StoryEditor
E-commerce
20.01.2022 00:00

Centra handlowe muszą się zmienić aby zatrzymać odpływ konsumentów [OPINIA GfK]

Centra handlowe działające na polskim rynku, w obliczu rosnącej ofensywy e-commerce, muszą przejść głęboką przemianę. Konieczne jest silniejsze niż dotychczas wyróżnienie się i różnicowanie oferty, a także umiejętność zaskakiwania klientów – uważa Przemysław Dwojak, ekspert z firmy badawczej GfK.

Pandemia koronawirusa mocno uderzyła w polski sektor centrów handlowych i pokazała, jak bardzo wrażliwy jest on na nagłe zmiany. Jej wybuch przyspieszył kształtowanie się wielu trendów konsumenckich, i przyczynił się do przyśpieszonego rozwoju nowych formatów handlowych.  Jednocześnie dłuższy czas spędzany  przed ekranem komputera lub smartfona wpłynął na zwyczaje zakupowe polskich nabywców.

W ostatnich miesiącach rynek ewoluował błyskawicznie, jednak w opinii Przemysława Dwojaka, senior directora w GfK, za zmianami nie zawsze nadążają galerie handlowe.

– Opóźniona reakcja na postęp technologiczny czy zmianę potrzeb zakupowych to dziś słaba strona wielu centrów handlowych wynikająca z konserwatywnego modelu biznesowego. W najbliższym czasie będą musiały one zmierzyć się z trzema wyzwaniami rynkowymi, czyli rozdrobnieniem handlu, kanibalizującą się ofertą centrów handlowych oraz postawami konsumentów wybierających kanał online. Wciąż nie jest jednak za późno na wyciągnięcie wniosków i dostosowanie do nowych realiów – twierdzi ekspert GfK.

Mali gracze dołączą do grona konkurencji

Na przestrzeni ostatnich dwóch lat liczba sklepów internetowych wzrosła o 50 proc., do liczby 49 tysięcy. Tak ogromna liczba podmiotów handlowych nie powinna dziwić – równolegle w Polsce funkcjonuje bowiem ok. 350 tys. sklepów stacjonarnych. I choć jedynie 10 proc. z nich lokalizowanych jest w centrach handlowych, transakcje w tych obiektach odpowiadają za około 30 proc. wszystkich obrotów handlowych w kraju.

Mogłoby się wydawać, że centra handlowe to zupełnie inny segment, celujący w inną grupę klientów niż mały butik zlokalizowany przy rynku pięćdziesięciotysięcznego miasteczka.

– Jednak, gdy taki butik zakłada sklep internetowy, staje się aktywny w mediach społecznościowych, skutecznie buduje społeczność klientów i jest obecny na kilku tzw. marketplace’ach – zaczyna on konkurować z ofertą centrum handlowego. Z perspektywy właścicieli galerii problem staje się poważny, gdy podobnych sklepów powstaje kilka tysięcy i oferują one produkty i usługi u nich niedostępne. A tak się właśnie dzieje. Eksplozja e-commerce sprawiła, że rozdrobniony handel zaczął realnie odciągać uwagę konsumentów od centrów handlowych – tłumaczy Przemysław Dwojak.

Wyróżnij się, albo zgiń

Kolejny problem centrów to wspomniana kanibalizacja, wynikająca ze zbyt dużego wzajemnego podobieństwa pod względem wyglądu oraz portfolio najemców. Obiekty te bardzo często konkurują ze sobą o klienta mieszkającego w tej samej strefie oddziaływania, nie mając przy tym wyraźnych wyróżników. Dziś do bezpośredniej konkurencji dochodzą także rosnący na sile handel online oraz handel convenience np. w postaci parków handlowych.

Które galerie powinny więc obawiać się zachodzących zmian? Aby odpowiedzieć na to pytanie GfK dokładnie przeanalizowała 572 duże centra handlowe w kraju. Na podstawie analizy liczby mieszkańców w strefie oddziaływania, udziału osób w wieku 25-49 lat w ogólnej liczbie mieszkańców oraz wydatków w handlu, na rozrywkę i e-zakupy, eksperci firmy wyodrębnili 4 typy obiektów, które w różnym zakresie mogą negatywnie odczuwać zmiany zachodzące w handlu.

Pierwsza grupa to 127 centrów handlowych charakteryzujących  się bardzo wysokimi wydatkami mieszkańców swojej strefy zasięgu w kanale online – oznacza to, że centra te muszą  konkurować bezpośrednio z handlem online, gdyż ich klienci dzielą swoje wydatki zarówno na centra handlowe, jak i na zakupy internetowe.

Kolejny  segment 180 centrów  charakteryzuje się ogólnie niskim potencjałem i niskimi wydatkami mieszkańców strefy oddziaływania. Oznacza to, że dla tego typu obiektów handel online nie jest tak dużym zagrożeniem, ale pojawienie się jakiegokolwiek konkurenta w postaci parku handlowego skupiającego marki ekonomiczne może szybko nadszarpnąć model biznesowy istniejącego od lat w niezmienionej formie obiektu.

– Z powyższych powodów, wiele galerii handlowych nie może już dłużej przyjmować pasywnej postawy i oczekiwać, że klienci po prostu przy nich zostaną. Centra, które nie mają wyróżników w postaci oferty skrojonej do grup docelowych mieszkających w catchmencie, a tym samym nie zapewniają odpowiedniego doświadczenia zakupowego lub nie zbudowały wokół siebie silnych społeczności lokalnych mogą w bliskiej perspektywie doświadczyć silnego spadku frekwencji i obrotów – podkreśla Przemysław Dwojak.

E-sklep czy wizyta w centrum – co wybiorą konsumenci?

Trzecie wyzwanie wiąże się bezpośrednio z profilami konsumentów najczęściej odwiedzających duże centra handlowe. Z analiz GfK wynika bowiem, że są one bardzo zbliżone do profili osób, które chętnie dokonują zakupów w internecie.

– Jest to zatem kolejna forma kanibalizacji, jednak w tym przypadku powiązana z grupą docelową. Klient omnichannelowy lubi wygodę i sam decyduje, w jakim kanale dokonuje zakupów. Centra handlowe muszą zrobić więc wszystko co w ich mocy, aby zamiast zakupów przed komputerem, zdecydował się on na wizytę stacjonarną – mówi Przemysław Dwojak.

Według badań GfK 43 proc. respondentów jest zdania, że zakupy online są wygodniejsze od tradycyjnych. Wśród innych mocnych stron e-commerce badani wskazują na dostępność i możliwość obejrzenia produktów 24h na dobę przez 7 dni w tygodniu, łatwość w porównywaniu ofert, a także dokładne opisy sprzedawanych produktów.

Z drugiej strony we wspomnianym badaniu GfK aż 44 proc. respondentów – czyli niemal identyczny odsetek jak powyżej – wskazało, że ceni sobie zakupy w sklepach stacjonarnych. Argumentami "za" są w tym przypadku możliwość namacalnego sprawdzenia produktu, natychmiastowy odbiór oraz aspekt społeczny, czyli okazja do spotkania innych ludzi.

– Centra handlowe wciąż mają mocne narzędzia, by skutecznie walczyć o klienta. W dzisiejszym, bardzo trudnym wyścigu, przetrwają jednak tylko te obiekty, które otworzą się na eksperymenty, będą jeszcze bardziej elastyczne w swoich strategiach, dopasują się do szybko zmieniających trendów i postawią na doświadczenia klienta, m.in. poprzez jego zaskakiwanie. To recepta, by jeszcze przez długi czas utrzymać rentowność i żyć w symbiozie z kanałem online – podsumowuje Przemysław Dwojak.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
21.05.2025 09:48
Już 35 proc. brytyjskich konsumentów korzysta z pomocy AI podczas zakupów
Konsumenci przyjmują wsparcie AI w procesie zakupowym w niespotykanym tempie - potwierdzają ekspercishutterstock

Obecnie już ponad jedna trzecia konsumentów w Wielkiej Brytanii wspiera się sztuczną inteligencją w procesie zakupowym. Wzrost użytkowników AI w porównaniu z rokiem ubiegłym wyniósł 39 proc. – wynika z rocznego raportu platformy technologicznej Ayden. Zaskakujące jest podejście dojrzałych konsumentów do korzystania z pomocy AI.

Spośród tych, którzy potwierdzili korzystanie z pomocy AI, 56 proc. stwierdziło, że pomogła im ona „zainspirować” się podczas kupowania produktów lub wyborze posiłków, a 51 proc. było zdania, że AI pomogło im przebić się przez “internetowy szum”. 

Chociaż korzystanie z AI podczas zakupów zyskuje na popularności we wszystkich grupach wiekowych, to największy wzrost w ciągu ostatnich 12 miesięcy odnotowano wśród osób dojrzałych (od 44 do 59 lat). Odsetek ten spada jednak mocno u użytkowników 60 plus (jest to tylko 15 proc.). 

Nie zaskakują natomiast wyniki, jeśli chodzi o najmłodszych konsumentów: dla grupy 16-27 lat jest to ponad połowa (54 proc.), a dla grupy 28-43 lata – 51 proc.

W sumie aż 66 proc. konsumentów w Wielkiej Brytanii potwierdziło, że rozumieją mechanizm użycia AI przy rekomendowaniu im zakupów przez sprzedawców detalicznych.

Konsumenci przyjmują AI w niespotykanym tempie, odkrywając, jak technologia zmienia doświadczenie zakupowe. Prawdopodobnie wkraczamy w erę, w której AI może działać jako nasz osobisty stylista, dobierając stroje dostosowane do indywidualnych gustów i preferencji. Podział demograficzny z naszych badań pokazał pewne interesujące wyniki, szczególnie gdy widzimy, jak starsze pokolenia włączają AI do swoich zwyczajów i nawyków zakupowych – komentuje Roelant Prins, dyrektor ds. handlowych w Adyen.

Jeśli chodzi o sprzedawców detalicznych w UK, to 35 proc. z nich stwierdziło, że zainwestuje w AI, aby wesprzeć sprzedaż i marketing.

Badanie wykazało również, że blisko jedna trzecia konsumentów (30 proc.) korzysta z social mediów do robienia zakupów. Jednak 30 proc. kupujących uznało, że to sklepy stacjonarne pozostają nadal ich preferowanym miejscem zakupów. 26 potwierdziło, że wolą robić zakupy online.

Około 44 proc. konsumentów stwierdziło, że chcą zobaczyć i “poczuć” produkt przed dokonaniem zakupu, 41 proc. lubi przymierzyć lub przetestować  produkty przed zakupem. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
20.05.2025 11:18
Censuswide: Różnice pokoleniowe w podejściu do e-zakupów szybko się zacierają
Jeszcze do niedawna zakupy online były udogodnieniem głównie dla osób swobodnie poruszających się w świecie cyfrowym, a dziś stanowią już integralną część codziennych nawyków zakupowych.Shutterstock

Polacy coraz częściej wybierają zakupy online, niezależnie od wieku. Jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie platformy AliExpress, cyfrowe zakupy przestały być domeną młodszych użytkowników. Aż 57 proc. kupujących najczęściej korzysta z dużych platform zakupowych, takich jak AliExpress, Amazon czy Allegro, a trend ten obejmuje także osoby powyżej 55. roku życia. Wygoda, łatwość porównywania ofert i przyzwyczajenie sprawiają, że e-commerce stał się istotną częścią codziennego życia.

Dane wskazują, że ponad połowa osób po 55. roku życia regularnie robi zakupy przez internet. Niektórzy użytkownicy spędzają na przeglądaniu ofert nawet 4 godziny tygodniowo, co świadczy o rosnącym przywiązaniu do tej formy konsumpcji. Młodsze pokolenia nadal dominują pod względem liczby transakcji i zaawansowania technologicznego, jednak seniorzy szybko nadrabiają zaległości. Obecnie niemal połowa ich ostatnich zakupów została zrealizowana online.

Zjawisko to przekłada się na ogólny obraz rynku – tylko 3 proc. Polaków nie zrobiło żadnych zakupów online w ostatnim kwartale. Jednocześnie 27 proc. badanych przyznało, że w tym czasie nabyło ponad 10 produktów przez internet. Zakupy online stanowią już 48 proc. wszystkich transakcji, podczas gdy sprzedaż stacjonarna odpowiada za 52 proc.. Tak niewielka różnica sugeruje, że handel elektroniczny zbliża się do pełnej równowagi z tradycyjnymi kanałami sprzedaży.

image
Shutterstock

Udział osób starszych w e-zakupach rośnie. W grupie wiekowej powyżej 55 lat aż 44 proc. wszystkich transakcji w ostatnich trzech miesiącach miało miejsce online. Dla porównania, wśród osób w wieku 18–24 lata wskaźnik ten wynosi 53 proc.. Choć młodsi nadal prowadzą, różnica jest coraz mniejsza. Pokazuje to, że e-commerce staje się uniwersalnym, międzypokoleniowym zwyczajem zakupowym, a nie tylko nowinką technologiczną dla młodych.

Kobiety górą w e-commerce

Badanie ujawnia również interesujące różnice między płciami. Kobiety częściej robią zakupy online niż mężczyźni – 50 proc. ich zakupów w ostatnich trzech miesiącach odbyło się w sieci, w porównaniu do 46 proc. w przypadku mężczyzn. Choć panowie mają tendencję do wydawania więcej na pojedynczy produkt, to kobiety są bardziej regularnymi i konsekwentnymi użytkowniczkami platform e-commerce.

Kobiety także częściej korzystają z różnych kanałów zakupowych – od aplikacji mobilnych, przez platformy z odzieżą z drugiej ręki, po zakupy przez media społecznościowe. Ich strategia wielokanałowa świadczy o większej biegłości cyfrowej i większej świadomości zakupowej. Dla marek oznacza to konieczność obecności na wielu platformach jednocześnie, by skutecznie dotrzeć do konsumentek.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. maj 2025 01:20