StoryEditor
E-commerce
29.10.2021 00:00

Beiersdorf odzyskał poziom sprzedaży sprzed koronakryzysu

Sprzedaż Beiersdorf wzrosła o 12 proc. (5,8 mld euro) w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2021 roku. Wynik ten był napędzany przez marki dermokosmetyczne (+20,8 proc.) i ożywienie sprzedaży luksusowej La Prairie (+26,2 proc.). Na przyszły rok firma zapowiada inwestycje w dwóch kluczowych filarach strategicznych – cyfryzacja i zrównoważony rozwój.

Beiersdorf poprawił wyniki w trzecim kwartale 2021 r. dzięki temu sprzedaż grupy za pierwszych dziewięć miesięcy odnotowała wzrost o 12 proc. – do 5,8 miliarda euro, przekraczając poziom z 2019 roku, czyli sprzed pandemii. Grupie udało się zdobyć znaczące udziały w rynku na całym świecie, zwłaszcza na rynkach wschodzących, takich jak Ameryka Łacińska. Rozwój ten był spowodowany silnym naciskiem na kanały. Beiersdorf, w pierwszych dziewięciu miesiącach roku podatkowego, odnotował silny wzrost sprzedaży e-commerce (o 38 proc.) we wszystkich markach i regionach. Będzie nadal inwestować w budowanie cyfrowych inicjatyw.

Segment produktów konsumenckich odnotował organiczny wzrost sprzedaży o 10,4 proc. w pierwszych dziewięciu miesiącach roku (wzrost organiczny w jednym kwartale 4,1 proc.). W ujęciu nominalnym sprzedaż wzrosła o 8 proc. – do 4,6 mld euro (w 2020 r było to 4,3 mld euro). Rozwój ten był w dużej mierze spowodowany dobrymi wynikami marek dermatologicznych – Eucerin i Aquaphor, silnym ożywieniem La Prairie, a także dobrymi wynikami na rynkach wschodzących.

Marka Nivea osiągnęła wzrost sprzedaży o 6,8 proc. w porównaniu rok do roku. Głównymi czynnikami wpływającymi na ten wynik były wyniki kategorii pielęgnacji ciała i twarzy, ale także powrót wzrostów w kategorii produktów słonecznych. Firma odzyskała też swoją dawną pozycję w kategoriach produktów pielęgnacji ciała pod prysznicem i w dezodorantach. W ujęciu regionalnym do sukcesu znacząco przyczyniły się rynki wschodzące, a w szczególności kraje Ameryki Łacińskiej.

Marki dermatologiczne Eucerin i Aquaphor kontynuowały swoje wzrosty w trzecim kwartale i zakończyły pierwsze dziewięć miesięcy wynikiem lepszym o niemal 21 proc. To znacznie powyżej poziomów z 2019 r. (+31,8 proc. w porównaniu z 2019 r.). Najlepsze wyniki marki te osiągnęły na kluczowych rynkach, czyli w Stanach Zjednoczonych i w Niemczech. Beiersdorf chce jeszcze umocnić tę sprzedaż, rozszerzając Eucerin o kategorię słoneczną na Stany Zjednoczone w nadchodzącym roku.

Ekskluzywna marka do pielęgnacji skóry La Prairie nadal osiąga dobre wyniki – znacznie powyżej poziomów z 2019 r. w Chinach. Ogólny wzrost sprzedaży o 26,2 proc. w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy był spowodowany głównie sprzedażą online przy chińskiej platformy zakupowej Tmall.

– Zbliżając się do końca 2021 r., osiągnęliśmy znaczny postęp we wdrażaniu naszych strategicznych priorytetów, co znajduje odzwierciedlenie w naszych dobrych wynikach finansowych. Cyfrowa transformacja i przejście w kierunku pozytywnej dla klimatu przyszłości są coraz bardziej istotne dla naszych konsumentów – dlatego intensywnie pracowaliśmy nad dalszym rozwojem naszych inicjatyw w tych obszarach – powiedział Vincent Warnery, dyrektor generalny Beiersdorf.

Przy okazji publikacji wyników, Beiersdorf pochwalił się swoimi osiągnięciami w ramach programu zrównoważonego rozwoju „Care Beyond Skin”. Przykładem jest wprowadzenie na rynek butelki z balsamem do ciała Nivea Naturally Good, która zawiera o 50 proc. mniej plastiku. Co więcej, ponad 90 proc. butelek PET Beiersdorf w Europie jest wykonanych z plastiku pochodzącego z recyklingu.

Firma zapewniła w komunikacie, że jednym z jej głównych priorytetów jest redukcja emisji CO2 o 30 proc. do 2025 r. Dlatego w przyszłym roku zainwestuje w naturalną absorpcję CO2. Dzięki temu Nivea i Eucerin będą pierwszymi markami do pielęgnacji skóry w 100 proc. neutralnymi dla klimatu. Beiersdorf w styczniu przekaże więcej informacji na temat tego zobowiązania.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
01.12.2025 13:33
Strajki pracowników Amazon w Niemczech w Black Friday: 3 tys. osób przerwało pracę
Pracownicy Amazona zastrajkowali.Algi Febri Sugita

Pracownicy magazynów Amazon w Niemczech przeprowadzili strajki w Black Friday, jednym z najintensywniejszych dni zakupowych roku. Protesty są częścią wieloletniej kampanii na rzecz zawarcia układu zbiorowego, którego od lat domaga się związek zawodowy Verdi. W tym roku skala akcji była znacząca, zarówno pod względem liczby uczestników, jak i liczby objętych nią lokalizacji.

Z danych Verdi wynika, że do strajków dołączyło około 3 tys. pracowników, obejmując dziewięć centrów logistycznych Amazon: w Bad Hersfeld, Dortmundzie, Frankenthal, Graben, Koblencji, Moenchengladbach, Rheinbergu, Werne i Winsen. Związek od dawna prowadzi działania mające skłonić firmę do rozpoczęcia formalnych negocjacji w sprawie płac i warunków pracy, jednak dotychczas bez przełomu.

Amazon, zatrudniający w Niemczech około 40 tys. pracowników logistycznych oraz dodatkowe 12 tys. sezonowych na okres świąteczny, zapewnił, że protesty nie wpłyną na terminowość dostaw. Firma powtórzyła także swoje stanowisko, że oferuje konkurencyjne wynagrodzenia na tle branży.

Strajki podjęte w kluczowym dla e-handlu dniu podkreślają narastające napięcia pomiędzy pracownikami a jednym z największych pracodawców w europejskim sektorze logistycznym. Verdi argumentuje, że intensyfikacja pracy w sezonie zakupowym wymaga dodatkowych zabezpieczeń, szczególnie w zakresie stabilnych i przewidywalnych zasad wynagradzania.

Z perspektywy rynku niemieckiego, będącego największym rynkiem Amazonu w Europie, spór ten może mieć długofalowe skutki. Związki zawodowe liczą, że presja wywierana podczas szczytów sprzedażowych skłoni firmę do rozmów, natomiast Amazon utrzymuje, że obecny model zatrudnienia jest efektywny i nie wymaga zmian. Konflikt o układy zbiorowe pozostaje więc nierozstrzygnięty, a tegoroczny Black Friday stał się kolejnym etapem tej trwającej od lat konfrontacji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
28.11.2025 10:33
Francja żąda trzymiesięcznego zawieszenia całej strony Shein
Shein mierzy się z kolejnymi problemami.Shutterstock

Francuski rząd wystąpił o sądowe, trzymiesięczne zawieszenie całej francuskiej wersji strony Shein po tym, jak organy nadzoru wykryły w ofercie platformy sprzedaż lalek seksualnych o wyglądzie dziecka oraz zakazanej broni. Według Ministerstwa Finansów identyfikacja tych produktów, oferowanych przez zewnętrznych sprzedawców, potwierdziła poważne naruszenia prawa i zasad bezpieczeństwa obowiązujących na rynku cyfrowym.

Jak poinformowano, Francja zamierza zwrócić się do sędziego sądu w Paryżu o zastosowanie środka nadzwyczajnego na podstawie artykułu 6.3 ustawy o gospodarce cyfrowej. Przepis ten pozwala na nakazanie działań ograniczających szkody wynikające z nielegalnych treści online. Wniosek obejmuje pełne wstrzymanie funkcjonowania serwisu Shein na okres trzech miesięcy, co ma umożliwić usunięcie ryzykownych produktów oraz poprawę mechanizmów kontroli. Shein już 5 listopada wyłączył we Francji swoją platformę marketplace, na której funkcjonowali sprzedawcy zewnętrzni, po tym jak regulatorzy znaleźli zakazane towary. Jednak główna część serwisu – obejmująca odzież sprzedawaną bezpośrednio przez Shein – nadal pozostaje dostępna. To właśnie wobec tej części rząd domaga się obecnie czasowego blokowania.

W najbliższą środę ma odbyć się rozprawa w sądzie w Paryżu, na którą wezwano Infinite Styles Services Co Ltd, europejski podmiot Shein z siedzibą w Dublinie. Decyzja sądu spodziewana jest w nadchodzących tygodniach, a jej skutki mogą być znaczące zarówno dla działalności Shein, jak i dla całego sektora platform e-commerce działających we Francji. Jak podkreślają francuskie władze, wniosek o zawieszenie ma na celu ograniczenie obrotu nielegalnymi i szkodliwymi produktami oraz wymuszenie na platformie wzmocnienia nadzoru nad ofertą. Rząd wskazuje, że przypadek Shein może stać się precedensem pokazującym, jak państwa członkowskie UE będą egzekwować odpowiedzialność dużych platform za treści i towary dostępne w ich ekosystemach.

Przypomnijmy w kontekście kosmetyków dostępnych na Shein, że problem kwestionowania bezpieczeństwa platformy i produktów na niej wystawianych pojawia się regularnie, zarówno we Francji, jak i w innych krajach UE. Platforma oferuje tysiące produktów beauty – od kolorówki po pielęgnację – często w bardzo niskich cenach, co budzi pytania o jakość składników, zgodność z wymogami etykietowania oraz spełnianie europejskich norm bezpieczeństwa. Organizacje konsumenckie i służby nadzoru wielokrotnie zgłaszały zastrzeżenia dotyczące produktów kupowanych na Shein: wskazywano m.in. na brak pełnych informacji o składach, ryzyko obecności niedozwolonych substancji czy niezgodność kosmetyków z wymogami Rozporządzenia (WE) nr 1223/2009. Choć część oferty może pochodzić od legalnie działających producentów, skala i tempo rotacji asortymentu utrudniają skuteczną kontrolę, a użytkownicy często otrzymują produkty bez odpowiedniej dokumentacji czy deklaracji zgodności, co zwiększa ryzyko dla zdrowia konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
03. grudzień 2025 06:47