powinny być tworzone zgodnie z aktualnym stanem wiedzy naukowej – dodaje dr inż. Ewa Starzyk, dyrektor ds. naukowych i legislacyjnych Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego.

Prace nad zmianami rozporządzenia CLP rozpoczęły się w połowie 2021 r., a 15 listopada br. Komisja zakończyła II etap konsultacji publicznych. Pomimo że CLP nie ma bezpośredniego wpływu na gotowe produkty kosmetyczne, reguluje klasyfikację i stosowanie składników produktów kosmetycznych.

– Dlatego Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego monitoruje wszelkie okołosektorowe regulacje i nadchodzące w nich zmiany mające wpływ na naszą branżę. Na podstawie konsultacji publicznych przeanalizowane zostaną różne warianty zmian, a Komisja przedstawi wnioski ustawodawcze dotyczące zmian rozporządzenia zarówno części normatywnej jaki i załączników do rozporządzenia CLP. Związek będzie monitorował i brał aktywny udział w procesie przeglądu i dalszych etapach rewizji CLP informuje Blanka Chmurzyńska – Brown.

Link do konsultacji: tutaj  

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
17.11.2025 10:00
#HandsUpForEthanol – producenci w obronie etanolu
Etanol jest niekwestionowanym filarem produktów kosmetycznych Shutterstock

Międzynarodowe Stowarzyszenie Producentów Mydeł, Detergentów i Środków Czystości (AISE) prowadzi obecnie kampanię pod hasłem #HandsUpForEthanol, w którą aktywnie zaangażowały się aż 842 podmioty, obejmujące przedsiębiorstwa, organizacje branżowe, stowarzyszenia, a także osoby prywatne. Inicjatywa ta skupia przedstawicieli ponad 20 różnych sektorów gospodarki, którzy wspólnie podejmują wysiłki, aby powstrzymać planowaną reklasyfikację etanolu jako substancji CMR.

Celem kampanii AISE (ang. The cleaning & maintenance products industry) jest nie tylko nagłośnienie potencjalnych skutków zmian legislacyjnych, ale przede wszystkim przedstawienie wspólnego stanowiska europejskich branż, które mogłyby zostać dotknięte przez nową klasyfikację. Wśród sygnatariuszy stanowiska znajdują się firmy i organizacje działające w obszarach takich jak opieka zdrowotna, produkcja żywności i napojów, farmaceutyki, transport, rolnictwo, kosmetyki oraz energetyka, reprezentujące kraje całej Unii Europejskiej.

Czy etanol jest niebezpieczny?

W swoim apelu przedstawiciele branż wzywają rządy państw członkowskich, Komisję Europejską oraz kluczowe instytucje zaangażowane w proces legislacyjny, aby powstrzymały planowaną zmianę klasyfikacji etanolu jako CMR (ang. Cancerogenic, mutagenic, reprotoxic – kancerogennej, mutagennej lub toksycznej dla rozrodczości).

Według AISE, niewłaściwe zaklasyfikowanie tej substancji mogłoby wywołać poważne konsekwencje dla całego przemysłu, wpływając nie tylko na produkcję środków czystości, kosmetyków i produktów farmaceutycznych, ale również na szeroko rozumiane łańcuchy dostaw w wielu sektorach gospodarki.

Więcej informacji na temat prowadzonej kampanii #HandsUpForEthanol można znaleźć na stronie internetowej AISE.

Etanol na wyboistej drodze do klasyfikacji jako substancja CMR

Etanol, główny bohater kampanii, znajduje się w trakcie oceny pod kątem potencjalnej klasyfikacji jako substancja CMR. Jednocześnie alkohol etylowy poddawany jest ponownej ocenie jako substancja czynna w produktach biobójczych, co pośrednio ma wpływ na wyniki ocen naukowych w innych obszarach regulacyjnych.

Obecnie istnieje realne ryzyko, że na terenie Unii Europejskiej może zostać wprowadzony zakaz stosowania produktów kosmetycznych zawierających w składzie etanol. Skutki takiej decyzji byłyby znaczące, biorąc pod uwagę szerokie zastosowanie tego związku chemicznego. 

Etanol jest nie tylko kluczowym składnikiem produktów do dezynfekcji, lecz również odgrywa istotną rolę w przemyśle kosmetycznym. Jego obecność jest szczególnie widoczna w perfumach, gdzie stanowi znaczną część składu, odpowiadając głównie za proces solubilizacji („rozpuszczania”) substancji zapachowych.

Producenci produktów kosmetycznych zawierających alkohol etylowy muszą uważnie monitorować rozwój sytuacji, przygotowując się zarówno na potencjalne ograniczenia, jak i na konieczność wprowadzenia alternatywnych składników w recepturach swoich produktów.

Zastosowanie etanolu w produktach kosmetycznych

Alkohol etylowy, powszechnie stosowany w kosmetykach, przede wszystkim jest świetnym rozpuszczalnikiem dla substancji trudno rozpuszczalnych w wodzie. Dzięki temu możliwe jest równomierne wprowadzenie składników aktywnych do masy kosmetycznej. Ponadto etanol pełni funkcję promotora przenikania, inaczej mówiąc – wspomaga transport składników aktywnych w głąb powierzchniowych warstw skóry.

Jedną z istotnych właściwości stosowania etanolu w kosmetykach jest jego wysoka lotność. Po aplikacji na powierzchnię skóry bardzo szybko odparowuje – zazwyczaj w ciągu kilkudziesięciu sekund. Krótki czas kontaktu ze skórą jest istotny z punktu widzenia bezpieczeństwa, zwłaszcza przy ocenie potencjalnego ryzyka klasyfikacji etanolu jako substancji.

Dodanie etanolu wpływa również korzystnie na właściwości sensoryczne produktów kosmetycznych. Poprawia rozprowadzalność kosmetyku na skórze, redukuje efekt bielenia emulsji, a także zmniejsza lepkość masy, eliminując uczucie kleistości po aplikacji. W wielu recepturach etanol wspomaga działanie układów konserwujących. 

Alkohol etylowy może być otrzymywany w procesie fermentacji naturalnych cukrów pochodzących z roślin, takich jak trzcina cukrowa, jęczmień czy inne surowce roślinne. Dzięki temu jest chętnie wykorzystywany w kosmetykach o wysokim indeksie naturalności. Podsumowując, etanol jest wielofunkcyjnym surowcem, który będzie ciężko zastąpić w branży kosmetycznej, jeśli spełni się najczarniejszy, legislacyjny scenariusz.

Wszyscy ręce na pokład w obronie etanolu

Etanol jest niekwestionowanym filarem produktów kosmetycznych. Jego wielofunkcyjne właściwości sprawiają, że żaden inny składnik nie może go w pełni zastąpić. Zmiana klasyfikacji alkoholu etylowego nie dotknęłaby jedynie branży kosmetycznej – miałaby daleko idące konsekwencje dla wielu innych sektorów, w tym opieki zdrowotnej, transportu, rolnictwa, energetyki, a także produkcji żywności, napojów i leków.

Historia ostatnich lat pokazała również, jak kluczową rolę odgrywa etanol w sytuacjach kryzysowych. Podczas pandemii COVID-19 jego właściwości biobójcze okazały się niezastąpione w zwalczaniu wirusów i ochronie zdrowia publicznego. 

Dodatkowo, paradoks dostępności etanolu na półkach sklepowych w postaci wysokoprocentowych alkoholi spożywczych powszechnie dostępnych na półkach sklepowych, w kontraście do zakazu stosowania alkoholu etylowego w kosmetykach wyraźnie pokazuje, że kierunek proponowanej reklasyfikacji wymaga głębszej refleksji.

Ta sytuacja jednocześnie pokazała siłę i zaangażowanie środowiska kosmetycznego. Branża, która rzadko mówi jednym głosem, w tym przypadku zjednoczyła się w obronie substancji kluczowej dla bezpieczeństwa i jakości produktów. Kampania stała się symbolem nie tylko obrony etanolu, ale również solidarności całego środowiska beauty. 

Aleksandra Kondrusik

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
14.11.2025 16:32
Fałszywe kosmetyki K-beauty wygenerowały straty ponad 15 mln dolarów w dziewięć miesięcy
Marki kosmetyków K-Beauty na półkach sklepu Olive Young w galerii handlowej Triple Street.RaisaMacouzet/Shutterstock

Skala podróbek w segmencie K-beauty rośnie w rekordowym tempie – wynika z danych Korea Customs Service. W okresie od stycznia do września 2025 roku szkody spowodowane przez fałszywe produkty osiągnęły wartość 15,1 mln dolarów, co wskazuje na jedno z największych nasileń procederu w ostatnich latach. Organy celne podkreślają, że straty obejmują zarówno bezpośrednie szkody finansowe dla marek, jak i koszty działań kontrolnych.

Według szczegółowych informacji naruszenia własności intelektualnej dotyczące koreańskich marek kosmetycznych wzrosły 24-krotnie rok do roku, co stanowi bezprecedensowy skok. Aż 99 proc. przechwyconych podróbek pochodziło z Chin, wskazując na dominujące źródło produkcji fałszywych kosmetyków. Podrabiane produkty coraz częściej odzwierciedlają nie tylko wygląd opakowań, lecz także nazwy i identyfikację topowych produktów.

Najczęściej podrabianą marką w 2025 roku okazała się Manyo Factory, która zanotowała najwięcej wykrytych przypadków nielegalnego wykorzystania swojej identyfikacji. Na drugim miejscu znalazła się luksusowa marka Sulwhasoo, co pokazuje, że proceder dotyka zarówno segmentu premium, jak i marek masowych. Wzory imitowane są z coraz większą precyzją, co utrudnia konsumentom odróżnienie oryginałów od podróbek.

Przedstawiciele branży oraz władz państwowych ostrzegają, że wzrost podrabianych kosmetyków niesie poważne ryzyko dla bezpieczeństwa konsumentów, ze względu na nieznane składy i brak kontroli jakości. Równocześnie rośnie obawa o długofalową erozję zaufania do K-beauty – jednej z najszybciej rozwijających się kategorii kosmetycznych na świecie.

W odpowiedzi na narastający problem firmy kosmetyczne intensyfikują monitoring transgraniczny oraz inwestują w technologie weryfikacji autentyczności. Koreańskie władze rozważają powołanie nowej grupy zadaniowej łączącej sektor publiczny i prywatny, której celem byłoby wzmocnienie egzekwowania przepisów i ograniczenie skali podróbek. Eksperci podkreślają, że dynamiczny popyt globalny na K-beauty napędza również wzrost zorganizowanej produkcji falsyfikatów, co wymaga wielowymiarowej, skoordynowanej reakcji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
18. listopad 2025 05:37