Dzięki takim platformom jak Amazon, eBay, Allegro, EMAG, a także tym wyspecjalizowanym w branży beauty, jak Notino, Lookfantastic czy Tophair, polskie firmy zyskują realny dostęp do nowych konsumentów, którzy jeszcze kilka lat temu byli poza zasięgiem.
Cross-border na fali
Według danych BaseLinkera, w 2024 roku sprzedaż zagraniczna (cross-border) stanowiła już blisko 20 proc. obrotów sklepów internetowych, a tylko w styczniu 2025 roku wzrosła do 28 proc. To dynamiczny trend, szczególnie widoczny w sektorze kosmetycznym – gdzie produkty są stosunkowo łatwe w logistyce, mają wysoką wartość jednostkową i cieszą się rosnącym zainteresowaniem konsumentów na rynkach zachodnich i południowo-wschodnich.
Rosnące zapotrzebowanie na produkty naturalne, wegańskie, cruelty-free czy dermokosmetyki sprawia, że niszowe polskie marki mogą dziś skutecznie konkurować nie tylko jakością, ale też ceną. Marketplace‘y dają im możliwość szybkiego przetestowania nowego rynku – np. sprzedaży serum na rynek niemiecki przez Kaufland.de, zestawu pielęgnacyjnego na eBay UK czy kosmetyków do włosów na rumuńskim EMAG.
Wyzwania, których nie warto ignorować
Ekspansja przez marketplace‘y nie jest jednak wyłącznie prostą drogą do sukcesu. Pojawiają się wyzwania – od tłumaczenia ofert i różnic w przepisach, po obsługę wielu platform jednocześnie, synchronizację stanów magazynowych i zarządzanie zamówieniami w różnych językach, walutach i strefach czasowych. Ręczne ogarnianie tych procesów bardzo szybko przestaje być możliwe – nawet dla małych zespołów.
Dlatego tak ważne jest korzystanie z narzędzi, które umożliwiają automatyzację i centralizację sprzedaży – np. umożliwiając wystawianie ofert jednocześnie na wielu marketplace’ach, zarządzać nimi z jednego panelu, a także integrować całość z magazynem, systemem WMS czy firmami kurierskimi.
Dzięki temu nawet niewielki zespół jest w stanie prowadzić sprzedaż na wielu rynkach jednocześnie – bez chaosu i błędów.
Zobacz też: Marcowy skok w polskim e-commerce: BaseLinker Index na rekordowym poziomie
Praktyka: co działa najlepiej w sprzedaży kosmetyków na marketplace?
Polskie marki, które skutecznie rozwijają sprzedaż kosmetyków na zagranicznych marketplace’ach, mają jedno wspólne podejście: nie traktują tych platform jako „kanału dodatkowego”, ale jako pełnoprawny rynek z własną specyfiką.
Oto kluczowe praktyki, które się sprawdzają:
1. Doskonała prezentacja produktu
- Marketplace to miejsce, w którym klient często podejmuje decyzję zakupową w kilka sekund. Dlatego:
- Zdjęcia muszą być wyraziste, estetyczne i pokazujące produkt w użyciu – szczególnie w kategorii beauty.
- Opisy powinny być zlokalizowane, a nie tylko przetłumaczone – np. klient w Niemczech zwraca uwagę na składniki aktywne, a klient we Włoszech – bardziej na zapachy i doznania.
- Warto zawrzeć informacje o certyfikatach (np. wegański, cruelty-free, naturalny skład), które często są decydujące.
Przykład: marka naturalnych mydeł, która sprzedaje przez Notino i eBay w Czechach i Niemczech, zauważyła 40 proc. wyższy CTR po wdrożeniu zlokalizowanych opisów i dodaniu zdjęć z "lifestyle’owym" tłem.
2. Dostosowanie oferty do rynku i sezonu
Dobrze działające marki planują swoje listingi pod konkretne kraje:
- Na Amazonie w Niemczech świetnie rotują zestawy dermokosmetyków na skórę wrażliwą.
- Na eMAG w Rumunii popularne są produkty do pielęgnacji włosów – szczególnie zestawy szampon + odżywka.
- Na Allegro w Czechach (dzięki programowi Allegro.cz) sprawdzają się kosmetyki kolorowe i miniaturki podróżne.
Takie działania można zautomatyzować dzięki platformom integrującym sprzedaż wielokanałową, które pozwalają dostosować ofertę do danego kraju, zachowując spójność stanów magazynowych i cenników.
3. Sprawna obsługa zamówień i logistyki
- Kluczowym elementem jest szybkość dostawy i bezbłędna realizacja zamówień:
- Klienci na marketplace’ach oceniają nie tylko produkt, ale też cały proces obsługi.
- Warto wdrożyć automatyzację statusów zamówień, etykiet kurierskich, faktur i zwrotów, by zminimalizować ryzyko błędów.
- Sprzedaż z poziomu jednego systemu pozwala zachować kontrolę nad wszystkimi rynkami – nawet jeśli obsługujesz 5 czy 10 marketplace’ów równocześnie.
Przykład: polska marka make-up sprzedająca przez Cdiscount, Amazon i Kaufland.de obsługuje 90 proc. zamówień z pomocą automatycznych akcji w BaseLinkerze, bez konieczności zatrudniania dodatkowego działu logistyki.
4. Budowanie wiarygodności – recenzje, kontakt, opinie
Na marketplace’ach zaufanie klienta buduje się przez:
- Liczbę i jakość opinii – warto zainwestować w pierwsze 20–30 zamówień na danym rynku, nawet po kosztach, by zbudować widoczność i pokazać jakość.
- Komunikację w języku klienta – automatyzowane wiadomości e-mail po zakupie (z prośbą o ocenę, informacją o dostawie).
- Szybkie odpowiedzi na pytania i reklamacje – czas reakcji często wpływa na widoczność oferty.
Dobre marki traktują marketplace jak kanał relacji, a nie tylko sprzedaży – i to przynosi efekty długoterminowe. Przy wejściu na nową platformę warto pamiętać, że dostawcy tacy jak BaseLinker często mogą zaoferować lepsze warunki, jak zwiększone limity ofert dla nowych kont w przypadku eBay czy dedykowany onboarding dla polskich użytkowników od AliExpress.
Technologia w służbie wzrostu
Marketplace’y są dziś jednym z najbardziej dostępnych i skalowalnych kanałów sprzedaży kosmetyków za granicą. Kluczem do sukcesu nie jest tylko obecność na nich, ale efektywne zarządzanie sprzedażą, dostępnością produktów, automatyzacją komunikacji z klientem i logistyki. Dzięki skutecznemu połączeniu obecności na wielu platformach marketplace z dedykowanymi systemami, nawet mała marka beauty może sprzedawać globalnie – szybko, skutecznie i bez barier technologicznych.
Dla polskich producentów i dystrybutorów kosmetyków to ogromna szansa – nie tylko na wzrost sprzedaży, ale na zbudowanie silnej, międzynarodowej marki beauty.
Kacper Rozenbaum, Head of Marketplace w BaseLinker
Zobacz też: Cross-Border Commerce Europe: Internetowa branża beauty jest gotowa na wzrost, a moda, uroda i dobra luksusowe dominują w handlu elektronicznym