StoryEditor
E-commerce
27.11.2024 08:00

Dagmara Gołek, Allegro: Będziemy zwiększać obecność i widoczność marek kosmetycznych na platformie [SONDA: Prognozy 2025]

Dagmara Gołek, Group Beauty Category Manager w Allegro / fot. Allegro

W nadchodzącym roku skupimy się na zwiększeniu obecności marek kosmetycznych na platformie i chcemy pokazać klientom, jak szeroka jest oferta kosmetyczna na Allegro - mówi Dagmara Gołek, menedżerka zarządzająca kategorią Uroda w Allegro, wskazując także na wiodące trendy konsumenckie w kategorii.

Jakie konsumenckie trendy będą kluczowe dla dalszego rozwoju sprzedaży e-commerce w kategoriach kosmetycznych?

Kluczowym słowem, który jest wspólnym mianownikiem trendów w e-commerce, jest komfort. Konsument wybiera kanał ecommercowy, kiedy wiąże się to z większą wygodą niż zakupy w sklepach stacjonarnych. Szybki czas dostawy (najlepiej tego samego lub następnego dnia), bezpieczne płatności, intuicyjny UX, szeroki wybór produktów, ale również punktów odbioru, czy bezproblemowe procedury zwrotów ⎼ rozwój każdego z tych elementów ścieżki zakupowej zwiększy wygodę i zlojalizuje konsumenta kosmetycznego.

Kolejnym trendem jest personalizacja. Konsumenci oczekują produktów coraz lepiej dopasowanych do swoich indywidualnych potrzeb, np. składów odpowiadających typowi skóry, kondycji włosa, czy indywidualnym preferencjom zapachowym. Marki, które zadbają o informatywność kart produktowych, przyspieszą podjęcie decyzji o zakupie.

Jakich produktów kosmetycznych szukają w internecie konsumenci obecnie? Co pokazują dane Allegro?  

Jeszcze kilka lat temu odpowiedziałabym na to pytanie: konsumenci przede wszystkim szukają tego, czego nie znajdą offline. Dziś powiem, że szukają wszystkiego. Kupujący na Allegro sięgają po produkty pierwszej potrzeby dostępne w większości kanałów sprzedaży ⎼ tutaj mogą je łatwo kupić w większej ilości i pojemności na zapas. Jednocześnie w sieci chętnie poszukują produktów sezonowych ⎼ ochrony przeciwsłonecznej czy zestawów prezentowych, które są na platformie dostępne cały rok, jak i kosmetyków profesjonalnych i specjalistycznych. Kupując online, sięgają również po asortyment, którego nie znajdą stacjonarnie w satysfakcjonującej cenie, ilości, odległości i czasie, jaki muszą poświęcić, aby dokonać zakupu. Znów więc wracamy do kwestii wygody.

Czy wyłaniają się jakieś niszowe trendy, które mogą rozwinąć się do istotnych w przyszłości?

Trendów w 2024, jak co roku, było naprawdę wiele. Zaczynając od pielęgnacji: marki nadal inwestują w profesjonalizację swoich produktów. Zmieniają formulacje na bardziej skoncentrowane, bogatsze w składniki aktywne i podkreślają to na opakowaniach. Słusznie, ponieważ konsumenci szukają nie tylko kremu przeciw danemu problemowi skóry, ale również produktu z konkretnymi składnikami aktywnymi, np. z retinolem, ceramidami, peptydami, kwasami, czy fotoprotekcją ⎼ to już wiemy.

Profesjonalizacja była również widoczna w ubiegłym roku w kategorii pielęgnacji i stylizacji włosów. Producenci inspirują się produktami fryzjerskimi, a konsumenci próbują odtworzyć efekt znany z salonu w domowym zaciszu. W mijającym roku wygrywał temat gładkich włosów, a więc: laminacja, sera silikonowe, maski wygładzające. Nadal widoczna jest koncentracja konsumenta na pielęgnacji włosów i skóry głowy co przekłada się na innowacyjne produkty nawet w asortymencie marek masowych. Zarówno w wyszukiwaniach, jak i koszykach klientów, widzimy wcierki na porost włosów, peelingi trychologiczne, sera na końcówki lub wygładzające strukturę włosa, płukanki octowe, ale również różnorodne w mocy oczyszczania szampony, a odżywiania ⎼ maski.

Sporo ciekawych produktów pojawiło się w kategorii makijażowej. Rok 2024 należał do kremowych kosmetyków do konturowania: bronzerów, róży i rozświetlaczy. To również rok konturówek, olejków do ust, różnorodnych produktów do stylizacji brwi, brokatu i kolorowych eyelinerów. W świecie paznokci widzimy zwrot w stronę naturalnego manicure. Popularyzuje się manicure japoński, widać wzrosty w kategorii odżywek, a w manicure hybrydowym konsumentka częściej sięga po bazy i neutralne odcienie.

Jak zmienia się podejście konsumentów do kupowania kosmetyków w internecie?

Według badania Customer Journey, które Allegro przeprowadziło w czerwcu 2024 r., 45 proc. wszystkich zakupów rozpoczętych online jest finalizowanych na Allegro. Drugim miejscem są inne sklepy online (19 proc. i spada). Na ostatnim miejscu plasują się sklepy stacjonarne i liczba deklaracji, że to tam konsument dokonuje transakcji po rozpoczęciu poszukiwań online ⎼ również spada.

Konsumenci kosmetyczni są coraz bardziej wymagający, świadomi i podnoszą swoje oczekiwania. Są w stanie zapłacić więcej, żeby mieć produkt szybciej, ponieważ czas również jest dla nich wartością.

Chcą transparentnej komunikacji ze strony marki, pełniejszej informacji o produkcie, co idzie w parze z grudniowymi zmianami legislacyjnymi. Szukają kosmetyku odpowiadającego na ich osobiste potrzeby, a także preferencje etyczne związane z ekologią. E-commerce, a dokładniej multibrandowe platformy sprzedażowe jak Allegro, są w stanie odpowiedzieć na naprawdę różnorodne misje zakupowe, potrzeby i oczekiwania kupujących: zarówno tych szukających produktów w segmencie premium, jak i młodych pokoleń, które w użytkowaniu kosmetyków kolorowych odnajdują sposób na wyrażenie siebie. 

Jakie inwestycje w kategorię kosmetyczną planuje Allegro?

W nadchodzącym roku skupimy się na zwiększeniu obecności marek na platformie. Chcemy rozwijać się razem z nimi, zwiększać ich widoczność oraz podnosić świadomość konsumentów na temat tego, jak szeroka jest sekcja kosmetyczna na Allegro. Skupimy się również na dalszej ochronie marek poprzez takie rozwiązania jak wprowadzone w tym roku Warunki Ochrony Marek, w ramach których określone brandy mogą być sprzedawane tylko przez zweryfikowanych europejskich sprzedających.

Do Strefy Marek Allegro w 2024 roku dołączyło 50 marek kosmetycznych. Cieszy mnie rosnąca liczba partnerów z sektora usług kosmetycznych, takich jak m.in: Schwarzkopf Professional, Wella Professionals, Pan Drwal, Olivia Garden czy Staleks. Do platformy dołączyły również rozpoznawalne marki pielęgnacyjne takie jak: The Body Shop, Gillette, Old Spice, Pantene, Neboa oraz makijażowe ⎼ Affect, Bell.

Markom będziemy proponować więcej narzędzi, rozwiązań technologicznych związanych z prezentacją ich treści w ramach naszej platformy i reklamy. 46 proc. badanych ze wspomnianego wyżej badania konsumenckiego zadeklarowało, że "woli kupować produkty znanych marek na platformach handlowych” - to dużo silniejsza preferencja niż zakupy w sklepach producenta (22 proc. i spada).

Z perspektywy handlowej planujemy dalej zwiększać atrakcyjność oferty kosmetycznej dostępnej na naszej platformie, zarówno w kontekście asortymentu, jak i narzędzi wspierających konsumentów, np. w zakupach powtarzających się. Z pewnością będziemy także dalej rozwijać program Smart!, by dawał kupującym jeszcze więcej korzyści z zakupów na Allegro, a także nasze rozwiązania dla firmowych kupujących i sprzedających w ramach Allegro Business oraz usługę One Fulfillment, wspierającą sprzedawców w procesach logistycznych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
15.07.2025 10:22
Na platformach wzrasta ilość “dupes” – są tanie, ale mogą być niebezpieczne dla zdrowia
beauty industry competition conceptual still-life, two identhical looking lipsticks with Original Product and Product Dupe labelsShutterstock

Odpowiedniki luksusowych kosmetyków (tzw. dupes) są coraz popularniejsze wśród klientów platform zakupowych. Nic dziwnego, bowiem kosmetyki takie obiecują luksus za ułamek ceny oryginału. Jednak za tą modą kryją się rosnące obawy, dotyczące zdrowia konsumentów tych produktów.

Produkty, mające być wg ich producentów odpowiednikami kosmetyków do pielęgnacji skóry i makijażu, stworzonymi tak, aby naśladować luksusowe marki, trafiają obecnie pod lupę toksykologów i organów regulacyjnych, które ostrzegają, że produkty mogą zawierać niebezpieczne – a czasem nawet zakazane – składniki – alarmuje portal fashionnetwork.com.

Kuszące, ale niebezpieczne "dupes"

Internetowe platformy handlowe, takie jak Temu, Shein czy AliExpress, są zalewane tanimi kosmetykami reklamowanymi jako odpowiedniki – od podkładów i kremów z filtrem, po serum czy szminki. Często produkty te są wiernymi kopiami luksusowych oryginałów, a ich wyjątkowo niskie ceny sprawiają, że są szczególnie kuszące zwłaszcza dla młodszych osób, kupujących np. na TikToku.

Trend ten szybko rozprzestrzenia się w Europie, co widać choćby na TikToku, gdzie w setkach tysiącach filmów użytkownicy chwalą się tymi “okazyjnymi zakupami” kosmetycznymi. Influencerzy przekonują, że są to “niedrogie alternatywy, które zapewniają takie same rezultaty”. Eksperci ostrzegają jednak, że na stronie wizualnej kosmetyków podobieństwa mogą się kończyć.

To nie jest tradycyjne podróbki, produkty te są bardziej dyskretne i znacznie trudniej je monitorować –  przyznaje Xavier Guéant, dyrektor ds. prawnych we francuskiej Federacji Firm Kosmetycznych (FEBEA), która wystosowała publiczne ostrzeżenie w Światowym Dniu Walki z Podróbkami.

Zobacz też: Luxury Tribune: Młode pokolenie podważa wartość oryginału i odwraca się od luksusowych kosmetyków w stronę dupes

Co można znaleźć w składzie "odpowiedników"?

Guéant przestrzega, że wiele podróbek kosmetyków, krążących w internecie, omija wszelkie regulacyjne przepisy oraz kontrole bezpieczeństwa. – Te produkty istnieją całkowicie poza wszelkimi ramami bezpieczeństwa. Nie są testowane, ignorują europejskie standardy – a to stanowi realne zagrożenie dla zdrowia publicznego – wskazuje francuski ekspert.

Niedawne badanie konsumenckie przeprowadzone przez C-Ways dla Febea wykazało, że prawie co trzeci francuski klient kupił podróbkę kosmetyku w ciągu ostatniego roku – a mimo to 96 proc. nie miało pojęcia, że produkty te mogą nieść ze sobą poważne zagrożenie dla zdrowia.

O tym, że tanie kosmetyki z nieznanych źródeł mogą nieść ukryte zagrożenia, ostrzega też dr Stéphane Pirnay, toksykolog i dyrektor laboratorium Expertox. Wiele z takich kosmetyków zawiera bowiem toksyczne substancje chemiczne, z czego wiele z nich jest zakazanych na mocy prawa UE.

We Francji produkty przechodzą rygorystyczne testy bezpieczeństwa. Ale na tych platformach zakupowych nie obowiązują żadne zasady. Widzieliśmy tam wszystko, od metali ciężkich i ftalanów po zanieczyszczenia, które nigdy nie powinny mieć kontaktu ze skórą człowieka – podkreśla toksykolog. Niektóre testowane produkty zawierały nawet śladowe ilości gleby, kamieni, ptasich piór, a w niektórych przypadkach – odchodów.

Filtry UV, które nie chronią przed... promieniowaniem UV

Profesor farmacji Laurence Coiffard na Uniwersytecie w Nantes przeanalizowała odpowiedniki i podróbki kremów przeciwsłonecznych, nabywanych online. Jej odkrycia są alarmujące: podróbki kremów z filtrem SPF 50+ nie zapewniały rzeczywistej ochrony przed promieniowaniem UV.

Te produkty nie zapewniają żadnej ochrony przeciwsłonecznej – podkreśla badaczka. – Jest to wyjątkowo niebezpieczne, szczególnie biorąc pod uwagę bezpośredni związek między ekspozycją na promieniowanie UV a rakiem skóry – dodaje, wskazując na takie platformy handlowe jak AliExpress i Temu jako główne źródła podróbek i niepoddanych regulacjom odpowiedników.

Zobacz też: Krem z filtrem – must have nie tylko na lato

80 proc. kosmetyków nie spełnia norm bezpieczeństwa

Raport Europejskiej Organizacji Konsumentów (BEUC) z lutego 2025 roku wykazał, że ponad 80 proc. testowanych produktów Temu nie spełniało unijnych norm bezpieczeństwa. W przypadku kosmetyków częstymi naruszeniami były brakujące lub niedokładne etykiety ze składnikami, przez co konsumenci nie wiedzieli, co aplikują na skórę.

Kiedy kosmetyk kosztuje zaledwie kilka euro, można być pewnym, że nikt nie płacił za odpowiednie testy. Kompromisem za niską cenę jest brak bezpieczeństwa – uważa Guéant

W obliczu faktu, że TikTok Shop umożliwia obecnie użytkownikom zakupy bezpośrednio w aplikacji, eksperci obawiają się, że rozprzestrzenianie się kosmetyków, nie objętych regulacjami, może tylko przyspieszyć. Dlatego FEBEA wzywa do zaostrzenia regulacji, wprowadzenia jaśniejszych definicji prawnych i zwiększenia nadzoru w celu zapewnienia bezpieczeństwa produktów. Zdaniem organizacji, bez takiej interwencji ryzyko dla zdrowia publicznego będzie nadal rosło.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
13.07.2025 21:09
Badanie: Konsumenci są coraz bardziej „smart”, a chińskie platformy tracą rozpęd
Wraz ze wzrostem liczby zamawianych produktów rośnie również poziom zwrotów – w czerwcu wyniósł 16 procWhen U Buy mat.pras.

Zmieniające się nawyki konsumentów w polskim e-commerce coraz wyraźniej pokazują, że kluczem do sukcesu nie jest już wyłącznie niska cena. Coraz bardziej liczy się całościowe doświadczenie zakupowe. Z danych aplikacji When U Buy wynika, że choć kupujemy coraz więcej, to produkty te są coraz tańsze, a preferencje względem płatności i dostawy zaczynają przesuwać się w nowych kierunkach.

Średnia wartość koszyka zakupowego w czerwcu wyniosła 167 zł – jest to o 11 proc. mniej, niż w maju. Nie oznacza to jednak, że Polacy kupują mniej. Jest bowiem wręcz przeciwnie – liczba produktów w koszyku wzrosła z 2 do 2,6, a wydatki na użytkownika poszły w górę. To efekt rosnącej popularności tańszych produktów – średnia cena pojedynczego przedmiotu spadła o 20 proc. w ciągu miesiąca (z 80 zł do 64 zł), co kontynuuje trend zauważalny już od początku roku. Innymi słowy – konsumenci kupują więcej, ale szukają oszczędności.

Wraz ze wzrostem liczby zamawianych produktów rośnie również poziom zwrotów – w czerwcu wyniósł 16 proc., podczas gdy w maju było to 11 proc. Może to świadczyć o bardziej impulsywnych zakupach, a także o większym zaufaniu do elastycznych polityk zwrotów, które oferują zarówno globalne platformy, jak i polskie e-sklepy.

Niższe koszyki, wyższe wydatki

W przypadku Allegro średnia wartość koszyka spadła aż o 27 proc. w porównaniu do czerwca 2024 roku i wyniosła 113 zł. Jednocześnie wzrosły miesięczne wydatki na użytkownika (o 9 proc. m/m), co wskazuje na wzrost częstotliwości zakupów. Średnia cena pojedynczego produktu to 61 zł – niemal identycznie jak w maju, ale aż o 30 proc. mniej niż rok wcześniej. Wzrósł też poziom zwrotów – z 8 do 11 proc. 

Ciekawie prezentują się dane dotyczące płatności. Allegro Pay odpowiada za 32 proc. transakcji, Apple Pay – za 20 proc., natomiast Blik – za 23 proc. Karta kredytowa traci na znaczeniu – w czerwcu jej udział spadł do 13 proc., co oznacza spadek o 7 p.p. w ciągu roku. 

Temu utrzymuje wyższy średni koszyk (162 zł) niż Allegro, ale i tu widać spadek o 9 proc. miesiąc do miesiąca. Choć użytkownicy dodają do koszyków więcej produktów niż gdziekolwiek indziej, miesięczne wydatki są blisko dwa razy niższe niż na Allegro, co pokazuje, że zakupy na chińskich platformach wciąż mają charakter okazjonalny, a nie systematyczny. Zwroty utrzymują się na stabilnym poziomie 4 proc., co wciąż jest jednym z najniższych wyników na rynku.

Logistyka i płatności

Automaty paczkowe wciąż dominują, stanowiąc 52 proc. wszystkich dostaw, ale rynek dostawców się zmienia. Orlen dynamicznie zwiększył udział z 2 do 7 proc. rok do roku, a DHL z 3 do 8 proc. DPD pozostaje stabilny (11 proc.). Mimo delikatnego spadku udziału, InPost nadal jest bezkonkurencyjny jako główny operator przesyłek w Polsce. 

Na rynku płatności Blik pozostaje liderem, choć jego udział spada – w czerwcu wyniósł 25,2 proc., co oznacza spadek o 20 proc. r/r. Apple Pay zyskuje na popularności, a w czerwcu jego udział przekroczył 34 proc., wyprzedzając kartę kredytową, której znaczenie stopniowo maleje.

image
Ewa Kraińska, właścicielka When U Buy
When U Buy mat.pras.

Czerwcowe dane potwierdzają, że konsumenci stają się coraz bardziej „smart”: poszukują okazji, porównują ceny i świadomie wybierają metody dostawy i płatności. Wzrost liczby produktów w koszyku, przy jednoczesnym spadku ich ceny jednostkowej i wyższym poziomie zwrotów, pokazuje większą odwagę w eksplorowaniu ofert, ale też większe oczekiwania wobec e-sklepów. Dla branży to sygnał, że prosta promocja cenowa nie wystarczy. Liczy się jakość obsługi, elastyczność procesów i umiejętność odpowiadania na potrzeby coraz bardziej doświadczonych klientów – komentuje Ewa Kraińska, właścicielka When U Buy.

Choć chińskie platformy nadal cieszą się dużym zainteresowaniem, to stabilizacja ich koszyków i spadające ceny mogą sugerować, że ich okres największej ekspansji powoli się kończy. Tym samym pojawia się przestrzeń dla polskich e-sklepów – o ile zrozumieją, że dziś „więcej” nie zawsze znaczy „drożej”, a elastyczność i doświadczenie użytkownika mają większe znaczenie niż kiedykolwiek wcześniej.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
18. lipiec 2025 12:14